Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

19 czerwca 2013 02:00 | Michał Sobolewski

Do: 18 czerwca 2013 18:47 | Damian

Piosenki Radiowe

Po pierwsze nigdy nie powiedziałem "ze wszystko jest wydane". Napisałem: "praktycznie wszystko co nagrała Irena, i uważała za wartościowe jest w internecie." Irena przymierzała się już od dawna do wydania archiwalnych nagrań, lecz nie była zadowolona z dostępnego materiału. Z tego co wymienione jest przez Ciebie, to mam już na liście od dawna. Gdy w marcu przeglądałem katalogi TVP i PR, nic z tej listy nie udało się znaleźć. To, że Irena nagrała nie oznacza, że istnieje. Nawet nie udało mi się znaleźć materiałów, które były na Pejzażu w Bydgoszczy. Katalog zawiera pozycje programów zrealizowanych. Nie ma pozycji w katalogu wg., tytułów piosnek, czy nazwisk artystów. Zapytałem, jak znaleziono te materiały do Pejzażu? Odpowiedź: A siedział tu jakiś pan przez dwa tygodnie i przeglądał taśmy z programami wskazanymi przez reżysera. Proces jest taki, trzeba padać tytuły programów i zamówić taśmy je zawierające. Jak taśmy z archiwum są przygotowane wynajmuje się pokoj gdzie te taśmy można przejrzeć i na wskazane miejsca na taśmach można wykupić licencję. Mam listę z opisem tych programów, które przeglądano do Pejzażu. Mam też listę opisującą wszystkie programy gdzie pojawia się nazwisko Irena Jarocka. Powiedziano mi, że opisy nie są dokładne, nie wszystkie opisy programów zawierają nazwiska wszystkich wykonawców, więc może coś się jeszcze znajdzie.

Sprawdziłem w ich bazie, np. program "Irena Jarocka zaprasza" czy "Nahorny+1", NIE ISTNIEJĄ. Zdecydowałem, że jak będę miał więcej czasu to spędzę kilka tygodni by przejrzeć/przesłuchać taśmy, może uda się coś znaleźć. Co Irenie udało się wyszukać w archiwum PR jest na tej liście: [Radiowe-lista]
Jak widać, wiele piosenek które są w internecie, nie istnieją w archiwum PR, a nie odwrotnie.
Jeśli ktoś pamięta tytuły programów radiowych, telewizyjnych, do których warto zajrzeć, proszę uprzejmie o przesłanie na jarocka@gmail.com tych tytułów/datę, czy tytuły piosnek, które nie znajdują się na linkowanej liście (Radiowe-lista).

Proszę uprzejmie nie popędzajcie mnie z realizacją projektów, które nie dojrzały do końca. Jak przyjdzie czas będą z pewnością "superowe". Decydentem tu jest nadal Irena.

18 czerwca 2013 23:50 | Ania D.

Opolskie rozważana i nie tylko

Dla mnie osobiście to skandal, że zapomina się o tak wspaniałej artystce jaką była Irena Jarocka. Jak widać dla Polskiego Radia i organizatorów festiwalu w Opolu nic nie znaczy wielka spuścizna, którą pozostawiła po sobie piosenkarka uwielbiana przez rzesze sympatyków w Polsce i nie tylko. Brak słów, a żal na przemian z gniewem przeplatają się ze sobą. Panie Michale podpisuje się pod każdym Pana słowem odnośnie kwestii album „"Opole – 50 największych przebojów". Irena dała nam tak dużo, że my sympatycy jesteśmy Jej to winni, by dbać o należytą pamięć i powodować, by ważne instytucje czy media robiły to samo. Pozdrawiam. Ania

18 czerwca 2013 23:18 | Danusia I.

Opole 2013 List otwarty do Prezesa Zarządu Polskiego Radia S.A. Andrzeja Siezieniewskiego

Bardzo dziękuję Michałowi Sobolewskiemu za skierowanie listu protestacyjnego do odpowiednich władz również w imieniu fanów Ireny .

OPOLE 2013
Na gali 50 lecia
Irena Jarocka najwieksza Gwiazda w latach 70-tych , wielka gwiazda lat 80-tych i lat pozostałych...
Była WSPOMNIANA skromnym mignięciem kilkusekundowymna telebimach.
To poprostu nie dopomyślenia . Pani Szabłowska tak bardzo lubiąca, kochająca Irenę Jarocką powiedziała zaledwie trzy słowa, że poprostu była .
Serce boli, że tak stało się w ulubionym miejscu Ireny jak Opole .
Oczekiwałam, że któraś z młodych piosenkarek zaśpiewa piosenkę Ireny ale niestety
Kolejna porażka to płyty wydane z tej okazji ale bez Ireny .
To jakiś sen . Ten kto dobierał piosenki poprostu nie ma zielonego pojęcia o przebojach polskiej piosenki, które naprawdę nimi były.
Ja napewno tej płyty tez nie kupię bo i po co ?
Pozdrawiam Danusia
http://images.tinypic.pl/i/00403/thu39jz88ies_t.jpg

18 czerwca 2013 21:01 | ArturR.

...

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7ec2e6d76974.jpg

18 czerwca 2013 20:56 |

Fani Edyty Geppert o Opolu

Fani Edyty Geppet też są zawiedzeni, przypominają Jej dokonania na tym festiwalu i świństwa jakie Jej tam robiono!

[www.egeppert.com]

Warto poczytac.

