Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
26 sierpnia 2013 23:11 | R.
Wczoraj (25 sierpnia 2013) minęła 31 rocznica śmierci Anny German, którą bardzo lubiła mama Ireny.
Mąż Anny German powiedział, że: Wszędzie dobrze jej się śpiewało.., że dla niej ważna była więź piosenkarki i odbiorców, która wytwarza się poprzez repertuar, wykonywanie, towarzyszący podkład muzyczny. To jest cały zespół czynników: słowo, muzyka, wykonanie i słuchacze
Na stronach tej księgi gości można znaleźć wiele dowodów na to (cała KG de facto), jak ważna dla Ireny była publiczność, fani... Irenko, obie jesteście teraz "Aniołami"...
Mąż Anny German powiedział, że: Wszędzie dobrze jej się śpiewało.., że dla niej ważna była więź piosenkarki i odbiorców, która wytwarza się poprzez repertuar, wykonywanie, towarzyszący podkład muzyczny. To jest cały zespół czynników: słowo, muzyka, wykonanie i słuchacze
Na stronach tej księgi gości można znaleźć wiele dowodów na to (cała KG de facto), jak ważna dla Ireny była publiczność, fani... Irenko, obie jesteście teraz "Aniołami"...
26 sierpnia 2013 21:25 | Anna,Ewa
Irena Jarocka w Radio
Całe lato od 8 do 16 słucham "Jedynki" z nadzieją ,ze usłyszę głos Ireny Jarockiej. Udało mi się usłyszeć "Motylem jestem" "Kawiarenki" i dzisiaj w Muzycznej Jedynce w programie o Janie Zalewskim "Wymyśliłam Cię" i za każdym razem słyszałam tylko bicie swojego serca i głos kochanej Irenki. Szkoda że tak rzadko. Przy okazji tej audycji zaśpiewała też Joanna Rawik,Anna German, Zdzisława Sośnicka.
[www.polskieradio.pl]
[www.polskieradio.pl]
26 sierpnia 2013 20:58 |
Aktorska interpretacja piosenek
25 sierpnia 2013 20:54 | Lidka C.
Pieśń na jutrzejsze święto
Jutro jest święto Matki Boskiej Częstochowskiej.
Pamiętając w modlitwie o naszej Irence posłuchajmy, jak śpiewała tę pieśń kilka lat temu w bliskiej Jej sercu Katedrze Oliwskiej.
[www.youtube.com]
Dziękuję Panu Michałowi za udostępnienie nam tego nagrania.
Pamiętając w modlitwie o naszej Irence posłuchajmy, jak śpiewała tę pieśń kilka lat temu w bliskiej Jej sercu Katedrze Oliwskiej.
[www.youtube.com]
Dziękuję Panu Michałowi za udostępnienie nam tego nagrania.
24 sierpnia 2013 15:27 | Waldek
Do: 22 sierpnia 2013 22:28 | Ewa z Warszawy Zdjęcia Ireny na stronie Vipnews.pl
Odwiedziłem ten link z miłym zaskoczeniem. Wszystkie komentarze poniżej zdjęć spójne bez żadnych wybryków; trzy przykłady, które lubię:
też po sześćdziesiątce pisze:
23 stycznia 2012 o 10:54
To chyba jedyna piosenkarka która nie miała parcia na szkło i żeby o niej pamiętać nie uciekała do tanich sensacji, jak to robią u nas niektóre piosenkarki (wymyślony wypadek itp.) Była piękną kobietą, zawsze elegancka nie przesadzała z niczym i taką ją zapamiętamy.
Lilla pisze:
22 stycznia 2012 o 15:47
Ikona stylu i elegancji.
miranda pisze:
22 stycznia 2012 o 11:11
Przpiękna dusza, Przepiękny człowiek, Przepiękne piosenki – strasznie przykro.
też po sześćdziesiątce pisze:
23 stycznia 2012 o 10:54
To chyba jedyna piosenkarka która nie miała parcia na szkło i żeby o niej pamiętać nie uciekała do tanich sensacji, jak to robią u nas niektóre piosenkarki (wymyślony wypadek itp.) Była piękną kobietą, zawsze elegancka nie przesadzała z niczym i taką ją zapamiętamy.
Lilla pisze:
22 stycznia 2012 o 15:47
Ikona stylu i elegancji.
miranda pisze:
22 stycznia 2012 o 11:11
Przpiękna dusza, Przepiękny człowiek, Przepiękne piosenki – strasznie przykro.
24 sierpnia 2013 13:15 | AnkaD
Do Jana
Dziękuje Janie, że zechciałeś się podzielić swoimi wspomonieniami dotyczącymi pobytu Pani Ireny z Panem Michałem w Paryżu. Oby takich wspomnień było jak najwięcej, właśnie tu w KG naszej Gwiazdy.
Pozdrawiam Anka
Pozdrawiam Anka
24 sierpnia 2013 07:28 | Jan
Irena Jarocka w Paryżu
P. Irena przez 4 lata w Paryżu zdobyła szlify światowej kobiety, język francuski, maniery, oprócz śpiewu ruch sceniczny i taniec w pięcioosobowej klasie dla szczególnie uzdolnionych. To, że na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Rennes we Francji zdobyła trzy nagrody chyba nie jest żadną zasługą p. Zacharewicza. Ja uważam, że po tym sukcesie festiwalowym i pierwszych płytach wydanych we Francji uzyskała pewność siebie i prawdziwie profesjonalne przygotowanie, które z pewnością wydało owoce przez kolejne dziesięciolecia. Sam wiem jak bardzo zmienił mnie pobyt w Paryżu.
Poznałem p. Irenę w 1977 lub 78 gdy po koncertach w Lyonie z okazji dni polskich przyjechała pociągiem do Paryża z p. Michałem i miałem przyjemność zabrać ich do hotelu. Byli gośćmi p. Jana Zarzyckiego (milionera pochodzenia polskiego), który był ich przewodnikiem po klubach milionerów w Paryżu. Mieszkali na rue Lamandé tam gdzie p. Irenka mieszkała w pierwszych swoich latach paryskich. Pani z recepcji w tym hoteliku pamiętała ją dobrze i dała jej ten sam pokój, w którym tutaj mieszkała. P. Irena miała łzy w oczach, a do p. Michała ta pani powiedziała: "Od tego czasu nie mieliśmy u nas tak miłej i porządnej osoby". Ja, z grupą moich kolegów, polskich architektów, wpadaliśmy do hotelu około północy i zabieraliśmy ich do naszych ulubionych miejsc i restauracji. "Nareszcie mam frajdę", mówiła p. Irena, "Paryż nocą jest tak malowniczy, myślałam, że w nocy tu tylko się pracuje". P. Irena w ciągu dnia przedstawiała p. Michała wszystkim swoim przyjaciołom ze swoich lat paryskich. On raczej wolał muzea i architekturę. Pamiętam, że od tego nadmiernego chodzenia p.Irena miała pęcherze na stopach więc ostanie dni p. Michał zwiedzał już miasto sam lub z nami. Sporo opowiadali o urządzaniu swojego nowego domu i mieli wspaniałe pomysły, które z nami weryfikowali. Nie spotkałem później tak sympatycznej pary, która dokładnie wiedziała czego oczekuje od życia. Gdy wspominam p. Irenę, jak razem wszyscy śpiewaliśmy z nią jej piosenki to zawsze serce mi mocniej bije. Była i nadal jest naszym "Śpiewającym Aniołem".
