Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
3 czerwca 2012 23:19 | ewa t. z Warszawy - obecnie Opole
OPole 2013
jestem po koncercie Życia Mała Garść - poświęconemu Ani Jantar I Jarkowi Kukulskiemu.
w Opolu. Mam mieszane uczucia, ale nie ważne. Pomyślalam za to..
Może by tak...wspólnymi silami, sprawić, by za rok na 50 jubileuszowym Opolu był koncert poświęcony Irenie ?
Mamy rok na lobbowanie:)
w Opolu. Mam mieszane uczucia, ale nie ważne. Pomyślalam za to..
Może by tak...wspólnymi silami, sprawić, by za rok na 50 jubileuszowym Opolu był koncert poświęcony Irenie ?
Mamy rok na lobbowanie:)
3 czerwca 2012 23:18 | Daniela
Opole
Jak widac wszyscy serce mamy po lewej stronie i szklące oczy w tym samym momecie:-( tak wnioskuje z waszych wpisow.
Po pierwszych nutach Motyla zakluło mie w sercu.Sluchalam i powtarzlam sobie w myslach" to nie tak" przy Kawiarankach byłam bardziej wyrozumiała dla wykonawczyn ,trzymalam sie dzielnie puki nie zobaczylam Irenki....
Dzis na spokojnie mowie ze Dereszowska nie zaspiewala zle,zaspiewala inaczej,po aktorsku.
Zal przeogromny sciska za serce ze nasza Irenka,nasz Motylek jest juz tylko wspomnieniem.
Ale niech spiewaja,mali duzi na weselach czy przy innych okazjach.Niech ciagle trwa w naszej pamieci.Nikt Jej nie zastapi bo nie jest to mozliwe,a porownywac bedziemy chyba zawsze?
Pozdrowienia dla gosci kawiarenki "Pod motylkiem":-)
Po pierwszych nutach Motyla zakluło mie w sercu.Sluchalam i powtarzlam sobie w myslach" to nie tak" przy Kawiarankach byłam bardziej wyrozumiała dla wykonawczyn ,trzymalam sie dzielnie puki nie zobaczylam Irenki....
Dzis na spokojnie mowie ze Dereszowska nie zaspiewala zle,zaspiewala inaczej,po aktorsku.
Zal przeogromny sciska za serce ze nasza Irenka,nasz Motylek jest juz tylko wspomnieniem.
Ale niech spiewaja,mali duzi na weselach czy przy innych okazjach.Niech ciagle trwa w naszej pamieci.Nikt Jej nie zastapi bo nie jest to mozliwe,a porownywac bedziemy chyba zawsze?
Pozdrowienia dla gosci kawiarenki "Pod motylkiem":-)
3 czerwca 2012 22:02 | Bożena
Jeszcze o Opolu
Gdy słuchałam piosenki "Motylem jestem " poczułam takie rozczarowanie ,nieuzsadnione rozczarowanie bo przecież nie mogłam się spodziewać ,że ta piosenka zabrzmi tak pięknie jak śpiewała ją pani Irena swoim charakterystycznym dźwięcznym ,ciepłym głosem. Gdy usłyszałam "Kawiarenki "a po chwili głos pani Ireny i Ją samą na telebimie nie mogłam opanować łez taki jak Wy wszyscy. Okrutne bywa to życie.Nie jest też sprawiedliwe ale przecież nikt nam nie obiecywał ,że będzie . Jakoś straciłam ochotę by dalej oglądać festiwal. Posłuchałam piosenki " Motylem jestem " z płyty. Było mi to potrzebne może by niejako " poprawić " tamto niedoskonałe wykonanie. Niedoskonałe bo inne ale przecież nie mogło być takie same. Pozdrawiam Was ciepło chociaż jakoś smutno mi dzisiaj.
3 czerwca 2012 21:35 | juergen
Po raz pierwszy w Opolu... jako wspomnienie...
... az trudno w to uwierzyc, ale taka jest niestety gorzka prawda... Nasza Irena w Opolu jako wspomnienie...
Od wielu lat jestem fanem, ale dopiero wczoraj podczas ogladania opolskiego festiwalu uswiadomilem sobie, ze nawet to "kawiarenkowe na na na" serwowala nam Irena na zloej tacy... Nigdy sie nad tym nie zastanawialem, bo nie bylo takiej potrzeby, Irena dla nas spiewala, nam sie to podobalo, a teraz... pewnie jeszcze nie raz bedzie cos przeszkadzac w tych innych wykonaniach piosenek Naszej Gwiazdy, czas to moze jakos zalagodzi, przyzwyczai...
Kiedy wczoraj przy "Kawiarenkach" pojawila sie Irena na telebimie, dolaczyla swoim glosem do refrenu piosenki... bylo to bardzo emocjonalne i wzruszajace, ja tez dostalem szklane oczy, poplynely lzy... nie moglo byc inaczej.
Jezeli takie emocje chcial rezyser wydobyc z publicznosci tym blokiem wspomnien, to mu sie to udalo, final z Irena Jarocka byl tego punktem kulminacyjnym. Szkoda, ze jednak nie mozna chyba juz dotrzec do tych opolskich "Kawiarenek" z 1976, wtedy do lez wzruszenia doszlyby jeszcze lzy szczescia...
[www.irenajarocka.pl]
P.S.