18 czerwca 2013 20:44 | Zocha

do: 18 czerwca 2013 16:14 | Maciek1981

Panie Macku, jestem studenka w USA i zasypiam z piosenkami p. Ireny "Male rzeczy" (iTunes Store), wspaniale i takie madre. Wydaje mi sie, ze wypowiada sie pan na tematy, o ktorych pan nie ma zielonego pojecia.
Wszytko co kupuje jest w chmurze (na serwerach z wielokrotnymi backupami), nie moze zginac jest gwarantowane tak jak pieniadze w banku. Jest tam zawsze i stamtad slucham/czytam na dowlonym urządzeniu w dowolnym miejscu. Ksiazki czytam na iPad mini lub Kindle Fire tak jak normalne ksiązki. iPad mini jest miom notatniliem, zeszytem. Czytam/slucham zwyle w lozku tak jak normalne ksiazki, moge robic notatki, itd.. Zdecydowana wiekszosc studenow uzywa ksiazek akdemickih tzw. eBooks (takie same jak ksiazki paperowe, tylko ze 10 razy tansze.
Polecam, wybor ogromny:
[www.ebooks.com]
A oto eBook Readers polecane dla studentow (moze pan sprobuje zanim cos glupiego znowu napisze):
[ebook-reader-review.toptenreviews.com]

18 czerwca 2013 20:42 | Marlena

Wczoraj i dzis, czyli opolskie refleksje

A mnie utkwiło w pamięci zdanie Włodzimierza Korcza wypowiedziane podczas trzeciego dnia festiwalu:

" Teraz piosenki się produkuje, kiedys się komponowało".

Publicznosc zrozumiala to właściwie i nagrodziła wielkimi oklaskami!

I jeszcze jedno....Zastanawiam się, dlaczego Halinie Frąckowiak przedstawicielka Polskich Nagrań wręczyła statuetkę koguta (logo PN) nie na scenie oficjalnie, uroczyscie , lecz jakby z ukrycia, jakby PN przepraszały, że żyją (a zyją?) - w przerwie, podczas rozmowy na wizji z Artystką... Dziwny jest ten świat...

Wspomnienie o Irenie Jarockiej przez Marię Szabłowską chyba też było przypadkowe. Wypowiedziała Jej nazwisko wraz z nazwiskiem niedawno zmarłego Marka Jackowskiego z Maanamu -ale z większym naciskiem na tego drugiego... Zauważyliście to?

18 czerwca 2013 18:47 | Damian

Nie zgodze sie Panem Michalem ze wszystko jest wydane. Sa nagrania p. Ireny z lat sprzed wyjazdu na stypendium do Francji, dodatkowo sa covery jakie p. Irena spiewala chociazby w programie z 73 r. czy np. cover piosenki ''Love story'' ktory pojawil sie na pocztowkach dzwiekowych a w internecie prozno go szukac. Utwory kolobrzeskie - zaden nigdzie chyba nie pojawil sie na nosniku CD, rosyjska piosenka ''Szto nam goriet'' z Festiwalu Piosenki Radzieckiej, piosenki lansowane w Lato z radiem pod koniec lat.70 jak Gdy lato juz tuz tuz czy Powroc do mnie z ta melodia. Mysle ze jest jeszcze material na wydawanie plyt zawierajacych dobre i ciekawe pozycje, PR wydawalo np. plyty z wersjami live z festiwali,takie nagrania sa w archiwach radiowych, a przeciez jest kilkanascie wystepow p. Ireny z Sopotu czy Opola. A wracajac do sprawy nieumieszczenia piosenki p. Ireny na plycie jubileuszowej, uwazam ze lepiej pasowala by tam ''Gondolierzy znad Wisly''. W koncu z ta piosenka p. Irena odniosla ogromny sukces, wystep powtorzno w koncercie Mikrofon i Ekran, potem Sopot wiec to tej piosence nalezala sie pozycja na plycie. A ''Motylem jestem'' z Opolem jakos mniej sie kojarzy. Wystep p. Ireny wycieto, prasa nie pisala o tym wystepie, jeszcze niedawno malo kto wiedzial ze tak wystep byl, w przeciwienstwie do Gondolierow, ktore znalazly sie np. na skladance po Opolu'68. Ale podpisuje sie pod tym ze to skandal ze p. Irene pominieto. Mysle ze czasy duzo sie nie zmienily jesli chodzi o organizatorow i przedstawicieli festiwalu opolskiego. W Opolu'75 wystep wycieto, po 38 latach zrobiono kolejny kardynalny blad - pominieto artystke na plycie. P. Irena jest niedoceniona przez Opole.

18 czerwca 2013 16:33 |

nowe wypiera stare

Czy się komuś podoba czy nie to wielkie sklepy z płytami na zachodzie znikają. Na pewno kiedyś,może niedługo, już odejdzie się od nagrywania na takich nośnikach.
CD będą dla koneserów jak dziś dla koneserów są płyty winylowe. W Polsce właściwie ten rynek dla koneserów nie istnieje.
Mam tylko nadzieję,że nic nie wyprze książek w wersjach tradycyjnych. Te wszystkie audiobooki inne są nie do przyjęcia dla mnóstwa ludzi.

18 czerwca 2013 16:14 | Maciek1981

Nowoczesne pokolenie

Zatem nowoczesne pokolenie nie ma w domu płyt, książek oraz innych ciekawych przedmiotów. Jestem ciekaw czy płacicie za muzykę w swoich zabaweczkach?????? Gorzej jak się coś wyładuje albo zepsuje, po Waszej muzyce nic nie zostanie;-) A słuchanie muzyki przez słuchawki to obciananie połowy dzwięków.

Do zocha raz jeszcze....nie wiem ile masz lat....ale zalatujesz mi gimnazjum;-)

18 czerwca 2013 15:39 | Zocha

Hej Jack

Ja tak samo, uwielbiam moj android Samsung Galaxy S4 i wszystko co slucham mam na nim. Ciekaw jestm czy p. Maciek1981 pomyslal co stanie się z jego ukchanymi plytami winylowymi i CD po jego smierci? Chyba jednak wyladuja w smietniku.

