Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

28 stycznia 2013 12:03 |

SZANUJMY DOROBEK ARTYSTYCZNY IRENY...

Urocze wakacyjne koncerty to nie wszystko.Mozna by bylo najpierw wziac pod uwage ,ze Irena jako artystka zasluguje faktycznie na cos wiecej i uszanowac propozycje innych fanow. Szkoda ,ze takie inicjatywy z jakimi wychodzicie na spotkaniach nie ujawniacie wczesniej tutaj na stronie.To jest przykre,gdy stawia sie nas tutaj prawie przed faktem dokonanym powolujac sie na setki juz zebranych podpisow.

28 stycznia 2013 11:52 | Danusia I.

Dzień odsłonięcia ławeczki

Było przepięknie i bardzo wzruszająco. Irenka była w każdym zakamarku szkoły, w każdym słowie.
Kiedy poruszaliśmy się korytarzem, a patrząc na zdjęcia umieszczne na tablicach miało się obraz biegającej
po korytarzu szkolnej Ireny...
Dziękuję pięknie przesympatycznej Pani Dyrektor Elżbiecie Piszczek za tak wspaniałe przedsięwzięcie i
oddanie sprawie całej siebie.
To dzięki niej wszystko się udało.
Jak już widzieliście na filmikach
Na początek ceremonni został wniesiony sztandar. I tak się zaczęła uroczystość .
Po kilku słowach przywitalnych przez panią dyr. szkoły Elżbiete Piszczek.
nastąpiło uroczyste odsłonięcie ławeczki przez Prezydenta Miasta Gdańska Paweła Adamowicza jednocześnie męża i brata Ireny.
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
TV Gd i Radio Gd przeprowadzali kilka wywiadów z osobami ważnymi dla Ireny.
Wzruszenie pana Michała przy tym udzieliło się bardzo.
Rozsypane płatki róż koło ławeczki robiło smutne wielkie wrażenie .
To wszystko dla kochanej Irenki, a tak bardzo by się chciało by była obecna i żeby była wciąż wśród nas .
Po kilkunastu minutach udaliśmy się do Auli na uroczystośc połączoną kroniką historii szkoły
[zapodaj.net]
a ławeczkę wniesiono i ustawiono w holu głównym na okres zimowy.
W póżniejszym czasie przymocowana będzie stała przed budynkiem.
[zapodaj.net]
Na zakończenie był bankiet . Przy poczęstunku przepysznym torcie i smakołykach pieczonych przez nauczycieli. każdy mógł rozmawiac z każdym.
[zapodaj.net]
W większości rozmów tematem była Irena... Obecni Jej rówieśnicy snuli wspomnienia z lat szkolnych.
Słuchałyśmy tego z zapartym tchem, bo to były perełki...
Bardzo ciekawie opawiadał pan Leszek kolega z klasy min jak to zapraszał Irene na dyskoteke ale po zgode zawsze musiał udać się do Ireny mamy .
Irena była skromna taka cichutka myszka mówiono tak o niej . Na spacery do pobliskiego lasku chodziła ze swoją mamą i niekiedy z koleżankami .
W opowieściach pana Leszka nie dosłyszałam o co chodziło dokładnie ale padły słowa kiedy Irena pytała kogoś o coś i powiedziała tak.... czy to chodzi o mojego Leszka ?
pan Leszek teraz powiedział . Było to takie miłe kiedy mówiła" Mój Leszek "
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Był to piękny Irenkowy dzień. Pełen serdeczności i wspomnień .

Z pozdrowieniami
Danusia

28 stycznia 2013 10:06 | Danusia I.

Relacja akcji pod Petycją .

Kamo masz zupełna racje to fajne miejsce to kojarzy się nam nieustająco z
uroczymi wakacyjnymi koncertami Ireny Jarockiej.

[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]

Początek akcji jak juz wspomniano zaczął się w dniu urodzin naszej Irenki .18 08 12
Podpisali się fani obecni .Potem podpisali moi znajomi, także moja rodzina
Również pracownicy Domu Kultury "Orion "n jak też ci co przychodzą na zajęcia i imprezy w DK
Będąc w Kołobrzegu 3 tyg. tam mając tylu wokół znajomych rozszerzyłam akcje .
Jak wspomniała Kama potem nastąpiła akcja na "Pejzażu bez Ciebie ".
Miło było patrzeć i aż serce radowało się jak kartki wędrowały rzędami z ręki do ręki .
Nie było osoby, która powiedzxiała by nie .
Gdyby było więcej czasu pewnie podpisali by się wszyscy z Opery "Nova ".

Chcę podziękować tym którzy pomogli do tej pory w zbórce podpisów
A są to : Iwona z Piły, Ula z Rzeszowa, Ela z Bydgoszczy, Jacek z Bydgoszczy, Stefan z Krakowa
Daniela zbierała w swoich stronach rodzinnych, czyli w Ostrołęce

Zbierają jeszcze i doślą: Gosia z Nakła, Beata z Warszawy, Ewa ze Śremu.
Nowi, którzy dołączyli to Artur i Jurgen .

KOCHANI NA DZIEŃ DZISIEJSZY MAMY 674 PODPISÓW
Do tego 100 Lidka
Szkoła VLO tu podliczymy jak złączymy wszystkie razem .

