Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

4 września 2011 19:34 | Piotr

Brawo Artur

Wyraziłrś także moją opinię w swoich dwóch ostatnich wpisach . W pełni popieram i dziękuję , bo sam nie potrafiłbym tak dobrze tego uzasadnić . SZACUNEK dla Ciebie :)
Gorące pozdrowienia przesyłam dla Pani Irenki - czekam ( jak z pewnością wszyscy fani ) z niecierpliwością na dobre wieści od Pani .
Życzę duuuuuużo zdrowia !

4 września 2011 18:53 | andrew

zaskoczyl mnie fakt, ze Irena śpiewala w 1976 w Sopocie "Jesli kochasz". Ciekawe czy jeszcze jakies utwory śpiewala oprocz tych trzech ktore znamy no i wspomnianego przeboju.
A wystep z MWE'74 - boski:)

4 września 2011 18:13 | Artur

specjalnie dla Juergena :)

Musiałeś wobec tego przeoczyć ten program na TVPolonia.Był tam kilkakrotnie prezentowany.Pierwszy raz właśnie tam go obejrzałem gdyż przeoczyłem premiere na "dwójce".Rzeczywiście formuła tego programu ciekawa.Wielu gości opowiadających o Irenie Jarockiej.Program bardzo OK.Masz rację,że to dzięki interwencji fanów czy zwykłych widzów wiele można osiągnąć aby telewizje czy kanały w końcu poblicznej telewizji wychodziły na przeciw oczekiwaniom.Za to należą się słowa uznania....ale jednocześnie sam zobacz czy to normalne aby się prosić i niemal żebrać o takie programy?

Przecież to nie chodzi i kogoś kto funkcjonował na estradzie przed pierwszą czy drugą wojną światową.To chodzi o jedną z najpopularniejszych piosenkarek z czasów współczesnych ,która w latach 70 była najpopularniejszą polską piosenkarką.Tak właśnie to Irena a nie kto inny gromadziła tłumy wszędzie gdzie się pojawiła.Przed Grandem w Sopocie to koło IJ zbierały się tłumnie fani i inni sympatycy, a w tym samym czasie było bardzo lużno przy innych wykonawcach ,którzy byli obok.Tak było!!! W latach 80 wygrywała nadal większość plebiscytów właśnie IJ.... i trwa na estradzie do dziś. I czy to jest normalne,że tacy wykonawcy z ugruntowaną pozycją -Gwiazdy polskiej estrady nie były stale obecne w mediach? Przecież ich grono wielbicieli ,fanów ,sympatyków nie zmniejszyło się, a wręcz przeciwnie.Stąd mój umiarkowany zachwyt z powodu odkurzenia jednego z dziesiątkow programów jakie nagrała IJ dla telewizji.

Co do kwestii ,której nie rozumiesz bo nie jesteś w temacie to musiałbym bardzo sie rozpisać a nie mam chyba ochoty gdyż jest to dla mnie bardzo nieciekawy temat i "obiekt" .

