Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

13 czerwca 2012 07:50 | Kama

Dobrze napisane Blue Berry.Pozdrawiam serdecznie.

Większość ludzi chce tu spokoju i miłej atmosfery.
Tak jak i większość ludzi chce takiej miłej, braterskiej atmosfery , wśrod sportowej rywalizacji, na trwającym obecnie EURO.
Niestety i w jednym i drugim przypadku są tacy którzy zawsze wszystko popsują bo tylko w takiej atmosferze potrafią egzystować.
Żałośni frustraci.

13 czerwca 2012 02:50 | Blue Berry

„anonimowi porządkowi” może zyskają twarz i dadzą się lubić :-)

jesteśmy tu w kawiarence Pod Dobrą Gwiazdą, gdzie celebrujemy nasze święto rodzinne... święto bycia razem nie jesteśmy w encyklopedii, gdzie bezlitosna chłodna korekta wytknie błąd, ani nie spotkaliśmy się na starcie by stanąć do rywalizacji, nie jesteśmy także na sprzedaż, by ktoś oceniał nasze walory..

wierzę, że po recenzji Artura ten porządkowy desant zwinie w kłębek swoją nić frustracji i przestanie nam tkać ten niegustowny sweterek, swoją pracę wykonywali sumiennie trzeba przyznać, więc aż może trochę przykro Im tak podziękować w pół drogi, dlatego może jeszcze oklaski i wspólne pamiątkowe zdjęcie.. na następnym z całą pewnością wyjdziemy lepiej, jeśli postanowią wrócić do nas z uśmiechem i bez swojego krytykanctwa.

P.S. Polska – Czechy 5:0 do miłego Wszystkim :-) Beata

12 czerwca 2012 23:52 | Puella555

Ale emocje! Wszyscy bądźmy dumni z naszej reprezentacji!
Dzięki zamieszczonym tu wcześniej zdjęciom wiem, że pani Irena też kibicowała.

Podobają mi się Wasze pomysły związane z przyszłorocznym Opolem - skoro organizatorzy są otwarci na propozycje, to trzeba to wykorzystać. Chętnych do współpracy chyba nie zabraknie

Ta opolska Gwiazda to teraz takie magiczne miejsce - piękne macie wspomnienia.
Na dzisiejszy wieczór - GWIAZDA TWA [www.youtube.com]
Miłego wieczoru

12 czerwca 2012 22:57 | Euro 2012

Tak Bożeno,piękny meczyk był w Warszawie.
Teraz mecz we Wrocławiu z Czechami.

12 czerwca 2012 22:40 | Bożena

Rozegraliśmy pięęęękny mecz. Jestem dumna z naszej reprezentacji :)

12 czerwca 2012 22:13 | Danusia I .

Aleja Gwiazd w Opolu -WSPOMNIENIA z 10.06.2011

Tak to już rok od odsłonięcia Gwiazdy w Opolu .
Moim pragnieniem było uczestniczyć przy odsłonięciu Gwiazdy.
Dopełniło się marzenie. Wewnętrznie czułam, że to właśnie dopełnienie mojej wieloletniej wierności .
To coś pięknego było dotknąć Gwiazdy świeżo wtopionej w bruk.
To Gwiazda, Gwiazdy jedynej i niepowtarzalnej,
Która była całym światem, szczęściem radością życia .
Bez piosenek Ireny Jarockiej smutny byłby przecież świat .
Uśmiech, głos i to coś było zawsze.
W Opolu radość Ireny szczególna bo nawet wzruszona pogłaskała swoją Gwiazdę
Potem spotkanie w Hotelu "Zacisze "
Spacer wieczorny z naszą radością życia Gwiazdą Ireną Jarocką, pozostanie na zawsze w pamięci
Jak zawsze trudno było się roztawać ale trzeba było.
Danusia

12 czerwca 2012 22:07 | ms


12 czerwca 2012 21:50 | juergen

Koncert pamieci Ireny Jarockiej...