Pięknie dziękuję za współprace
Pozdrawiam miło
Danusia

28 stycznia 2013 07:52 | Kama

27 stycznia 2013 19:42 | Aleks


dot. wypowiedzi Klubu Orion.
To nie zawiniła Opera Leśna tylko organizatorzy imprez na tym obiekcie. To trzeba odróżnić!!! Myślę, że Irena Jarocka była wielką postacią polskiej i nie tylko polskiej estrady i zasłużyła by jej imię nosił bardziej znamienity obiekt (nie organizator) niż nic nie znacząca "muszelka koncertowa".
Komu się ten obiekcik i z czym kojarzy?

Aleks

Nie dość,że to fajne miejsce to kojarzy mi się nieustająco z uroczymi wakacyjnymi koncertami Ireny Jarockiej.
Uważam,że to bardzo dobry pomysł!

27 stycznia 2013 22:59 | juergen

Powoli rosnie nowa generacja........ po Irenie Jarockiej .......... bez Ireny Jarockiej...

Tak Artur, rok temu byl straszny mroz, to bede na zawsze pamietal. Bylem zupelnie na to nieprzygotowany, wyjezdzajac w ten piatek o 6-tej rano do Warszawy bylo tylko zimno, ale kilkaset km odleglosci robi swoje. Myslalem tez, ze jest to zimno spowodowane jakims strachem, nieprzespana noca i tym calym smutnym i bolesnym tygodniem dzielacym odejscie Ireny i ostatnim pozegnaniem Jej na Powazkach.
Zadne wczesniejsze informacje nie pomogly, nie byly w stanie przygotowac na ten dzien, ktory przyszedl, ktory wiadomo bylo, ze przyjdzie......... 21 stycznia 2012. To byly bardzo ciezkie, smutne miesiace, tygodnie i dni... Wlasnie wchodzilem do domu, kiedy przyszedl sms, troche potrwalo zanim go przeczytalem i juz dzwonil telefon: ... pewnie jeszcze nie wiesz, Irenka odeszla... To byl szok i bol jednoczesnie, usiadlem w fotelu i dlugo siedzialem zamurowany, potem moje mysli poszly do Plocka, przywolaly ten moj ostatni obraz Ireny, Jej glos, dokladne Jej gesty, czulem uscisk Jej reki. Kiedy podawalem Jej stojac pod scena kwiaty, odbierajac, calujac mnie, mocno scisnela koncowki moich palcow, dokladnie ten uscisk poczulem i w tym momencie. Oczy zaszklily sie momentalnie, ale nie poplynela ani jedna lza, bylem tak scisniety i "obok siebie", ze inne reakcje nie byly mozliwe. Przez czas choroby Ireny, odrzucilem zle mysli i "zle" przyklady, np. mamy mojej przyjaciolki i jeszcze kogos znajomego, wybralem sobie pozytywny i optymistyczny przyklad kogos innego a przypadkiem tez bardzo znanego - Marie Fredriksson z zespolu Roxettet, tego sie trzymalem, to mi w jakims sensie pomagalo, naturalnie do czasu. Po Swietach poprosilem, zeby nawet zadzwonic do mnie w nocy gdyby cos sie stalo... , nie chcialbym rano wstac, pojsc normalnie do pracy, przejsc przez dzien jakby nic, a pozniej przyjsc do domu i dopiero dowiedziec sie zlych wiadomosci. Inaczej nie potrafie tego wytlumaczyc.
Prawie przez caly ten sobotni wieczor przesiedzialem w niezwyklej ciszy i przy telefonowaniu z Mackiem z Freiburga, o pocieszaniu sie nie bylo mowy, ale dobrze bylo slyszec czyjs glos, ktory tak samo rozumial i czul w tym momencie. Pozniej poprosilem tylko o "szybka" informacje dotyczaca pogrzebu Naszej Ireny, nie zeby wiedziec cos wczesniej, tylko, ze wzgledu na dojazd. Pierwsza informacja, uroczystosci pogrzebowe w sobote, natychmiast sprawdzilem polaczenia lotnicze, byly ostatnie dwa miejsca w samolocie wiec trzeba bylo podjac decyzje, kilkanascie godzin pozniej nowa informacja - piatek, pozostal wiec tylko dojazd pociagiem. To bylo moje najwieksze zmartwienie, czy zdaze na czas, pociagi maja na ogol spoznienia, zaczelismy sie wiec i w tym temacie pocieszac wzajemnie z Mackiem, ktory tez mial dojazd na styk. Pamietam w czwartek przed pogrzebem, wieczorem, prasowalem biala koszule, bylo ciezko, to byl moment, kiedy poplynely pierwsze lzy, przez chwile pomyslalem, ze beda plamy na koszuli, ale to bylo mi bardzo obojetne. W tej ciszy, prasujac, pograzony roznymi myslami wokol Ireny, pomyslalem, ze teraz wlacze Jej CD, poslucham Jej cieplego glosu, tak szybko jak poplynely pierwsze dzwieki z plyty "Najwieksze przeboje", tak szybko wylaczylem CD-Player, nie moglem sluchac spiewajacej Ireny. Dlaczego nie wiem, nie potrafie tego stanu opisac, ale tak bylo.