W skrócie powiem Ci tylko tyle ,że właśnie teraz w Polsce najbardziej trendy stają się osoby z nikąd.Takie ,o których jeszcze rok temu pies z kulawą nogą nie wiedziął nic...no może poza wąską grupką wyznawców podziemnego metalu.I to miejsce czyli podziemne kazamaty było i jest właściwe dla takiego gatunku. No,ale we wspólczesnej Polsce wystarczy jak nikomu nieznany koles podłączy się jako chłopak-partner do innej celebrytki co już jest znana...i gdy zacznie odgrywać tanią mydlaną operę we wszystkich brukowcach,pisemkach,portalach to zaczyna się blyskawicznie kręcić taka "kariera" dla plebsu.Staje się taki gostek nowym celebrytą.Jak jeszcze zachoruje już jako przyszły-niedoszły celebrytki,która walczy jak lwica o zdrowie przy otwartej kurtynie oczywiście aby cały naród mógł współczuć to dodatkowe punkty.
Jak do tego po cudownym diabelskim uzdrowieniu porzuci na oczach całego "narodu" swoją wybrankę to jego akcje poszybują jeszcze wyżej. Mówię o "diabelskim" uzdrowieniu bo to wyznawca szatana...a więc nie chcę obrazić jego uczuć nazywająć owe uzdrowienie mieszając w to inne siły ...i spoko wolno mu ,pod warunkiem, że wykaże się właśnie TOLERANCJĄ w stosunku do większości i nie zacznie ich znieważać. No ale właśnie do tego aby ów jeszcze do niedawna "nikt" stał się w pełni autorytetem muzycznym i innym to potrzeba czegoś na serio mocnego...No więc najlepiej obrazić większość ludzi w kraju, w którym chce się być zapraszanym do programów telewizyjnych jako np juror....więc i na to sposób znalazł dzielny pan N. Po prostu spalił na swoim "spotkaniu-koncercie" w imię właśnie wspominanej tutaj TOLERANCJI taką książeczkę zwaną Biblią oraz nie omieszkał wspomnieć co sądzi o tych co czytają takie brednie....oczywiście wszystko odbywało się w zgodzie z TOLERANCJĄ dla innych heheh.To był strzał w dziesiątkę! To jest to...zatem możemy dziś podziwiać tego celebrytę awansowanego błyskawicznie na autorytet muzyczny w imie włąśnie tej TOLERANCJI i KLASY ,której m.in mnie najwidoczniej brakuje bo ja widzę w takich "zjawiskach" nadal żałosnego dupka,a nie jurora.

No ,ale jak sam się mogłes przekonać Drogi Juergenie jestem tylko burakiem więc nie ogarniam takiego postępu i takiej KLASY w naszej rozrywce.Poza tym wszystko co mnie przerasta powyżej pięt ,nawet jeśli jest ode mnie niższe o jakieś pół metra i prymitywniejsze nie rzuca mnie na kolana... Wiem ,wiem ,że błądze...ale wolę już być z burakami ,które mają jakieś standardy poziomu niż z wykreowanymi z nikąd i z niczego pustakami. |Zawsze mi było z takimi nie po drodze. Sorry.

A teraz pozdrawiam definitywnie na dziś.

Irence spokojnego wieczoru życzę i przesyłam sporo dobrej energii,którą jak chce to mam i się dzielę wybiórczo :)

4 września 2011 17:34 | Bożenaaaa

Chętnie się dowiem kim jestem :) Dawaj czekam :p

4 września 2011 17:12 | Joanna z Warszawy

Spotkanie z Gwiazdami:Irena Jarocka.

Z wielką radością obejrzałam ten program w TVP Kultura i bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy przyczynili się do jego nadania w tym szczególnym okresie, bo tak nie dawno obchodziliśmy urodziny Ireny Jarockiej a 10 września przypada 35 rocznica premiery filmu pt."Motylem jestem, czyli romans czterdziestolatka". Ja też nie pierwszy raz widziałam ten program sprzed 13 lat.Tyle ciekawych wydarzeń zdarzyło się w tym czasie w życiorysie Ireny, ale jedno się nie zmieniło w Jej karierze.
Irena ma ciągle kochającą Ją publiczność, która chętnie przychodzi na Jej koncerty plenerowe ( bez względu na pogodę) lub szczelnie wypełnia sale koncertowe aby posłuchać Jej piosenek i spotkać się z Nią osobiście.
Życzę wszystkim miłego wieczoru, po tak pięknym popołudniu.
Irenie i Jej fanom dużo zdrowia.
P.S.@ Arturze, żeby kogoś docenić, trzeba mu dorównywać albo go przewyższać intelektem. A ci krytycy, sami dają świadectwo swojej tolerancji dla innych poglądów.
J.

