Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

31 stycznia 2010 16:31 | Bogusia i Roman

Koszalin cz. 2

W piątek w planach mieliśmy wypad nad morze, ale opady śniegu pokrzyżowały nam plany. Poranne wspólne „rodzinne” śniadanko, później kawa w pokoju 104 i wyjście na spacer. Po godzinie 15 dołączyła do nas Ewa i wszyscy szybko udaliśmy się na piątkowe koncerty, gdzie dołączył do nas Artur. Z zapartym tchem ponownie odpłynęłam w inny świat, to był raj na ziemi. Oczywiście podczas tych koncertów miałam ciary, wzruszałam się, ocierałam łzy z twarzy. Tego nie da się opisać słowami, to trzeba było przeżyć samemu, być tam. Polecam każdemu być na takim koncercie. Po tych piątkowych koncertach nasza Jubilatka, super menago Agnieszka, zaprosiła nas wszystkich na przepyszny tort urodzinowy oraz kawę i herbatę. Irena, pan Michał, Viola oraz wszyscy fani odśpiewaliśmy Agnieszce tradycyjne „Sto lat” oraz wręczyliśmy jej upominki urodzinowe oraz naszej kochanej Irence za te cudowne koncerty. Było wspólne zdjęcie, które zrobił nam pan Michał i wszystko co dobre i piękne z Ireną się skończyło. Irenko bardzo dziękuję Tobie za wszystko, jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Przy Tobie nauczyłam się marzyć, zauważać „małe rzeczy”, starać się być dobrym człowiekiem. Dziękuję losowi i Panu Bogu, że to właśnie z Tobą mogę się spotykać, czerpać moc i ładować akumulatory. Dzięki Tobie mam nową „Irenkową Rodzinę”, z którą spędzamy cudowne chwile, poznajemy nowe osoby. To jest BEZCENNE. Czym był by mój świat bez Ireny Jarockiej? Ten „dekalog życia” z Ireną ja mam od 1974 roku, przekazałam już mojemu mężowi Romanowi i synowi Dawidowi. Marzę, aby następne pokolenia czerpały radość z życia, którą Ty masz. KRÓLOWO NASZYCH SERC!!! DZIĘKUJĘ!!! Agnieszce za wszystko bardzo, bardzo dziękuję. Po opuszczeniu Filharmonii Koszalińskiej nasza „siódemeczka” zaprosiła Artura, Mirkę, Renatę i Dzidka do pokoju 104, gdzie było wesoło i zabawnie.
Szybka noc, ostatnie wspólne śniadanko i przyszedł czas na pożegnania. Wszystko, co piękne szybko się kończy. Wszystkim, z którymi mogłam się spotkać w Koszalinie bardzo dziękuję. Tych wspomnień nikt nam nie zabierze. Warto marzyć, warto śnić. Pamiętajcie, marzenia się spełniają.
P.S. U mnie znowu piękne gorzowskie słoneczko, które Wam wszystkim wysyłam. Pisałam to Wam słuchając CD „Małe rzeczy” i też „fruwałam”.

