Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
20 lutego 2012 12:21 | Agnieszka Ruzik
Do 20 lutego 2012 01:31 | Marcin D. Warszawa
Panie Marcinie,
wywolal mi Pan ogromny usmiech na twarzy, ta bardzo mila propozycja dla Pani Krystyny.
Pozdrawiam slonecznie ze Szwecji
- Agnieszka (dawna Warszawianka)
wywolal mi Pan ogromny usmiech na twarzy, ta bardzo mila propozycja dla Pani Krystyny.
Pozdrawiam slonecznie ze Szwecji
- Agnieszka (dawna Warszawianka)
20 lutego 2012 12:15 |
Kochani wszyscy fani i nie tylko Ireny Jarockiej !!! Każdego dnia śledzę wpisy w tej "kawiarence" to fantastyczne , że Pani Irena miała tyle Fanów i myślę że ma ich nadal ... choć już JEJ nie ma .... ale zostały nam Jej piosenki . Próbuje gdzieś kupić Jej książkę i mam z tym ogromy problem . Czy wiecie gdzie ją można aktualnie kupić ??? Prawdopodobnie tam jest tak wiele ciekawych informacji . Pozdrawiam cieplutko wszystkich !!!!!!
20 lutego 2012 12:13 | Agnieszka Ruzik
Do 19 lutego 2012 20:23 | Artur(ARTUR) i 19 lutego 2012 22:03 | Artur(ARTUR)
Witam Panie Arturze,
Irena Jarocka moze byc bliska - a rownoczesnie mozna nie miec Jej CD "Male rzeczy". Malo tego, moze Ona byc bliska i mozna nie miec innych Jej plyt, nie byc na kompletnie niczym z Nia zwiazanym przez blisko 30 lat, nie miec ani jednego Jej zdjecia, wywiadu z Nia, artykulu lub chocby wycinka z prasy o Niej. Mozna bylo nie byc z Nia w ososbistym kontakcie od lat 80-ych, ale i tak moze Ona byc bardzo bliska. Wiezi jakie lacza ludzi nie zawsze uzaleznione sa od tego co jest namacalne.
Mowie to z wlasnego doswiadczenia, bo jestem wlasnie taka osoba, ktora tu powyzej opisalam. Dla mnie nie ma znaku rownosci miedzy np. posiadaniem CD "Male rzeczy" i tym jak bliska jest Irena Jarocka komus. Przyczyn dlaczego nie ma sie tego CD, lub czegos innego, dlaczego sie nie bylo na np. koncertach lub nie bylo sie w kontakcie z Irenka moze byc wiele, i nieraz sa one bardzo glebokie i bolesne.
Prosze, pomyslmy iz najwazniejsze jest, ze kochamy, lubimy i cenimy Irenke jako Artystke i jako Czlowieka, to co czujemy dla Niej w naszych sercach - kazdy z nas w swoj unikalny sposob, poniewaz tyle ile ludzi, ktorzy uwazaja Irenke za bliska im, tyle wariantow i odcieni tej bliskosci, kazda z nich rownie wartosciowa. I jak Pan Sam to tak madrze i ladnie napisal "...bo to w końcu o to chodzi aby wciąż i wciąż poznawać Irenę" .
Pragne tez dodac, iz wiem, ze Pana wpis nie byl skierowany bezposrednio do mnie, ale poniewaz poczulam, iz dotyczy tez mnie, to dlatego chcialam to skomentowac. Widzialam tez, ze to co w Pana pierwszym wpisie wygladalo na krytyke, bylo wiecej zdziwieniem.
Wiem, ze bardzo Pan przezywa odejscie Irenki, wiec przesylam Panu wiele dobrych mysli z nadzieja, iz z czasem choc troche bedzie Panu lzej nosic te utrate.
Pozdrawiam serdecznie
- Agnieszka
Irena Jarocka moze byc bliska - a rownoczesnie mozna nie miec Jej CD "Male rzeczy". Malo tego, moze Ona byc bliska i mozna nie miec innych Jej plyt, nie byc na kompletnie niczym z Nia zwiazanym przez blisko 30 lat, nie miec ani jednego Jej zdjecia, wywiadu z Nia, artykulu lub chocby wycinka z prasy o Niej. Mozna bylo nie byc z Nia w ososbistym kontakcie od lat 80-ych, ale i tak moze Ona byc bardzo bliska. Wiezi jakie lacza ludzi nie zawsze uzaleznione sa od tego co jest namacalne.