Dyskusja dotyczaca koncertu poswieconego piosence i pamieci Ireny Jarockiej na przyszlorocznym Festiwalu w Opolu trwa. Byloby nam wszystkim bardzo milo, gdyby taki wlasnie koncert postawiono w przyszlym roku na nogi. 45-lecie pracy artystycznej I.J, pierwsza rocznica Jej smierci i miliony pozostalych Jej wielbicieli w Polsce i rozsianych po calym swiecie, to tylko takie trzy argumenty.
Szelma Opole podal tu taki link do artykulu o planach na przyszloroczny festiwal. Pod tym artykulem w komentarzach wystarczy, ze kazdy z nas zostawi swoja propozycje-zyczenie dotyczace koncertu poswieconego piosence i osobie Ireny Jarockiej. Bedzie echo, tak sie zaczyna. Poczatek byl tez juz zrobiony, kiedy podalem tu adres mailowy, czynny podczas trwania festiwalu, na uwagi, propozycje itp. Jezeli ktos jeszcze wykorzystal te mozliwosc i tam napisal, tym lepiej. “Motylem jestem”– przebojem wszechczasow opolskich festiwali tez zostal wybrany. Takimi i jeszcze innymi krokami poruszamy sie do przodu, do celu. Wazne, zeby wszyscy sie przylaczyli, wtedy jest wieksza pewnosc, ze bedziemy miec to nasze swieto w Opolu, taka sama propozycja mozna zainteresowac organizatorow Sopockiego Festiwalu, czemu nie;-)
Jestem tego zdania co Artur, niech spiewaja wszyscy i wszedzie piosenki Ireny Jarockiej, od dzieciakow w przedszkolu po stojacego, chwiejacego sie lekko kogos pod budka z piwem.
Po ta sa te piekne piosenki! Amatorskie spiewanie to jedno, ale profesjonalne to juz co innego. Jezeli chodzi o wykonanie profesjonalne na potrzeby koncertu, programu telewizyjnego, czy festiwalu, to juz wyglada inaczej, poslucham i popatrze na to inaczej, bede bardziej wymagajacy, krytyczny. W tym wypadku nie mozna falszowac czy kaleczyc tych piosenek.
Wykonania tych dwoch przebojow Naszej Gwiazdy podczas ostatniego festiwalu opolskiego nie mozna az tak gleboko analizowac, bo chyba nie warto z pewnych wzgledow. Otoz panie, ktore tam je zaspiewaly, nie byly do tego specjalnie zaangazowane. Ich rola na koncercie SuperPremier 2012 byla bardzo widoczna: prezentowaly siebie, prezentowaly mode i przy okazji tego zapowiadaly piosenke, wykonawce. W tej wlasnie kolejnosci ja to odbieralem. Kamera TV potwierdzala to tez zreszta wyraznie, pokazujac zblizenia ich np. butow podczas schodzenia ze schodow. To bylo na festiwalu piosenki wazniejsze (?), przynajmniej ja to tak widzialem.
Nie jest na pewno latwo tak zaspiewac piosenke z repertuaru kogos innego, aby sie spodobala w 100%, ale na pewno mozna sie tego podjac, przylozyc. Od lat spiewane sa przez roznych swiatowych wykonawcow piosenki np. ABBY, Edith Piaf, powstaja na bazie ich piosenek calkiem udane musicale, muzyczne spektakle. Nowa plyta Patrici Kaas poswiecona piosence Piaf to piekne interpretacje. Wielu wykonawcow ma od lat w swoim repertuarze np. “Yesterday” The Beatles, sa calkiem niezle wersje, ta Hanny Banaszak tez jest dobra. Barry Manilow “Mandy” spiewaja rozne pokolenia, podobnie jak motyw z Cats “Memory”.
Nasza Irena tez spiewala z duzym powodzeniem na koncertach, od poczatku swojej kariery, swiatowe hity, niektore nagrala dla radia, na plyty. Z posrod tych wszystkich swiatowych przebojow w interpretacji Naszej Gwiazdy, ktorych moglem uslyszec w roznych etapach Jej kariery, mam takiego osobistego absolutnego faworyta: “Close To You”. Przepieknie zaspiewala Irena ta piosenke w Teatrze Polskim we Wroclawiu na koncercie z okazji XXX-lecia Impartu. Miala tam swoj maly recital, towarzyszyl Jej zespol SamiSwoi, ale tego juz dokladnie nie pamietam, jezeli jednak nie, to jakis wroclawski BigBand. W kazdym razie brzmialo to muzycznie wspaniale i ta lekka irenowa interpretacja… mam gesia skore jak to sobie tylko przypominam, a jak popatrze na zdjecia, to mam ten wystep przed oczami, Irena w czarnym zakiecie z pajetow, biala bluzka z koronka, czarny dlugi szaliczek, biale spodnie, szpilki az do nieba;-) Jedno zdjecie sprobuje zamiescic, moje amatorskie to bylo co innego, ale z respektu dla fotoreportera nie bede mu “psul zdjec” moja metoda wklejania tu. To byla specjalnie na ten wystep przygotowana piosenka. Czy ja pozniej Irena wlaczyla do swojego koncertowego repertuaru, nie wiem, juz nigdy wiecej jej nie slyszalem. A moze w prywatnym archiwum Panstwa Sobolewskich, ale pewnie tylko podklad muzyczny, jakas robocza wersja, ktora moze zespol SamiSwoi przeslal do cwiczenia piosenki na ten koncert, kto wie…(?)
Piotr Kupicha uwazam dobrze poradzil sobie z “Beatlemania story” u boku Ireny, ma ciekawy glos, sam moglby zaspiewac ta piosenke na koncercie wspomnieniowym. Moze Seweryn Krajewski dalby sie namowic i zaspiewalby “Gondolierzy znad Wisly”, byloby cudownie. Koncert moglaby np. rozpoczac Natasza Urbanska piosenka “Il faut y croire”, spiewajac oddac na scenie ten troche cabaretowy klimat paryskiego etapu kariery I.J. Widzialem w TV koncert opolski poswiecony piosence Ewy Demarczyk, tam Justyne Steczkowska, mysle, ze dalaby rade zaspiewac “Wymyslilam Cie”. Hanna Banaszak pewnie bardzo cieplo i przekonujaco zaspiewalaby “Byc narzeczona Twa”. Moze do koncertu dolaczylby sie jakis tenor a’la Andrea Bocelli, to tez mogloby byc ciekawe, uslyszec w takiej wersji ktoras z piosenek Ireny. To take moje rozmyslania w temacie, moglbym dalej, ale chyba zaraz zaczyna sie wazny dla polskich kibicow mecz. A moze po meczu bedzie mial ktos ochote przymknac oczy, wlaczyc ponizszy clip, popatrzec na ponizsze zdjecie i puscic wyobraznie w sina dal, az do Wroclawia, na scene Teatru Polskiego 12.01.1980… ;-)

[www.youtube.com]
[zapodaj.net]
[zapodaj.net]

tu ponizej link, gdzie mozna zostawic komentarz:
[forum.nto.pl]

12 czerwca 2012 10:06 | Gosia nb

Wspomnieniowo i ogólnie.

W pierwszych słowach zwrócę się do Blue Berry z wyjaśnieniem. Mój login bez wpisu po festiwalu opolskim powinien mieć dopisek tak jak robią wszyscy zapominalscy "zapomniałam się podpisać" lub "poniżej to mój wpis" :-) Domyślnie założyłam , że będzie jasne, że to poniżej moje:-) Jak widać mylnie.. Ale droga Blue, na świeżo po obejrzeniu koncertu pewnie sam samotny login miałby taką wymowę jak to odebrałaś.. Cieplutko Cię pozdrawiam :-)