31 stycznia 2010 16:31 | Bogusia i Roman

Koszalin cz. 1

W czwartek rano, jak z Romanem wyruszaliśmy do Koszalina, moje miasto Gorzów Wlkp. Było mocno zasypane śniegiem. Było mroźno, ale świeciło piękne słoneczko.
Jadąc myślałam już tylko o tych koncertach i spotkaniu z moją ukochaną Gwiazdą i Agnieszką oraz Irenkowymi Ludkami. Po drodze wymieniałam smsy z osobami, które zmierzały tam gdzie ja, gdy nagle zadzwonił mój telefon… Odebrałam i usłyszałam „tu radio RDN”. Rozmawiało mi się bardzo miło z panem redaktorem. Byłam trochę w szoku rozmawiając na antenie, ale pamiętam, że pozdrowiłam Irenę, Irenkowe Ludki, ks. Jacka i wszystkich radiosłuchaczy. Warto było jakiś czas temu z ks. Jackiem „rozmawiać” i zaproponować właśnie „Bądź mym aniołem” do tej audycji. Mam marzenie, że ta piosenka nie będzie tylko piosenką stycznia w 2010 roku. Po 4 godzinach jazdy dotarliśmy do „naszego” hoteliku „Arkadia”. Grzegorz nas przywitał na parkingu, a Basia niczym „Julia”, z balkonu na 1 piętrze. Gdy tylko weszliśmy do hotelu Joanna już na nas czekała. Po krótkim odpoczynku w pokoju zeszliśmy z Romanem na umówioną kawę. W towarzystwie Basi, Grzegorza i Joanny czekaliśmy na Sylwię. Gdy zbliżała się 17, otworzyły się drzwi i ukazała się Sylwia, która dołączyła do naszego stolika. Po jej przybyciu nasza „szósteczka” była już w komplecie. Musieliśmy zakończyć nasze rozmowy i udać się do pokoi, gdzie każdy ubrał się pięknie, bo już „żyliśmy” czwartkowym koncertem. O godzinie 19 byliśmy pod Filharmonią, gdzie bardzo piękny plakat informował o trzech koncertach Ireny Jarockiej. Oczywiście od razu padło hasło „robimy zdjęcia”. Tuż po wejściu do budynku Filharmonii Koszalińskiej przywitaliśmy się z Agnieszką i Violą, którą serdecznie pozdrawiam. Zbliżała się godzina 20. Na sali, wśród licznie zgromadzonej publiczności, było „czuć” atmosferę. Na początku Orkiestra Symfoniczna pod batutą Sławomira Chrzanowskiego wykonała wiązankę światowych standardów. Po zapowiedzi dyrygenta została zaproszona na scenę ikona polskiej piosenki - Gwiazda koncertu karnawałowego - Irena Jarocka. Na scenie pani Irena pojawiła się w pięknej, długiej, czarnej błyszczącej sukni, ozdobioną białymi kwiatami na rękawach. Widząc to poczułam, że będzie to niesamowity koncert. Pierwszą piosenką wykonaną „By coś zostało z tych dni”, przy akompaniamencie własnego zespołu i Orkiestry Symfonicznej, Irena przywitała Koszalin oraz zgromadzoną publiczność. Słysząc piosenkę „Nie mijaj życie me”, w tym dla mnie szczególnym dniu, miałam łzy w oczach. Przed wykonaniem piosenki „Bądź mym aniołem” Irena wspominała o radiu RDN i wygranym plebiscycie na piosenkę stycznia oraz pozdrowiła swoich fanów i podziękowała im za głosowanie. Te koszalińskie wykonanie Anioła Irena śpiewała całą duszą, było słychać mocne wzruszenie. Nasza Gwiazda między piosenkami opowiadała dużo anegdotek o swoich przeżyciach. Na rozpoczęcie drugiej części koncertu Orkiestra Symfoniczna zagrała walc z „Nocy i dni”, gdzie ja „odpłynęłam” do wspomnień związanych z tym filmem. W tej części Irena wystąpiła w czerwonej, długiej sukni i po raz kolejny oczarowała publiczność swoim cudownym głosem. Na nowo zakochałam się w piosence „Małe rzeczy”. Piękne połączenie chórku Studia Artystycznego im. Ziembińskich, solówka gitarowa Sławomira Kosińskiego, gitary basowej Michała Burzyńskiego, instrumentów klawiszowych Igora Nowickiego i perkusja Krzysztofa Polińskiego oraz niebiański głos Ireny Jarockiej. Dziękuję. Miłym akcentem był duet Ireny i Rafała Kowalewskiego z chórku w piosence „Kocha się raz”. Repertuar tego wieczoru był bardzo adekwatny do miejsca tego koncertu. Po zakończeniu koncertu Irena jak zawsze spotkała się z publicznością przy podpisywaniu płyt, książek, gdzie mogłam osobiście usłyszeć cudowne opinie o koncercie i naszej Irenie. Osoby ze łzami w oczach dziękowały za to spotkanie. Była pani, która kiedyś na koncerty Ireny chodziła z dziećmi, a teraz przyszła z nastoletnim wnukiem. Starszy pan Adam z łamiącym się, ze wzruszenia, głosem powiedział słowa, które mnie też wzruszyły. „Pani Ireno kwiatuszku polskiej piosenki”, po czym pocałował Gwiazdę w rękę. W tym czwartkowym dniu, do naszej wspomnianej wcześniej grupki, dołączyli Mirka, Renata, Dzidek i Basia F. Miło było również ponownie spotkać męża Ireny - pana Michała. Czwartek w Filharmonii Koszalińskiej się skończył, a nasza „szóstka” udała się do naszej Arkadii, gdzie była wspólna kolacja, rozmowy do rana.
W trakcie naszych rozmów, gdy wybiła północ, Sylwia zadzwoniła do Agnieszki i jednym chórem zaśpiewaliśmy Agnieszce „Sto lat” z okazji Jej urodzin.

31 stycznia 2010 16:04 | Gość

Małe sprostowanie

Piosenka "Bądź mym aniołem" była wykonywana tylko z zespołem (podobnie jak "Małe rzeczy", "Nie mijaj życie me" i kilka starszych przebojów).
Pozdrawiam

31 stycznia 2010 14:33 | juergen

Koszalinskie symfoniczne relacje;-)

Dzieki Basiu, Joanno za pierwsze relacje na goraco;-) "Badz mym Aniolem" ze smyczkami..., to musial byc miod dla ucha! Zawsze wierzylem w moc tej piosenki, w jej przebojowosc, od pierwszych jej taktow uslyszanych na spotkaniu fanow w Marinie, jeszcze na dlugo przed ukazaniem sie plyty. To jest prawdziwy komercjelny przeboj w dobrym tego slowa znaczeniu, bardzo wartosciowa piosenka, hit na miare Motyla czy Kawiarenek. Nadszedl czas aby Motyl przemienil sie w Aniola! Wykorzystajmy ta szanse i dolaczmy sie do promocji Aniola gdzie to tylko mozliwe. Moze to i ostatnia piosenka z CD"Male rzeczy", ktora wchodzi na listy przebojow, moze uda sie taka wspolna mobilizacja i euforia jak przy "Malych rzeczach"...(?), na mnie mozna liczyc, jestem jak najbardziej za. Milej niedzieli, a ten link, to facebook strona Rafala Kowalewskiego.
P.S. Pierwsze zdjecie, troche przez mgle, ale piekna kreacja Pani Ireno;-)