Pozdrawiam gorąco p. Michała.
Poznałem p. Irenę w 1977 lub 78 gdy po koncertach w Lyonie z okazji dni polskich przyjechała pociągiem do Paryża z p. Michałem i miałem przyjemność zabrać ich do hotelu. Byli gośćmi p. Jana Zarzyckiego (milionera pochodzenia polskiego), który był ich przewodnikiem po klubach milionerów w Paryżu. Mieszkali na rue Lamandé tam gdzie p. Irenka mieszkała w pierwszych swoich latach paryskich. Pani z recepcji w tym hoteliku pamiętała ją dobrze i dała jej ten sam pokój, w którym tutaj mieszkała. P. Irena miała łzy w oczach, a do p. Michała ta pani powiedziała: "Od tego czasu nie mieliśmy u nas tak miłej i porządnej osoby". Ja, z grupą moich kolegów, polskich architektów, wpadaliśmy do hotelu około północy i zabieraliśmy ich do naszych ulubionych miejsc i restauracji. "Nareszcie mam frajdę", mówiła p. Irena, "Paryż nocą jest tak malowniczy, myślałam, że w nocy tu tylko się pracuje". P. Irena w ciągu dnia przedstawiała p. Michała wszystkim swoim przyjaciołom ze swoich lat paryskich. On raczej wolał muzea i architekturę. Pamiętam, że od tego nadmiernego chodzenia p.Irena miała pęcherze na stopach więc ostanie dni p. Michał zwiedzał już miasto sam lub z nami. Sporo opowiadali o urządzaniu swojego nowego domu i mieli wspaniałe pomysły, które z nami weryfikowali. Nie spotkałem później tak sympatycznej pary, która dokładnie wiedziała czego oczekuje od życia. Gdy wspominam p. Irenę, jak razem wszyscy śpiewaliśmy z nią jej piosenki to zawsze serce mi mocniej bije. Była i nadal jest naszym "Śpiewającym Aniołem".
Pozdrawiam gorąco p. Michała.
23 sierpnia 2013 14:56 | Eilidh
[www.youtube.com]
IRENA JAROCKA u Bruno Coquatrixa a L'Olympia de Paris
- klip opublikowany na YouTube 21 sierpnia 2013 roku
Dane miejsca na mapie i dla mnie nabierają znaczenia/ stają się szczególne, chce się je odwiedzać ze względu na konkretne osoby i związane z nimi zdarzenia... Podobne jak dla hxani. Ucieszył mnie ten klip i powrót do Ireny w okresie Paryskim, kiedy uczyła się, także makijażu, poruszania na scenie etc. (tego polskie piosenkarki nie potrafiły, bo i od kogo miały się w ówczesnej Polsce za "żelazną kurtyną" nauczyć) etc., kiedy, odniosła pierwsze istotnie ważne sukcesy jako piosenkarka (wygrany konkurs, propozycje występów...)
A Jana skwituję krótko, że tak to już jest, że jak się ma coś (w tym wypadku kogoś) zbyt blisko, to się nie widzi, nie zauważa. Tak to już. Trzeba nabrać perspektywy etc. Kropka. Proszę napisz coś od siebie, osobistego, a związanego z naszą Irenką.
Pozdrawiam :-)
E.
IRENA JAROCKA u Bruno Coquatrixa a L'Olympia de Paris
- klip opublikowany na YouTube 21 sierpnia 2013 roku
Dane miejsca na mapie i dla mnie nabierają znaczenia/ stają się szczególne, chce się je odwiedzać ze względu na konkretne osoby i związane z nimi zdarzenia... Podobne jak dla hxani. Ucieszył mnie ten klip i powrót do Ireny w okresie Paryskim, kiedy uczyła się, także makijażu, poruszania na scenie etc. (tego polskie piosenkarki nie potrafiły, bo i od kogo miały się w ówczesnej Polsce za "żelazną kurtyną" nauczyć) etc., kiedy, odniosła pierwsze istotnie ważne sukcesy jako piosenkarka (wygrany konkurs, propozycje występów...)
A Jana skwituję krótko, że tak to już jest, że jak się ma coś (w tym wypadku kogoś) zbyt blisko, to się nie widzi, nie zauważa. Tak to już. Trzeba nabrać perspektywy etc. Kropka. Proszę napisz coś od siebie, osobistego, a związanego z naszą Irenką.
Pozdrawiam :-)
E.
23 sierpnia 2013 02:07 | Jan
IRENA JAROCKA u Bruno Coquatrixa a L'Olympia de Paris
Czy p. Zacharewicz ma rację? Jeśli tak to dlaczego?
Hxania napisała [www.youtube.com]Wszyscy wiemy, że kariera Ireny Jarockiej jest nierozłącznie związana z Paryżem. Przebywała w tym wyjątkowym mieście artystów przez cztery lata, gdzie doskonaliła swój warsztat muzyczny. Występowała wówczas w paryskich kabaretach oraz szkoliła głos w szkółce muzycznej Bruno Coquatrixa przy paryskiej Olympii. Zrezygnowała wówczas z propozycji Charlesa Aznavoura występu w pierwszej części jego reczitalu w Olympii, czego później zawsze żałowała. Ile razy jestem w Paryżu i przejeżdżam koło Olympii zawsze wspominam Irenę i początki Jej kariery. Paryż, Olympia, Irena to dla mnie magiczne tematy. W tym roku znowu byłam w tym miejscu, śladami Ireny, i natchnęło mnie to do zrobienia tego filmiku, w którym wykorzystałam zdjęcia Ireny z Paryża. Polskie nagrania telewizyjne Ireny sugerują Jej występy w Paryżu, a fragment rozpoczynający filmik mojego autorstwa, pokazuje nam współczesną Olympię na ruchliwej boulevard des Capucines 28.
Tymczasem pan Marian Zacharewicz twierdzi: "… nie można powiedzieć, żeby ten Paryż jej pomógł. W każdym razie ja tego nie zauważam." [www.dziennikbaltycki.pl]
22 sierpnia 2013 19:40 | JC
Do: 22 sierpnia 2013 14:16 | Maria
Załączonym klipem piosenki Ireny Jarockiej - Czy my to my
byłem co nieco zadziwiony, bo ta piosenka Ireny gdzieś się z sukcesem ukryła przede mną. A teraz zjawiła się taka na czasie opatrzona słowami Sławomira Mrożka, który niedawno odszedł z tego świata we Francji... Zastanawiające, bo od razu przypomniał mi się ten cytat:
"Chińczyk z dynastii T'ang, filozof, śnił, że był motylem, i od tej chwili nigdy już nie był zupełnie pewny, że nie jest motylem, któremu się śni, że jest chińskim filozofem" - Tom Stoppard
- z motylem i Chinami, w których Irenka była i polecała potem zieloną herbatę. Polubiłem - zasmakowałem. Fakt, gdy się kupi dobrą zieloną herbatę i gdy kilka prostych zasad przygotowania codziennego przygotowania wejdzie w nawyk. to zaczyna się czuć smak, zapach... i uśmiechać.