Minęła pierwsza rocznica odkrycia Gwiazdy. To było radosne wydarzenie. Widać było przychylność i sympatię władz miasta dla Ireny. Zgromadzeni przypadkowi przechodnie i przybyli specjalnie na tę uroczystość, wszyscy wspólnie wiwatowali Irenie dopominając się autografów, zdjęć, komplementując i gratulując .. No i widziałam wtedy pierwszy raz Irenę w chwili dla fotoreporterów. Bawiła się, jakby przekomarzała z ich aparatami. A fotoreporterzy z różnych stron wołali "Pani Irenko tutaj , tutaj " chodziło o spojrzenie w stronę ich aparatu, a Irena rozglądała się i uśmiechała. Zresztą na filmikach wraca to wspomnienie a mi się nie chce wierzyć , że tam byłam..
Irena na spotkaniu z fanami zaproponowała spacer, bo jak zażartowała "jeszcze chcę na Nią spojrzeć" mając na myśli swoją Gwiazdę oczywiście. Spacer z Ireną po Opolu. To pozostanie jako jedno z najpiękniejszych wspomnień i cudownych wzruszeń w moim sercu. Wtedy jeszcze raz, już trochę przy ciemniejszym kolorze dnia, dotykała swojej Gwiazdy.
To było przecież wczoraj - można by rzec słowami Ireny. A to ponad 360 dni minęło przecież..
Pozdrawiam wszystkich i życzę zwycięskiego wieczoru - też kibicuję i oglądam w miarę możliwości, a Polaków na pewno! I wierzę, że to polskie Orły a nie jakieś tam KOKO-szki. Trzymajmy kciuki za naszych !

12 czerwca 2012 00:43 | Artur(ARTUR)

trochę o tym,trochę o tamtym...w temacie i poza tematem...

1.Opole.

Tegoroczny festiwal polskiej piosenki śledziłem bardzo pobieżnie.Jedynie zapowiadane wykonanie piosenek Ireny przyciągnęło mnie do telewizora.Panie starały się jak mogły i Kawiarenki w ich wykonaniu wypadły wg mnie nieźle.Motyl skopany na maxa przez Dereszowską,ale nalezy jej to wybaczyć ponieważ to trudna do zaśpiewania piosenka.Bardzo wzruszający moment gdy Irena z telebimów dołączyła do wspólnego śpiewania z amfiteatrem.Na pewno ten moment wycisnął wiele łez u wielu widzów...bo nad tym się nie da zapanować.
Zupełnie nie zrozumiałe jest dla mnie dlaczego TVP nie transmitowała na żywo koncertu poświęconego twórczości J.Kukulskiego i A.Jantar a raczyła publiczność telewizyjną dokładną transmisją tego czegoś co nazwano szumnie kabaretonem.To co w tym roku zaprezentował p.Tym to jest żenada do kwadratu.Poziom jakby wsiowego ćweirćinteligenta dla takich samych odbiorców.Tragedia w kilku aktach.Ten pan udowodnił,ze jednak dla niektórych trwanie na scenie zbyt długo bardzo źle się kończy.Ani to śmieszne ,ani to mądre było..ot zwykła prymitywna agitka.
Jurgen wspominał Opole z Kabaretem Tey Laskowika i Smolenia oraz spółki...Porównywanie tych widowisk mija się z celem bo kto widział ten wie.

2.Rocznica odsłonięcia gwiazdy Ireny na opolskim rynku....

Tak świeże są te wspomnienia,że jeszcze emocje ,które towarzyszyły temu wydarzeniu czuję wyraźnie.
Irena wyglądała kwitnąco.Była taka szczęśliwa i tak bardzo adorowana przez wszystkich festiwalowych vipów oraz zarzad miasta.Było niemal pewne ,że w tym roku w Opolu byłaby gościem na jakimś koncercie.To co się działo tamtego dnia to już zostało szczegółowo opisane wtedy i powspominane przez innych uczestników również wczoraj.To były piekne chwile.Był to czas na rozmowy...niestety jedne z ostatnich,z Irenką.Miała tyle planów i tyle miało się dziać...że aż chciałem nawet wyrazic swoję zdziwienie i obawy...czy nie za duże tempo,czy aż tyle się zdąży wydarzyć w Irenkowym piosenkowym życiu w najbliższym czasie.Irena tryskałą energią i szczęściem tego dnia.

Niezapomniane będą już do końca te momenty wieczornej sesji Irenki z fanami i spacerującymi Opolanami na opolskim rynku.Potem te długie pożegnania...a dla niektórych jeszcze długie nocne rozmowy już bez Irenki w hotelowej restauracji nad pięknym jeziorem.Tam byli zakwaterowane najwieksze gwazdy zeszłorocznego festiwalu.Wkrótce potem dojechała sama Basia Trzetrzelewska,która następnego dnia odsłaniała swoją gwiazdę.Fotoreportaż z tamtych opolskich wydarzeń,spotknaie Irenki z Basią i innymi artystami w amfiteatrze następnego dnia jest na stronie.

W tym miejscu należy wspomnieć o cichej Bohaterce tamtych wydarzeń,która cały czas pozostawała w cieniu naszej Ireny...chcę i powinienem wspomnieć o Basi F.To dzięki Jej determnacji i bardzo profesjonalnemu podejściu do sprawy przez wiele miesięcy poprzedzających dzień 10 czerwca 2011 roku...było możliwe to co się wydarzyło tego dnia.Oczywiście również życzliwość wszystkich decydentów,od których zależy przyznawanie tych opolskich gwiazd doprowadziło do szczęśliwego finału.
Tak to wyglądało.Nic samo się nie stało !

3.Koncert(y) wspomnieniowy(e) poświęcony Irenie...

Myślę,że to zbyt wcześnie,aby taki koncert z prawdziwego zdarzenia mógł sie zacząć rodzić.Taki koncert powinien byc pozbawiony tego "płaczliwego" charakteru...a takim będzie teraz choćby nie wiem jak się starano.Na pewno doczekamy nie jednego takiego koncertu z udziałem artystów z najwyższej półki śpiewającyh piosenki Ireny(warto aby również te bardzo wartosciowe a mniej ograne),ale pewnie trzeba będzie na to poczekać.Oczywiście zgadzam się,że najlepiej byłoby aby aranżacje piosenek były jak najbardziej zbliżone do oryginałów bo tylko wtedy może poczuje się duch ,aure Ireny...ale pewnie nie uda się tego do końca dopilnować.Wykonawcy mają swoje maniery, swoje indywidualne sposoby śpiewania i własnie za to ich kochamy lub wręcz przeciwnie.
Również ja należę do zdecydowanych antyfanów poczynań aranżacyjnych pana K.Herdzina.To co przygotował w koncercie wspomnieniowym o Annie Jantar "Pejzaż bez Ciebie",w którym wystąpiła również Irenka zupełnie mnie nie przekonało...również "Staruszek świat" w wykonaniu Ireny nie podobał mi się.Potem jakoś to zaakceptiwałem,ale z trudem.
Wiem jednak,że sama Irenka bardzo ceniła i lubiła współpracę z Herdzinem...zatem pewnie wiedziała co mówiła.Przecież artyści wiedzą więcej i czują lepiej niż zupełni laicy muzyczni jak np ja.