W pociagu przez caly czas towarzyszyl mi strach, ze pociag bedzie mial opoznienie, ze nie dojade na czas. Informowalem sie nawet innych podroznych, ktorzy czesciej jezdza, jakie maja doswiadczenie w tym temacie. W myslach wysylalem gdzies prosby, aby ten jeden jedyny raz pociag przyjechal punktualnie. Siedzialem jak na szpilkach, czas byl b. wyliczony, godzine przed koncem podrozy, przebralem sie i doprowadzilem troche do porzadku w pociagowej toalecie. Kiedy wrocilem do przedzialu, ta wizualna zmiane komentowali wspolpodrozni, ale w innym kierunku wiec mimo woli podalem cel mojej wizyty w Warszawie. W przedziale jechaly rowniez do Warszawy dwie, moze 17, 18- letnie francuskie dziewczyny, ktorym wczesniej pomagalem tlumaczyc z polskiego na niemiecki rozne informacje obslugi pociagu. Im tez wiec zdradzilem cel mojej podrozy, zamienilismy kilka slow, byly z Paryza. Mialy otwarty laptop, opowiedzialem im kilka zdan o Irenie, weszly na YouTube, pokazalem im dwa clipy Ireny "Il faut y croire" i "Ne me quitte pas", byly zachwycone wygladem Ireny, bylo mi w tym momencie bardzo milo. Zostawilem im tez namiary na Strone z mysla, ze napisza cos o tym naszym spotkaniu.
Wierzyc mi sie nie chcialo, kiedy pociag punktualnie o 12:18 wjechal na Centralny, to nie byla zasluga ani PKP ani DB, to sama Irena nad tym czuwala, to do Niej na gore wysylalem moje prosby a teraz dziekowalem, ze wyszlo! Popedzilem szukac schowka na bagaz, dworzec bardzo sie zmienil, nie mialem orientacji, wszystkie schowki byly zajete, jak mnie poinformowano, ludzie bezdomni w roznych innych ciezkich sytuacjach uzywaja tych schowkow. Na szczescie gdzies indziej znalazlem duze, drozsze, byly wolne i wystarczylo mi na szczescie drobnych polskich pieniedzy, zeby go zamknac. Zlapalem jeszcze tylko tygrysa dla malego Radleya i pedem do tramwaju, ktory akurat zgodnie z planem, ktory mialem od Joanny podjezdzal pod Centralny. Ostatnim razem jak bylem w Warszawie byly jakies strajki, jezdzily tylko tramwaje, wiec ubezpieczylem sie na wszelki wypadek, teraz nie mialem orientacji ani czasu, jak dotrzec do taksowki i czy ona szybciej dojedzie na Powazki. Jadac tramwajem zadzwonilem do dwoch fanow, nikt juz jednak nie odbieral. W dalszej drodze weszla jedna pani z duza wiazanka bialych lili, pomyslalem czy ona tez ma ten sam cel... Kiedy przy Powazkowskiej wysiadlem, po raz pierwszy poczulem wlasnie ten niesamowity mroz, byem zupelnie nieodpowiednio ubrany. Czym blizej kosciola, tym wiecej ludzi mijalem, sam kosciol byl pelny po brzegi, wszedlem, kierowalem sie w kierunku do oltarza, z mysla, ze zobacze znajome mi twarze, nie bede sam. Powoli schodzil ze mnie stres i nerwy dojazdu. Dzwieki muzyki, chor, minalem znane mi twarze Fanow Maryli Rodowicz, doszedlem az do samego przodu i wtedy zobaczylem ... urna ... napis Irena Jarocka ... Tego momentu nigdy nie zapomne... tego nie moge i nie potrafie teraz przelac na tastature laptopa...
Przeszlo przeze mnie male cieplo w momencie, kiedy zobaczylem po prawej stronie oltarza siedzacego przy kawiszach Igora Nowickiego i stojacych czlonkow zespolu VINO, wzmocnionego Ireny chorku scenicznego z Kasia Burzymowska... Obok siedzial Stan Borys, rozpoznalem nareszcie kilka znajomych mi twarzy. Dzwieczala muzyka, chorek, cykanie aparatow i kamer.
Bylo bardzo ciezko, bardzo smutno. Nie bede wszystkiego opisywal, bylismy tam przeciez wszyscy. Po zakonczeniu mszy zalobnej tak pieknie celebrowanej przez ks.Jacka Hessa, podeszlismy blizej oltarza, EwaS zwrocila sie wzrokiem o pozwolenie, przez kilka sekund moglem i ja polozyc reke na urnie Ireny...
Tak bylo rok temu, pogoda zmienia sie nie raz od tamtej zimy, ale ten wielki zal, smutek pozostal i badzmy szczerzy, to sie nie zmieni,
nigdy nie bedzie tak jak bylo.