[www.facebook.com]
[www.facebook.com]

31 stycznia 2010 14:27 | Bogusia L

ks Jacek M

Robię długi wpis o Koszalinie,ale teraz tutaj zajrzałam......siła wyższa.
Basiu W pięknie napisane.
Tak ks Jacku to ja dałam ten przekaz Anioła,pewnie też ksiądz "fruwał" jak nasza Gwiazda i my jej fani.
Narazie znikam.

31 stycznia 2010 14:16 | ks.Jacek RDN

Grajmy swoje

Bardzo serdecznie dziękuję Pani Irenie Jarockiej za wpis i nawiązanie w nim m.in. do plebiscytu "Grajmy swoje" radia RDN Małopolska. Pozwoliłem sobie umieścić ten tekst na powstającej oficjalnej stronie internetowej plebiscytu: www.grajmyswoje.blogspot.com
Mam nadzieję, że plebiscyt przyczyni się do tego, by Anioł wszedł pod strzechy.
Pozdrawiam Irenkowe Ludki i dziękuję za telefoniczny przekaz z koszalińskim Aniołem. To chyba Bogusia dzwoniła....:)

31 stycznia 2010 13:15 | Monika

Do Basi W.

Witaj,dziękujemy za relację,a ja przed chwilą wysłuchałam Anioła na Twojej stronie.Pozdrawiam.

31 stycznia 2010 12:59 | Basia W

Dwa magiczne dni w Koszalinie

28 i 29 stycznia, to dni które na długo pozostaną w mojej pamięci.
Pomimo fatalnych warunków na drodze, 28.01 wyruszyliśmy do Koszalina.
Jechaliśmy ostrożnie, aby nic nie pokrzyżowało naszych planów, bo wypadków po drodze niestety widzieliśmy kilka.
Po dotarciu do hotelu i chwili odpoczynku, spotkaliśmy się z przybyłymi już fanami: Bogusią z Romkiem oraz Joasią na kawie (herbacie) w hotelowej restauracji. Czekaliśmy, aż na miejsce dotrze Sylwia, której pociąg niestety miał spore opóźnienie.
Czas na miłych rozmowach szybko mija i ani się obejrzeliśmy jak trzeba było szykować się na wieczorny koncert.
No i w końcu nadeszła ta chwila, na którą wszyscy z utęsknieniem czekali.
Na scenie pojawiła się orkiestra symfoniczna, zespół muzyczny Pani Irenki oraz chórek.
Występ rozpoczęła orkiestra symfoniczna wiązanką światowych przebojów, następnie pan Sławomir Chrzanowski (dyrygent tejże orkiestry ) pięknie zapowiedział występ Pani Irenki, która ukazała nam się w prześlicznej sukience. Nie potrafię słowami opisać tego co czułam, kiedy słuchałam tego koncertu. Ciepły głos Pani Irenki brzmiał niesamowicie przy akompaniamencie orkiestry. Przepięknie zabrzmiała piosenka „ Bądź mym aniołem”, jakby stworzona dla orkiestry symfonicznej. „ Kocha się raz ” Pani Irenka wykonała z Rafałem Kowalewskim, który podczas koncertu śpiewał w chórku. Piosenki były bardzo ciepło przyjmowane przez publiczność. Oczywiście nie obyło się bez bisu, były owacje na stojąco. Po koncercie bardzo ciepło zrobiło mi się na sercu, kiedy słyszałam niesamowicie ciepłe i pochlebne komentarze przypadkowych osób, obok których wychodziłam z sali koncertowej i później kiedy stali w kolejce po autograf naszej Gwiazdy. Na koniec chwila rozmowy z Panią Irenką i przyszedł czas pożegnania. My pojechaliśmy do swojego hotelu, a Pani Irenka do swojego.
Następnego dnia po śniadaniu udaliśmy się do sklepu w poszukiwaniu czegoś co moglibyśmy ofiarować Pani Irence od wszystkich obecnych w Koszalinie fanów.
Wspólnie zdecydowaliśmy, że będzie to książka. Wieczorem po wręczeniu jej Pani Irence mogliśmy być spokojni, że trafiliśmy w gust i zrobiliśmy miła niespodziankę.
Piątkowy wieczór zapowiadał się wyjątkowo ze względu na to, że czekały nas dwa koncerty, no i był to dzień w którym Agnieszka obchodziła swoje „18” Urodziny.
Koncerty podobnie jak ten czwartkowy były wprost urzekające. Po koncertach, był tort dla Agnieszki, no i oczywiście uroczyste „Sto Lat”. No i jak to w życiu bywa nadszedł ten czas, którego najbardziej nie lubimy, czyli czas pożegnania. Pani Irenka z Panem Michałem i Agnieszką pojechali do hotelu aby trochę odpocząć, a my pojechaliśmy dalej się bawić. Czas szybko mijał, no i niestety też trzeba było powoli się żegnać, ponieważ rano wszyscy musieliśmy wracać do domu.
Bardzo dziękujemy Pani Irence za niesamowite koncerty, za ciepło którym nas obdarzyła po koncertach, Panu Michałowi za obecność i wyrozumiałość, Agnieszce za wszystko co dla nas zrobiła i po prostu za to jaka jest.
Dziękujemy również Bogusi z Romkiem, Ewie S, Joasi, Mirce, Renatce, Sylwii, Arturowi i Dzidkowi za wspólnie spędzony czas. Było pięknie w tak wspaniałym towarzystwie.
Basia z Grzegorzem