Jednak ja zostanę przy swoim zdaniu.Oczywiście współczesność wymaga aby unowocześniać aranże zwłaszcza starych utworów.Wg mnie znakomicie radzi sobie z tym zadaniem pan Piątkowki,który odświeżył dla Ireny wiele Jej niesmiertelnych hitów.Udowodnił,że może być nowocześnie i nadal bardzo melodyjnie ,a często nawet bardziej.
Przyklad? Proszę bardzo...nowe nagranie "Nie wrócą te lata",nowe "ślubne prezenty" itd...
Uważam,że tacy mistrzowie powinni się zabrać kiedyś za przygotowanie takiego koncertu wspomnieniowego.A jedną z wykonawczyń powinna być nieco zapomniana Alna Pszczólkowska,która znakomicie śpiewała na swoich koncertach piosenki Ireny.Nawet kilka z nich nagrała na swojej jakiejś płycie/kasecie.Magda Durecka również doskonale wczuwała się w klimaty Irenkowe.

Co do formy takiego koncertu to chyba pomysłow byłoby wiele..a dokłądnie tyle ilu odbiorców. Mnie osobiście formuła taka jaką zaproponowano w "Zielono mi" nie przypadła do gustu.Było to już powielenie innych podobnych koncertów.A prowadzenie było wg mnie nudne...a koncert przypominał zebranie towarzystwa wzajemniej adoracji,które zjechało ,zaśpiewało, zaklaskalo sie wzajemnie i nazachwycało samymi sobą.Nie rozumiem do dziś zupełnie zachwytów nad tym koncertem.Oczywiście bohaterka tego koncertu i Jej dorobek był i jest na tyle znakomity...że trudno zepsuć taki koncert...ale wg mnie nie ma się czym zachwycać,a zatem również w żadnym wypadku powielać.

Współczesne środki techniczne umożliwiają bardzo wiele.Można oczywiście przedobrzyć technicznie kazdy koncert ale mozna też uczynic aby był niepowtarzalny od strony technicznej,wizualnej,nastrojowej,akustycznej i kazdej innej.
Sprawa prowadzącyh jest bardzo istotna...ale tu jest z kogo wybierać :).Lista wykonawców też jest imponująca.Zatem o to byłbym spokojny.
Zgadzam się,ża fani mogą bardzo wiele.Lobbing fański ma ogromną siłę.Trzeba sie nad tym sensownie zastanowić i zacząć działać.Planowo,konsekwentnie i skutecznie.O tym m.in można by sensownie porozmawiać właśnie na jakimś większym wspólnym spotkaniu fańskim...ale o tym już było więc nie mam zamiaru zaczynać tego wątku od nowa.Jak będzie wola taka to takie spotkanie na pewno w jakimś momencie się zmaterializuje...a jak nie to nie.I tyle.

4."realistki","realiści" i wszelcy moralizatorzy...

Nikt nikomu nie może zabronić po swojemu opłakiwać swojej Gwiazdy,swojej Idolki,swojej Przyjaciółki,swojej Artystki.
Wasze nietaktowne pouczanie z regularnoscią godną podziwu tych niepoprawnych żałobników jest wyrazem waszej płytkości w ocenie tego co ktos może czuć po stracie kogoś niekoniecznie z rodziny.Kogoś kto był dla wielu równie ważny a może czasem ważniejszy niż członek rodziny.Można żyć pełnią życia,mieć udane swoje życie osobiste ,zawodowe,rodzinne i każde inne i czuć bezgraniczną pustkę właśnie po stracie Ireny Jarockiej.Tak właśnie po Niej! a nie po innym kimś!
Dlatego odwalcie się w końcu raz a skutecznie od tej strony,od tej KG zwanej przez wielu "Kawiarenką" i dajcie się wyżalić do kónca każdemu do woli ile kto chce i jak długo chce i w jakiej formie chce!
Te wasze pouczenia i morały mnie osobiście nie ruszają ...no poza odruchami ekstremalnej niechęci i odruchów...ale wiem,że dla wielu są powodem wycofania się i utraty resztek odwagi aby się tu pojawic lub zaistnieć.Zatem apel do wszystkich normalnych...nie przejmujcie się anonimowymi porządkowymi....choć wierzę,że to czasem bardzo trudne jest.

5.anonimowość...

Oczywiście nicki nic nie oznaczają w sumie...bo nadal wiekszość jest i pozostanie anonimowa dla siebie live...ale chyba lepiej się odnosić do wpisów osób,które maja swoje stałe nicki.Zatem może warto aby osoby,które dotąd nie mają ich a są już stałymi bywalcami tutaj...aby obrali sobie jakiś?Oczywiście mowa o normalnych autorach...bo zadymiarze wiadomo,że tego nie uczynią..ale to kwestia inna i ogadana do znudzenia już wielokrotnie.

Fajnie ,że jest tu gwarno,miło i tak Irenkowo nawet wówczas gdy tematy wpisów nie dotyczą bezpośrednio Ireny...ale przecież tak ma być...jak w Kawiarence.

6.pozytywne myslenie i malkontenctwo...