27 stycznia 2013 22:13 | Ula G.

Smutna rocznica

Niebawem dobiegnie końca kolejny, smutny dzień. Smutny dla tych, którzy pamiętają wyjątkowo mroźny, styczniowy dzień, w którym żegnaliśmy naszą ukochaną Gwiazdę na warszawskich Powązkach. Trudno wymazać z pamięci obrazy i uczucia, które mi wówczas towarzyszyły. Dziś odżyły wspomnienia tych smutnych chwil. W południe modlitwą łączyłam się z tymi, którzy uczestniczyli we mszy świętej w Katedrze Oliwskiej odprawianej w intencji Irenki. Dziękuję Danusi, która przed chwilą załączyła zdjęcia z miejsca tak bliskiemu sercu naszej Gwiazdy. To właśnie w oliwskiej Katedrze Irenka rozpoczynała swoją artystyczną edukację wcielając się w rolę świętych, czy śpiewając w katedralnym chórze.

Dziękuję również za dzisiejsze zdjęcia z Powązek. To piękne i wzruszające, że tyle osób odwiedza miejsce wiecznego spoczynku Irenki. Świadczą o tym piękne wiązanki, znicze, lampiony i inne dowody pamięci. Miłowałaś nas Irenko śpiewając. My również Cię miłujemy pamiętając o Tobie. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

Z uwagą śledziłam jakże wzruszającą uroczystość odsłonięcia "Ławeczki Ireny Jarockiej" przed piątym liceum w Gdańsku- Oliwie. Ogromnie żałuję, że nie mogłam osobiście uczestniczyć w tym ważnym wydarzeniu. Spore fragmenty uroczystości obejrzałam śledząc przekaz internetowy. Dziękuję Panu Michałowi za pełne miłości słowa, za chwile wzruszeń i mocniejszego bicia serca, za piękne wspomnienia.

27 stycznia 2013 22:07 | M

?

Przecież w Operze Leśnej ma być garderoba poświęcona Irenie Jarockiej.
Czy to nie będzie się kłócić z ewentualnym pomysłem nadania imienia nowej Operze Leśnej (po renowacji) ?
Kto jest właścicielem obiektu?

27 stycznia 2013 21:18 | Danusia I.

Dzisiejsza Msza św. w Katedrze Oliwskiej w intencji Ireny

O Mszy św. Lidka napisała dziś sporo. Ja dołącze zdjęcia, też dzisiejsze z Katedry .
Było pięknie i wzruszająco .

[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Początek Mszy Św.
[zapodaj.net]

Pozdrawiam ciepło Danusia

27 stycznia 2013 20:16 | kasia L.

P.Michale piekne to opowiadanie,tylko mam wrazenie,ze jest coraz mniej ludzi tak wrazliwych,dobrych,dlatego cieszy kazdy wpis tu w tej ksiedze,tu czuje sie dobroc,zycze wszystkiego dobrego,pozdr.wszystkich wpisujacych sie,

27 stycznia 2013 20:01 | Maria

Walczmy o Opere Lesna

Zgadzam sie z opinia Aleksa (ponizej), ze muszla na molo to za malo i nalezy starac sie w pierwszwej kolejnosci walczyc o Opere Lesna dla upamietnienia wspanialej Ireny Jarockiej w Trojmiescie.

Wydaje mi sie, ze z pewnoscia nalezy oddzielic role wlasciciela opery od organizatora imprez w Operze Lesnej. Irena była i jest kochana przez ludzi z Trojmiasta i Wybrzeza. To organizatorzy imprez czesto dla prywatnych zyskow podejmuja takie a nie inne decyzje, nie wlasciciel obiektu. Nie zanmy wiekszej gwiazdy z Wybrzeza od Ireny Jarockiej. Duma Trojmiasta i wlasciciela Opery (wladze Sopotu) powinno byc by Opera Lesna nosila wlasnie imie Ireny Jarockiej.

27 stycznia 2013 19:42 | Aleks

dot. wypowiedzi Klubu Orion.
To nie zawiniła Opera Leśna tylko organizatorzy imprez na tym obiekcie. To trzeba odróżnić!!! Myślę, że Irena Jarocka była wielką postacią polskiej i nie tylko polskiej estrady i zasłużyła by jej imię nosił bardziej znamienity obiekt (nie organizator) niż nic nie znacząca "muszelka koncertowa". Komu się ten obiekcik i z czym kojarzy?

Aleks

27 stycznia 2013 19:22 | Lidka C. i Danusia I.

Petycja w sprawie nadania imienia muszli koncertowej w Sopocie

Czytając wczorajsze wpisy w KG czujemy się wywołane do odpowiedzi w tej sprawie. W związku z różnymi pytaniami wyjaśniamy:
- jest to nasza wspólna inicjatywa i wspólne działanie dla wspólnej dla wszystkich fanów z całej Polski (i nie tylko) dobrej sprawy, czyli - upamiętnienie Ireny w miejscu, które ukochała, które było Jej bliskie, gdzie była zawsze mile przyjmowana. Miejscem tym jest muszla koncertowa przy molo w Sopocie. Irena występowała tam w latach 70- tych, a później w roku 1996, 1997 i 1999. W tych wyjątkowo pięknych koncertach z lat 90 uczestniczyłyśmy.
- pomysł narodził nam się na początku sierpnia 2012 roku, gdy zobaczyłam (Lidka C.) odnowioną muszlę, jej zaplecze i otoczenie.
- o pomyśle poinformowałam Pana Michała, który go zaakceptował
- Obie zaczęłyśmy akcję: Danka w Bydgoszczy, ja w Gdańsku. Danka zbierała podpisy w W - wie podczas zjazdu z okazji urodzin Ireny oraz na koncercie " Pejzaż dla Ciebie". Ja udałam się w październiku m.in. do V LO i tam wtedy przy okazji petycji narodziła się - za sprawą Pani Dyrektor E. Piszczyk - druga inicjatywa - Ławeczka Ireny J. Zaczęłysmy współpracowac dwufrontowo.
- ponadto Danka rozesłała do znajomych fanów z całej Polski te listy do wpisów; m.in. do Rzeszowa, Krakowa, Nakła nad Notecią, Piły. Zbierała też w Kołobrzegu. Ja również wysłalam do znajomych mi osób - fanów Ireny.
Danka na dzis dzień ma ponad 500 podpisów, ja około 100
- ponieważ do akcji dołączyło się V LO, stąd piątkowa informacja w TVG o tej petycji,