Załączonym klipem piosenki Ireny Jarockiej - Czy my to my
byłem co nieco zadziwiony, bo ta piosenka Ireny gdzieś się z sukcesem ukryła przede mną. A teraz zjawiła się taka na czasie opatrzona słowami Sławomira Mrożka, który niedawno odszedł z tego świata we Francji... Zastanawiające, bo od razu przypomniał mi się ten cytat:
"Chińczyk z dynastii T'ang, filozof, śnił, że był motylem, i od tej chwili nigdy już nie był zupełnie pewny, że nie jest motylem, któremu się śni, że jest chińskim filozofem" - Tom Stoppard
- z motylem i Chinami, w których Irenka była i polecała potem zieloną herbatę. Polubiłem - zasmakowałem. Fakt, gdy się kupi dobrą zieloną herbatę i gdy kilka prostych zasad przygotowania codziennego przygotowania wejdzie w nawyk. to zaczyna się czuć smak, zapach... i uśmiechać.
22 sierpnia 2013 15:12 | Konrad
Elegancja na co dzień to też zasady
[www.irenajarocka.pl]
Pani Irena pozostawiła nam przykład elegancji i eleganckiego zachowania. Myślę, że cel istnienia portalu. które sformułował p. Michał jest oczywisty. Celem jest upamiętnienia p. Ireny dla potomności. Gdy żyła p.Irena cel był inny gdy jej nie ma z nami jest odmienny.
Skoro "cel uświęca środki", zgadzam się, że należy przestrzegać zasady.
Jeśli ktoś chce ze mną podyskutować, kontakt:konradzamojsky@gmail.com
Pani Irena pozostawiła nam przykład elegancji i eleganckiego zachowania. Myślę, że cel istnienia portalu. które sformułował p. Michał jest oczywisty. Celem jest upamiętnienia p. Ireny dla potomności. Gdy żyła p.Irena cel był inny gdy jej nie ma z nami jest odmienny.
Skoro "cel uświęca środki", zgadzam się, że należy przestrzegać zasady.
Jeśli ktoś chce ze mną podyskutować, kontakt:konradzamojsky@gmail.com
22 sierpnia 2013 14:36 | Karol Olszewski
Laur elegancji dla Ireny Jarockiej
"Laur Elegancji" jest wyróżnieniem przyznawanym przez dom mody Vinicio Pajaro dla osób zachowujących swój wyjątkowy styl- w modzie, sztuce, biznesie i kulturze.
Vinicio Pajaro to światowej sławy projektant wielokrotnie nagradzany najwyższym odznaczeniem w branży futrzarskiej "Platynową Igłą". Podczas prezentacji tegorocznej kolekcji 2008/2009 w kolejnej polskiej edycji, do grona swych wyjątkowych gości zaprosił Irenę Jarocką.
[muzyka.onet.pl]
Vinicio Pajaro to światowej sławy projektant wielokrotnie nagradzany najwyższym odznaczeniem w branży futrzarskiej "Platynową Igłą". Podczas prezentacji tegorocznej kolekcji 2008/2009 w kolejnej polskiej edycji, do grona swych wyjątkowych gości zaprosił Irenę Jarocką.
[muzyka.onet.pl]
22 sierpnia 2013 14:34 |
ludzie alb jak kto woli fani niewdzą co to jest księg gości bopiszą co chcą a nie na temat pani IRENY ja zaglądam tu często iczytam co fani piszą i niezdziwię sięjak będzie zamknięta bo nieprzeszczeganie zasad jest niewporządku wobec założcieli
22 sierpnia 2013 14:16 | Maria
Irena Jarocka - Czy my to my
Dwie osoby pojmują
tę samą sytuację tak różnie,
aż nasuwa się wątpliwość,
czy to istotnie
ta sama sytuacja.
Mnie, jednej i tej samej osobie,
zdarza się pojmować jedną i tę samą
sytuację tak różnie,
aż nasuwa się pytanie,
czy chodzi o tę samą osobę.
Sławomir Mrożek 1930 - 2013
Irena Jarocka - Czy my to my
[www.youtube.com]
tę samą sytuację tak różnie,
aż nasuwa się wątpliwość,
czy to istotnie
ta sama sytuacja.
Mnie, jednej i tej samej osobie,
zdarza się pojmować jedną i tę samą
sytuację tak różnie,
aż nasuwa się pytanie,
czy chodzi o tę samą osobę.
Sławomir Mrożek 1930 - 2013
Irena Jarocka - Czy my to my
[www.youtube.com]
21 sierpnia 2013 18:08 | Ewa z Warszawy
21.08.2013r. - dziś kolejna miesięcznica bez Ireny...
21 sierpnia 2013 16:41 | Szelma
21.08.2013
Dziś u Irenki na Powązkach...
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
21 sierpnia 2013 14:03 | Michał Sobolewski
Zaraz po przejmującej rocznicy urodzin kolejna przepychanka w KG. Jest to wyrazem tego co w Ameryce nazywane jest "polskie piekiełko" przejawiające się w środowiskach polonijnych. Wynik polskiego myślenia: "musi na Rusi w Polsce jak kto chce" i naszego "liberum veto", które doprowadziło nie raz nasz kraj do ruiny.
Jak ja mówię o zasadach to zaraz oburzenie bo "musi na Rusi w Polsce jak kto chce". Takim myśleniem krzywdzimy samych siebie. Opinia managerów w USA: "najtrudniej pracuje się z Polakami". Jak zatrudnisz jednego jest OK, jak zatrudnisz kilku "jest piekiełko". Ja we wszystkich instytucjach gdzie pracowałem, bylem i jestem jedynym Polakiem. Gdy polecałem zdolnych moich kolegów z kraju, ich już nie chciano, bo będzie "piekiełko".
Jeśli komuś nie odpowiadają zasady tego portalu można przenieść się do innego miejsca, można założyć własny blog, stronę, gdziekolwiek: FaceBook, Twitter, itd. Tam są też zasady, odmienne, bo cel portali społecznościowych jest odmienny.
Cele, które przyświcają temu portalowi są następujące:
1. U Ireny musi być prządek i styl, który zawsze reprezentowała.
2. To jest "Strona Oficjalna Ireny Jarockiej" a nie "śmietnik", gdzie wszystko można wrzucać.
3. Nie jest to forum dyskusyjne czy forum wzajemnej adoracji.
4. Księga Gości jest dla osób, które celowo czy przypadkowo tutaj się zatrzymały i chcą pozostawić swoje wrażenia o tym portalu, o dorobku, działalności, osobowości gospodarza portalu-Ireny Jarockiej.