18 czerwca 2013 14:45 | juergen

45-lecie debiutu Ireny Jarockiej ♪♫❤¸.•*"♪♫"*•.¸ ♫ ¸.•*"♪♫"*•.¸❤♪♫♪♫❤¸.•*"♪♫"*•.¸ ♫ ¸.•*"♪♫"*•.¸❤♪♫"*•.¸ ♪ ❤

http://irenajarocka.pl/webdocs/image/2016/KG/Irena-fot-A.Boncza-Pioro-1979-5.jpg

18 czerwca 2013 14:30 | Jack

Dinozaury też kiedyś istniały

Panie Maćku, jedni się adaptują inni nie, jedni myślą do przodu inni do tylu. Ja jestem studentem i używam tylko eBooks i słucham muzkę wyłącznie z mojego smartphone. Nie mam żadnego CD i ich wcale nie potrzebuję.

18 czerwca 2013 10:09 |

Głosujmy


18 czerwca 2013 09:36 | Maciek1981

Ja kocham CD i vinyle....

Uważam, że muzyka z komputera itp itd...to nie to samo......ja lubie obcować z muzyką rownież organoleptycznie. Lubię mieć płytę w ręku. I nikt mi nie powie, że w USA znikneły płyty CD, to bzdura. Vinyle na nowo odżyły i wielcy artyści wydają swoje płyty również na vinylach. Osobiście nie lubię iTunes itp itd.....

Ile można siedzieć w necie i się gapić w monitor albo ipada itp

Zawszę będę wierny....dotykalnym nośnikom muzyki!!!!! Koniec.

18 czerwca 2013 03:40 | gość

"Nadszedł już czas, najwyższy czas, ażeby co? Ażeby ci którzy złorzeczą, ażeby ci którzy plują jadem, ażeby ci którzy bezprawnie pysznią się prawością, może by tak spróbowali stać się ludźmi dobrej woli? Bo ludzi dobrej woli jest więcej! Bo miłość jest silniejsza niż nienawiść!! Bo życie jest mocniejsze niż śmierć! Oto czas, najwyższy czas by nienawiść zniszczyć w sobie." - te słowa Natalia Niemen dodała od siebie do piosenki ojca Dziwny jest ten świat

Hmm... Prawda, doskwiera brak szacunku tzw. księgowych festiwalu i z nimi powiązanych do artystów, artystów/piosenkarzy, do nas słuchaczy i jednocześnie widzów K.F.P.P. w Opolu. Niektórzy, jakby zahipnotyzowani próbują jeszcze zagłaskiwać, mamić, za najwłaściwsze uważając siedzenie cicho jak mysz pod miotłą.
Są na przegranej, ale to ich wybór.

18 czerwca 2013 01:24 | Michał Sobolewski

Do: 17 czerwca 2013 22:00 | Ninoczka i Ewa

Nie zrozumiałe?

Wystarczy mieć odrobinę wyobraźni by zauważyć, że nie o płyty CD tu idzie. Idzie o składankę czy album, który historycznie pozostanie jako dokument, tak jak istnieje na tej stronie [sklep.polskieradio.pl]
Płyty winylowe, zniknęły ze sklepów i te same albumy też ukazały się na płytach CD. Nie o nośnik tu idzie. Płyty CD praktycznie wychodzą z użycia (w Stanach zniknęły z półek sklepowych) zastąpiły je albumy internetowe (ja mam wszystko co słucham w iTunes od lat). Wszystko co mnie interesuje, co było na winylu czy CD jest od lat w moim iTunes-aplikacja komputerowa umożliwiająca odsłuch tych samych utworów na moim iPhonie, laptopie, desktopie, WiFi, czy w chmurze (ang. cloud), włączając muzykę, filmy, książki, czy klipy z YouTube. Muzyka czy książki są ze mną wszędzie, w domu, samolocie, samochodzie, czy na ulicy. Gdy chcę kupić muzykę, zawsze widzę album muzyczny jako dokument z utworami. Oczywiście ma się opcje nabycia pojedynczych utworów muzycznych, które jednak nadal wybiera się z albumu (dokumentu). Te albumy pozostaną w internetowych sklepach muzycznych na długo, gdy już nie będzie ani płyt CD i nas już też nie będzie. Ale album "Opole - 50 największych przebojów" będzie, będzie BEZ Ireny!
Pytanie, kiedy będą wydane Ireny nowe płyty CD, jest w sensie historycznym równoważne pytaniu, kiedy będą wydane płyty winylowe z nagraniami Ireny.

Z drugiej strony, praktycznie wszystko co nagrała Irena, i uważała za wartościowe jest w internecie. Proszę uprzejmie o podanie na tej stronie lub emailem (jarocka@gmail.com) czego brakuje w internecie, a gwarantuję, że będzie to wydane w wersji albumu/albumów internetowych jeśli uchowały się te nagrania w archiwach PR/TV. Chcę nadmienić, że przeglądałem komputerowy katalog PR i TVP i większości materiałów, które mnie interesowały nie można znaleźć. Polskie Nagrania (PN) zbankrutowały więc nie wiem, kto będzie w posiadaniu ich nagrań. Nawiasem mówiąc, gdy uzgadniałem detale wydania albumu Ireny z piosenkami francuskimi (nie CD, bo umowa jest głównie na wersję internetową) z dyrektorem PN, zapytałem go, jak to się stało, że PN są na krawędzi bankructwa. Odpowiedział: Gdy świat przechodził na CD, PN zakupiły najnowszą linię do produkcji płyt winylowych, bardzo kosztowną, która to właśnie zrujnowała finansowo PN. Dalej kontynuował: Teraz już nie opłaca się też produkować płyt CD bo ilość kupujących drastycznie maleje. Produkując jednak nadal na nośnikach CD w końcu PN zniknęły z horyzontu, tak jak znika powoli moje pokolenie z ukochanymi winylami i płytami CD.
Zatem zapraszam do "iTunes Store", który zdominował rynek amerykański (jest tam też Irena, najwięcej pozycji z polskich piosenkarzy w iTunes ma Irena):
[iTunes Store 1, USA]
[iTunes Store 2, USA]