Dziekuje Ewie i Szelmie za opolskie relacje z Amfiteatru :"... w amfiteatrze to po prostu rozwalało widownię, trudno było powstrzymac
łzy."
Od wielu lat jestem fanem, ale dopiero wczoraj podczas ogladania opolskiego festiwalu uswiadomilem sobie, ze nawet to "kawiarenkowe na na na" serwowala nam Irena na zloej tacy... Nigdy sie nad tym nie zastanawialem, bo nie bylo takiej potrzeby, Irena dla nas spiewala, nam sie to podobalo, a teraz... pewnie jeszcze nie raz bedzie cos przeszkadzac w tych innych wykonaniach piosenek Naszej Gwiazdy, czas to moze jakos zalagodzi, przyzwyczai...
Kiedy wczoraj przy "Kawiarenkach" pojawila sie Irena na telebimie, dolaczyla swoim glosem do refrenu piosenki... bylo to bardzo emocjonalne i wzruszajace, ja tez dostalem szklane oczy, poplynely lzy... nie moglo byc inaczej.
Jezeli takie emocje chcial rezyser wydobyc z publicznosci tym blokiem wspomnien, to mu sie to udalo, final z Irena Jarocka byl tego punktem kulminacyjnym. Szkoda, ze jednak nie mozna chyba juz dotrzec do tych opolskich "Kawiarenek" z 1976, wtedy do lez wzruszenia doszlyby jeszcze lzy szczescia...
[www.irenajarocka.pl]
P.S.
Dziekuje Ewie i Szelmie za opolskie relacje z Amfiteatru :"... w amfiteatrze to po prostu rozwalało widownię, trudno było powstrzymac
łzy."
3 czerwca 2012 19:47 | Renata
Jeszcze o Opolu
Tez tak mialam jak Wy, jak Ty Artur, do momentu ukazania sie naszej przeslicznej Irenki na telebimach...... i nie moglam powstrzymac wzruszenia, i to juz prawie rok od naszego ostatniego spotkania......
Niestety nic Jej nie zastapi. Dobrze, ze wspominamy Jej piosenki ale jednak Motylem jestem w tym wczorajszym koncercie brzmialo tak troche nijako, obco, brakowalo mi tego ciepla w glosie ktore Irenka miala.
Trzymajcie sie Irenkowe Ludki, pozdrwaiam Was,
Renata vd Wal
Niestety nic Jej nie zastapi. Dobrze, ze wspominamy Jej piosenki ale jednak Motylem jestem w tym wczorajszym koncercie brzmialo tak troche nijako, obco, brakowalo mi tego ciepla w glosie ktore Irenka miala.
Trzymajcie sie Irenkowe Ludki, pozdrwaiam Was,
Renata vd Wal
3 czerwca 2012 17:59 | Gosia nb
3 czerwca 2012 17:58 |
Opole
Oglądałam wczoraj festiwal w oczekiwaniu na jedno wydarzenie.
Motylem jestem zabrzmiało dla mnie jakoś mało zalotnie, może mniej wdzięcznie. Aktorsko i wzniośle jak na aktorkę przystało.. Ale nie powiedziałabym, że źle. Może każda inna interpretacja będzie miała dla mnie już zawsze jakiś, nie do zaakceptowania wydźwięk. Bo to kto inny śpiewa, w dowód pamięci, uznania i każde inne wykonanie obecnie przypomina coś smutnego i nieodwracalnego..
Kawiarenki odebrałam jeszcze inaczej. Wykonanie na trzy głosy ścisnęło za serce i poruszyło mocniej,gdy pojawiła się Irena na telebimie. Poruszyło jak Was do łez..
Wczoraj czytałam Wasze wpisy, ale sama wzruszona tak jak Wy, nie umiałam podzielić się emocjami. Za pamięć, za hołd wielkie podziękowania się należą, ale Opole 2009 to było inne przeżycie dla mnie. Jak wszystko się nam zmieniło.. Tylko wzruszenie ogarnia, że nasz Motyl wracać będzie tu i ówdzie ze swoją piosenką bez końca - pozostało się cieszyć nam tylko z tego..
Motylem jestem zabrzmiało dla mnie jakoś mało zalotnie, może mniej wdzięcznie. Aktorsko i wzniośle jak na aktorkę przystało.. Ale nie powiedziałabym, że źle. Może każda inna interpretacja będzie miała dla mnie już zawsze jakiś, nie do zaakceptowania wydźwięk. Bo to kto inny śpiewa, w dowód pamięci, uznania i każde inne wykonanie obecnie przypomina coś smutnego i nieodwracalnego..
Kawiarenki odebrałam jeszcze inaczej. Wykonanie na trzy głosy ścisnęło za serce i poruszyło mocniej,gdy pojawiła się Irena na telebimie. Poruszyło jak Was do łez..
Wczoraj czytałam Wasze wpisy, ale sama wzruszona tak jak Wy, nie umiałam podzielić się emocjami. Za pamięć, za hołd wielkie podziękowania się należą, ale Opole 2009 to było inne przeżycie dla mnie. Jak wszystko się nam zmieniło.. Tylko wzruszenie ogarnia, że nasz Motyl wracać będzie tu i ówdzie ze swoją piosenką bez końca - pozostało się cieszyć nam tylko z tego..