5.Ta Księga Gości ma formę ksiąg gości wykładanych w muzeach, czy specjalnych miejscach by goście mogli wypowiedzieć się na temat odwiedzonego miejsca i jego gospodarza.
6. Nie idzie tu o ilość wpisów lecz o jakość treści i opinii zachowanych dla kolejnych pokoleń.
W tym celu są podane na dole każdej strony zasady, które będą przestrzegane.
Chcę nadmienić, że liczba kliknięć na Księgę Gości jest poniżej 1% wszystkich kliknięć tego portalu. Jej zamknięcie nie zmniejsza praktycznie wartości tego portalu.
Jak ja mówię o zasadach to zaraz oburzenie bo "musi na Rusi w Polsce jak kto chce". Takim myśleniem krzywdzimy samych siebie. Opinia managerów w USA: "najtrudniej pracuje się z Polakami". Jak zatrudnisz jednego jest OK, jak zatrudnisz kilku "jest piekiełko". Ja we wszystkich instytucjach gdzie pracowałem, bylem i jestem jedynym Polakiem. Gdy polecałem zdolnych moich kolegów z kraju, ich już nie chciano, bo będzie "piekiełko".
Jeśli komuś nie odpowiadają zasady tego portalu można przenieść się do innego miejsca, można założyć własny blog, stronę, gdziekolwiek: FaceBook, Twitter, itd. Tam są też zasady, odmienne, bo cel portali społecznościowych jest odmienny.
Cele, które przyświcają temu portalowi są następujące:
1. U Ireny musi być prządek i styl, który zawsze reprezentowała.
2. To jest "Strona Oficjalna Ireny Jarockiej" a nie "śmietnik", gdzie wszystko można wrzucać.
3. Nie jest to forum dyskusyjne czy forum wzajemnej adoracji.
4. Księga Gości jest dla osób, które celowo czy przypadkowo tutaj się zatrzymały i chcą pozostawić swoje wrażenia o tym portalu, o dorobku, działalności, osobowości gospodarza portalu-Ireny Jarockiej.
5.Ta Księga Gości ma formę ksiąg gości wykładanych w muzeach, czy specjalnych miejscach by goście mogli wypowiedzieć się na temat odwiedzonego miejsca i jego gospodarza.
6. Nie idzie tu o ilość wpisów lecz o jakość treści i opinii zachowanych dla kolejnych pokoleń.
W tym celu są podane na dole każdej strony zasady, które będą przestrzegane.
Chcę nadmienić, że liczba kliknięć na Księgę Gości jest poniżej 1% wszystkich kliknięć tego portalu. Jej zamknięcie nie zmniejsza praktycznie wartości tego portalu.
21 sierpnia 2013 13:56 | Eilidh
Serdecznie dziękuję wszystkim Autorom za do tej pory stworzone i umieszczone na YouTube klipy z piosenkami Ireny Jarockiej oraz za te okazjonalne (urodziny Ireny, imieniny..). Mam nadzieję na pojawienie się kolejnych.
Dziękuję również tym, którzy informowali o nich w Księdze Gości, wklejali linki do piosenek Irenki, za opisy spotkań, koncertów, za zamieszczane zdjęcia i wspomnienia o Irenie, ..itd.
Dziękuję bardzo za niedawną audycję radiową na żywo prowadzoną w radiu Sezam!
Dziękuję, dziękuję najpiękniej!
Pozdrawiam ciepło :-)
E.
P.S
I latem tak lubiane przeze mnie (i jak już wiem nie tylko przeze mnie):
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Lato dzikich róż
&
[www.youtube.com]
rena Jarocka - Aranjuez mon amour
Dziękuję również tym, którzy informowali o nich w Księdze Gości, wklejali linki do piosenek Irenki, za opisy spotkań, koncertów, za zamieszczane zdjęcia i wspomnienia o Irenie, ..itd.
Dziękuję bardzo za niedawną audycję radiową na żywo prowadzoną w radiu Sezam!
Dziękuję, dziękuję najpiękniej!
Pozdrawiam ciepło :-)
E.
P.S
I latem tak lubiane przeze mnie (i jak już wiem nie tylko przeze mnie):
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Lato dzikich róż
&
[www.youtube.com]
rena Jarocka - Aranjuez mon amour
21 sierpnia 2013 12:40 | Eilidh
Dot. wpisu: 21 sierpnia 2013 01:53 | Karol Olszewski
Zgadzam się, Księga Gości nie jest Forum dyskusyjnym. Ta, jest Księgą Gości (KG) wyłożoną przez Irenę, czyli jej księgą i można powiedzieć w 'jej domu' wyłożoną - w jej prywatnej 'kawiarence' stworzonej do spotkań z nią. Irena była i jest w niej duchem. Piękne zdjęcie na stronie unaocznia, kto jest Gospodynią tego miejsca.
KG Ireny Jarockiej jest księgą otwartą dla każdego z ufnością, że będzie on wiedział jak się zachować w tym miejscu, dostosuje się do przyjętych zasad, nie pozwoli się wciągnąć w dyskusje typowe dla forum. Otwarta KG, stąd mogą pojawiać się w niej trolle. 'Irenkowi Ludkowie' winni zwierać szeregi, nie zapominać o tym i także w dobrej wierze nie dawać się wciągnąć w nic nie przynoszące dyskusje, (także w moim odczuciu) tworzące w efekcie rzeczony bałagan...
Sentencja, takie jak ta łacińska De gustibus non est disputandum przypominająca, że o gustach się nie dyskutuje (tzn. "Ja Ciebie nie przekonam, Ty mnie tym bardziej nie. Zakończmy temat") nadal skutecznie działa. Zatem warto stosować.
Jestem raczej za ewentualnym usuwaniem wpisów, a nie za zamykaniem księg. Choć rozumiem, że w określonych sytuacjach pewnie może to i jest jakimś wyjściem. W sumie to porażka fanów!, więc i mój ból-ścisk w sercu też i to większy od bólu fanów, którzy się poznali na niejednym wyjeździe za koncertującą Ireną Jarocką i utrzymują kontakty mailowe, telefoniczne, esemesowe ...
Na samym końcu proszę jednak, pomimo wszystko, co może przeszkadzać, wyrazić swój podziw dla Ireny! Doprawdy zetknęłam się tutaj z wielomo-wieloma osobami, które rózróżniają plewy od ziarna, to, co warte pochylenia głowy od tego, co nic nie wnosi - nic budującego).
Pozdrawiam promiennie :-)
Eilidh
KG Ireny Jarockiej jest księgą otwartą dla każdego z ufnością, że będzie on wiedział jak się zachować w tym miejscu, dostosuje się do przyjętych zasad, nie pozwoli się wciągnąć w dyskusje typowe dla forum. Otwarta KG, stąd mogą pojawiać się w niej trolle. 'Irenkowi Ludkowie' winni zwierać szeregi, nie zapominać o tym i także w dobrej wierze nie dawać się wciągnąć w nic nie przynoszące dyskusje, (także w moim odczuciu) tworzące w efekcie rzeczony bałagan...