4 września 2011 17:01 | juergen

Dziekuje Redakcji TVP Kultura

Z przyjemnoscia obejrzalem ten program po raz pierwszy, tak to bywa Artur, mysle, ze takich jak ja jest tez wiecej. Zawsze mozna cos nowego ciekawego sie dowiedziec, chociazby, ze pierwszy maz Edith Piaf byl nauczycielem rowniez naszej Ireny w Paryzu, ten urywek "...nie wywoluj wilka z lasu" tez pierwszy raz uslyszalem. Artur, programy przygotowuje sie miesiace, tygodnie wczesniej przed ich emisja, a to bylo spontaniczne na nasza prosbe. Na pewno TVP Kultura wezmie pod uwage nasze zainteresowanie telewizyjnymi archiwalnymi skarbami wokol naszej Ireny, trzeba tylko dac znac, ze tak jest np. tutaj. Na duzym ekranie w Full HD robi nasza Irena jeszcze dodatkowe wrazenie. Pamietam z czasow podstawowki, mialem kolege, ktorego ojciec mieszkal w USA, on mial naturalnie super sprzet techniczny, wiec kiedy to u niego puscilem plyte Ireny "W cieniu dobrego drzewa", bylo to niesamowite brzmienie, ze az nie chcialo mi sie wierzyc, ze to moja plyta tak brzmi.
Co do Twojego ponizszego wpisu Artur, to malo rozumie, bo nie jestem zupelnie w temacie.
Milej reszty niedzieli;-)

4 września 2011 16:26 | Artur

Jak ty masz na imię "bożena" to ja jestem ksiadz Petz i rzeczywiście jesteś zaj...bisty jak twój idol.Jak beziesz miał ochotę to moge powiedzieć kim jesteś bożenie heheh chcesz?

A tolerancji mam akurat tyle ile wymagam....choć czuję się ostatnio we własnym kraju jakbym był mniejszością z mniejszości a nie większością. O swojej klasie nie dyskutuje bo akurat w tym względzie przekonałem się ,że nie dla wszystkich nalezy ją okazywać.

Program na TVKultura był bardzo OK...choć kilka razy już przeentwany na innych kanałach.

Pozdrawiam.

4 września 2011 16:24 | Kama

Cudowne niedzielne popoludnie na TVP KULTURA z Ireną w roli głównej!Fajny jest ten program z 1998 roku a Irena urocza.Pani Ireno-dużo zdrowia!

4 września 2011 15:55 | Bożenaaaa

Tolerancja......

Zgadzam się z Beata.Artur Ty buraku!Panu N.to do pięt nie dorastasz nie mówiąc jak wygladasz!

4 września 2011 15:11 | juergen

Doczekalismy sie ... Irena wlasnie w TVP Kultura ;-)


4 września 2011 14:57 | Beata K.

Tolerancja, piękne słowo!

Tolerancja i klasa, nie są chyba pana mocną stroną.

4 września 2011 13:01 | Artur

Voice of Poland...

Oglądałem kiedyś taki program w oryginale czyli tam skąd zakupiono licencję na to widowisko ( zresztą nie ma innego pomysłu w żadnej polskiej telewizji aby tworzyć własne programy tylko Ameryka rządzi)...Wczoraj obejrzałem pierwsze eliminacyjny odcinek polskiej wersji tego programu. Na pewna nie będę żałował ,że nie obejrzę już następnych. Dla mnie jest to kolejne powielenie tego czego pełno od lat wszędzie.Te programy nikogo nie promują oprócz samych prowadzących.Po raz kolejny dowiedzialem sie ,że lansowani na siłe celebryci mają bardzo ubogi język.Posługują się chyba na co dzień może 200-300 słowami a wszystkie pozostałe zastępują słowem kluczem "zaje..ście" odmieniane przez wszystkie osoby i przypadki.Udział kogoś takiego jak niejaki pan na literę N w telewizji publicznej czyli niby tej co ma nieść jakąś misje jest zwykłym skandalem....ale daruję sobie rozwijanie tego wątku.
Czym się różni telwizja publiczna od komercyjnych? Niczym...tylko tym,że ściąga abonament od wszystkich...a raczej znów chce ściągać z restrykcjami po tym jak przestał obowiązywać bojkot ogłoszony przez pana premiera wtedy gdy telewizja publiczna mu się nie podobała.Już mu się podoba więc płacić...m.in na gażę dla postępowego satanisty N. Żałosne łamane przez tragiczne...