3 czerwca 2012 17:25 | Asia
Kochani ! Dziś jestem w Opolu i spaceruje śladami Naszej Kochanej Ireny , oglądam Jej Gwiazdę i myśle , ze jeszcze rok temu tutaj Była ........... Wieczorem znów Jej śladami pójdę no koncert może będzie gdzieś się czuło Jej osobę, może , ale nie ma już nadziei .rzeczywiście tutej w Opolu Irena na telebimach , a nie na żywo to jeszcze gorzej znoszę niż dotychczas. Ale jak sama Irena mówiła - smuteczki tez są po coś .......
3 czerwca 2012 16:33 | Maciek-Freiburg
Czulem to samo Arturze...
Pozdrawiam Cie
3 czerwca 2012 16:26 | Atka
Masz rację, że to bezsensowne, że Ireny już nie ma. Od wczoraj przezywam Jej odejście od nowa. Znowu dotarło do mnie, że każdy kolejny dzień jest coraz bardziej bolesny. Jeszcze kilka miesięcy temu każdy z nas miał w planie pojechać spotkać się z Ireną gdzieś w Polsce, a teraz pustka.Trudne będzie to lato, wokół tyle miejsc, które ciągle przypominają tamte,fajne czasy.
3 czerwca 2012 16:15 | Artur(ARTUR)
Jednak Irenka była w Opolu wśród rozśpiewanej publiczności...
Trzymałem się dzielnie do momentu pojawienia się Ireny na telebimach...
To jest tak bezsensowne,że Jej już nie ma.
To jest tak bezsensowne,że Jej już nie ma.
3 czerwca 2012 14:50 | Szelma Opole
Opole 2012
Właściwie nie wiem od czego mam zacząć. Podczas wczorajszego wspominania Gwiazd które odeszły , towarzyszyło mi wiele emocji. Na początek - Motylem Jestem w wykonaniu Anny Dereszowskiej, i taki niedosyt, bo to nie tak jak powinno być. Nie słyszałem nigdy Motylem Jestem na żywo w wykonaniu Ireny, ale mimo wszystko coś mi nie pasowało, potem dosyc ładne wykonanie piosenki Violetty Villas i Bogusława Meca, i w końcu Kawiarenki... Nie wiem jak inne sektory w Amfiteatrze, ale mój od początku zaczął śpiewać razem z artystkami - A kiedy już przyjdzie czas... Aż serce rosło, za mną siedziały młode dziewczyny, może około 15 lat miały, i również śpiewały cały tekst. A najbardziej serce urosło kiedy cały Amfiteatr nucił - na na na na... I ten moment gdy na telebimie pojawiła się Irena, taka uśmiechnięta... A ja gdy usłyszałem że Irena nuci razem z nami, zacząłem nerwowo szukać Jej na scenie, i wtedy nadeszła bolesna rzeczywistość. Poryczałem się jak bóbr. To jest takie niesprawiedliwe... Ale wierzę w to, że Irena tam z nami była. I że była szczęsliwa gdy tam z Niebieskich Połonin zerkała na nas wszystkich i widziała, jak każdy nuci kawiarenki.
3 czerwca 2012 14:36 | Hanka Gdansk
Przemijanie, Opole, mysli kierowane do p. Ireny
Zgadzam sie z Kama i Krystyna. Mam takie same odczucia. Irena na telebimie uswiadomila przemijanie, ale takze to, ze chociaz przemijanie jest naszym ludzkim losem to, wbrew popularnej opinii, sa osoby niezastapione. Takie jak pani Irena.
Jej glos mieszajacy sie ze spiewajacymi dziewczynami choc zdawal sie mowic 'jestem tutaj', sprawial bol i radosc jednoczesnie.
Jestem pewna, ze dla osob zgromadzonych w opolskim amfiteatrze bylo to wielkie przezycie.
A czy Pan, Panie Michale mial mozliwosc i okazje obejrzec te fragmenty Opola?
Hanka
Jej glos mieszajacy sie ze spiewajacymi dziewczynami choc zdawal sie mowic 'jestem tutaj', sprawial bol i radosc jednoczesnie.
Jestem pewna, ze dla osob zgromadzonych w opolskim amfiteatrze bylo to wielkie przezycie.
A czy Pan, Panie Michale mial mozliwosc i okazje obejrzec te fragmenty Opola?
Hanka
3 czerwca 2012 14:03 |
Krzysztof Kiljański
tak się nazywa ten Artysta o którym piszecie tutaj w KG.
To On pięknie i nastrojowo wykonał piosenkę Bogusława Meca.
Warto zapamiętać te nazwisko na przyszłość.
Lubię tego Artystę.
[www.youtube.com]
To On pięknie i nastrojowo wykonał piosenkę Bogusława Meca.
Warto zapamiętać te nazwisko na przyszłość.
Lubię tego Artystę.
[www.youtube.com]
3 czerwca 2012 13:51 | krystyna
Opole, moja refleksja
Wczoraj dotarł do mnie problem przemijania , uświadomiłam sobie to patrząc na p.Irenę z telebimu i na młode pokolenie piosenkarek .
P.Ireno bądź szczęśliwa tam gdzie jesteś...
[www.youtube.com]
Pozdrawiam serdecznie -Krystyna
P.Ireno bądź szczęśliwa tam gdzie jesteś...