31 stycznia 2010 11:42 | Gosia NB

Witam

Pani Irenko jak dobrze gdy marzenia się spełniają. To my zawsze piszemy o doznawanym szczęściu dzięki Pani a teraz tak miło się dowiedzieć że Pani też "fruwała" ze szczęścia. Oby jak najwięcej powodów było do takich wzlotów radości. Życzę tego i Pani i nam wszystkim. Oj.. czekam na zdjęcia.. Darujcie niecierpliwość, ale absolutnie nie popędzam. Wojaże koszalińskie i zima taka rekonwalescencja :-)) wymaga czasu haha. Miłej niedzieli. Czy ktoś chce kupić śnieg?? Mam go w nadmiarze wokół. Nawet za darmo oddam i dowiozę jak są chętni:-))

31 stycznia 2010 10:09 | proszę o zagłosowanie

na Irenę Jarocką


31 stycznia 2010 02:23 | Joanna z Warszawy

Trzy wspaniałe koncerty Ireny Jarockiej w ciągu dwu dni !!!

Jestem pod wielkim wrażeniem tych dni spędzonych w Koszalinie, ale dzisiaj ograniczę się do zameldowania Wam, że po 12 godzinach podróży przez zaspy, snieżyce i zamiecie, szczęśliwie wróciłam do domu.
Podróż mi się nie dłużyła, gdyż wykorzystałam ten czas na wstępną selekcję zdjęć z Koszalina.Jest ich bardzo dużo bo jak wiecie dojechałam tam pierwsza, więc miałam czas na zwiedzanie Koszalina, krótki pobyt na próbie do wieczornego koncertu (dzięki Violu za umożliwienie mi uczestnictwa w niej) i trzech koncertów oraz spotkań fańskiej rodziny Ireny Jarockiej. Miałam okazję słyszeć bardzo wiele opinii i uwag uczestników koncertu i wydawało się, że to już jakoś sobie "poukładałam" , ale po powrocie oczywiście zajrzałam tutaj i wszystkie wrażenia, oczywiście pozytywne (bo innych nie było) na nowo ożyły. To były piękne cztery dni, kiedy pod jednym dachem staraliśmy się zasypiać i budzić się rano a potem jeść wspólnie śniadanka z osobami, z którymi od kilku miesięcy mogliśmy kontaktować się tylko w necie.
Dziękuję Sylwi za zaproszenie do tego grona i rezerwacje hotelu.Sylwi, Bogusi i Romkowi, Basi i Grzegorzowi oraz Ewuni, która dojechała do naszego "Arkadiowego domu" w Koszalinie. Miło było poznać osobiście Renatkę, Mirkę i Dzitka.
W Filharmonii Koszlińskiej była okazja do spotkania uroczej i drogiej nam Agnieszki, która okazała się być w drugim dniu Jubilatką ( jeszcze raz najlepsze życzenia), Violi, Basi F. i Artura a także Michała S., którego spotkanie zawsze przywołuje dawne dobre czasy.Wszystkich nas połączyła ta najważniesza osoba, oczywiście Irena Jarocka, która w te dwa dni zawojowała swoją osobowością i piosenkami, serca Dyrekcji, Muzyków, Pracowników i publiczności Filharmonii Koszalińskiej.
O tym najważniejszym, czyli koncertach napiszę póżniej.
Pozdrawiam serdecznie Irenę Jarocką, główną sprawczynię tego nadzwyczajnego spotkania i wszystkich jego uczestników.

P.S.1 Basi i Grzesiowi serdeczne dzięki za pomoc w dostaniu się na dworzec.
P.S.2. Dzitkowi i Arturowi dzięki za twórczą wymianę zdań na nocnej rodaków rozmowie.
J.

30 stycznia 2010 23:13 | Renata

Witam Wszystkich,

Wlasnie wrocilam z zimowego Koszalina do "mojej" Holandii i wyglada na to, ze te sniezyce zabralam ze soba. W tej chwili sypie u nas ostro, jest rownie bialo jak w Polsce, choc w sumie taka zima wyglada pieknie!

Bardzo dziekuje za przepiekne koncerty, za to ze moglam na nich byc i za to, ze spotkalismy sie tam w wiekszym gronie.