Irenka często w rozmowach ze mną wypominała mi moje malkontenctwo,niezadowolenie z wielu rzeczy z otaczającej rzeczywistości.I często udawało się Jej mnie przekonać....na krótko :) bo w końcu te fantastyczne chwile kiedy było mi dane rozmawiac face in face z moją Gwiazdą nie zdarzały się tak często jakbym chciał...ale Irenka potrafiła przelać swój wrodzony optymizm i pogodę ducha na innych.No niestety świat jest różnorodny więc i ludzie są różni.Dla mnie jak jedno koło jest zepsute to nie mozna jechac dalej więc cały samochód w danym momencie jest do niczego...i nie potrafię się w danej chwili cieszyć się tym,że wszystko inne w tym aucie jest dobre :) Skoro nie mogę jechać dalej wiec wszystko w danym momencie jest do niczego...a Irenkę taka postawa pewnie bardzo denerwowała...ale nie dała tego nigdy odczuć.
Taka była nasza Irenka.

Tak bardzo mi Jej brak....

Sorry chyba za bardzo się rozpisałem.
Kibicom wielu wrażeń jutro...bo chyba zanosi się na cięzki mecz o wszystko....a potem już tylko o honor :). A pozostałym miłego dnia w kibicowskiej Polsce.

Dobranoc.

[www.youtube.com]

(nie mogę przestac słuchać tej piosenki podczas nocnych podróży gdy jestem tylko ja,rozświetlona droga...i Irena gdzieś tak blisko w takich chwilach.Wiem,ze to brzmi zbyt ctkliwie i kiczowano dla niektórych...ale ta piosenka ma teraz magiczną moc dla mnie...Dzięki nieustające dla Dzidka za ten clip i udostępnienie tego nagrania w tak dobrej jakości.)


PS...p.Michale oglądnąłem kilka razy ten film z Oprah spacerującą po rozżarzonych węglach i...podziwiam odwage jesli bez żadnego dopalacza tak się wprowadziła w taki stan.Ja pewnie bym potem przez tydzień moczył stopy w lodowatej wodzie :),ale i tak z cała pewnością bym się nie odważył na taki spacer....choć w tym co Pan napisał coś jest nad czym warto się zastanowić.

11 czerwca 2012 23:24 | Blue Berry

Diana

wśród ostatnich wpisów pojawiły się tu pozdrowienia dla Diany.. przyszła mi w tym momencie na myśl flaga kanadyjska, która z tym imieniem pojawiła się wśród kwiatów na Powązkach.. gdzieś przed miesiącem może.. chyba nie zdradzam tajemnicy.. wzruszający to był akcent..

11 czerwca 2012 22:21 | Blue Berry

do Danusi, Lidki i Innych Osób wypowiadających w sprawie koncertu pamięci Ireny

chcę powiedzieć, że bardzo ciepło odbieram Waszą pomysłowość w tej kwestii.. wierzę, że wszelka kreatywność w tej kwestii nie przepadnie i będzie wzięta pod uwagę przez „Znawców”. W jednym z wpisów pojawiło się takie dające do myślenia określenie, więc niejako poszłam tym „tajemniczym” tropem... z ogromną ciekawością będę śledzić ten wątek w KG byłam też na stronie festiwalu „Pejzaż bez Ciebie”, o którym wspomniała Danusia.. [www.pejzazbezciebie.pl] może też chcielibyście doczytać

11 czerwca 2012 22:09 | Blue Berry

Ukraina - Szecja 2:1 a „ Kawiarenki na 1 miejscu w Radio Przyjaźń :) ”

Ewo, jesteś niesamowita z Twoją aktywnością, ze wszystkim na bieżąco, dzięki też za link do Kawiarenek w wykonaniu zespołu dziecięcego, fajnie, że utwory Ireny się popularyzują...
przy okazji chciałabym też podziękować Ani z Łodzi, za przesłaną mi kiedyś „kawiarenkową” dedykację... Aniu, cały czas mam to w sercu i ściskam Cię mocno! Beata

11 czerwca 2012 21:13 | Blue Berry

tyle słońca w całym mieście

teraz kibicuję akurat hmm.. no nie wiem właściwie komu, ale w każdym razie oglądam mecz Ukraina - Szwecja
jednocześnie chciałabym wrzucić do KG kilka słów od siebie...

obejrzałam dziś w TV Kultura festiwal opolski sprzed lat, dzięki Krystyna za tę podpowiedź programową. Strasznie fajny był gość, który „cieszył się byle czym” (Wojciech Skowroński) i wdzięczna para Zofia i Zbigniew Framerowie: „Ci sami wciąż w radości dniach
i w doli złej,
kochajmy się, kochajmy się,
kochajmy się.
Przyjaciół mieć — to piękna rzecz,
trzymajmy się,
niech żaden fałsz nie mąci nam
przyjaźni tej.”

Był Połomski, Dąbrowski, Stan Borys, SBB, Olbrychski, Kunicka, 2+1 i Inni

Było też „Jak dobrze wstać skoro świt tj. Radość o poranku” - „jutrzenki blask duszkiem pić, obiecał mi poranek szczęście dziś i szczęście dziś musi przyjść” Kochana nasza Młodzieży, jeśli nie znacie tego, bo starsza Brać na pewno kojarzy, proszę Was koniecznie popatrzcie sobie na youtube – świetny, pogodny bardzo tekst... linka nie podaję, bo sporo tego do wyboru... mnie osobiście uskrzydlało bardzo do nowego dnia jak musiałam swego czasu podrywać się do obowiązków o niezbyt lubianej porze..

O ile mi się już wszystko nie pomyliło, to cały koncert przeuroczo - to mi się na pewno nie pomyliło - zainaugurowała Anna Jantar.. zgłosi się ktoś kto jak Anna Jantar śpiewa widzi dzień szarym?

Więc fajnie, fajnie było wrócić do tamtych lat.. i ten sygnał kultowy usłyszeć, zaraz przypomniały mi się też te mikrofony-goździki na plakatach w reminiscencjach festiwalowych z filmu Kamy (Autorkę pozdrawiam serdecznie :-) wybaczymy chyba, że na innych plakatach goździki te czepiano również do luf karabinów, niech tam.. te 'muzyczne' akurat chyba wszystkim kojarzą się miło...