18 czerwca 2013 01:03 | Joanna z Warszawy

List otwarty do Prezesa Zarządu Polskiego Radia S.A. Andrzeja Siezieniewskiego

Bardzo dziękuję Michałowi Sobolewskiemu za skierowanie tego listu protestacyjnego do odpowiednich władz również w moim imieniu i jak myślę również w imieniu prawdziwych przyjaciół Ireny i prawdziwych Jej fanów.
Pamiętam również sukcesy Edyty Gepert i Zespołu 2+1 na K.F. P.P. i pominięcie Ich również jest bulwersujące.
Nie uważam,żeby ten list był agresywny i jest zrozumiały dla ludzi, którzy wiedzą co to jest godność ludzka.

Ja też, podobnie jak Lidzia C., pomyślałam, że to dobrze, że los zaoszczędził Naszej Irenie tę koleiną "gorzką pigułę".
J.

18 czerwca 2013 00:13 | Cialu

Gwiazdy...

Jak to jest do cholery na tym świecie, że mamy tyle gwiazd na niebie - wszystkie podobne do siebie, raz jaśniejsze, raz nie - a Ta nasza taka niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju!?! Gwiazda nadziei, miłości, dobroci... i jeszcze raz nadziei. I jedyna, która ciągle świeci na niebie, bez względu czy dzień, czy noc. Cóż ja bym bez niej zrobił???

17 czerwca 2013 23:13 |

Po Opolu, czyli choroba telewizyjna


17 czerwca 2013 23:09 | Artur(ARTUR)

do Blueberry... i nie tylko...

Mam dylemat po lekturze Twojego wpisu. Jak się głebiej zastanowić to niewątpliwie nieco racji wg mnie masz... Jednak po jeszcze głębszej analizie jednak podpisuje się pod tym co p.Michał napisał.

Nie mozna dać się zwariować. Nie ma co udawać ,ze jest fajnie...bo wcale nie jest. Ireny już nie ma. Nikomu już "nie zagraża", nie koncertuje ,"nie zabiera chleba" konkurencji,nie ma już swojego menadzera artystycznego jak kazda gwiazda która jest tu i teraz fizycznie. Wobec tego jej siła przebicia nagle bardzo się skurczyła... Gołym okiem widać ,ze te zastępy rozkochanych w Irenie ludzi w branży kochają Irenę obecnie bardziej dyskretnie...tak bardziej w milczeniu, a najlepiej w zadumie prywatnie bez oznajmiania tego komukolwiek ,co niekoniecznie przekłada się w realnym okazywaniu tej pamięci i miłości.
Znacznie łatwiej kochać żywych jednak...dochodze do takiego wniosku gdy obserwuję to co się dzieje wokół .....

Zresztą co się tak bardzo dziwic? skoro sporo fanów przeszło na wyznanie typu "czcić w milczeniu bez hałasu,bez rozgłosu"...a najlepiej zapomnieć dla dobra fanów i w szacunku dla Idola zaprzestać w ogóle jakiejkolwiek aktywności. Dla okazania apogeum szacunku zamknęliby tę stronę w ogóle..a. przynajmniej KG. Oryginalne przyznaję....ale przeciez az nadto było tutaj dowodów na takie zachowania i oczekiwania.

Z czego niby mają się cieszyć fani , ktorzy ogladali niezly,przynaje, wczorajszy dzien festiowalowy..a. zwłaszcza wieczorno-nocną galę. Z czego się pytam? Z tego że najwieksza gwiazda w latach 70tych , wielka gwiazda w dekadzie lat 80tych, jednna z najpupularniejszych gwiazd lat pozostałych...czyli Irena Jarocka była "uczczona" na owej gali 50 lecia kilkusekundowym mignieciem na telebimach? Tym,ze redaktor muzyczna Szablowaka napomknęła coś na koniec o tym,ze Irena też była i ,że odeszła? To jest powod do uciechy????
No bez jaj Drodzy Fani,Droga Beato...
Dla mnie to żenada i wstyd !!!
Fakt przecież mogli w ogóle pominąc...jak wielu ,ktorych pominęli i ani słowem nie wspomienli,ze zyli,że byli,ze są...no ale przecież to marna pociecha.

Nie wpadł nikt z tych wszystkich zadowolonych z siebie imprezowiczow festiwalowych aby powspominac wspolnie przy tych stolikach tych co odeszli tak niedawno ? Nie wpadł nikt ,aby któras z tych nowych modnych gwiazdek,która dostąpiła zaszczytu wystąpić na największej gali gal w historii festiwali opolskich, zaśpiewała choc jedną piosenkę Ireny...jeden jej hit.
Za trudne to było jak widać...A zeszłoroczne upamiętnienie na festiwalu ma zatem wystarczyć na co najmniej dekade?
Kpina,kpina i raz jeszcze kpina.

Podobał mi się wczorajszy koncert w wielu miejscach...ale im bardziej się podobał tym bardziej byłem wsciekły...że Jej tam nie ma.
Dlatego nie zadowoliłem się tym ochłapem jakim załatwili jedną z najwspanialszych gwiazd polskiej piosenki w tych świętowanych dekadach.
Dlatego nawet na wzgląd tylko na to popieram ten list, który wystosował p Michał. I tak zrobił to w sposob wyważony i kulturalny.
Ja pewnie bym przejechał się o wiele bardziej zdecydowanie...no, ale dlatego nie wyrywam się z takimi pisemkami.

Reasumując mogę stwierdzić już zdecydowanie,że jednak opowiadam się za formą jaką przyjął Autor listu.