Sentencja, takie jak ta łacińska De gustibus non est disputandum przypominająca, że o gustach się nie dyskutuje (tzn. "Ja Ciebie nie przekonam, Ty mnie tym bardziej nie. Zakończmy temat") nadal skutecznie działa. Zatem warto stosować.
Jestem raczej za ewentualnym usuwaniem wpisów, a nie za zamykaniem księg. Choć rozumiem, że w określonych sytuacjach pewnie może to i jest jakimś wyjściem. W sumie to porażka fanów!, więc i mój ból-ścisk w sercu też i to większy od bólu fanów, którzy się poznali na niejednym wyjeździe za koncertującą Ireną Jarocką i utrzymują kontakty mailowe, telefoniczne, esemesowe ...
Na samym końcu proszę jednak, pomimo wszystko, co może przeszkadzać, wyrazić swój podziw dla Ireny! Doprawdy zetknęłam się tutaj z wielomo-wieloma osobami, które rózróżniają plewy od ziarna, to, co warte pochylenia głowy od tego, co nic nie wnosi - nic budującego).
Pozdrawiam promiennie :-)
Eilidh
21 sierpnia 2013 11:44 | Gość bez twarzy
Zacznijmy od tego że każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Najgorsze jest tylko to, że jak już znajdzie się ktoś taki, kto powie "be" to zaraz w okół niego zbiera się cała masa ludzi którzy dążą do tego by coś zniszczyć.
I cała masa ludzi którzy bronia tego co kochają. I zaczyna się kłótnia, są też ludzie którzy tylko obserwują, i wyciągają wnioski. Mniej więcej wygląda to trochę jak gra komputerowa, nic się nie dzieję, wszyscy milczą, i jak nagle ktoś się odważy coś napisać, to się zaczyna.
Przykre to jest, bo wystarczy się cofnąć chociażby pół roku wcześniej by zobaczyć że my wszyscy umieliśmy rozmawiać ze sobą, tu w tym miejscu, w Księdze Gości Ireny, i umieliśmy się zachować, no ok, zdarzały się momenty, że było gorzej, ale zwykle było lepiej.
A jeśli kogoś nie lubimy, lub się z nim nie zgadzamy, to trzeba kogoś takiego zostawić, potańczy na stole i zejdzie, bo zobaczy że nie ma poklasku.
Myślę też że swoje zdanie można wyrazić w dosyć bardziej finezyjny sposób. Nie obrażając nikogo przy okazji, a dając jedynie powody by ten ktoś wyciągnął wnioski, i staral się poprawić. Warto też dodać, że zanim ocenimy kogoś, oceńmy najpierw siebie.
Pozdrawiam
I cała masa ludzi którzy bronia tego co kochają. I zaczyna się kłótnia, są też ludzie którzy tylko obserwują, i wyciągają wnioski. Mniej więcej wygląda to trochę jak gra komputerowa, nic się nie dzieję, wszyscy milczą, i jak nagle ktoś się odważy coś napisać, to się zaczyna.
Przykre to jest, bo wystarczy się cofnąć chociażby pół roku wcześniej by zobaczyć że my wszyscy umieliśmy rozmawiać ze sobą, tu w tym miejscu, w Księdze Gości Ireny, i umieliśmy się zachować, no ok, zdarzały się momenty, że było gorzej, ale zwykle było lepiej.
A jeśli kogoś nie lubimy, lub się z nim nie zgadzamy, to trzeba kogoś takiego zostawić, potańczy na stole i zejdzie, bo zobaczy że nie ma poklasku.
Myślę też że swoje zdanie można wyrazić w dosyć bardziej finezyjny sposób. Nie obrażając nikogo przy okazji, a dając jedynie powody by ten ktoś wyciągnął wnioski, i staral się poprawić. Warto też dodać, że zanim ocenimy kogoś, oceńmy najpierw siebie.
Pozdrawiam
20 sierpnia 2013 21:53 | Danusia I.
Powązki 18.08.2013

Joanna z Warszawy relacje z Powązek już zdała. Ja wróciłam wczoraj w nocy, więc dopiero dziś przekazuje wam cząstkę tego co było .
Z grupą którą byłam przed mszą św złożyliśmy kawity i zapalilśmy znicze. Chwila modlitwy i zadumy .
Potem udaliśmy się na Msze Św za intencje Irenki .
Po Mszy Sw zebraliśmy się wszyscy przy katakumbach . Pomysł był też by zaśpiwać wspólnie piosenkę" By coś zostało z tych dni "
Być może to niektórym się nie spodoba, bo to jednak cmentarz ale nasze postanowienie dlatego takie, bo gdy Irenka miała koncerty kolęd i śpiewała w kościołach też swoje przeboje .
Wtedy mówiła takie słowa .. Napewno Bozia się nie pogniewa, że zaśpiewam swoje przeboje ..:.
A My Fani przecież bardzo chcemy "By coś zostało z tych dni "dlatego wspólnie zaśpiewaliśmy tę piosenkę .
DLA IRENKI I DLA NAS .
Mówiąc szczerze było pięknie .
Potem wszyscy poszliśmy/ ci co mogli do Macdonalda
Pozdrawiam miło.
20 sierpnia 2013 12:59 | Eilidh
Tak wielu, po jej cichym odfrunięciu, porównywało Irenę Jarocką między innymi do motyla - podkreślając jej delikatność, wrażliwość, piękno...
Irena Jarocka w którymś z wywiadów odnośnie porównania jej do motyla, odpowiedziała, że tak, ma w sobie jego cechy. Nie powtórzę dokładnie w tej chwili, bo nie mam pod ręką tej rozmowy z nią. Zapewne nie jeden raz odpowiadała na porównania jej osoby do motyla. Piosenka "Motylem jestem" stała się od razu przebojem i nasuwała takie pytanie, ale tak naprawdę, to sama osobowość naszej Ireny - ona sama. Jak motyl przeszła metamorfozę - rozpostarła skrzydła! Piękna - pięknem wychodzącym z wnętrza na zewnątrz, stąd dobra, otwarta i wrażliwa wobec ludzi.
Teoretycznie mogła jeszcze żyć, śpiewać, ale los zadecydował inaczej. I jak motyl odfrunęła przedwcześnie na "Połoniny niebieskie"
Info o motylach:
Motyle to jedne z najpiękniejszych stworzeń na świecie. Należą do najbardziej zaawansowanych ewolucyjnie owadów. Dokonuje się u nich przeobrażenie zupełne, typ metamorfozy owada w dorosłego osobnika, w trakcie której występuje stadium poczwarki. Po wyjściu z poczwarki skrzydła są jeszcze krótkie i zmięte, ale jak tylko owad stanie na pewnym podłożu, zaczyna je rozpościerać. Motyle żyją krótko, w zależności od gatunku od kilku godzin do kilku miesięcy...