Słuchajcie, mam prośbę przy okazji, była 'tu' swego czasu 'akcja' dopisywania nazw kwiatów w powiązaniu z Ireną, czy sfinalizowana została w jakiś konkretny sposób, potrafi Ktoś coś powiedzieć?

chciałabym też dopisać się do Waszych aktualnych rozważań nad optymizmem... Bożena pisze, że najmłodsze, nieuwarunkowane, dzieci rysują bez oporów – dla mnie to bardzo cenne spostrzeżenie, bo też i faktycznie z wiekiem nasadzają się na nas coraz to nowe „ograniczenia”, pod których presją nikniemy... „Starsze dziecko ,któremu już trochę brakuje wiary we własne możliwości wymęczy się nad kartką i powie,że nie potrafi. Mówi się ,że wiara czyni cuda i rzeczywiście tak jest.” Bożena pisała też o malkontenctwie, faktycznie tego dużo, jest to coś co istotnie „nas” trapi. Ale ja myślę, że trapi nas jako ludzi w ogóle, pod orłem białym, ale też i pod innymi szerokościami geograficznymi... a przy okazji – budujmy nastrój przed wtorkowym starciem gigantów ;-) Polska! Biało - Czer-wo-ni!

Danielo, I love you Cię! z tą Twoją powściągliwością i ciekawą maksymą: „Pesymiści, realiści, optymiści wszystkiego jest w nas po trochu.” porozważam sobie jeszcze Twoje słowa.. buziaki!

11 czerwca 2012 20:47 |

Do Bożeny

Bardzo mi się podoba Twój punkt widzenia.
Michał zbyt intelektualnie, teoretycznie podchodzi do zagadnienia.
Twoja "wersja" jest ludzka, poprostu zwyczajnie rozumiejaca codzienność. Zmaganie się z losem.
Dziękuje i serdecznie życzę Ci wiele radości

11 czerwca 2012 19:24 | krystyna

Bożeno

Podoba mi się Twoja wypowiedź , popieram Twoje słowa , słowa p.Ireny i głosowanie .

11 czerwca 2012 19:14 | Bożena

Do nie- utopistki

To nie o to chodzi. To zbyt duże uproszczenie- nie ma cudów. Pozytywne myślenie to realizowanie marzeń , odważne rozwiązywanie problemów, wiara we własne możliwości ,dostrzeganie nadziei w trudnych sytuacjach . Jak mawiała Nasza P. Irena - coś co dzieje się w naszym życiu dzieje się po coś - ma nas czegoś nauczyć, na coś zwrócić uwagę.
Nie żyć przeszłością i rozpamiętywaniem błędów lecz tak kreować przyszłość by tych błędów uniknąć.
Próbuję myśleć pozytywnie z różnym skutkiem ale tego można się nauczyć. Jedno jest pewne - im więcej optymizmu w życiu tym większa siła do pokonywania trudności. Co do chodzenia po rozżarzonych węglach się nie wypowiadam. Mnie to nie przekonuje. Ale dość o tym. Głosujemy :)

11 czerwca 2012 19:09 | krystyna

Na temat ? Nie na temat ? różne dyskusje tutaj były , więc pozwalam sobie na dodanie tego YT . Najpierw czytam karteczki a kolejnym razem słucham nagrania . [www.youtube.com]
Serdecznie pozdrawiam - Krystyna

11 czerwca 2012 18:47 | jc

Odn. 11 czerwca 2012 16:06 | Bożena

Zgadzam się z Tobą.
Problem może być także szansą.
Też pozdrawiam :-)



< Kiedy nie śpimy, myślimy, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiamy. I tymi myślami wywieramy wpływ na nasze życie. To o czym myślimy, współdecyduje o jakości nazego życia.

Myśli są wielką siłą, mają wpływ na nasze uczucia, nasze decyzje i działania. Decydują o naszym języku. Stwarzają podstawy tego, w jaki sposób porozumiewamy się z ludżmi. Zaistniały myśli, które dały początek budowie obozów koncentracyjnych i zaistniały myślim, które skłoniły ludzi, aby z narażeniem własnego życia ocalić innych przed obozami.

Albert Ellis- twórca skutecznie funkcjonującej racjonalno-emocjonalnej-psychoterapii zwrócił uwagę na fakt (i przedstawił wiele dowodów), że nie tylko nasze wnętrze wpływa na nasze myśli, ale także myśli wpływają na wnętrze człowieka. Myśli pozytywnie nastawione do życia wspierają całego człowieka, a negatywne - przeszkadzają mu, a nawet niszczą go..

Jeśli człowiek mało wie i nie ma celu wtedy wszystkie możliwe myśli wpływają na niego i jest on przez nie okupowany, jest rozproszony i nie jest już sobą

Myśli są drogowskazam całej naszej osobowości, a równocześnie wpływają na całą osobowość. Kto szuka harmonii ten potrzebuje dobrej znajomości natury ludzkiej. Bez uczenia się i pracy nad sobą (doprawdy może być fascynująca, ale trzeba chcieć, działać - nie narzekać z założonymi rękami.

Istnieją stereotypy myślowe, które są /stają się myślami przykrymi. Istnieją także takie stereotypy myślowe, które prowadzą do udanego życia. Wiele myśli, które prowadzą do konfliktów międzyludzkich bazuje na niodpowiednich wyobrażeniach, które mamy o innych ludziach i często na nieodpowiednich oczekiwaniach w stosunku do życia. >

11 czerwca 2012 18:17 | Ewa z Warszawy

Głosowanie

Pięknie- Kawiarenki na 1 miejscu w Radio Przyjaźń:)
Nasze głosowanie dało miły rezultat...

11 czerwca 2012 17:17 |

No to pogłosujmy...

,,,wszyscy, bo mamy na co

11 czerwca 2012 16:54 |

zdadzam sie z nie-utopistka.


11 czerwca 2012 16:09 | Nie-utopistka

Duch pozytywizmu

Pięknie to wszystko brzmi, ale czy wiara w siłę pozytywnego myślenia to nie czysta utopia?
Przecież trudno wierzyć w bajki, że każdy kto np jest chory i biedny od pozytywnego myślenia zrobi się zdrowy i bogaty.
Dla mnie to piękna bajka w amerykańskim stylu.