A gwiazdy polskiej piosenki z dorobkiem kilku dekad,które tworzą historię polskiej piosenki można obejrzeć w kanałach niszowych lub w programach porannych gdzie prezentują się w kilkuminutowych pogawędkach na tematy wygodne dla prowadzących.... Jak to jest normalne to ja chce do wariatów.

Miłego dnia.

3 września 2011 22:14 | D

Czy pani Irena lubi rosół? bo ja nie przepadam,chyba,ze żona mi ugotuje.Najlepiej smakuje ugotowany od kogoś bliskiego.

3 września 2011 21:57 | juergen

Jutro Irena w TVP Kultura godz. 15:00

Nasza Gwiazda na zwolnieniu lekarskim (tez bylem i to nie raz), tym bardziej cieszy mnie jutrzejszy Jej koncert w TVP Kultura! no i wspaniale naturalnie, ze ten sympatyczny kanal mozemy ogladyc na chyba calym swiecie, nareszcie wiec i ja i inni rozsiani fani naszej Ireny, bedziemy mogli cos zobaczyc live, a nie "patrzec" przez opisy poprogramowe np. tutaj.
Domowy rosol dla Gwiazdy byl w poludnie, to moze doleci teraz chociaz zapach mojego sernika do Warszawy, nie jednego postawil on juz na nogi;-) Do tego dolanczam pozdrowienia i bedzie dobrze;-)

[www.youtube.com]

3 września 2011 14:04 | Monika

Pani Ireno pozdrawiam i zostawiam filiżankę domowego rosołu


3 września 2011 14:01 | Irena S.

Dołączam się do wpisów Artura i Gosi NB. Cierpliwie czekajmy na wieści.
Nie ma chyba bardziej oddanej P. Irenie osoby niż Agnieszka . Ona wie co robi.
Pani Irenko dużo, dużo zdrowia.

3 września 2011 13:57 |


3 września 2011 12:09 | Gosia NB

Spokojnie..

Bardzo mądrze Artur napisałeś. Też chciałabym wiedzieć więcej co się dzieje, jednak wiadomo, że jak choroba to i powrót do zdrowia przy tym przede wszystkim się liczy. I spokój. Nie ma co panikować, że kolejny koncert odwołany. Życzmy zdrowia i nie przeszkadzajmy w jego powrocie. Czy naprawdę gdy dopada Was choroba macie w głowie klikanie i opowiadanie jak się czujecie innym? Bądźmy dobrej myśli i wykażmy się wyrozumiałością w tym milczeniu.. czasowym na pewno. Miłego weekendu .

3 września 2011 11:59 | Artur

wszyscy niech wspierają duchowo naszą Gwiazdę...a pomyśle informacje napłyną wkrótce...spokojnie.

Niepokój wiernych fanów jest uzasadniony ale brak wiary w słuszność poczynań najbliższych osób wokół IJ wraz z Jej menadżer są delikatnie mówiąc niewłaściwe.Gdyby sprawy się miały źle to już dawno huczałoby wszędzie... Dajmy jeszcze trochę spokoju naszej Irenie!!! Doczekamy się dobrych wieści.