Szczęście jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka ci się z rąk. Ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do ciebie przyleci. (Nathaniel Hawthorne)
Teoretycznie mogła jeszcze żyć, śpiewać, ale los zadecydował inaczej. I jak motyl odfrunęła przedwcześnie na "Połoniny niebieskie"
Info o motylach:
Motyle to jedne z najpiękniejszych stworzeń na świecie. Należą do najbardziej zaawansowanych ewolucyjnie owadów. Dokonuje się u nich przeobrażenie zupełne, typ metamorfozy owada w dorosłego osobnika, w trakcie której występuje stadium poczwarki. Po wyjściu z poczwarki skrzydła są jeszcze krótkie i zmięte, ale jak tylko owad stanie na pewnym podłożu, zaczyna je rozpościerać. Motyle żyją krótko, w zależności od gatunku od kilku godzin do kilku miesięcy...
Szczęście jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka ci się z rąk. Ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do ciebie przyleci. (Nathaniel Hawthorne)
20 sierpnia 2013 00:56 | ...
Nie chciała aby zycie mijało....a minęło wiele za wczesnie.
19 sierpnia 2013 23:57 | JC
Irena Jarocka: "Jestem tam, o jestem tam, /Gdzie się kłosy chylą, malwy kwitną,/ Staraj się, a dostrzeżesz mnie,"... | Starajmy się a dostrzeżemy ją!
[www.youtube.com]
Irena Jarocka - Zawsze pójdę z tobą
muzyka: Andrzej Korzyński
słowa: Andrzej Tylczyński
Płynie czas jak wartki rzeki nurt,
Nie zatrzyma się żaden dzień.
Chcę być bliżej, być z tobą razem,
Pójdę z tobą zawsze, dokąd chcesz.
Chcę byś mi powiedział chociaż raz,
Tak niewiele usłyszeć chcę.
Coś, czego nie zapomnę, czego wciąż mi brak,
Pójdę z tobą zawsze, zabierz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie się kłosy chylą, malwy kwitną,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie są gęste lasy, pąki kwiatów,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
Ktoś mnie spotkał kiedy nadszedł zmierzch,
Ktoś powiedział, że kocha mnie.
Lecz ja czekam tylko na Ciebie,
Pójdę z tobą zawsze, dokąd chcesz.
Zabierz mnie za siedem gór i rzek,
Popłyń ze mną dokąd sam chcesz.
czekać tu cierpliwie, aż odezwiesz się,
Pójdę z tobą gdy zawołasz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie się kłosy chylą, malwy kwitną,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie są gęste lasy, pąki kwiatów,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
Irena Jarocka - Zawsze pójdę z tobą
muzyka: Andrzej Korzyński
słowa: Andrzej Tylczyński
Płynie czas jak wartki rzeki nurt,
Nie zatrzyma się żaden dzień.
Chcę być bliżej, być z tobą razem,
Pójdę z tobą zawsze, dokąd chcesz.
Chcę byś mi powiedział chociaż raz,
Tak niewiele usłyszeć chcę.
Coś, czego nie zapomnę, czego wciąż mi brak,
Pójdę z tobą zawsze, zabierz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie się kłosy chylą, malwy kwitną,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie są gęste lasy, pąki kwiatów,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
Ktoś mnie spotkał kiedy nadszedł zmierzch,
Ktoś powiedział, że kocha mnie.
Lecz ja czekam tylko na Ciebie,
Pójdę z tobą zawsze, dokąd chcesz.
Zabierz mnie za siedem gór i rzek,
Popłyń ze mną dokąd sam chcesz.
czekać tu cierpliwie, aż odezwiesz się,
Pójdę z tobą gdy zawołasz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie się kłosy chylą, malwy kwitną,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
Jestem tam, o jestem tam,
Gdzie są gęste lasy, pąki kwiatów,
Staraj się, a dostrzeżesz mnie.
19 sierpnia 2013 21:04 | Ewa z Warszawy
Wspomnień czar...
O Irence- 6 min. 8 sek...
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
19 sierpnia 2013 17:23 | Monika z Warszawy
18.08
Witaj Joasiu dziękuję za relację i fotki.Pozdrawiam.Miło było Was spotkać.
Ps.Do Twojej listy miast dopisuję jeszcze Inowrocław.
Ps.Do Twojej listy miast dopisuję jeszcze Inowrocław.
19 sierpnia 2013 09:05 | Marika
Podziękowania dla Joanny z Warszawy oraz Eillidh :)
Dziękuję Joanno za zdjęcia z urodzinowego dnia pani Irenki i opis tych chwil, kiedy to Jej fani i przyjaciele byli z Nią i blisko Niej.
Dla Eillidh też słowo - dziękuję przesyłam, za tekst Paula Coutinho. Jego przekaz jest bardzo spójny z tym co czuję , kiedy umierają bliscy mi ludzie . Bardzo wierzę w możliwość pozostawania z Nimi w bliskości duchowej .
Modląc się za tych, którzy choć po Tamtej stronie to przecież blisko nas , często uśmiecham się i dziękuję za dar poznania Ich i bycia z Nimi.
Pozdrawiam i życzenia dobrego i spokojnego tygodnia pozostawiam ( dla wszystkich )
Dla Eillidh też słowo - dziękuję przesyłam, za tekst Paula Coutinho. Jego przekaz jest bardzo spójny z tym co czuję , kiedy umierają bliscy mi ludzie . Bardzo wierzę w możliwość pozostawania z Nimi w bliskości duchowej .
Modląc się za tych, którzy choć po Tamtej stronie to przecież blisko nas , często uśmiecham się i dziękuję za dar poznania Ich i bycia z Nimi.
Pozdrawiam i życzenia dobrego i spokojnego tygodnia pozostawiam ( dla wszystkich )
19 sierpnia 2013 01:36 | Eilidh
Do: 18 sierpnia 2013 23:41 | Joanna z Warszawy
Joanno Droga,
Z mojego serca płyną ciepłe podziękowania za zwarty opis dzisiejszego, szczególnego dnia - Dnia Urodzin Ireny Jarockiej na Powązkach i za zdjęcia! Przez cały dzień moje myśli wracały do Ireny, raz po raz... Gdzieś wewnątrz spodziewałam się jakiejś informacji na koniec dnia. Ze wzruszeniem, przejęciem, powoli czytałam. Ja też odczuwam, że Irena łączy, cierpliwie, niestrudzenie łączy... Toteż ucieszyłam się trafiając na zdanie: "atmosfera była sympatyczna, bo mieliśmy świadomość, że połączyła nas Irena".
Dzisiaj czytałam tekst Paula Coutinho, w którym zatrzymały mnie słowa: Kiedy bliscy nam ludzie umierają, brakuje nam ich i płaczemy po nich, ale jeśliśmy ich prawdziwie kochali i cieszyli się ich obecnością, to płaczemy, bo jesteśmy szczęśliwi. Nasze łzy są łzami szczęścia, ponieważ ich życie było dla nas darem i pamiętamy spędzone z nimi szczęśliwe chwile. Ponieważ w pełni nacieszyliśmy się nimi, możemy swobodnie rozstać się z nimi na płaszczyźnie fizycznej i pozostawać z nimi związani na płaszczyźnie duchowej.