Zyczmy sobie gdzies tam nastepnego razu...., ta Sala Kongresowa bardzo kusi ale oj nie wiem, nie wiem......to sa jednak odleglosci.
Pozdrawiam Wszystkie Irenkowe Ludki,
Renata

30 stycznia 2010 20:33 | WIELBICIELE

PANI JEST GWIAZDĄ

PANI IRENKO
JEST PANI GWIAZDĄ DUŻEGO FORMATU, BARDZO LUBIANĄ W POLSCE. PROSZĘ WIĘC NIE MYŚLEĆ WIĘCEJ O AMERYCE TYLKO WRÓCIĆ DO POLSKI I TU ŚPIEWAĆ. NA KONCERTACH NA PEWNO ZNAJDZIE SIĘ PUBLICZNOŚĆ, KTÓRA BĘDZIE PANIĄ OKLASKIWAĆ. MOŻE PANI RÓWNIEŻ PROWADZIĆ KONCERTY LUB PROGRAMY TELEWIZYJNE. MY BĘDZIEMY PANIĄ SŁUCHAĆ I OGLĄDAĆ W KAŻDYM PROGRAMIE I NA KAŻDYM KONCERCIE.

30 stycznia 2010 20:23 | Irena

Koszalin-powroty

Występowałam na świecie z wieloma orkiestrami symfonicznymi, ale zawsze śpiewałam po 2-3 piosenki. I oto spełniło się moje marzenie, zaśpiewania całego recitalu z taką orkiestrą. Pomagali muzycy z mojego zespołu, grała Orkiestra Filharmonii Koszalińskij pod batutą Sławomira Chrzanowskiego. Niezwykłe uczucie spełnienia, fantastyczna publiczność, pełne brzmienie orkiestry sprawiało, że "fruwałam" szczęśliwa mogąc dawać Wam moje utwory. Teraz chciałoby się grać tylko takie koncerty, ale wiadomo jednak, że muszę i chcę moją piosenkę dawać ludziom w różnych miejscach, bo wszędzie na nią czekają. Miłą niespodzianką była spora grupa moich fanów, Basia i Grzegorz W. Joasia K. Dzidek B., Renatka J., Sylwia S. Basia F. Mirka S. Lisia rodzinka, Ewa Ś., Artur K. Jestem pełna podziwu dla waszej determinacji dotarcia do Koszalina w ekstremalnie trudnych warunkach pogodowych. niektórzy z Was jechali po kilkanaście godzin. Mam nadzieję że szczęśliwie dotarliście do waszych domów. Dziękuję tym wszystkim, którzy nie mogli przybyć do Koszalina a byli całym sercem z nami. Zapowiadają się kolejne koncerty z tego cyklu, rozszerzymy repertuar o kolejne utwory, dawaliście róźne sugestie, pewnie niektóre z nich zrealizujemy. Dziękuję Wam wszystkim za pomysł zgłoszenia piosenki "Badź mym Aniołem" na piosenkę miesiąca w radiu RDN i głosowanie, może dzięki Wam trafi on na szersze wody. Kocham tę piosenkę i wierzę, że jest to kolejny "nieśmiertelny" utwór w moim repertuarze. Śpiewałam ją również na koszalińskich koncertach, przyjęcię publiczności było wyjątkowo ciepłe.

30 stycznia 2010 20:09 | Bogusia L

Koszalin

Przed chwilą poczytałam to wszystko jak mnie nie było i fajnie,ze sie cieszyliscie naszymi przekazikami,ale tak się złożyło,że oprócz bajecznych koncertów Ireny Jarockiej było święto naszej cudownej menago Agnieszki i myślałam,że będzie mnóstwo tutaj życzeń dla Agnieszki....
Zaraz idę odespać te nie przespane noce,ale zostawiam Wam jeszcze trochę Koszalina.
Juergen,super te wyszukane linki.
Dobranoc

[www.youtube.com]

30 stycznia 2010 19:24 | Koszalinianak

po koncercie

Pani Irenko. nawet nie wiedziałam że tak bardzo lubię Pani piosenki. Koncert w Koszalinie był fantastyczny. Miło się czyta książkę, tym bardziej że też zasmakowałam podróży po USA i z przyjemnością porównuje swoje wspomnienia.

30 stycznia 2010 18:07 | Gosia NB

Dziękuję

Dziękuję bardzo za pamięć Irenkowym Ludkom i przekaziki- Sylwii i Basi W. Sylwię słyszałam też śpiewającą nie tylko głosem ale i sercem:-) KAWIAREENKI NANANA... Dobrze , że już meldujecie powroty. Na wrażenia i zdjęcia poczekamy- tymczasem odpoczywajcie. Pozdrawiam

30 stycznia 2010 17:48 | Bogusia z Romanem

Wrócilismy..........