17 czerwca 2013 22:31 | Szelma Opole

Irena by chyba padła z wrażenia, ludzie, czy warto jest kłócić się o głupią płytę ?
Dlaczego Fani Ireny, Mąż Ireny, nie może walczyć o pamięć o Niej ?
Szczena opada...

17 czerwca 2013 22:00 | Ninoczka i Ewa

Nie zrozumiałe!

Szanowny Panie Sobolewski!
Z jednej strony pisze Pan ,że CD, DVD, i inne obecnie egzystujące nośniki są bez znaczenia bo kieruje Panem myśl ku przyszłości. Być może ma Pan na myśli przyszłość wirtualną (być może), ale żeby zbudować jakąkolwiek z nich potrzebny jest materiał oryginalny czyli piosenki, teksty,zdjęcia.
Jak do tej pory największy brak istnieje w materiałach audio (poukrywanych w archiwach radiowych).Być może wychodzi Pan z założenia, że Pańskie wspomnienia utrwalone w pamięci wirtualnej wystarczą (być może), ale przypominam że Irena Jarocka była piosenkarką (nie modelką) i najważniejsze są jej dokonania dźwiękowe a nie aparycyjne (cyt.Znowu dowyglądałam niż dośpiewałam).
Nawet gdyby zgodzić się z Pańską (dość futurystyczną wizją),że obecne nośniki audio to przeszłość.
To skąd ta agresją względem (nośnika przeszłości) płyty CD wydanej z okazji 50-lecia festiwalu Opolskiego.
Przecież te przeżytki nie mające większego znaczenia???!@!!!
Jak na człowieka mieniącego się większym ilorazem IQ niż szaraki to wypada Pan dość blado!
Nie wszyscy wielbiciele talentu I.J. to idioci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

17 czerwca 2013 21:29 | Gosia nb

Prawda

Blueberry, no to mam trochę w tej kwestii inaczej w mojej głowinie:-) w kwestii listu. Bo jakkolwiek czasem możemy mieć odmiennie, prawda?:-) co nic nie zmieni zapewne w nas oprócz innego zdania. Bo .. bo uważam, że cokolwiek się zrobi w słusznej sprawie, nawet jeśli kosztem czyjegoś złego samopoczucia, ale nie krzywdy, nie "wieszania na suchej gałęzi" nikogo, to warto coś robić. Irenie ileż razy było przykro.. no właśnie. Dlaczego było przykro? Bo Ją krzywdzono. Teraz może w imię Jej pamięci, ktoś ma odwagę zwrócić na to uwagę. Przecież byłoby znowu Irenie przykro.. To jedna kwestia, dla nas fanów istotna..
Druga sprawa to po prostu sama płyta. No tak, jakieś procedury istnieją, prawa autorskie i wszystkie nieznane mi zakulisowe procesy związane z wydaniem płyty.. teraz nie ma piosenki i płyta rozczarowała..przyjmiemy tłumaczenie i co dalej? następnym
razem co innego rozczaruje. Coś bardziej wyniosłego.. Też należy wtedy przemilczeć bo jakieś wytłumaczenie się znajdzie?
Chodzi też o to w całym tym zgiełku, żeby ludzie mieli przyjemność z wydanej płyty a festiwal był taki, żeby ludzie nie wychodzili na piwo.. bo to ma być dla ludzi w końcu.
Pojawiły się już wyrazy pamięci i hołdu dla Ireny (np.zeszłoroczne Opole, Pejzaż), ale czasem niektóre absurdy w tej naszej kulturze, mediach zaprzeczają samym sobie. No i że ktoś na to zwrócił uwagę? Jeden list otwarty. Blueberry sądzę, że zaskoczenie i pewne poruszenie wniesie w pewne kręgi, ale nie sądzę, że przyniesie niekorzyść:-) Uściski dla Ciebie:-)

17 czerwca 2013 21:19 | Dali

Kawiarenki, Ulica NowoProjektowana...

Oglądaliśmy wszyscy 50 -te OPOLE i czekaliśmy na Irenę... Na pamięć o NIEJ. Na KAWIARENKI ..., które kilka dni wcześniej śpiewaliśmy sobie przemierzając ulice Barcelony ... Piękna KOBIETA, wspaniała ARTYSTKA - gdzie była ?. gdzie jest ? Jak można było nie uczcić Pani Ireny, JEJ PIOSENEK(I).. JAK?

17 czerwca 2013 20:45 | juergen

List otwarty do Prezesa Zarządu Polskiego Radia S.A. Andrzeja Siezieniewskiego

Przede wszystkim dziekuje panu Michalowi, ze dolaczyl sie do bardzo wielu z nas, fanow Ireny, zareagowal i w naszym imieniu w temacie, ktory nie byl nam obojetny, ta plyta to byl tylko jeden przyklad.
Nie bardzo rozumie dlaczego dwie osoby na forum sa zdziwione tym listem otwartym, skoro juz wczesniej opierajac sie na naszych tu wpisach, dyskusjach i ogolnym niezadowoleniu w temacie tego nieszczesnego CD, pan Michal wyszedl nam na przeciw i zasygnalizowal, ze rozmysla nad takim wlasnie listem. Ten list odnosi sie co prawda do tego skazanego chyba na kleske CD, ale mozna go z powodzeniem wykorzystac na innych "kolczastych" drogach w polskiej rozrywce, kulturze, w tym liscie jest duzo wiecej tresci. A jezeli juz zostac przy tym CD, to chyba cala rzesza fanow i sympatykow Urszuli Sipinskiej czy zespolu 2+1, ktorzy przez wiele lat rowniez, podobnie jak Irena, umilali nam zycie wieloma prawdziwymi przebojami, chetnie podpisaliby sie pod takim listem. Gdyby teraz odliczyc te finansowe straty przez brak tam tych wykonawcow na plycie, a co za tym idzie strata wielka potencjalnych nabywcow - fanow tych wykonawcow, to do kasy trzeba poprosic sprawce tego CD-niewypalu, niech poczuje i poniesie te koszty na wlasnej kieszeni, przynajmniej bedzie to kara za tak wielkie ryzyko czyli nie umieszczenie na plycie Sipinskiej, Jarockiej, 2+1.
Nie byloby w ogole tego tematu, gdyby Irena byla wsrod nas...♥ Irena mialaby teraz swoja nowa plyte, swoje projekty, swoj jubileusz, na pewno bylaby wczoraj na opolskiej scenie z wiazanka przebojow, moze znalazloby sie miejsce w innym dniu festiwalu na jubileuszowy mini recital.
Teraz nasze anteny, nasze oczy i uszy odbieraja troche inaczej, jestesmy w jakims sensie zobowiazani i odpowiedzialni za pozostawiony przez Irene dorobek, za Jej dobre imie, mozemy miec tez jakis wplyw na pewne wydarzenia wokol Ireny, ale juz niestety i co nadal boli, bez Ireny...