Uświadomiłam sobie, jaka to byłaby pustka, ale wówczas, gdyby Irena nie istniała/nie urodziła się 67 lat temu.
Jej życie było darem nie tylko dla jej najbliższych...
Serdeczności,
E.
Z mojego serca płyną ciepłe podziękowania za zwarty opis dzisiejszego, szczególnego dnia - Dnia Urodzin Ireny Jarockiej na Powązkach i za zdjęcia! Przez cały dzień moje myśli wracały do Ireny, raz po raz... Gdzieś wewnątrz spodziewałam się jakiejś informacji na koniec dnia. Ze wzruszeniem, przejęciem, powoli czytałam. Ja też odczuwam, że Irena łączy, cierpliwie, niestrudzenie łączy... Toteż ucieszyłam się trafiając na zdanie: "atmosfera była sympatyczna, bo mieliśmy świadomość, że połączyła nas Irena".
Dzisiaj czytałam tekst Paula Coutinho, w którym zatrzymały mnie słowa: Kiedy bliscy nam ludzie umierają, brakuje nam ich i płaczemy po nich, ale jeśliśmy ich prawdziwie kochali i cieszyli się ich obecnością, to płaczemy, bo jesteśmy szczęśliwi. Nasze łzy są łzami szczęścia, ponieważ ich życie było dla nas darem i pamiętamy spędzone z nimi szczęśliwe chwile. Ponieważ w pełni nacieszyliśmy się nimi, możemy swobodnie rozstać się z nimi na płaszczyźnie fizycznej i pozostawać z nimi związani na płaszczyźnie duchowej.
Uświadomiłam sobie, jaka to byłaby pustka, ale wówczas, gdyby Irena nie istniała/nie urodziła się 67 lat temu.
Jej życie było darem nie tylko dla jej najbliższych...
Serdeczności,
E.
18 sierpnia 2013 23:41 | Joanna z Warszawy
18 sierpnia 2013 roku na Powązkach - zdjęcia
Z okazji dnia urodzin Naszej Ireny do katakumb na Starych Powązkach w Warszawie przybyło bardzo wielu Jej fanów i przyjaciół z wielu miejscowości Polski. Oprócz tych mieszkających w Warszawie i okolicach, przyjechali z Gdańska, Poznania, Opola , Rzeszowa, Bydgoszczy, Włocławka, Gliwic, Chełmna, Tarnowa oraz wielu mniejszych miejscowości, których wszystkie nazwy trudno tu wymienić. Wszyscy kierowani potrzebą serca, wybrali się w podróż w ten upalny dzień, aby być tu znowu razem, jak kiedyś na koncertach kochanej Ireny Jarockiej.Po Mszy św. odprawionej w intencji Ireny, w miejscowym kościele pod wezwaniem Karola Boromeusza, uczestnicy spotkania udali się znowu do katakumb. Tam Malwina Kalińska, która również uczestniczyła w tym spotkaniu, zaintonowała "By coś zostało z tych dni", które razem zaśpiewaliśmy Irenie. Atmosfera spotkania była bardzo sympatyczna bo mieliśmy świadomość, że połączyła nas Irena. Jak to bywa na takich spotkaniach, wspólna modlitwa ale też wspomnienia, wzruszenia, powitania i pożegnania oraz chwile zadumy i refleksji wypełniły to niedzielny czas, który i tak okazał się zbyt krótki.
Oto kilka zdjęć z tego naszego spotkania, tak na gorąco (dosłownie i przenośni).
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję za spotkanie, ale również tym, którzy myślami byli z nami.
z pozdrowieniami
J.K.
Oto kilka zdjęć z tego naszego spotkania, tak na gorąco (dosłownie i przenośni).
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]
Wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję za spotkanie, ale również tym, którzy myślami byli z nami.
z pozdrowieniami
J.K.
18 sierpnia 2013 23:29 | YT
Irena Jarocka - We wspólnym śnie
[www.youtube.com]
...
Otrzyj łzy.
Bo ja od dziś
Prosto w twój świat
Z nie kochania zimnych stron
Wyruszam, by
We wspólnym śnie odnaleźć cię.
Więc zapamiętaj moją twarz,
Serca rytm i ramion kształt,
Bo zamknę cię w tym śnie,
Już nie zbudzisz nigdy się.
I odczaruje noce złe,
Ja to miłość- przyjmij mnie,
...
...
Otrzyj łzy.
Bo ja od dziś
Prosto w twój świat
Z nie kochania zimnych stron
Wyruszam, by
We wspólnym śnie odnaleźć cię.
Więc zapamiętaj moją twarz,
Serca rytm i ramion kształt,
Bo zamknę cię w tym śnie,
Już nie zbudzisz nigdy się.
I odczaruje noce złe,
Ja to miłość- przyjmij mnie,
...
18 sierpnia 2013 20:50 | mariusz
kolejne Twoje urodziny bez Ciebie..... za kazdym razem zagladajac tutaj mam lzy w oczach:( te lzy to tesknota za Twoim usmiechem, za Toba :( dlaczego Cie z nami juz nie ma........:( ciagle wracam do do Twoich piosenek... ostatnio wspominam Sopot 2009 na ktorym wygladalas zjawiskowo i zaspiewalas pieknie porywajac cala publicznosc za soba. kawiarenki spiewali wszyscy bez wzgledu na wiek. dziękuje Ci za wszystko Irenko :) zyjesz w moim sercu. na zawsze.... badz mym aniolem kazdego dnia... do zobaczenia...
18 sierpnia 2013 19:31 | *
Straszne, gdy dusza/serce płacze, a łez brak (trzeba się móc wypłakać)/ Irena chciałaby byśmy się uśmiechali. Sama rozsiewała uśmiechy...
Julio dla Ciebie:
Sir Charles "Charlie" Spencer Chaplin (1889 - 1977)
Woda oczyszcza ciało,
łzy oczyszczają duszę.
Płacz, płacz, płacz...
[www.youtube.com]
i drugi cytat:
Ci, co rozśmieszają ludzi, cenniejsi są od tych,. co każą im płakać
Sir Charles "Charlie" Spencer Chaplin (1889 - 1977)
Woda oczyszcza ciało,
łzy oczyszczają duszę.
Płacz, płacz, płacz...
[www.youtube.com]
i drugi cytat:
Ci, co rozśmieszają ludzi, cenniejsi są od tych,. co każą im płakać
18 sierpnia 2013 17:47 | Julia
Już nigdy....