Witam.
Piszę tylko,że wrócilismy po ponad 6,5 godzinach jazdy.
Dla "wtajemniczonych" do Szczecina mieliśmy piękną i czarną drogę(słoneczka tym razem nie było) a od Szczecina to był horror a nie jazda.....zaspy,zamiecie śnieżne itp.
Jakby było to za Pyrzycami staliśmy prawie 2 godziny bo był wypadek.
Powiem tylko po krótce warto było jechac do Koszalina w taką pogodę,jest co wspominać.
Irenie dziękuję za te trzy niezapomniane koncerty.Jak odpocznę napiszę więcej.
Agnieszce jeszcze raz wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam wszystkich z którymi mogłam sie tam spotkać i przeżyc te niesamowite chwile.
W tej chwili mieliśmy być na hali i kibicować naszym koszykarkom......
Miłego weekendu.

30 stycznia 2010 15:51 | antonow

Do Warszawy

Bilet na warszawski koncert - juz zamowilem!

30 stycznia 2010 13:03 | V2tt

Anioł zawitał do Koszalina

Dziękuję ,dziękuję bardzo Pani Ireno za koncert w Koszalinie w dniu 29 stycznia 2010 roku
Przepięknie zaspiewane piosenki z którymi mam wiele wspomnień ...
I nowa piosenka " Bądź moim aniołem" wspaniałe słowa miło było Panią usłyszeć na żywo
Pozdrawiam i zapraszam znów do naszego miasta tak jak Pani mówiła latem..
Violetta Teclaf

30 stycznia 2010 11:54 | juergen

"Diwy Polskiej Estrady" czyli... Irena w Sali Kongresowej w Warszawie

Nowy dzien i nowe nowiny w necie i gazetach wokol nowego projektu naszej Gwiazdy. Bron Boze nie chce przerwac tej wspanialej koszalinskiej fali emocji i wrazen tych ostatnich kilku dni, przeciwnie, teraz bede czekac na nastepne symfoniczne pokoncertowe relacje swiadkow naocznych, czyli z pierwszej reki;-) Chce tylko nawiazac do wpisu Kamy, ktora przyniosla te wiesci, ze 29 marca wystapi nasza Irena z orkiestra w Kongresowej. Ponizej plakat reklamujacy ten koncert.
Wszystkim Fanom powracajacym z Koszalina do domu, dobrej drogi, bezpiecznej jazdy,lotu. Pani Irenie krotkiego odpoczynku na zlapanie oddechu. Czekamy tu na Was, nieprawdaz Jozek(?) ;-)

[wawcity.pl]
[www.teatr.dlawas.com]
[www.efakt.pl]
[www.ticketonline.com]

30 stycznia 2010 11:26 | Paulina

Pani Irence, Agnieszce i wszystkim Irenkowym Ludkom wracającym dzisiaj z Koszalina życzę bezpiecznej i mało ośnieżonej drogi.No i oczywiście czekamy na relacje:)

Miłego dzionka

30 stycznia 2010 09:31 | Irena S.

Koszalin po raz trzeci

Dzięki wspaniałej, cudownej Basi W "uczestniczyłam" w trzecim koncercie Pani Irenki. Nawet nie marzyłam o tym, by wysłuchać aż tylu piosenek. Mam wrażenie, że z przekazików z trzech koncertów ułożył się jeden w całości. Był wspaniały. Czuło się tą niesamowitą energię naszej Gwiazdy i słyszało reakcję koszalińskiej publiczności.
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie przekaziki Basieńce W, Sylwii, Joasi i Bogusi L. Dziewczyny jesteście kochane.
Najserdeczniej pozdrawiam P. Irenkę, Agę i Irenkowe Ludki.

30 stycznia 2010 01:24 | irena

Koszalin

Mam wielką ochotę opisać Wam te cudowne dni, które przeżyłam w Koszalinie.
Wróciłam do hotelu i zaczęłam opis gdy opadły ze mnie emocje po koncertach i…..padam ze zmęczenia. Jutro wracamy do Warszawy i po drodze przygotuję dłuższy opis. Cieplutko Was pozdrawiam ciągle śpiewając bo trudno oderwać się od tamtej atmosfery koncertów.

30 stycznia 2010 00:28 | Paulina

What a wonderful world...

''Nie mijaj życie me'', ''Ty i ja wczoraj i dziś'' oraz ''Kocha się raz'' to piosenki które mogłam wczoraj usłyszeć podczas drugiego koncertu Pani Irenki dzięki kochanej Pani Basi W. Pani Basiu ogromnie Pani dziękuję!!!! Zostałam doładowana ogromem pozytywnej energii. Cudownie było słyszeć rozśpiewaną i rozklaskaną publiczność. Na samą myśl serce się raduje. Oczami wyobraźni widzę całą widownię a na scenie Panią Irenkę w pięknej sukni uśmiechniętą i zarażającą całą publiczność swoim ciepłem( wystarczy zamknąć oczy:)).

Spokojnej nocy kochane Irenkowe Ludki:)

30 stycznia 2010 00:24 | Irena z Koszalina

Koncert w Koszalinie

Pani Ireno !!!!

Dziękujemy za piękny koncert, wspaniałą zabawę :),
chwilę wspomnień, cudowną atmosferę.
Życzymy wszystkiego najlepszego i do następneo miłego spotkania.
A płytę słuchac będziemy, aby zrelaksować się
i piękne spotkanie z Panią wspominać.
Serdecznie pozdrawiamy,
Irena z mężem :).