17 czerwca 2013 20:08 | Kama

Wiesz blueberry- masz rację.Budowanie pozytywnego obrazu byłoby skuteczniejsze i przyniosłoby lepszy rezultat níż wyciąganie konsekwencji z faktu braku piosenki Ireny na płycie.Trzeba się starac uparcie o to żeby Irena była przypominana na antenie PR(bo teraz jest z tym marnie).Tu i teraz konsekwentnie powinno się czynic kroki mające za wszelką cenę wzbudzac zainteresowanie Ireną.Irena się nie obrażala.Wiedziała,że będąc delikatnym í wrażliwym artystą często trzeba przeknąc gorzką pigułkę.Krzyki nic tu nie pomogą.Pan Michal ma prawo zapytac o brak piosenki żony na płycie,ale za tym powinna pójśc jakaś ciekawa propozycja dotycząca Ireny.
Może można by pomyślec nad jakąś muzyczno-książkową publikacją?

17 czerwca 2013 19:25 | blueberry

kuj żelazo póki gorące

no to kujemy widzę

i szczerze nam życzę, aby wyszła z tego podkówka na szczęście, ale niestety powątpiewam mocno.
Wchodzę dziś na stronę bardzo pokrzepiona i wzruszona wczorajszymi festiwalowymi nawiązaniami do Ireny, a tu taka petarda. List otwarty..
Przede wszystkim jestem zaskoczona momentem jego opublikowania. Żywię też nadzieję, że jeszcze nie ruszył on w świat..

Dopiero co zdążyła się wlać w ludzkie serca ciepła fala płynąca ze słów Marii Szabłowskiej wspominającej Irenę, a my nagle z naszej strony wyskakujemy z atakiem, nie pozwoliwszy temu wszystkiemu zapracować na dobre.
Już! teraz! natychmiast! Jesteśmy z czymś "na nie". Że źle, że nie tak. Że my "Polacy XXI wieku" chcemy inaczej.
Co z tego, że nasz protest dotyczy zdarzenia, które zaistniało w środowisku Polskiego Radia? Angażujemy wszystkich naokoło, Telewizję, Ministerstwo Kultury, Polską Agencję Prasową.
Kontekst czasowy według mnie wyjątkowo niefortunny. Ja uważam, iż zapalczywość w działaniu (a za taką uważam opublikowanie tego listu w tej formie, szczególnie w chwilę po zakończeniu festiwalu) skutkuje negatywnie. Cenię za to koncyliacyjność i umiar, bo przynajmniej w moim życiu się sprawdzają. Nie cieszy mnie też posłużenie się w Liście, pomiędzy cytatami z KG, słowami moimi odseparowanymi od dalszej części wypowiedzi, przez co jej sens został wypaczony, co więcej odnoszę wrażenie, iż został zbagatelizowany, a to dla mnie o wiele smutniejsze. Przeboleję wszystko, lecz rozczarowania nie będę chować dla siebie.
Przy okazji podzielę się moją obserwacją, iż wszelkie listy protestacyjne, wiece, pikiety mają znaczenie raczej posiłkowe. Nie jakoś specjalnie przesądzające o sprawie. Takiej czy innej. Powodować jednocześnie mogą, iż zrobi się szum.
Czy aby życzliwy dla sprawy? To pytanie stawiam z dużym znakiem zapytania i w wielkiej trosce.

Co dodam.. Przywodząc zapowiedziany niegdyś w KG temat Fundacji IJ nie czuję się usatysfakcjonowana odpowiedziami.
Gdy czytałam o kraczących wronach aż cierpła mi skóra. Bardzo złowróżebnie odbieram takie spojrzenie na rzeczywistość. Bardzo.
Szczególnie, gdy uświadamiam sobie, że jeszcze niedawno Irena Irenka żyła tu. To tu, w Polsce, był obszar Jej artystycznej działalności, tu radowała ludzi na koncertach, miała swoje życie osobiste, wydawała płyty, powstała książka... Czy nie była tu szczęśliwa?
Jeżeli było tak źle, to dlaczego było tak dobrze?
Co dla mnie ze wszech miar zdumiewające, dziś nagle tworzony jest (tak właśnie czuję - tworzony) klimat oblężonej twierdzy.
My w niej osaczeni z Naszą Ireną, wokół wróg, bylejakość, nieprzychylność, niezbędna jest obrona, więc mierzymy z naszych wieżyczek strzelniczych. Ja - powiem Wam - nie widzę realiów aż tak dramatycznie i tak zredagowany list otwarty uważam za chybiony.
W sprawie płytowej składanki opolskiej doszło być może do jakiegoś błędu, właściwie przecież z całą pewnością. Mnie samą też zdrowia to wszystko kosztowało. Lecz czy wokół tego trzeba czynić tak zamaszyste i tak kasandryczne działania?
Każdy chciałby znać "prawdę", a niektórzy chcieliby winnych wywiesić na suchej gałęzi. Że to konieczne myślicie?