W związku z zainteresowaniem w KG tą sprawą ustaliłyśmy dzis wspólnie, że:

- każdy chętny moze dołączyc się i zbierac podpisy w swoim mieście. W tym celu prosimy o podanie swojego e-maila. My wam wyślemy listy do zbierania podpisów łącznie z informacją o petycji. Te tabele należy wydrukowac, bo ...i tu najważniejsza kwestia: podpisy wraz z adresem zamieszkania muszą byc dokonane własnoręcznie.
- po dokonaniu wpisów te tabele prosimy odesłac na adres:

Klub Kultury " ORION"
ul. 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich 1
85 - 312 Bydgoszcz


Termin do przysyłania podpisów - do 2 kwietnia 2013
Musimy zdążyc przedłożyc petycję Radzie Miasta Sopotu,aby na sesji jeszcze przed wakacjami się do niej ustosunkowała

Kwestia niepewnosci, czy muszla ma juz nazwę

- Plac , na którym znajduje się muszla koncertowa ma istotnie nazwę Zdrojowy ( a molo nosi imię Jana Pawła II). O tym, że muszla też nosi taką nazwę nie ma informacji ani w internecie, ani w dostępnych mi przewodnikach i informatorach turystycznych
- przede wszystkim: na murach muszli nigdzie taka nazwa nie widnieje! Natomiast alejki w przylegającym do mola parku mają uwidocznionych tabliczkami "patronów": Agnieszkę Osiecką, Krzysztofa Komedę, Czesława Miłosza...
- mimo tego będę jeszcze szukac inf. na ten temat. Juz znalazłam osoby, które mi w tym pomogą.

Opera Leśna, jako gospodarz Festiwalu, często ostatnio dawała dowody swojej niepamięci o Irenie i była przyczyną Jej rozgoryczenia (jedno Top Trendy nie uzdrowiło sytuacji), więc tą kwestię chyba pozostawimy na boku.

27 stycznia 2013 18:00 | Lidka C.

Uroczystośc odsłonięcia Ławeczki

Zastanawiam sie, co jeszcze mogłabym napisac odnosnie tej uroczystosci... Sporo już tutaj było i opisów i zdjęc, i komentarzy i filmików. Własciwie oglądając te dwa filmy, które są na portalu Stara Oliwa to tak, jakby się było na uroczystości.
[www.staraoliwa.pl]

Co jeszcze? Na zakończenie był bankiet, gdzie każdy mógł rozmawiac z każdym. Oczywiście, w większości rozmów tematem była Irena... Obecni Jej rówieśnicy snuli wspomnienia z lat szkolnych. Słuchałyśmy tego z zapartym tchem, bo to były perełki... Jak chocby opowieśc o ... prążkowanych pończochach Ireny !:) Wymienialiśmy się wizytówkami, mailami.
A w tym wszystkim królowała przemiła Pani Dyrektor!
Wcześniej ,przed uroczystością w auli, spotkanie w holu szkoły z TV, radiem, Panem Prezydentem, Kuratorem Oświaty... Ważne rozmowy na szczycie :)
Odniosłam wrażenie, ze Irena jest z nami w każdym zakamarku szkoły!

Jednym słowem: wyjątkowe przeżycia

27 stycznia 2013 17:24 | Lidka C.

Dzisiejsza Msza św. w Katedrze Oliwskiej

Zacznę może od tego, co wydarzyło się dzisiaj. Msza św. w Katedrze Oliwskiej. Sprawował ją Ks. Proboszcz Zbigniew Zieliński i była to jedyna intencja - za duszę naszej Irenki. Czterokrotnie podczas mszy wymieniane było imię i nazwisko polecanej Bogu Ireny Jarockiej.
Na początku ks. Proboszcz powiedział;
" Modlic się będziemy w intencji zmarłej przed rokiem Ireny Jarockiej. Eucharystyczną mszę zamówili przyjaciele i najbliżsi piosenkarki, prosząc Miłosiernego Boga o dar życia wiecznego dla Niej."
Śpiewał katedralny chór, posługę liturgiczną sprawowały m.in. młodziutkie dziewczęta w strojach kaszubskich! We mszy uczestniczyło dużo wiernych.
Po niej udałyśmy sie (Danka I. i ja) do zachrystii, by podziękowac Proboszczowi, za spełnienie mojej prośby, aby msza była tylko za Irenę. W nawiazaniu do treści Jego homilii powiedziałyśmy, ze Irena zawsze pamiętała, ze Jej początki były w tej Katedrze, że uczestniczyła czynnie w grupach duszpasterskich, że śpiewała w katedralnym chórze. Proboszcz powiedział, ze Oliwa o tym pamięta i daje temu dowody, ot chocby ta Ławeczka z V LO. Podzielilismy się wrażeniami z uroczystości i podbudowane tą rozmową wyszłysmy z Katedry, gdzie czekała na nas grupka fanów...

27 stycznia 2013 17:20 | Gosia nb

..