3 września 2011 11:19 | Kama

Tak się nie robi przyjaciolom

Bardzo martwi nieobecnośc Ireny i odwoływane koncerty.Prosimy o jakiś oficjalny komunikat.Irena jest dla nas zbyt ważna żeby o Niej nic nie wiedziec.Brak informacji jest dołujący.Co się dzieje-pytam z najwyższej życzliwości a nie ciekawości.

3 września 2011 00:59 | Ola

To milczenie sprawia , że martwimy się coraz bardziej. Pozdrawiam panią Irenę i wszystkich jej życzliwych.

3 września 2011 00:02 |

Ania Beata Jozek

Nic dodac, nic ujac..................
Rowniez nie lekcewazyc.............
Wiele, wiele najlepszych mysli dla Ireny i tych, ktorzy Ja kochaja

2 września 2011 23:47 | AnkaD

"Człowiek jest wielki nie przez to,co posiada lecz przez to, kim jest;nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się a innymi" JPII. Pozdrawiam Anka

2 września 2011 23:29 | Beata K.

Koncerty nie są odwoływane w ostatniej chwili, w ostatniej chwili nanosi się to na stronę. Wystarczy sprawdzić np. Węgliniec. Patrząc na Gwiazdy, już wiadomo, że Irena Jarocka, pomimo, że wcześniej zaplanowany - ma koncert odwołany.
A'propos dziennikarzy. Owszem, nietórzy węszą sensację, ale przede wszystkim wtedy, gdy prowokuje się ich do tego. Wystarczy odobina dobrej woli, np. ze strony managementu i jakieś choćby oficjalne stanowisko, zakończone zdaniem o zachowanie powściągliwości i szacunek do - nie tyle artysty - ale człowieka.
Chcemy być tutaj na dobre i na złe, a nie tylko wtedy gdy są momenty radosne. I trzeba agitować do głosowania.
Irena Jarocka - zawsze nr JEDEN dla mnie, natomiast nie rozumiem i wiele do życzenia pozostawia postawa - manager i innych współpracujących z nią osób.

2 września 2011 22:15 | jozek

Nasza Irena

Kochane Irenko, Agnieszko, Basiu,
prosze, bo jak wszyscy coraz bardziej jestem zaniepokojony, o chociaz troszke wiadomosci o Irenie.
Rozumiem, ze zagladaja tu ludzie zadni sensacji, ze trudno jest Wam dac nam informacje.
Moze jednak jast jakis sposob powiadomic nas jak czuje sie Irena.?
Caly czas zastanawiam sie jak moglibysmy dowiedziec sie "rodzinnie" bez dopuszczania zadnych sensacji dziennikarzy.
Mysle, prosze "ponad chmurami", posylam energie Reiki...............
Irenko, kiedys zaprosilas mnie na swoj koncert.
Zaproszenie przyjete. Czekam na wiadomosc gdzie kiedy???
Mille bises, avec amour.
J

2 września 2011 21:38 |

zaniepokojona

Kolejny koncert odwołany, w dodatku w ostanim momencie. Prosimy osoby związane blisko z Gwiazdą o chociażby minimalne wiadomości.

2 września 2011 21:10 |

wszyscy sie niepokoimy i jestesmy dziwieni, ze nikt nas nie powiadamia o zdrowiu osoby, ktora kochamy.
Irenowe Ludki,
Irenowa Rodzina

2 września 2011 20:52 |

Zaczynam się poważnie niepokoić. Co z Panią Ireną? Ta przedłużająca się nieobecność, odwołane kolejne koncerty i brak jakichkolwiek informacji. Niedobrze. Prosimy o odrobinę dobrych wieści. Pozdrowienia dla Pani Irenki - DUŻO ZDROWIA!!!!