29 stycznia 2010 21:55 | Ania D.

Słowo jedyne Ty

Spójrz w różowej szacie stanął sad
Spójrz rozwija się powoju kwiat
Kiedy Ty , Ty , Ty jesteś jesteś ze mną
Kwitną wszystkie kwiaty ziemi.
I tak właśnie jest gdy słucha się piosenek Ireny Jarockiej. Te przekaziki są jak wioseny bez, którego przeczysta woń budzi nas o poranku. Kolejny raz dziękuję z całego serducha niezawodnej pani Basi W. Miłej zabawy, bo domyslam się, że to nie koniec Koszalińskich wojaży.

29 stycznia 2010 21:44 | Danusia I

"BĄDŻ MYM ANIOŁEM" z Koszalina

Jeszcze jedna cudowna chwila prosto z Koszalina
20 40 od Basi W przekazik z piosenką "Bądż mym Aniołem "
Basiu pięknie dziękuję za umilony wieczór .
Jeszcze raz dziękuję Joasi za przekaziki .
Pozdrawiam ciepło, ślę buziaki .
Danusia

29 stycznia 2010 21:02 | Monika

Żółta łódź podwodna w porcie już

Gorące uczucia wdzięczności kieruję w stronę Joasi,dzięki której mogłam wysłuchać kolejnej ulubionej piosenki.
Z tytułów utworów z przekazików można już ułożyć częściowy program koncertu.
Udanego weekendu wszystkim,pozdrowienia dla Donaty.

29 stycznia 2010 20:44 | Donata

100 lat Agnieszce

najserdeczniejsze życzenia dużo zdrowia, uśmiechu na twarzy, pogody ducha, spełnienia marzen oraz wielu radości

29 stycznia 2010 20:41 | Donata

Koncert w Koszalinie

Dzisiaj dostałam przepiekny przekazik od kochanej Pani Joasi:)
dzisiaj usłyszałam "Bądź mym aniołem" czułam sie jak bym tam sama byłą i uczestniczyła w tym przepieknym wydarzeniu;0
Pani Joasiu dziekuje dziekuje że mogłam posłuchac tej przepieknej piosenki :)
pozdrawiam wszystkich serdecznie i życze miłego wieczorku:)

29 stycznia 2010 20:04 | Danusia I

KONCERT W KOSZALINIE

Ze wzruszeniem odebrałam dzisiaj trzy przekaziki z koncertu w Koszalinie .
Wpierw od Joasi K .O 17 50 w moim telefonie zabrzmiała piosenka "Słowo jedyne Ty".
Potem o 18 15 od Basi W piosenka "Ty i Ja "Ponownie od Joasi K piosenka "What Wonderful world"
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za tą piękną chwilę ,że mogłam być z Ireną z Wami,
a przedewszystkim poczuć atmosferę wspaniałego koncertu .
Słychać było jak wspaniale się bawicie .
Pozdrawiam Danusia

29 stycznia 2010 19:52 | Ania D.

Rejs po Wiśle

Tym razem dzięki pani Basi W. mogłam udać się w rejs po Wiśle z Gondolierami. Widać, że wszyscy w Koszalinie super się bawią. Dzięki kochanym Ludkom Irenkowym i ja mogłam choć przez chwilę przeżyć te magiczne chwile. Pani Basiu dziękuję, dziękuję , dziękuję!!!
Ania D.

29 stycznia 2010 19:48 | Paulina

Mimo, że pierwszy z koncertów w Koszalinie dzisiejszego wieczora dobiegł do końca ja nie mogę wyjść z podziwu. Jestem oczarowana ''Motylkiem'' i skrzypcami jakie dało się słyszeć w tle pięknego głosu Pani Irenki. Dziękuję pięknie Pani Basi W za piosenki tego wieczoru i Joasi za moją ukochaną ''Wymyśliłam Cię''. Moje serce jest dzisiaj w Koszalinie.
No jasne Jurgen że sobie odbijemy, na wszystko przyjdzie czas;)

A z tymi co zostali w domach dzielę się ciastem z malinami i herbatką:)
Pozdrawiam

29 stycznia 2010 19:28 | Irena S.

Koszalin bis

Dzisiaj drugi koncert w Koszalinie. Tam jest po prostu jak w bajce. Cudownie brzmią piosenki a publiczność owacyjnie je przyjmuje. Basiu W i Joasiu z całego serca dziękuję Wam za to, że mogłam tam "być" razem z Wami. Bawicie się wspaniale a ja dzięki Wam przeżywam magiczne chwile.
Pozdrawiam wszystkich gości tej strony.