Czytając opowiadanie Pana Michała skojarzyło mi się trochę z przysłowiem: Bóg w dom, gość w dom. Ale współczesna "przypowieść" o chipsach :-) to inne przesłanie..
Dziś w radio "Jedynka" były Kawiarenki. Gdy usłyszałam komentarz, że to ulubiony utwór słuchaczy, i że przypominają o rocznicy która minęła, aż drgnęłam w aucie.. Pomyślałam: no tak ludzie pamiętają..
Ławeczka, symboliczna i upamiętniająca naszego Motylka.. Piękne. Rok minął. Był koncert w Opolu, był Pejzaż, jest Ławeczka.. Prasa może jest trochę milcząca, ale będzie jeszcze pisać i wspominać. Bo ludzie pamiętają..
Miłego tygodnia wszystkim i zostawiam Wam tu chipsy ziemniaczane i zamiast wody płatki śniegu (nierozstopione):-)

27 stycznia 2013 16:43 | Galeria

Na Powązkach dzisiaj u Irenki

Powązki 27.01.2013
[www.irenajarocka.pl]

27 stycznia 2013 16:37 |

Windo niebieska, czy już pora, byś mnie zabrała w górę hen?


27 stycznia 2013 15:10 | Artur(ARTUR)

Rok temu pożegnaliśmy na warszawskich Powązkach naszą Irenę...

Dzień był tak samo mroźny jak dziś...Cmentarz był biały jak dziś...


[www.youtube.com]

27 stycznia 2013 10:33 | Aleks

muszla na molo to za mało ...

Pomysł z nadaniem imienia Ireny Jarockiej muszli koncertowej uważam za cenny. Cenny o tyle, że zainspirował mnie do jego modyfikacji. Irena Jarocka jest postacią, której imieniem proponuję nazwać obiekt o wiele godniejszy pamięci o niej. Jest to postać, której nadanie imienia obiektowi nobilituje taki obiekt. Tak więc i obiekt winien być godny postaci, której będzie nosić imię. W przypadku Ireny Jarockiej takim obiektem godnym Jej imienia byłaby Opera Leśna w Sopocie, na której piosenkarka prezentowała swój niebywały talent. Myślę, że Irena Jarocka i Opera Leśna w Sopocie ta bardzo odpowiednie powiązanie.
Aleks

27 stycznia 2013 00:53 | livman@interia.pl

rocznica, musialem cos napisac ale nie ma co

26 stycznia 2013 23:24 | Ewa z Warszawy

Do szczęścia tak niewiele nam potrzeba...

Panie Michale, piękna opowieść skłaniająca do przemyśleń i refleksji.
Pokazuje, że do tego aby czuć się szczęśliwym, często nie potrzeba rzeczy nadzwyczajnych i kosztownych.
Wystarczy właśnie uśmiech, miły gest, dobre słowo, wysłuchanie drugiego człowieka.

Z zainteresowaniem wysłuchałam Pana wspomnienia o Irence i Jej harcie ducha.
Odporności fizycznej i psychicznej na trudy i niewygody wędrówki po górach.
Osoby, która była jednocześnie taka delikatna, zwiewna i krucha.

I tak pomyślałam, że takich opowieści mógłby Pan więcej przywołać z pamięci, pamięci wspólnych chwil...
A może warto byłoby je kiedyś spisać?

Pozdrawiam serdecznie:)
Ewa

26 stycznia 2013 23:21 | Puella555

Poruszająca historia dająca wiele do myślenia - dziękuję Panie Michale.

Spokojnej nocy wszystkim.

26 stycznia 2013 23:16 | Jacek

Pejzaż bez Ciebie - Konkurs, Bydgoszcz 28.10.2012

Z ciekawością obejrzałem w całości konkurs młodych talentów, Finaliści Pejzaż bez Ciebie - Bydgoszcz.
Niektóre interpretacje finalistów są bardo ciekawe.

[www.irenajarocka.pl]

26 stycznia 2013 22:27 | Iwona z Piły

"Ławeczkowa bajeczka..."

Piękne przesłanie i ogromna mądrość tej bajeczki. Podpisuję się pod nią całą sobą. Dziękuję Michale za piękne słowa i za miłość, która emanuje z każdego Twojego spojrzenia, gestu z każdej wypowiedzi. Pięknie naturalne było wzruszenie na Irenkowej Ławeczce... Za to też dziękuję...
Cieplutko pozdrawiam, anielskie myśli przesyłami i uśmiecham się najserdeczniej jak potrafię... :)
Iwona

26 stycznia 2013 21:53 | AnnaMaria


26 stycznia 2013 21:26 | Donata

Panie Michale bardzo dziękuję za piękne i mądre opowiadanie....

26 stycznia 2013 21:19 | jarco3

Wszyscy ogromnie cieszymy się z Irenkowej Ławeczki!!! Ach Michale, jak zawsze piękne te Twoje słowa... nic dodać nic ująć... Dziękuję!!!

26 stycznia 2013 21:11 | Michał Sobolewski

Chipsy ziemniaczane

Wczoraj, po uroczystości odsłonięcia "piątkowej" Ławeczki, przypomniała mi się "ławeczkowa" bajeczka, którą opisuję poniżej. Warto przemyśleć jej pouczenie.
Życzę Wam miłego obiadu z Bogiem…
Nie zapominajcie zabrać ze sobą ziemniaczane chipsy.