1 września 2011 12:48 | Kama

TVP KULTURA 4.09.2011 godz.15:05

Spotkanie z gwiazdami: Irena Jarocka

[www.teleman.pl]

1 września 2011 08:24 | Jozek

Z przyjemnoscia przeczytalem ciekawy i kulturalny wpis Juergena.
Mowimy jednak o roznych sprawach.!!!
Rowniez ja opowiadalem o zabawnych "wpadkach" artystow. te wpadki ubarwiaja nawet koncerty!
Co innego jest odspiewac cale piosenki z kartki.
Jesli to odpowiednie to niebawem bedziemy chodzic do teatru ogladac aktorow grajacych swoje role z katrek.
Szanuje opinie kazdego, ja jednak mam swoje zdanie na ten temat.
Pozdrawiam .
J

1 września 2011 07:49 |

dla Juergena


31 sierpnia 2011 21:47 | juergen

Jeszcze troche w temacie Boltona

... troche spozniony ten moj wpis, ale wczesniej nie dalem rady czasowo. Jozek napisal o wystepie Boltona w Zelonej Gorze i jego duetowym spiewaniu z pomoca monitora. Nie znam szczegolow, ale nie widze w tym nic zlego a juz o lekcewazeniu publicznosci to chyba nie ma mowy, po to byla wlasnie ta tekstowa pomoc. Pewnie byl to jednorazowy projekt z nieznanym dla Boltona kawalkiem, nowym tekstem, kto wie czy nie mniej albo wiecej spontaniczny pomysl i decyzja, wiec lepiej z taka pomoca tekstowa, ale wspolnie zaspiewac. To naturalnie takie moje osobiste spojrzenie.
Ja tez chodze chetnie na rozne koncerty i nie jedna "wpadke" tekstowa czy inna widzialem u gwiazd swiatowych roznego kalibru. To nic strasznego a nawet czesto sympatyczne i naturalne, chociaz na pewno przez wykonawcow niechciane. Wspomniana Diana Ross, ktora bardzo lubie a na ktorej koncercie bylem kilka lat temu, tez miala wpadki tekstowe, ale te, czy np. chwilowy problem z mikrofonem, albo podkniecie na scenie, ktore moglo tez skonczyc sie upadkiem, brala z ironia i usmiechem, machala do swoich fanow, ktorzy spiewajac podpowiadali brakujacy jej tekst, wybaczali jeden czy drugi zle trafiony ton.
Mireille Mathieu tez zaspiewala na swoim koncercie prawie trzykrotnie ta sama zwrotke piosenki, bo zacinalo jej sie wejscie w nastepna, ale nic sie nie stalo, swiat sie nie zawalil. Lionel Richie tez kilkakrotnie zaczynal spiewac jeden ze swoich wielkich hitow, ktory wczesniej spiewal setki razy, ale tak sie zaciol, nie mogl przejsc dalej i smial sie sam z siebie.
Bylem dawno na jednym koncercie Maryli Rodowicz, kiedy w pewnym momencie koncertu wszedl na scene Krzysztof Materna w jej prywatnej spodnicy, nie dala rady dalej spiewac, dostala ataku smiechu, ktorego nie mogla sie pozbyc i dalej z trudem, troche sztucznie, troche na sile, probowala sie jakos pozbierac. Moze dla kogos to bylo glupie, dla mnie przeciwnie - sympatyczne.
Lubie Barbre Streisand, ale czy to tak do konca dobra jest taka perfekcyjnosc jak np. na koncercie w Berlinie, zwracajac sie do swojego meza na widowni, przeczytala (powiedziala) z ekranu: "kochanie jeszcze moment i zaraz bede przy tobie". Bylo to przy koncu koncertu, ale przeczytane z ekranu, no ludzie, dajcie zyc, ale to za duzo jak dla mnie. A wszystko to tylko dlatego, ze przed laty miala na koncercie jakas duza wpadke i nie chce teraz ryzykowac.
Na scenie koncertowej tez nie raz widac lezace kartki z jakims moze nowym tekstem, leza tez kartki z kolejnoscia piosenek do zaspiewania. Ja tam takie rzeczy biore na luzie, a ten przyklad Joanny z koncertu Heleny Fischer byl swietny, bo ona sama sie dziwila jak to sie stalo, ze zapomniala tekstu a publicznosc byla tym tylko dodatkowo rozbawiona.
Nie wiem, czy nasza Irena zna dobrze tekst "Break Free", bo przeciez nie spiewa jej na co dzien, sam Bolton tez zaspiewal ja tylko w studiu podczas nagrania, wiec wolalbym i w tym wypadku lepiej pomoc tekstowa z ekranu jak tylko lalala albo mily usmiech.
Spijmy wszyscy dobrze a Pani Irena niech dodatkowo we snie nabiera nowe sily jakich jeszcze nie miala;-)

