Koniec gry

Muzyka: T. Janik
Słowa: V.  Witoszek

 

Był taki muzyk,
Co szczęście zgarniał oktawami.
Na klawiszach zwykłych znalazł je.
Nie wiadomo skąd się wzięło to
Samo szczęście w jego grze.

Gdyby tylko czasem
Smutni ludzie posłuchali
Jasnych etiud w biało czarnej skali,
Gdyby chłodne muzy pokochały go,
Dźwięk nie wypadłby mu z rąk.

Koniec gry
Nawoływał nocny stróż.
A pianista ciągle śnił
I nie wiedział, że to już
Koniec gry.

Szczęśliwy muzyk
Zapomniał się przy fortepianie,
Gdy w żałobie szarej wstawał dzień.
I zamilkło nagle dziwne to
Złote szczęście w jego grze.

Nie wierzyli ludzie w bajki wydumane,
Wszystko było takie już ograne.
Dzieł zmęczonych słuchał rozstrojony świat
Nie znał nikt szczęśliwych gam.

Koniec gry
Choć pianista bardzo chciał.
Nie przypomniał sobie fraz,
W których pełno było gwiazd.

Koniec gry
Nawoływał nocny stróż,
A pianista ciągle śnił.
Nie chciał wiedzieć, że to już
Koniec gry.