Tak pięknie ujęła w poetyckie słowa stan moich dzisiejszych przemyśleń "Z drugiej strony lustra", że juz nic innego dodac nie potrafię... Też szukam Ireny... Wszędzie! Ale to tylko są wspomnienia, zdjęcia, filmiki, piosenki... Jest tam Irena, ale dlaczego Jej pojawianie sie tam wywołuje niezmiennie moje łzy? Przecież Ona tam się promiennie usmiecha do nas, jest pełna radości... A tu łzy... Zna je dobrze moja twarz...
Często przesladują mnie słowa tej starej piosenki... Niektóre wersy jakby nieco tylko pozmieniac to bardzo pasują do naszego żalu za Ireną, prawda? Posłuchajcie, proszę...
[www.youtube.com]
Często przesladują mnie słowa tej starej piosenki... Niektóre wersy jakby nieco tylko pozmieniac to bardzo pasują do naszego żalu za Ireną, prawda? Posłuchajcie, proszę...
[www.youtube.com]
18 sierpnia 2013 16:12 | Marika
Do Pana Michała i Pani Moniki :)
W tym wyjątkowym dniu upamiętniającym Urodziny Pani Irenki z ciepłymi pozdrowieniami i dobrymi myślami przesyłam letnie krajobrazy i polskie polne kwiaty ( też przecież tak bliskie pani Irence ) z fortepianowym podkładem muzycznym.
[www.youtube.com]
Dołączam uściski dla Radleya.
[www.youtube.com]
Dołączam uściski dla Radleya.
18 sierpnia 2013 16:06 | zDrugiejStronyLustra
SZUKAM CIĘ
Siedzę sobie na korsykańskiej plaży, lazurowe morze chlupocze leniwie, wokół mnie dzieci taszczące wiaderka pełne morskiej wody sapią z wysiłku i pokrzykują wesoło. Moje roztargnione oczy zatrzymują się na chwilę na przybrzeżnych skałach, prześlizgują po kołyszących się, zakotwiczonych w oddali żaglówkach i łodziach motorowych. Promienie gorącego słońca ślizgają się po przezroczystej modrej wodzie tworząc złote migające plamki. Wszędzie uśmiechnięte twarze, zapach kremu do opalania - szczęśliwe chwile tak długo wyczekiwanych wakacji. Chciałabym uczestniczyć w tym szczęściu ale nie mogę... Już na zawsze będą takie dni w roku... Nie mogę... Szukam cię...
Potok moich snujących się wolno myśli znowu zatrzymuje się na chwilę, jakby skonsternowany. I ciągle to samo pytanie : dlaczego ? I to samo zdumienie : więc to prawda ? I mozolne wyjawianie się tej prawdy, powoli, znowu od początku. Jak po przebudzeniu ze złego snu : najpierw myślę z ulgą że to był tylko sen, a potem, powoli, wracają obrazy, słowa, sfotografowany na zawsze w pamięci, jak koszmarne zdjęcie, tekst maila - "Dzisiaj o godzinie..." I wtedy szukam cię... Przecież byłaś tu przed sekundą... Już nie usiłuję za wszelką cenę zastąpić bólu wściekłością... Nie jestem już na ciebie taka wściekła, no może jeszcze trochę, ale nie za bardzo... Tylko dlaczego tak mozolnie muszę sobie tłumaczyć że już nigdy... Szukam cię... Proszę cię - nie spoczywaj w spokoju ! Jakoś nie pamiętam żebyś lubiła odpoczywać w spokoju... Nie bardzo to do ciebie podobne... Chciałabym wiedzieć co tam robisz bo szukam cię !
Mój francuski mąż drzemie w cieniu pod parasolem, czarna czapka z daszkiem z twoim autografem zasłania mu oczy. Dlaczego nie miałam więcej czasu na uporządkowanie wspomnień ? Szukam cię...
Prasa nazywa cię teraz ikoną polskiej piosenki... Ikona... Coś świętego, drogocennego, pięknego... Lepiej późno niż wcale... Wuj mojego męża dostał Legię Honorową w wieku prawie 90-ciu lat. Kiedy się o tym dowiedział, spuścił wzrok na miejsce, w którym powinna była się znajdować jego noga urwana przez pocisk pod Verdun i powiedział z humorem : "najwyższy czas !" Tak... Dlaczego mówiono tylko o "przebojach", a nie o tym, jakim małym arcydziełem jest wykonanie np Kawiarenek ? Nie tylko piosenka ale właśnie jej wykonanie.. Albo Motylem jestem ? Może fakt, że dzisiejszym wykonawcom tak trudno jest je zaśpiewać świadczy o tym że nie są wcale łatwe do zaśpiewania ? Szukam cię...
Dzisiaj są twoje urodziny... Szukam cię...
Mijają lata, nic już nie można dorzucić do wspomnień... A ja ciągle szukam cię...
Potok moich snujących się wolno myśli znowu zatrzymuje się na chwilę, jakby skonsternowany. I ciągle to samo pytanie : dlaczego ? I to samo zdumienie : więc to prawda ? I mozolne wyjawianie się tej prawdy, powoli, znowu od początku. Jak po przebudzeniu ze złego snu : najpierw myślę z ulgą że to był tylko sen, a potem, powoli, wracają obrazy, słowa, sfotografowany na zawsze w pamięci, jak koszmarne zdjęcie, tekst maila - "Dzisiaj o godzinie..." I wtedy szukam cię... Przecież byłaś tu przed sekundą... Już nie usiłuję za wszelką cenę zastąpić bólu wściekłością... Nie jestem już na ciebie taka wściekła, no może jeszcze trochę, ale nie za bardzo... Tylko dlaczego tak mozolnie muszę sobie tłumaczyć że już nigdy... Szukam cię... Proszę cię - nie spoczywaj w spokoju ! Jakoś nie pamiętam żebyś lubiła odpoczywać w spokoju... Nie bardzo to do ciebie podobne... Chciałabym wiedzieć co tam robisz bo szukam cię !
Mój francuski mąż drzemie w cieniu pod parasolem, czarna czapka z daszkiem z twoim autografem zasłania mu oczy. Dlaczego nie miałam więcej czasu na uporządkowanie wspomnień ? Szukam cię...
Prasa nazywa cię teraz ikoną polskiej piosenki... Ikona... Coś świętego, drogocennego, pięknego... Lepiej późno niż wcale... Wuj mojego męża dostał Legię Honorową w wieku prawie 90-ciu lat. Kiedy się o tym dowiedział, spuścił wzrok na miejsce, w którym powinna była się znajdować jego noga urwana przez pocisk pod Verdun i powiedział z humorem : "najwyższy czas !" Tak... Dlaczego mówiono tylko o "przebojach", a nie o tym, jakim małym arcydziełem jest wykonanie np Kawiarenek ? Nie tylko piosenka ale właśnie jej wykonanie.. Albo Motylem jestem ? Może fakt, że dzisiejszym wykonawcom tak trudno jest je zaśpiewać świadczy o tym że nie są wcale łatwe do zaśpiewania ? Szukam cię...
Dzisiaj są twoje urodziny... Szukam cię...
Mijają lata, nic już nie można dorzucić do wspomnień... A ja ciągle szukam cię...