11 czerwca 2012 16:08 | dm

Próba ognia

Psychologowie niejednoznacznie oceniają działanie takich prób. Nawet jeśli warsztaty wywołują u uczestników silne emocje, to trudno liczyć, by spowodowały u nich trwałą zmianę postaw i zachowań. Na to potrzeba czasu. Choć to prawda, że pierwszy efekt ma znaczenie, bo dla niektórych staje się bodźcem do podjęcia działań. Jednak taka motywacja nie trwa długo. Motywacja to też emocje. Z czasem, gdy wspomnienia blakną, emocje wygasają....

[instbie.republika.pl]

11 czerwca 2012 16:06 | Bożena

Pozytywne myślenie jest w życiu bardzo ważne. Niestety , malkontenctwo to cecha narodowa Polaków. To w jaki sposób myślimy ma wpływ na nasze życie. Łatwiej żyć ludziom ,którzy widzą szklankę do połowy pełną niż tym którzy tę samą szklankę widzą od połowy pustą. To co dla jednych jest problemem nie do przejścia dla innych jest wyzwaniem z którym sobie radzą bo wierzą w sukces. Popatrzmy na małe dzieci. Ona potrafią narysować wszystko chociaż ledwo umieją trzymać kredki w ręce. Dla 3 latka narysowanie konia nie jest problemem ,wystarczą dwie kreski. Starsze dziecko ,któremu już trochę brakuje wiary we własne możliwości wymęczy się nad kartką i powie,że nie potrafi. Mówi się ,że wiara czyni cuda i rzeczywiście tak jest. Pozdrawiam wszystkich optymistów .

11 czerwca 2012 15:47 |

Próba ognia

Jak się ma prywatne odrzutowce, sławę i wszystko o czym tylko można zamarzyć tak jak pani Ophra, to już nic nie daje adrenaliny bo skoro wszystko można mieć na kiwnięcie palcem.
Wtedy pociągają rozrzażone węgle bo to coś innego niż wszystkie razem wziete luksusy tego świata...

11 czerwca 2012 15:42 | Sceptyk

Piekielnie gorąca próba

Szokowe terapie w Stanach stosują...
Żeby jeszcze tym pozytywnym myśleniem można było na wszystko wpłynąć i zadziałać
Nie byłoby chorób, biedy, problemów...

11 czerwca 2012 15:36 | ;)

do realistki

Ophra musi być stuknięta bo otoczyła się takimi doradcami finansowymi i robi takie interesy,ze wkrótce wyląduje na zasiłku.
Fajny ten materiał z tymi węglami rozpalonmi,ale pewnie potem po euforii stopy pieką jak ogień.

11 czerwca 2012 15:23 | realistka

Oprah

Obejrzałam próbę ognia. Wiem, że Oprah jest jest jedną z najbogatszych kobiet świata, nie spodziewałam się jednak, że jest na tle stuknięta by pchać się na rozżarzone węgle.

11 czerwca 2012 13:46 | krystyna

dziś

TVP Kultura 14:50 Opole "74 , oglądajmy , zobaczymy kto występował

11 czerwca 2012 12:53 | Szelma Opole

Myślę że warto poczytać.

[www.nto.pl]


A na koniec pada zdanie : Urzędnicy przyznają, że jeśli ktoś ma pomysł na imprezę, która mogłaby towarzyszyć festiwalowi, to warto aby już w tym roku skontaktował się z ratuszem.

11 czerwca 2012 12:42 | Danusia I .

Koncert wspomnieniowy w Opolu - 2013

Do wpisu z 10.06, 16:23 Lidka C

Bardzo podoba mi się Twój pomysł .

W podobnym stylu odbył się koncert poświęcony Annie Jantar "Pejzaż bez Ciebie " w Bydgoszczy .
Na którym śpiewała również Irena i na którym byłam osobiście.
Tam był jeden stolik i do prowadzącego dosiadała osoba, która znała Anne Jantar wspominały ją min.
Halina Frąckowiak , Alicja Woy-Wojciechowska.

[www.pbase.com]

Dzień wspomnień w Opolu o Irence nie tylko piosenek ale także anegdotek od osób które ją znały .
odnowił by na dłuuuuuuuuuugo jaką była wspaniałą i kochaną osobą.

[www.youtube.com]

10 czerwca 2012 23:03 | Daniela

do ewy z g

Moze byc to i jako wiersz bo slowa piekne ale jest to pastorałaka"Gwiazda nad Toba" z płyty Kolędy bez granic'"

Pesymisci,realisci.optymisci wszystkiego jest w nas po trochu. Czytam uwaznie wasze wpisy ale sama nie mam nic konstruktywnego do zaoferowania wiec ograniczam sie tylko do czytania.
Pozdrawiam

10 czerwca 2012 23:01 | Ania D.

Miło wspomnieć - Opole 10 czerwca 2011

Wydaje się mi, że to dopiero było, a jednak minął już rok od tego pamiętnego wydarzenia, gdy Irena Jarocka odsłoniła swoją Gwiazdę w opolskiej Alei Gwiazd. To był upalny piątek 10 czerwca 2011 roku. Ceremonia osłonięcia rozpoczęła się o godz. 17.00. Wydarzeniu temu towarzyszył śpiewem Akademicki Chór Politechniki Opolskiej pod batutą Ludmiły Wocial-Zawadzkiej, a aranżacje do wiązanek piosenek przygotował Radosław Wocial. Chór wykonał "Motylem jestem", "Kawiarenki" i "Break free". Każdy ze śpiewających miał przypiętego motylka. Swoją obecnością uroczystość zaszczycił również prezydent miasta Opola. Z różnych stron dobiegały głosy pani Ireno tutaj, a to fotoreporterzy, bo każdy chciał mieć to jedyne niepowtarzalne ujęcie. Pani Irena jako jedyna z gwiazd usiadła obok Gwiazdy czule ją głaszcząc. Na zakończenie nasza Gwiazda złożyła wpis w księdze pamiątkowej. Nie zabrakło również autografów i rozmów z fanami. Po chwilach wielkich wzruszeń i emocji ok. godz. 20.00 udaliśmy się grupą na spotkanie z Bohaterką tego czerwcowego dnia do restauracji w Hotelu Zacisze. Wspólne rozmowy, fotografie i coś co chyba na zawsze będzie wisiało w mojej pokojowej galerii - kalendarz z ostatnim wpisem pani Irenki. Zwieńczeniem cudownego spotkania "jak u mamy" był spacer na rynek zaproponowany przez samą Irenkę. Przez nocy mrok do rynku prowadziła nas Gwiazda, która już na zawsze dzielnie będzie rozświetlać drogę wszystkim kochającym Irenę Jarocką. Tutaj kolejna sesja zdjęciowa i pożegnanie. Nikt wtedy, ani przez moment nie pomyślał, że Styczniu 2012 roku będzie to Ostatnie Pożegnanie. Pozdrawiam wszystkich sympatyków Ireny Jarockiej i wszystkie duszki dobrej woli. Szczególne pozdrowienia i podziękowania za obecność dla pana Michała. Ania