[www.youtube.com]
Pozdrawiam serdecznie -Krystyna
3 czerwca 2012 13:00 | Kama
OPOLE'2012
Wczorajsze przywolanie na opolskà estradè Ireny zrobilo ogromne wrazenie na widzach przed odbiornikami TV.Tak nagle siè pojawila,ten element zaskoczenia dal piorunujàcy efekt. I ten irenkowy glos zmieszany z Kawiarenkami wykonywanymi na zywo..... Wyobrazam sobie jak ten efekt byl zwielokrotniony tam w amfiteatrze i jak zadzialal na osoby tak bardzo stèsknione za Irenà. Rzeczywiscie pojawily siè lzy i scisniècie w gardle...i zal do losu....
Cieszè siè,ze organizatorzy festiwalu upamiètnili w taki sposòb naszych trzech zmarlych artystòw. A jeszcze w zeszlym roku Irena mogla osobiscie wykonac Kawiarenki na festiwalu,jeszcze przed rokiem swiètowala w Opolu odsloniècie swojej gwiazdy...
Koncert poświęcony A.Jantar i J.Kukulskiemu ma byc w TY podobno w lipcu.To wielki błąd,że nie dzisiaj.,
Cieszè siè,ze organizatorzy festiwalu upamiètnili w taki sposòb naszych trzech zmarlych artystòw. A jeszcze w zeszlym roku Irena mogla osobiscie wykonac Kawiarenki na festiwalu,jeszcze przed rokiem swiètowala w Opolu odsloniècie swojej gwiazdy...
Koncert poświęcony A.Jantar i J.Kukulskiemu ma byc w TY podobno w lipcu.To wielki błąd,że nie dzisiaj.,
3 czerwca 2012 12:40 | Puella555
Opole Opole...
Przejrzałam dzisiaj ponownie linki z wczorajszego koncertu Superpremier w Opolu – fragment poświęcony pamięci Ireny Jarockiej, Violetty Villas i Bogusława Meca - wczoraj emocje nie pozwoliły się skupić na szczegółach.
Myślę, że to wspomnienie było udane, chociaż na pewno wielu z nas miało swoje wyobrażenia na ten temat i trudno się dziwić – było to pierwsza tak duża prezentacja utworów gwiazd, które odeszły w ostatnim roku i nie jest łatwo przyjąć do świadomości fakt, że ich piosenki wykonywane są przez kogoś innego, inaczej, odmiennie od wersji do których się przyzwyczailiśmy. Najpierw wysłuchaliśmy fragmentu piosenki, która zwyciężyła w plebiscycie NTO na superprzebój Opola – brak było w programie informacji na ten temat, ale o tym za chwilę. ‘Motylem jestem’ to jedna z najbardziej rozpoznawalnych piosenek Pani Ireny i wielu z nas chciałoby z pewnością usłyszeć wykonanie zbliżone do oryginału – niestety, Motyl był tylko jeden… Co do wykonania Anny Dereszowskiej [www.youtube.com]
, to myślę, że starała się ona oddać nastrój piosenki, w czym pomagały wspaniałe efekty wizualne z motylami w tle oraz choreografia. Pamiętajmy, że piosenkę wykonywała aktorka, nie piosenkarka i myślę, że zrobiła to jak mogła najlepiej, a na pewno po swojemu. Chodziło przecież o wspomnienie, nie o rywalizację między piosenkami. Nie wiem, czy w tym czasie na telebimie pokazywano Panią Irenę, bo w przekazie TVP tego nie widać. Ponieważ nie zapowiedziano, że najpierw będzie wiązanka przebojów, można było odczuć niedosyt, że był to tak krótki fragment, zwłaszcza, że potem były fragmenty dwóch piosenek innej artystki i nie wiedzieliśmy co będzie dalej. Wykonanie piosenek Violetty Villas i Bogusława Meca (zwłaszcza tego artysty) podobało mi się. Na koniec usłyszeliśmy ‘Odpływają kawiarenki’
[www.youtube.com]
i tutaj chyba większość z nas przyzna, że było to udane wykonanie. Widok Pani Ireny na ekranie sprawił, że mimo ogromnego żalu poczuliśmy na chwilę jej obecność w Opolu. Myślę, że wszystkim trzem prowadzącym udało się to wykonanie, i publiczność z pewnością to doceniła. Mieliśmy więc również okazję obejrzeć wykonawczynie, w których nie tak dawno niektórzy z nas widzieli filmowe odtwórczynie roli Pani Ireny. Wszystkim nam jest trudno przyjąć do wiadomości inne wykonania piosenek naszej Gwiazdy, ale przecież jeśli mają one przetrwać, jak np. piosenki Anny Jantar czy Elvisa Presleya, muszą byś śpiewane przez innych wykonawców, nie zawsze profesjonalistów, chociaż tak byśmy chcieli. Jeśli szukamy najlepszych wykonań i interpretacji – to do tego musi powstać specjalny festiwal imienia Ireny Jarockiej i wówczas będzie okazja do takich ocen i porównań. To był wieczór wspomnień i dobrze, że tak się stało. Na pewno wielu z nas by chciało, by to był koncert poświęcony tylko Irenie Jarockiej – może jeszcze kiedyś tak się stanie, są jeszcze inne festiwale. Pozostaje tylko żal, że te imprezy w Opolu nie są jakoś ze sobą powiązane (plebiscyt sobie, festiwal sobie, telewizja sobie itp…)
Szkoda, że dzisiejszego koncertu pamięci Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego nie będzie transmitować telewizja, przecież to także nasze klimaty i wiele osób chętnie by obejrzało…
Miłego dnia.