Nie lepiej byłoby skupić się raczej na działalności pozytywnej i budowaniu wokół Osoby Ireny Dobrej Atmosfery?

17 czerwca 2013 18:09 |

To jest zatem "Składanka Borkowskiego" a nie jubileuszowa.

To zupełne kuriozum na co pozwoliło sobie Polskie Radio.
Nie tylko fani Ireny Jarockiej w większości nie zakupią tego boxu.
Taki skandal musi się odbić po kieszeni wydawcy. Inaczej nie zrozumieją co zrobili.
Jedynie nie rozumiem dlaczego pan Borkowski nie upchał do tego boxu Dody, Ich Troje, i podobnych gigantów opolskich festiwali.
Jak szaleć to szaleć.

17 czerwca 2013 17:40 | Szelma Opole

Opole

Drogi Maćku tu wszyscy są tolerancyjni, i nie ma towarzystwa wzajemnej adoracji. To raczej Ty wprowadziłeś nerwową atmosferę stając w obronie Natalii Kukulskiej która nie tylko wg mnie, czy Artura i kilku innych osób z tej KG, ale także i wielu ludzi będących wczoraj na festiwalu, zepsuła piosenkę.
Ale nikt, powtarzam NIKT nie podważa tutaj kunsztu Natalii.
Zgadzam się w pełni z wypowiedzią osoby z 17 czerwca 2013 16:57 | która pisze że : Nowoczesna aranżacja nie musi oznaczać zmianę linii melodycznej !!!!
Dlaczego piosenka staje się przebojem ? Ponieważ wpada w ucho, i można ją zanucić, Drogi Maćku gdyby orkiestra zagrała, i nikt by nie zaśpiewał, to naprawdę wiele ludzi, nie wiedziałoby co to za piosenka.
Nie każdy, ma wyksztalcenie muzyczne.
A ludzie owszem płakali, bo oprawa koncertu poświęconego Annie J, była przepiękna.
Ale uwierz mi, że stałem wtedy na samej górze, i widziałem co się tam dzieje.
I wrzuć na luz, bo nic siłę :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)

17 czerwca 2013 17:31 | fanka od dzieciństwa

Adoracje..

Znamy się tu długo i nagle ktoś się pojawia i mówi co kto ma robić.. Było tu różnie. Byli tacy co mieszali, robili pewien zamęt.. byli, ale jakoś tacy tu nie wytrwają za długo...Bo między wierszami też jest prawda, a nie tylko w tym co oczy widzą. Więc to, że adorujmy się, czy nienawidzimy czy kochamy to NASZA SPRAWA, a nie kogoś z doskoku kto nagle chce nas pouczać i bezczelnie pouczać męża Ireny Jarockiej.. doradztwo... przyszły sponsor.. MOŻE LEPIEJ SKUPIĆ SIĘ NA TYM NA TAMTYM... a może jednak poczekać te 30 lat? a może nie chcemy czekać? jest sponsor to wnet pomoże ! już będziemy mieć!! w nowych aranżacjach zapewne!!

A tak Artur.. wiesz, bądźmy wdzięczni jednak Pani Szabłowskiej.. Jednak wspomniała:-))

Panie Michale..
Wyjawianie prawdy, opinii własnej i innych w sposób głośny, w sposób nieoczekiwany i niespodziewany dla niektórych będzie szokiem.. Nieprzyjemnym zapewne. Wiemy jednak, że nie chodzi o sprawianie nieprzyjemności komukolwiek, ale o przebudzenie i wzięcie uczciwej odpowiedzialności za to co robią.. Już czas. Pozdrawiam i podpisuję się pod tym również..

17 czerwca 2013 17:26 | :)

OK

Musisz przyjąć do wiadomości,że wielu ludzi lubi piosenki bez ozdobników muzycznych. Bez tego "jodłowania" i "przeciągania" lub jak kto woli "wycia" przedłużającego śpiewany tekst.
Natalia robi w swoich piosenkach to od początku. Wolno jej,ale jak to samo robi z zapamiętanymi przebojami to niektórzy tego nie łykają.
Gusta i guściki.

17 czerwca 2013 16:57 |

aranżacje

Nowoczesna aranżacja nie musi oznaczać zmianę linii melodycznej !!!!
Panie znawco .
Górniak też unowocześniła aranżacyjnie polski hymn.
Szło to tam wtedy tak ..."Jeeeeeszczeeeeeeeee Pooooooooooooooooolskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nieeeeeeeeeeeee zginęęęęąąąłłąaaaaa pókiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iiiii myyyy żyyyyjeeeeeeeeeeeeeemmmmmyyyy eeee ooooouuuuaaaaaeęąąąą...itd
Było to za..scie nowoczesnie.

17 czerwca 2013 15:07 | Maria

Do: 17 czerwca 2013 09:07 | Maciek1981

Maćku, nie rozumiesz istoty sprawy. Prawda i fałsz nie znają czasu.
To, że się poczeka trochę czy więcej nie zmieni już zafałszowanej historii polskiej muzyki rozrywkowej.
O PRAWDĘ należy walczyć zawsze.
Brawo Panie Michale za ten list, który już jest historyczny.
W dodatku obiektywnie i ładnie ilustruje ewidentne łamanie prawa.
Spokojne czekanie na więcej fałszu nie ma SENSU.