29 stycznia 2010 16:35 | juergen

Dzisiaj dzien drugi... Irena i Orkiestra Filharmonii Koszalinskiej

Po wczorajszym, pierwszym z trzech koncertow naszej Gwiazdy, ktory owacyjnie byl przyjety nie tylko przez rzesze fanow, ktora dotarla mimo zasp sniegowych, ale rowniez przez sympatykow tych tradycyjnych juz koncertow karnawalowych z Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Koszalinskiej. Niby nic nowego i my fani to wiemy, ale jednak milo sie czyta w necie, jakie zadowolenie i oczarowanie zawladnelo ludzmi po wczorajszym koncercie. A dzisiaj moze byc nawet jeszcze lepiej! Pomyslalem sobie idac dzis rano do pracy, sa to takie trzy niecodzienne koncerty, live z orkiestra symfoniczna, jest wiec duzo materialu, z ktorego moglaby powstac pierwsza live plyta naszej Ireny!!! To bylaby dopiero prawdziwa bombonierka dla nas;-) A moze cos sie w tym kierunku dzieje, po cichuuuuu...(?)
Paulino, nie martw sie, my sobie jeszcze odbijemy ta nasza nieobecnosc w Koszalinie, beda okazje;-)

[www.filharmoniakoszalinska.pl]
[www.filharmoniakoszalinska.pl]
[jp.fdlive.com]

29 stycznia 2010 15:33 |

Koncert w Koszalinie

Pani Ireno
To był najpiękniejszy dzień naszego życia - 28 stycznia 2010 r.! Pani koncert w Koszalinie to ukoronowanie naszej miłości do Pani przepięknych piosenek, które przypominają nam zawsze najpiękniejsze dni z życia, zwłaszcz młodych lat. Rozpoczęła Pani piosenką "By coś zostało z tych dni", to utwór jakże aktualny wtedy, także dziś i pewnie będzie zawsze. Kolejne utwory to wspomnienia i wspomnienia... A już sama możliwość porozmawiania z Panią oraz otrzymanie autografów na płytach i książce to coś nie bywałego. Pani Ireno, DZIĘKUJEMY!!! Takiego koncertu nie zapomina się nigdy. Pisząc te słowa, słuchamy Pani utworów z Platynowej Kolekcji. Spełnił się "Mój wielki sen" (nasz), to był "Blisku secu dzień", jednak "Nie wrócą te lata" ale pamiętajmy "By coś zostało z tych dni"... Jeśli nas ktoś pyta "Co mnie w Tobie zachwyciło" - odpowiadamy: szczerość i niesamowita miłość do ludzi, wszystkich ludzi... Jest Pani wielką gwiazdą, to czuliśmy podczas spotkania z Panią po koncercie, jednak mieliśmy wrażenie jakbyśmy byli z kimś z najbliższej rodziny. To niezapomniane wrażenia i chwile. Pani Książka to uzupełnienie wiedzy, to czego nie wiedzieliśmy do dzisiaj, teraz już wiemy kim jest dla nas Irena Jarocka. Pani Ireno do następnego spotkania (miejmy nadzieję, że rychłego) w Koszalinie.
Pozdrawiamy i jeszcze raz dziękujemy -
Teresa i Zbyszek Trojanowscy (ten z motylkiem)

29 stycznia 2010 15:15 | Dawid

Sto lat :)

Agnieszko! Wszystkiego najlepszego z okazji Twoich urodzin! Spełnienia marzeń zarówno jeżeli chodzi o życie prywatne, jak i zawodowe, w którym życzymy jak najwięcej sukcesów.

Życzy Dawid wraz z rodzicami, którzy obecnie przebywają w Koszalinie.
Niestety po raz kolejny nie mogłem wybrać się na koncert, jednak doszły do mnie przekazy od rodziców, za które dziękuję.

Pozdrawiam i do zobaczenia!

29 stycznia 2010 11:06 | Monika

Dobre wieści

Kama dziękuję za wiadomość,bardzo mnie cieszy ten koncert i już rezerwujemy bilety
na marzec.No to co ,kto przyjeżdża 29 marca do Warszawy?Juergen?Dzidek?Renata? Maciek?Józek?Diana?
Pani Tereso pozdrawiam i filiżanką herbaty witam wśród ludzi,dla których piosenki pani Ireny i wyznawane przez nią wartości są bardzo bliskie.

29 stycznia 2010 10:43 | Róża i motyl

koncert

Pani Irenko
Wczoraj z mężem byliśmy na Pani koncercie . Mamy zdjęcia i Pani autografy oraz książkę, którą w nocy przeczytałam do połowy. Koncert, piosenki, Pani kreacje i PANI bardzo nam się podobały. Po złożeniu przez Panią autografów podziękowałam Pani za wszystko, gdyż myślałam o tych wszystkich piosenkach i wspomnieniach z nimi związanymi. Dzięki książce wydaje mi sie poznałam Panią i zrozumiałam bardziej. Zawsze ceniłam Pani urodę i klasę i mądrość życiową, którą Pani posiada. Zastanawiałam się z czego ona wynika, teraz widzę że z Pani przeżyć z domu rodzinnego, ambicji, uporu, pracy, pomocy innych ludzi i wiary w Boga. To daje siłę do tego by wierzyć, że wszystko w życiu jest możliwe, jeżeli naprawdę chce się to osiągnąć. W dzisiejszym "Głosie" przeczytałam, że chce Pani teraz pomieszkać trochę w Polsce. Myślę, że to wspaniały pomysł. Może się jeszcze kiedyś spotkamy. Wszystkiego najlepszego
- Teresa