Myślę, że to wspomnienie było udane, chociaż na pewno wielu z nas miało swoje wyobrażenia na ten temat i trudno się dziwić – było to pierwsza tak duża prezentacja utworów gwiazd, które odeszły w ostatnim roku i nie jest łatwo przyjąć do świadomości fakt, że ich piosenki wykonywane są przez kogoś innego, inaczej, odmiennie od wersji do których się przyzwyczailiśmy. Najpierw wysłuchaliśmy fragmentu piosenki, która zwyciężyła w plebiscycie NTO na superprzebój Opola – brak było w programie informacji na ten temat, ale o tym za chwilę. ‘Motylem jestem’ to jedna z najbardziej rozpoznawalnych piosenek Pani Ireny i wielu z nas chciałoby z pewnością usłyszeć wykonanie zbliżone do oryginału – niestety, Motyl był tylko jeden… Co do wykonania Anny Dereszowskiej [www.youtube.com]
, to myślę, że starała się ona oddać nastrój piosenki, w czym pomagały wspaniałe efekty wizualne z motylami w tle oraz choreografia. Pamiętajmy, że piosenkę wykonywała aktorka, nie piosenkarka i myślę, że zrobiła to jak mogła najlepiej, a na pewno po swojemu. Chodziło przecież o wspomnienie, nie o rywalizację między piosenkami. Nie wiem, czy w tym czasie na telebimie pokazywano Panią Irenę, bo w przekazie TVP tego nie widać. Ponieważ nie zapowiedziano, że najpierw będzie wiązanka przebojów, można było odczuć niedosyt, że był to tak krótki fragment, zwłaszcza, że potem były fragmenty dwóch piosenek innej artystki i nie wiedzieliśmy co będzie dalej. Wykonanie piosenek Violetty Villas i Bogusława Meca (zwłaszcza tego artysty) podobało mi się. Na koniec usłyszeliśmy ‘Odpływają kawiarenki’
[www.youtube.com]
i tutaj chyba większość z nas przyzna, że było to udane wykonanie. Widok Pani Ireny na ekranie sprawił, że mimo ogromnego żalu poczuliśmy na chwilę jej obecność w Opolu. Myślę, że wszystkim trzem prowadzącym udało się to wykonanie, i publiczność z pewnością to doceniła. Mieliśmy więc również okazję obejrzeć wykonawczynie, w których nie tak dawno niektórzy z nas widzieli filmowe odtwórczynie roli Pani Ireny. Wszystkim nam jest trudno przyjąć do wiadomości inne wykonania piosenek naszej Gwiazdy, ale przecież jeśli mają one przetrwać, jak np. piosenki Anny Jantar czy Elvisa Presleya, muszą byś śpiewane przez innych wykonawców, nie zawsze profesjonalistów, chociaż tak byśmy chcieli. Jeśli szukamy najlepszych wykonań i interpretacji – to do tego musi powstać specjalny festiwal imienia Ireny Jarockiej i wówczas będzie okazja do takich ocen i porównań. To był wieczór wspomnień i dobrze, że tak się stało. Na pewno wielu z nas by chciało, by to był koncert poświęcony tylko Irenie Jarockiej – może jeszcze kiedyś tak się stanie, są jeszcze inne festiwale. Pozostaje tylko żal, że te imprezy w Opolu nie są jakoś ze sobą powiązane (plebiscyt sobie, festiwal sobie, telewizja sobie itp…)
Szkoda, że dzisiejszego koncertu pamięci Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego nie będzie transmitować telewizja, przecież to także nasze klimaty i wiele osób chętnie by obejrzało…
Miłego dnia.
3 czerwca 2012 12:07 |
ty i ja wczoraj i dzis
3 czerwca 2012 11:34 | łucja
Opole 2012
Też oglądałam w TV wczorajszy koncert.No cóż nie kazdy może zaśpiewać Motyla -jak się okazuje.Ale te motylki gdzieś tam na scenie fruwające mogły się podobać.Wykonanie bardzo odbiegające od Orginału...
Natomiast Kawiarenki wyszły dobrze i te telebimy z Naszą Irenką śpiewajacą wspólnie-na żywo musiało to robić ogromne wrażenie.Nawet w tv było wzruszające.
Przeczytałam ujmujący wpis Lukasa -powiem tylko jedno -dobrze że jesteś teraz z nami
Pozdrawiam całą Kawiarenkę
Natomiast Kawiarenki wyszły dobrze i te telebimy z Naszą Irenką śpiewajacą wspólnie-na żywo musiało to robić ogromne wrażenie.Nawet w tv było wzruszające.
Przeczytałam ujmujący wpis Lukasa -powiem tylko jedno -dobrze że jesteś teraz z nami
Pozdrawiam całą Kawiarenkę
3 czerwca 2012 10:52 | Lukas
By nie zapomieć .
Nigdy nie zapomnę Pani piosenek,Pani głosu,Pani urody,Pani taktu,Pani uśmiechu i Pani oczu.Rzeczywiście Bóg zrobił się nie cierpiwy skoro tak szybko Panią zabrał....szkoda że teraz odkrywam Pani muzykę i szkoda że....nie zdąrzyłem na koncert .....