17 czerwca 2013 14:52 | gość

Dot. 17 czerwca 2013 09:07 |Maciek 1981

Tyle lat czekania na Annę German to głęboki brak szacunku do słuchaczy i widzów, do samej artystki... Wielu nie doczekało. Każdy przytomny wiem, że 30 lat w życiu ludzkim to doprawdy szmat czasu... wręcz koszmarnie długi okres. A nie zapominajmy, pojawiła się dzięki serialowi nakręconemu przez Rosjan, choć z udziałem Polaków.. (to ładne z ich strony). [Fani pisali do mediów, by te zechciały pokazać serial w polskiej telewizji] Kolejna Anna - Anna Jantar, pomimo, że w branży miała męża - wdowca i wiernych fanów oraz tych, którzy po prostu lubili jej piosenki i czuli brak... mimo upływu pustego czasu miała co nieco łatwiej, co nieco. Tak być nie powinno! I Maćka pisanina mnie nie odpowiada. Plus to niesmaczne ostrzeganie mające wydźwięk de facto straszenia karaniem...

Jeśli w Opolu coś było i będzie to nie dzięki Twoim radom. Napisz lepiej co zrobiłeś dla German? Jantar.., co zrobiłeś dla Ireny?
W białych rękawiczkach bojkotujesz (owo: wyluzujcie, jest czas... etc.) Wykrzyczane (duże litery w necie to krzyk) pouczenia dla pana Michała Sobolewskiego, co lepiej, aby zrobił... Nie można było napisać normalnie?

Pozdrawiam

17 czerwca 2013 14:09 | Szelma Opole

Do Maćka1981

Kultowych piosenek się nie zmienia, nawet jeśli wieją kiczem. Skoro 30 lat temu zostały takie a nie inne przyjęte, to dziś także mogą. Na koncercie "Życia mała garść" Połowa ludzi się wynudziła, 15 % wychodziło, bo nie wiedziało o co chodzi, a mi osobiście spuchły uszy. Pan Sztaba ( z całym szacunkiem do jego talentu ) nie powinień tykać takich utworów. Melodie można odświeżyć, ale nie powinno się zmieniać melodyki (!). A przykład na to jak to mniej więcej powinno wyglądać tu -
[www.youtube.com]
Wczoraj gdy śpiewała Natalia Kukulska, to większa część Amfiteatru, poszła po piwo i coś na ząb z lekką nutką zażenowania na twarzy...
Również cenię Natalię Kukulską, ale tu dała ciała...

A w temacie Ireny, to zgadzam się z Arturem, to że Anna Jantar, Czy Anna German musiały czekać na należyte uczczenie ponad 30 lat , nie znaczy że Irena także musi wchodzić w ten smutny szablon...

Pozdrawiam serdecznie.

17 czerwca 2013 13:50 |

zapomniałem się podpisać pod wpisem....
Artur(ARTUR)

17 czerwca 2013 13:48 | A

do Macka...

Mnie nie trzeba przekonywac do kunsztu i talentu Natalii. Bardzo ją cenię od początku. Wspaniała dziewczyna.
Nie podobała mi się Jej wczorajsza interpretacja i tyle.
Spodziewałbym się czegoś takiego np...

[www.youtube.com]

Tam gdzie jest świetna linia melodyczna po co ją zmieniać? szpecić? nadmiernie udziwniać ,frazować i przeciągać? Po co?

to wykonanie jest bardzo poprawne i zawodowe...ale to inna piosenka dla mnie...
[www.youtube.com]
a wczoraj było znacznie gorzej...dla mnie oczywiście.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia. Spadam do codzinności :)

17 czerwca 2013 13:21 | Maciek1981

Nie zgadzam się z Arturem....

Natalia Kukulska wykonała Radosć najpiekniejszych lat w innej, znanej mi aranżancji, śpiewała naprawde szczerze, zdecydowanie, pewnie i bardzo czysto. Aranż został już dawno zmieniony, ponieważ dawne nagranie wiało troche kiczem i było dość rozdmuchane, przy całym szcacunku do Anny Jantar i jej wykonania. Dla mnie liczy się przesłanie, interpretacja i czystość wykonania. Natalia zaprezentowała naprawde bardzo wysoki poziom.

17 czerwca 2013 13:19 | Małgosia z Nakła

KFPP Opole 2013

Oglądałam wczorajszy koncert od początku do końca. Przyznam, że podchodziłam do tego koncertu z rezerwą, zważywszy na wcześniejsze koncerty i na fakt, że na Galę Jubileuszową nie zaproszono Edyty Geppert, która jako jedyna artystka zdobyła trzykrotnie Grand Prix. A pokazanie fragmentu występu z Opola '84, to myślę, że nie było wystarczające. Tym bardziej, że Pani Edyta nadal koncertuje, jest w świetnej formie głosowej, fizycznej. Ja wiem, że wielu nie było, że koncert musiałby dłużej trwać, gdyby mieli wszystkich zaprosić, ale jednak ten niesmak jest.
Pomijając jednak ten przykry fakt, to jestem mile zaskoczona tą Galą, naprawdę. Nie spodziewałam się tak pięknego koncertu. Artyści nadal w formie, pięknie śpiewali, pięknie wyglądali. Wszystko było z gracją, elegancją, skromnością.
Bardzo podobała mi się też orkiestra i aranżacje piosenek, właściwie niezmienione. I bardzo dobrze, bo np. oglądając zeszłoroczny koncert "Życia mała garść" musiałam czekać do pierwszych wersów piosenek, żeby się dowiedzieć, jaka to piosenka.
Ten wczorajszy dzień to było wielkie święto polskiej piosenki, cieszę się, że to oglądałam. I ta opolska publiczność- cudowna, te wspomnienia, fragmenty archiwów, rozmowy.
To miło, że pokazali fragment występu Pani Ireny i Pani Maria Szabłowska wspomniała o Pani Irenie.
Magiczny koncert!! Na pewno będę do niego wracać.
Pozdrawiam!