10 czerwca 2012 22:16 | JC

Opowiastka z Chin - na dobranoc

Zacytowane:

< [...] To było w Chinach w górzystej i skalistej krainie. Od wielu dni wędrował po niej jeden z najlepszych mistrzów
feng shui, szukając na polecenie cesarza doskonałego pod wieloma względami miejsca na groby rodziny cesarskiej.
Tego dnia upał był nie do zniesienia, a mistrzowi skończyła się woda, więc z trudem schodził ku dolinie z polami ryżowymi. Ujrzał tam kobietę pracującą z trojgiem dzieci. Zbliżył się do nich i poprosił o wodę. Kobieta wydobyła z
zarośli w cieniu drzewa dzban i nalała wody do miseczki. Mistrz chłeptał już wodę oczami i gdy sięgnął po miseczkę, kobieta sypnęła mu w nią trochę plew.
Z trudem powstrzymał wściekłość, bo pragnienie było większe. Zdmuchiwał plewy i pił skąpymi łyczkami, będąc pewny,
że kobieta chciała go złośliwie ośmieszyć przed dziećmi. Kończąc pić, myślał, jak odpłacić jej za to. Spytał więc, gdzie mieszkają. Ona wskazała biedną chatę nieopodal i powiedziała, że została wdową, a tegorocznego ryżu może im nie starczyć nawet na zimę. Mistrz powiedział, kim jest i stwierdził, że feng shui jej chaty wręcz przyciąga nieszczęścia. Dlatego poradził jej, by przeniosła się do opuszczonego domu z polem po drugiej stronie doliny, gdzie feng shui jest znacznie korzystniejsze. Wiedział jednak doskonale, że jest przeciwnie. Groby przy tym domu dały mu znać, że nikt
tam nie przeżyje nawet kilku lat. To miał być jego odwet za plewy w wodzie. Kobieta ukłoniła się mu nisko razem z dziećmi i podziękowała za cenną radę. Mistrz odszedł, nie zamierzając tam wracać.

Jednak po kilku latach musiał nawiedzić tę dolinę i schodząc ku niej, ujrzał zdumiony ów wskazany przez niego dom, otoczony drzewami i ogrodem, z zadbanym polem i spichlerzem. Kobieta widząc go, zaprosiła do domu rozbudowanego
z pięknymi meblami, mówiąc, że znalazła męża, a synowie już dorośli, kształcą się i razem żyją w dostatku, a wszystko to dzięki bezcennej radzie mistrza. A ten był tak zdumiony, że przyznał się, iż wskazał jej to złe miejsce z zemsty za złośliwe sypnięcie plew do wody. Kobieta była nie mniej zdumiona intencją mistrza i powiedziała, że zrobiła to z troski o niego. Widziała bowiem, jak zachłannie patrzył na zimną wodę i wiedziała, że jeśli wypije ją łapczywie, skończy się to źle dla niego. A te plewy zmusiły go do picia powoli, z pożytkiem dla jego dalszej drogi.

I wtedy mistrz zrozumiał to, czego nie było w żadnej księdze – że dobroć i troska kobiety sprawiły, iż Niebo odmieniło zupełnie to złe miejsce. [...] >

10 czerwca 2012 19:55 | Michał Sobolewski

Próba ognia

Od czasu gdy napisałem o psychologii pozytywnej pojawiło się tutaj wiele pesymistycznych wpisów. Pesymizm przejawia się gdy nie wierzymy we własne siły, nie mamy motywacji życiowych, wówczas pozytywne reakcje są zwykle blokowane. Próba ognia w (w USA Tony Robbins) jest stosowana podczas seminariów-najczęściej o charakterze motywacyjnym, w celu podniesienia wiary we własne możliwości oraz jako sposób na przełamywanie psychicznych oporów. Amerykańska redaktorka Oprah Winfrey znana z jej programów motywacyjnych postanowiła przekonać swoich słuchaczy, że każdy może się zmienić poprzez udział w próbie ognia (zobacz video [Oprah Walks on Fire]).

Tym pojawiającym się tutaj pesymistom i "realistom" polecam na początek próbę ognia. Jestem pewien, że po tak niewinnym spacerku uwierzą w siebie, tak jak ostatnio kilku moich współpracowników, na których teraz mogę pozytywnie liczyć.

Bez Ireny jest mi nadal nieswojo, lecz nie straciłem ducha pozytywizmu. Irena nadal mnie motywuje, obecnie do niesamowitego wysiłku. Mniej śpię więcej pracuję i mam coraz więcej energii. Tak jak często z nią bywało. Tego samego Wam wszystkim życzę.

Pozdrawiam ciepło,
- ms

10 czerwca 2012 17:41 | Lidka C.

do 17:18

Ok.
Nie musi byc powielanie pomysłu z 97 roku, ale coś z tej konwencji pasowałoby do wspomnień o Irenie.
Nie do zniesienia byłoby gdyby wychodziły panie śpiewające jedna po drugiej i wykonywałyby piosenki Ireny tak jak np. " Motylem jestem" na tegorocznym festiwalu.
Takiego koncertu nie chciałabym! Przyniósłby więcej szkody niz pożytku.