3 czerwca 2012 10:34 | angel97
Witam
Kilka dni temu będąc na wf moja koleżanka zaczęła się wygłupiać i skakać po ławkach , nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby po chwili skacząc nie zaśpiewała Motylem jestem aaaa.....na na nu na motylem jestem...
Aż mnie coś ścisnęło za serce. Nagle taki straszny smutek. Za oknem była brzydka pogoda ale po chwili od zaśpiewania tych kilku słów przez moją koleżankę dosłownie na chwile zaświeciło słońce. To było z jednej strony tak smutne a z drugiej strony pomyślałam że mimo iż moja koleżanka zaśpiewała to od tak to jednak kiedyś słyszała ta piosenkę. Znała melodię , słowa mimo tego że nie interesuje się ani nie interesowała się panią Irenką. Świadczy to o tym że każdy zna chociaż fragmenty piosenek pani Irenki bo po prostu one cały czas są wśród ludzi nawet jako zwykłe powiedzenie np. własnie motylem jestem.To jest miłe wiedząc że te piosenki po prostu są z nami na co dzień.
Pozdrawiam cieplutko
Angelika
Kilka dni temu będąc na wf moja koleżanka zaczęła się wygłupiać i skakać po ławkach , nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby po chwili skacząc nie zaśpiewała Motylem jestem aaaa.....na na nu na motylem jestem...
Aż mnie coś ścisnęło za serce. Nagle taki straszny smutek. Za oknem była brzydka pogoda ale po chwili od zaśpiewania tych kilku słów przez moją koleżankę dosłownie na chwile zaświeciło słońce. To było z jednej strony tak smutne a z drugiej strony pomyślałam że mimo iż moja koleżanka zaśpiewała to od tak to jednak kiedyś słyszała ta piosenkę. Znała melodię , słowa mimo tego że nie interesuje się ani nie interesowała się panią Irenką. Świadczy to o tym że każdy zna chociaż fragmenty piosenek pani Irenki bo po prostu one cały czas są wśród ludzi nawet jako zwykłe powiedzenie np. własnie motylem jestem.To jest miłe wiedząc że te piosenki po prostu są z nami na co dzień.
Pozdrawiam cieplutko
Angelika
3 czerwca 2012 07:59 | Maciek-Freiburg
In memory...
3 czerwca 2012 07:54 | Maciek-Freiburg
Opole 2012....
Moi Drodzy,
dziekuje wszystkim, ktorzy podali linki do materialow Video z Opola 2012. Niestety nie moglem obejzec transmisji Live, wiec taki material jest cenny. To bardzo mile, ze uczczono pamiec Irenki i innych zmarlych Artystow przypominajac ich najwieksze przeboje. Bardzo sympatyczny pomysl z tymi Kawiarenkami z Irenka w tle...
Dziekuje pomyslodawcom, organizatorom koncertu oraz jego wykonawcom.
Pozdrawiam wszystkich bywalcow tej KG z wietrznego i deszczowego dzisiaj Freiburga. Pogoda jest idealnym odzwierciedleniem mojego dzisiejszego nastroju...
M
dziekuje wszystkim, ktorzy podali linki do materialow Video z Opola 2012. Niestety nie moglem obejzec transmisji Live, wiec taki material jest cenny. To bardzo mile, ze uczczono pamiec Irenki i innych zmarlych Artystow przypominajac ich najwieksze przeboje. Bardzo sympatyczny pomysl z tymi Kawiarenkami z Irenka w tle...
Dziekuje pomyslodawcom, organizatorom koncertu oraz jego wykonawcom.
Pozdrawiam wszystkich bywalcow tej KG z wietrznego i deszczowego dzisiaj Freiburga. Pogoda jest idealnym odzwierciedleniem mojego dzisiejszego nastroju...
M
3 czerwca 2012 04:10 | Blue Berry
małe rzeczy i ogromne wzruszenie
„kupiliśmy prawie wszystko, ale wciąż nie mamy nic
cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest” od momentu, gdy tylko usłyszałam tytuł piosenki śpiewanej przez Sylwię Grzeszczak zaczęłam wnikliwie przysłuchiwać się słowom i złapałam refren: „kupiliśmy prawie wszystko, ale wciąż nie mamy nic...” „chcę pozbierać z sobą myśli słyszeć bicie naszych serc”... piosenka odwodząca od oddalania się ludzi i zatracania w „smutnym shoppingu” - nie gniewajmy się na Autorów i Wykonawczynię za te „Ich” „Małe rzeczy” myśli piękne..
Choć właściwie od wstępu już trochę z duszą na ramieniu, ale w pierwszych piosenkach jeszcze znalazłam rozrywkę natomiast za gardło chwyciło mnie, gdy tylko zobaczyłam Moniką Kuszyńską siedzącą na wózku inwalidzkim. Wcześniej realizatorzy jakby dla budowania napięcia (?) pokazywali Ją w węższym planie, a ja nie skojarzyłam początkowo, że to Ona właśnie była ofiarą tego tragicznego wypadku sprzed kilku lat, ale gdy pojawiła się na scenie pokazywana ciągle jeszcze nie w planie pełnym, a zaraz potem potem publiczność wstała i pokazano Ją na wózku oraz zabrzmiały słowa piosenki „Ocaleni” „z dalekiej podróży, z otchłani, ze snu” coś we mnie pękło.. przy tym oświetleniu... tej symbolizującej uduchowienie fioletowej barwie, pamiętacie? nie przypadkowej z całą pewnością, dodatkowo przenoszącą w inne sfery.. łzy miałam w oczach cały czas już do końca.. ocaleni, o których śpiewała Monika... ale nie wszyscy jednak...