- ms

-----------------------------------------------------------------------------
Mały chłopiec chciał spotkać Boga. Wiedział jednak, że to może być długa droga, gdyż nie wiedział gdzie Bóg mieszka. Spakował swoją walizkę wypełniając ją paczkami chipsów ziemniaczanych i butelkami wody mineralnej. Następnego dnia wyruszył w podróż. Gdy doszedł do trzeciego skrzyżowania spotkał starszego mężczyznę, który siedział na ławeczce w parku wpatrzony w gołębie na trawniku. Chłopiec usiadł obok niego i otworzył walizkę. Biorąc pierwszy łyk wody mineralnej zauważył, że starszy mężczyzna wygląda na głodnego, więc zaproponował mu chipsy ziemniaczane. Mężczyzna wziął je, podziękował i uśmiechnął się do niego.

Jego uśmiech był tak piękny, że chłopiec chciał zobaczyć ten uśmiech ponownie, więc zaproponował mu butelkę wody. Mężczyzna uśmiechnął się ponownie do chłopca. Chłopiec był uszczęśliwiony! Obydwaj siedzieli całe popołudnie jedząc i uśmiechając się do siebie i nic do siebie nie mówiąc.

Gdy zmrok zapadał chłopiec zdał sobie sprawę, że jest zmęczony, wstał by odejść, jednak zanim zrobił kilka kroków, odwrócił się, podbiegł do starszego mężczyzny i przytulił go do siebie. Uśmiechnął się do mężczyzny z promiennym wyrazem twarzy.

Niedługo później, gdy chłopiec otworzył drzwi swojego domu, jego matka z zaskoczeniem spojrzała na wyraz jego twarzy. Zapytała go więc: "Co zrobiłeś dzisiaj, że wyglądasz tak szczęśliwie?"

On odpowiedział: "Miałem obiad z Bogiem." Zanim jego matka zdążyła odpowiedzieć, dodał, "Wiesz co? On miał najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałem!" W tym samym czasie, starszy mężczyzna, również promieniujący szczęściem, powrócił do domu. Jego syn był zaskoczony jego nadzwyczaj urokliwym widokiem i zapytał, "Tato, co zrobiłeś dzisiaj, że wyglądasz tak szczęśliwie?"

On odpowiedział: "Jadłem chipsy ziemniaczane w parku z Bogiem." Zanim jego syn zdążył odpowiedzieć, dodał, "Czy wiesz, że on jest znacznie młodszy niż myślałem."

Zbyt często nie doceniamy potęgi dotyku, uśmiechu, miłego słowa, uważnego wysłuchania, uczciwego komplementu, czy najmniejszej udzielonej pomocy, wszystkiego tego co ma możliwość odmiany czy odbudowy naszego życia. Ludzie wkraczają w nasze życie z jakiegoś powodu na chwilę, na jakiś okres, lub na całe życie! Weźmy ich wszystkich w nasze objęcia!

26 stycznia 2013 21:09 | Puella555

Uroczystość w V LO w Gdańsku i Ławeczka Ireny Jarockiej

Dziękuję tym, którzy dołączyli linki i filmy z tej wzruszającej uroczystości oraz wszystkim zaangażowanym w tę inicjatywę. Chlubą każdej szkoły są jej absolwenci, zwłaszcza ci nieprzeciętni, którzy nigdy o niej nie zapomnieli i często do niej wracali. Taką Osobą jest dla V LO Pani Irena Jarocka, czego można było doświadczyć m.in. wczoraj.

Ostatnio dużo mówiło się o filmie ‘Lincoln’ (12 nominacji do Oscara) – natychmiast skojarzyła mi się Pani Irena na zdjęciu pochodzącym z Galerii na tej Stronie (Galeria / Podróże / Heartland of America – Ohio, Indiana, Illinois, Kentucky i Missouri 2009 – zdjęcie nr 5 w pierwszym rzędzie

[www.irenajarocka.pl] – jest tam Pani Irena siedząca na ławeczce obok Abrahama Lincolna :)

Teraz ma Ona własną Ławeczkę w tak bliskim jej sercu miejscu.

[gdansk.naszemiasto.pl]

26 stycznia 2013 21:06 | AnnaMaria

Krótka rozmowa z mistrzem, który wykonał Ławeczkę – Remigiusz Bystrek

[radiogdansk.pl]

26 stycznia 2013 19:33 | Lidka C.

Przepraszam, nie dziś...

Mimo najszczerszych chęci nie dam rady dzis opisac wczorajszych wrażeń. Ogrom pracy do wykonania z terminem niemal "na wczoraj" zalał mnie, jutro ponowna wyprawa do Oliwy, więc czasu coraz mniej. Dla mnie obowiązki są na pierwszym miejscu.

Na pociechę TO!

Najnowsze. Tym razem z portalu " Stara Oliwa"

[www.staraoliwa.pl]

26 stycznia 2013 15:00 |

Nasze Miasto Gdańsk


26 stycznia 2013 14:43 | Daniela

to jeszcze ja..

Z tego co wiem to ta Muszla Koncertowa nosi nazwę " Zdrojowa" . Ale mogę być zle poinformowana.

26 stycznia 2013 14:38 | Artur(ARTUR)

wspaniale uhonorowanie sławnej absolwentki gdańskiej "piątki".

Pięknie to wszystko wygląda jak ogląda się fotki i relacje telewizyjne. Udało mi się zobaczyć fragment wczorajszej transmisji z uroczystości...Trafiłem na spontaniczne przemówienie p.Michała i zakonczenie.Nie słyszałem co mówiła pani z albumem i płytami. Dostrzegłem tam kilku znanych mi fanów.Gdzieś nawet mignęła Ewa ze Sremu? Jak tak to z pewnością będą tutaj super fotki.