[www.youtube.com]

30 sierpnia 2011 17:01 |

Wymyśliłam Cię

I Brzydulka - nie wiem jak to wyszperałam :-) G nb

[www.youtube.com]

30 sierpnia 2011 14:08 | Kama

"Pszczoło skrzydlata cierpliwości naucz nas........"
tak śpiewa Irena więc czekamy cierpliwie na pojawienie sie naszej Ireny na wielkich scenach, estradach i lokalnych estradkach.....w pełni zdrowia,w pełni siły ...

a tymaczasem mamy to urocze nagranie

[www.youtube.com]

a 4.09 na TVP KULTURA coś niewiadomego z Ireną w roli głównej.

30 sierpnia 2011 12:17 |

"Wymyśliłam cię" niezapomiana i kochana!


29 sierpnia 2011 20:05 |

Irena jak Barbra znakomita w tej piosence

[www.youtube.com]

wersja koncertowa

29 sierpnia 2011 19:54 |

Gdy serce mówi mi tak


28 sierpnia 2011 15:50 | Ania D.

Muzeum Polskiej Piosenki


28 sierpnia 2011 15:50 | jozek

psychoanaliza...........;

Moze Joasiu nie zajmujmy sie tutaj analiza mojej podwojnej osobowosci. nie miejsce ani czas.
jeszcze mniej ochoty.
Arturowi dzieki za super zabawe na jednym z milszych portow lotniczych.
pozdrawiam wszystkich, szczegolnie cieple mysli dla Ireny.
Jozek

28 sierpnia 2011 15:36 | Joanna z Warszawy

Typowe dla urodzonych pod znakiem "bliźniąt"

Józku, na szczęście miałam okazję poznać Ciebie w tej uroczej wersji i taką zapamiętam.Ale wiem,że jest Was dwu w jednej osobie i ten drugi czasami tu pisuje,a potem zazwyczaj stara się łagodzić jak się da.
Są takie sytuacje w naszym show biznesie, że w "normalnej" głowie się nie mieszczą. więc w sprawie M.Boltona zostańmy - przy swoim zdaniu.
Natomiast z ciekawością przeczytałam opisane przez Ciebie wpadki różnych artystów i przypomniało mi się opowiadanie Danieli po koncercie Helene Fischer w Kolonii w czerwcu b.r. na którym była osobiście.To było co prawda ostatni ponad 3 godzinny koncert z serii 33 granych w ciągu dwu miesięcy! Potem znalazłam to nagranie na Y.T. i daję je tutaj.

[www.youtube.com]

Dlatego warto chodzić na koncerty, bo wtedy poznaje się charakter Idola, w takich różnych nadzwyczajnych sytuacjach.
Podziwiam jak niektórzy potrafią wpadkę zamienić w sukces!
Nasza Irena jest mistrzynią wychodzenia z takich, rzadkich zresztą, sytuacji, bo przeciętny widz nie jest w stanie wyłapać pomyłki w tekście. To też dobrze świadczy o Jej profesjonalizmie!

Miłego popołudnia dla obu Twoich wcieleń Józku, jak również dla Wszystkich życzliwych Irenie.
A Naszej kochanej Irenie,życzę cierpliwości w dochodzeniu do formy.
J.