zwróciliście uwagę, że motyw podróży obecny był w kilku piosenkach „odpłynęła łódź”, „już za późno” Łukasz Zagrobelny
„ruszam już za chwilę w niebezpieczny rejs (..) tak to jest ukochana, tak jest
Czas się żegnać, na zawsze, kto wie” Janusz Radek..
to wszystko razem wlewało we mnie straszny smutek, piosenki te ostatnie dwie akurat bardzo żywiołowe, ale z tymi akcentami rozstania bardzo mnie też poruszały...
potem „Motyl” Ani Dereszowskiej – i piosenki pamięci Violetty Villas, pamięci Bogusława Meca, rzeczywiście głos łudząco podobny, a w tle na całej ścianie telebimów czarne draperie falujące jak na wietrze i te słowa: „przerwany w pół czuły gest.. w pamięci składam wciąż pasjans z samych serc” - czy one akurat nie były o Irenie..
i wreszcie „Kawiarenki”.. moim zdaniem te trzy miłe Wykonawczynie ładnie zaśpiewały, do tego ta w tle feeria pulsujących naręczy kwiatów, gerbery może astry... i kadry z Ireną, zręcznie pokazane w TV jakby Ona sama śpiewała ze sceny... rzeczywiście tam w Opolu musiało być to nadzwyczaj przejmujące .. „zabrzmiało dostojnie, niemalże jak hymn” - to określenie Ewy T. bardzo do mnie przemówiło... wzruszający hołd złożony Irenie
w głowie grało mi jednocześnie: „dla Irenki” na na na „dla Irenki” na na na.... nuciłam w duchu i przełykałam łzy
cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest” od momentu, gdy tylko usłyszałam tytuł piosenki śpiewanej przez Sylwię Grzeszczak zaczęłam wnikliwie przysłuchiwać się słowom i złapałam refren: „kupiliśmy prawie wszystko, ale wciąż nie mamy nic...” „chcę pozbierać z sobą myśli słyszeć bicie naszych serc”... piosenka odwodząca od oddalania się ludzi i zatracania w „smutnym shoppingu” - nie gniewajmy się na Autorów i Wykonawczynię za te „Ich” „Małe rzeczy” myśli piękne..
Choć właściwie od wstępu już trochę z duszą na ramieniu, ale w pierwszych piosenkach jeszcze znalazłam rozrywkę natomiast za gardło chwyciło mnie, gdy tylko zobaczyłam Moniką Kuszyńską siedzącą na wózku inwalidzkim. Wcześniej realizatorzy jakby dla budowania napięcia (?) pokazywali Ją w węższym planie, a ja nie skojarzyłam początkowo, że to Ona właśnie była ofiarą tego tragicznego wypadku sprzed kilku lat, ale gdy pojawiła się na scenie pokazywana ciągle jeszcze nie w planie pełnym, a zaraz potem potem publiczność wstała i pokazano Ją na wózku oraz zabrzmiały słowa piosenki „Ocaleni” „z dalekiej podróży, z otchłani, ze snu” coś we mnie pękło.. przy tym oświetleniu... tej symbolizującej uduchowienie fioletowej barwie, pamiętacie? nie przypadkowej z całą pewnością, dodatkowo przenoszącą w inne sfery.. łzy miałam w oczach cały czas już do końca.. ocaleni, o których śpiewała Monika... ale nie wszyscy jednak...
zwróciliście uwagę, że motyw podróży obecny był w kilku piosenkach „odpłynęła łódź”, „już za późno” Łukasz Zagrobelny
„ruszam już za chwilę w niebezpieczny rejs (..) tak to jest ukochana, tak jest
Czas się żegnać, na zawsze, kto wie” Janusz Radek..
to wszystko razem wlewało we mnie straszny smutek, piosenki te ostatnie dwie akurat bardzo żywiołowe, ale z tymi akcentami rozstania bardzo mnie też poruszały...
potem „Motyl” Ani Dereszowskiej – i piosenki pamięci Violetty Villas, pamięci Bogusława Meca, rzeczywiście głos łudząco podobny, a w tle na całej ścianie telebimów czarne draperie falujące jak na wietrze i te słowa: „przerwany w pół czuły gest.. w pamięci składam wciąż pasjans z samych serc” - czy one akurat nie były o Irenie..
i wreszcie „Kawiarenki”.. moim zdaniem te trzy miłe Wykonawczynie ładnie zaśpiewały, do tego ta w tle feeria pulsujących naręczy kwiatów, gerbery może astry... i kadry z Ireną, zręcznie pokazane w TV jakby Ona sama śpiewała ze sceny... rzeczywiście tam w Opolu musiało być to nadzwyczaj przejmujące .. „zabrzmiało dostojnie, niemalże jak hymn” - to określenie Ewy T. bardzo do mnie przemówiło... wzruszający hołd złożony Irenie
w głowie grało mi jednocześnie: „dla Irenki” na na na „dla Irenki” na na na.... nuciłam w duchu i przełykałam łzy
3 czerwca 2012 03:45 | Blue Berry
do Szelmy z muzycznej stolicy Polski :-)
dziękuję Ci bardzo za wczorajszy wpis, wspomnienia zacząłeś od „Kawiarenek” - u mnie też tak „się zaczęło”, i też Irena była zawsze... „I tak się toczyło to życie, z piosenkami Ireny w tle, które oczywiście uwielbiałem, ale nie zwracałem uwagi na tekst, a teraz właściwie w każdej piosence doszukuję się jakiegoś ukrytego przekazu” - ja dziś takie ukryte przekazy/motywy wychwytywałam w Opolu, z zaciekawieniem czekam na Twoją relację z festiwalu, jak Ci tam było? Serdeczności B.