Co do petycji,którą zapoczątkowała Danuta zbierając podpisy w Wawie to oczywiście jestem całym sercem za tą cenną inicjatywą...Jednak nadal nie jestem przekonany jak to wygląda obecnie ze strony gospodarzy tego miejsca przed molo w Sopocie.
Z tego co wiem to ten plac a więc i sama muszla ma już swojego patrona.
Piszę o tym nie po to aby torpedować i zniechęcać...ale może najpierw warto by się zająć sprawą jednoznacznego wyjaśnienia tej kwestii u źródła aby tak cenny zapał nie został zmarnowany przez niewiedzę.
Jeśli się mylę to proszę o jakieś szczegóły i wyjaśnienia w tej sprawie...to pomoże zwiekszyć aktywność w zbieraniu podpisów pewnie nie tylko moją.

26 stycznia 2013 14:22 | Daniela

.tak jak poniżej napisałam :

Z tego co mi wiadomo listy nadal są w ręku Danusi Ignatowskiej.To Ona zajmuje się tym od początku.


Lidka rozumiem ma wiecej nowych informacji, bo zostało też naglośnione wczoraj przez TV,sama z niecierpliwością czekam co dalej.....

26 stycznia 2013 14:11 | Daniela

Ławeczka..

Zaczem inni piękniej i szerzej opiszą te wydarzenie ja w kilku słowach zdam relację z mojej perspektywy.
Zmierzając do celu ul Polanki usłyszałam z daleka dobiegające dzwięki jakże bliskiej mi melodii "Kawiarenki" a była godz 10 25.I tak ze ściśniętym gardłem pochodząc po szkołę zobaczyłam skąd dochodzą te dzwięki ,choć oczywiście wiedziałam.
Grupka uczniów stała i śpiewała w drzwiach Szkoły,głośniki wystawione na zewnątrz i chyba w ten sposób oznajmiali światu kto będzie za chwilę Gościem Honorowym uroczystości.
Przed szkołą zobaczyłam ławeczkę okrytą nutkami,był już brat Ireny Jarockiej. Zaczęli zjeżdżać się inni goście,ktoś położył róże czerwone ,ktoś płatkami róż przyozdobił wokół ławeczki,ktoś przypiął motylki i tak napięcie rosło.
Tuż po 11 poczet sztandarowy szkoły ustawił się tuż za,Dyrektor V LO Elżbieta Piszczek w kilku słowach przedstawiła inicjatywę powstania tego projektu po czym nastąpiło uroczyste odsłonięcie ławeczki Ireny Jarockiej.
Dokonali tego jak niektórzy mieli możliwość obejrzenia mąż Michał Sobolewski brat Henryk Jarocki i Prezydent Miasta Gdańsk Paweł Adamowicz .
Była też obecna TV Gdańsk,Radio Gdańsk,może był tez ktoś z prasy ale nie widziałam,przeprowadzano rozmowy ,krótkie wywiady i jak to w takich okolicznościach sesje zdjęciowe. Wywiadu którego udzielał pan Michał był bardzo wzruszający,szkoda że tak krótko było pokazane w Panoramie.
Przemiła Pani Dyr zaprosiła wszystkich do Auli na uroczystość obchodów 100 lecia budynku.
My w kilka osób zostaliśmy przy ławeczce by przeprowadzić swoją "sesję zdjęciową" :-)
Po kilkunastu minutach też udaliśmy się do Auli a ławeczkę wniesiono i ustawiono w holu głównym .
Co działo się w Auli i po zakończeniu oficjalnych uroczystości opowiedzą zapewne inni goście.
Ubarwiła bym to jeszcze zdjęciami, ale nie umiem tu wklejać. Myślę że znajdą się w Galerii to będziemy mogli podziwiać.
Na zakończenie powiem tak. Było pięknie ,dostojnie ale bez patosu.
Mało być krótko a wyszło jak zawsze :-)

26 stycznia 2013 14:05 | Lidka C.

Ławeczka Ireny i petycja

Za niedługi czas napiszę tutaj konkretne informacje o petycji i swoje wrażenia z wczorajszej uroczystości.
Proszę jeszcze o chwilkę cierpliwosci :)

26 stycznia 2013 12:59 | AnnaMaria

Parę zdjęć z wczorajszej wzruszającej uroczystości w Gdańsku

[www.facebook.com]

26 stycznia 2013 12:45 | Kama

Poruszajàca uroczystosc i pièkna laweczka poswiècona Irenie.Nie dziwiè siè,ze p. Michal byl tak wzruszony.Trzeba nadac rozglos akcji zbierania podpisòw pod petycjà dotyczàcà nazwania Muszli Koncertowej na molo w Sopocie imieniem Ireny.Danka I.zbierala podpisy ròwniez w Bydgoszczy w Operze Nova.Duzo ludzi sié podpisywalo.

26 stycznia 2013 08:38 | gość

Jak podpisać ? gdzie?

[www.youtube.com]

ławeczka ireny Jarockiej w teleizyjnej Panoramie trójmiejskiej, a na koniec o zbieraniu podpisów o nadanie Myszli koncertowej na molo imienia ireny Jarockiej. Rozumiem, że wbyła taka możliwość podczas uroczystości 100 lecia budynku V LO i odsłonięcia ławeczki.