3 czerwca 2012 03:41 | Blue Berry
do Angeliki
Angeliko, dziękuję Ci za te Twoje aktualne wpisy, i opolskie, i przesłany link.. W Koszalinie mam koleżankę, zachęcę ją żeby wybrała się w do tej Fregaty, w której rewolucję czyniła Magda Gessler :-) a może i sama tam dotrę latem – strasznie, strasznie mnie ciągnie nad morze... że finał naszego smsowego plebiscytu nie ma takiego rozmachu jakiego serce by chciało nie zamartwiajmy się, my zrobiliśmy co w naszej mocy, pozdrawiam ciepło Beata
3 czerwca 2012 00:41 | Anna,Ewa
Opole
Kiedy zobaczyłam na telebimie naszą kochaną Irenę rozbeczałam się tak jak większość z Was .Też wolałabym,żeby to ONA tam była, tam śpiewała ale ja dziękuję za wykonanie trzem dziewczynom, które wykonały według mnie ładnie Kawiarenki, zwróciłam uwagę,że Halinka Młynkova zachęciła publiczność do śpiewania wspólnego właśnie wtedy gdy na telebimie pojawiła się TA dla , której myślę i one te utwór wykonały. Motylem jestem Ania Dereszowska wykonała innaczej, na swój sposób ale ładnie i cieszę się że wogóle zaistniał . Tym, którzy pomyśleli o tym geście dziękuję .
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
3 czerwca 2012 00:27 | ewa t. z Warszawy - obecnie Opole
tak, wspomniano w gazetce fest., ale tylko tyle. Festiwal w zasadzie się kończy dzisiaj - ten organizowany przez TVP. Jutro tylko koncert pamięci Anny jantar i J. Kukulskiego oraz T LOVE- organizowany prze miasto. Nie będzie z nich bezp. transmisji.
3 czerwca 2012 00:12 |
Wspominano o tym plebiscycie w informacjach festiwalowych.
3 czerwca 2012 00:10 | Ewa z Warszawy
do Ewy T.
No to wielka szkoda bo przecież to wielki sukces Motyla...
3 czerwca 2012 00:05 | ewa t. z Warszawy - obecnie Opole
ale organizowany był przez gazetę lokalną. nie będzie więc o niej wspomniane na festiwalu. wszelkie uwagi - należy kierować pod adresem redakcji,
3 czerwca 2012 | Ewa z Warszawy
do Ewy T.
Dziwne, że to ma być nagroda lokalna. Konkurs był przecież ogólnopolski.
2 czerwca 2012 23:54 | ewa t. z Warszawy - obecnie Opole
do Angel
z tego, co słyszałam w Opolu - to nagroda lokalna, prasy opolskiej, nie będzie z cała pewnością pokazywana w TV
2 czerwca 2012 23:52 | ewa t. z Warszawy - obecnie Opole
obejrzałam przed chwilą na youtube dzisiejszą wersję Kawiarenek, i myślę, że osoby ,które słyszały ten wykon na zywo w amfiteatrze zgodzą się ze mną, że przekaz tv nie był wstanie oddać tego klimatu. W realu brzmialo to bardziej dostojnie ,niemalże jak hymn, obraz w tv nie dał tej siły głosów i emocji. W amfiteatrze to po prostu rozwalało widownię, trudno było powstrzymac łzy.
2 czerwca 2012 23:51 | Ewa z Warszawy
do M.
Ta panienka, która wykonała swoją piosenkę Małe Rzeczy to Sylwia Grzeszczak. Dostała dziś dwie Superjedynki i jest już dosyć uznaną piosenkarką na polskim rynku muzycznym.
To jej małe rzeczy a nie Irenki.
W przeszłości też się zdarzało, że były piosenki o takich samych albo podobnych tytułach.
Tytuł utworu chyba nie jest zastrzeżony tylko dla jednego wykonawcy.
Dla mnie i tak Małe rzeczy to Irena i nie kojarzę tego tytułu z żadnym innym.
To jej małe rzeczy a nie Irenki.
W przeszłości też się zdarzało, że były piosenki o takich samych albo podobnych tytułach.
Tytuł utworu chyba nie jest zastrzeżony tylko dla jednego wykonawcy.
Dla mnie i tak Małe rzeczy to Irena i nie kojarzę tego tytułu z żadnym innym.
2 czerwca 2012 23:45 | angel97
Witam
Czy ktoś wie kiedy będzie przyznawana nagroda za plebiscyt w którym " Motylem jestem" pani Irenki wygrało ?
Czy ktoś wie kiedy będzie przyznawana nagroda za plebiscyt w którym " Motylem jestem" pani Irenki wygrało ?