Mowie to z wlasnego doswiadczenia, bo jestem wlasnie taka osoba, ktora tu powyzej opisalam. Dla mnie nie ma znaku rownosci miedzy np. posiadaniem CD "Male rzeczy" i tym jak bliska jest Irena Jarocka komus. Przyczyn dlaczego nie ma sie tego CD, lub czegos innego, dlaczego sie nie bylo na np. koncertach lub nie bylo sie w kontakcie z Irenka moze byc wiele, i nieraz sa one bardzo glebokie i bolesne.
Prosze, pomyslmy iz najwazniejsze jest, ze kochamy, lubimy i cenimy Irenke jako Artystke i jako Czlowieka, to co czujemy dla Niej w naszych sercach - kazdy z nas w swoj unikalny sposob, poniewaz tyle ile ludzi, ktorzy uwazaja Irenke za bliska im, tyle wariantow i odcieni tej bliskosci, kazda z nich rownie wartosciowa. I jak Pan Sam to tak madrze i ladnie napisal "...bo to w końcu o to chodzi aby wciąż i wciąż poznawać Irenę" .
Pragne tez dodac, iz wiem, ze Pana wpis nie byl skierowany bezposrednio do mnie, ale poniewaz poczulam, iz dotyczy tez mnie, to dlatego chcialam to skomentowac. Widzialam tez, ze to co w Pana pierwszym wpisie wygladalo na krytyke, bylo wiecej zdziwieniem.
Wiem, ze bardzo Pan przezywa odejscie Irenki, wiec przesylam Panu wiele dobrych mysli z nadzieja, iz z czasem choc troche bedzie Panu lzej nosic te utrate.
Pozdrawiam serdecznie
- Agnieszka
20 lutego 2012 11:49 | Tomek Radio
Pani Ewo tak naprawdę to Irena zjawiskowo wyglądała w każdym image :)
zresztą w piosence make up śpiewała jak się może często zmieniać :))
to make up to styl...
jeśli chodzi o informację odnośnie piosenek to zawsze jak będę wiedział to napisze :0
ściskam, jutro w tym szczególnym dniu, UNIVERSAL zrobił premierę wznowionych 2 części album z największymi przebojami
Irenki
zresztą w piosence make up śpiewała jak się może często zmieniać :))
to make up to styl...
jeśli chodzi o informację odnośnie piosenek to zawsze jak będę wiedział to napisze :0
ściskam, jutro w tym szczególnym dniu, UNIVERSAL zrobił premierę wznowionych 2 części album z największymi przebojami
Irenki
20 lutego 2012 11:40 | Ewa z Warszawy
Do - Tomek Radio
Witam i serdecznie dziękuję za informacje i piosence " Czy to my". Dla mnie to wykonanie Irenki jest świetne. Tak jak Pan napisał była wszechstronną piosenkarką. I tutaj pasuje mi nawet ten mocniejszy makijaż i image trochę w stylu " wampa", choć przyznam, że wolę nieco łagodniejsze wcielenia Irenki- nie tyle w sensie muzycznym ile wyglądu. Pozdrawiam;)
20 lutego 2012 11:29 | Henryk Henrykowski - Konin (Wielkopolska)
Do Pana Michała Sobolewskiego.
Z dużym zainteresowaniem czytam Pana wypowiedzi i rozmyślam nad Pana słowami. Podziwiam Pana optymizm, taką wewnętrzną radość i dużo spokoju w Pana wypowiedziach. Te odczucia są o tyle bardziej ważne i silne,że dzieje się to w czasie... kiedy Pani Irena zniknęła nam z naszego życia - na chwilkę...., a Pana dojrzałość potrafi przeprowadzić Pana przez ten okres życia i dodaje słońca w życiu..... wszystkim którzy choć przez chwilę zatrzymują się w życiu. aby tutaj spotkać się z Panią Ireną - teraz. Dziękuję za Pana słowa - które pozwalają nabrać dystansu do wszystkiego co nas w życiu otacza i iść dalej z podniesioną głową. Przesyłam pozdrowienia dla Pana, Pani Moniki, wnuczka i wszystkich - którzy są bliscy Pana sercu.
Ps, Dzień jutrzejszy będzie dniem kiedy myśli nasze biegną do gwiazd i szukają ciepła, radości i szczęścia w oczach Pani Ireny, ale też duchowej łączności z Panem - jako z osobą dla Pani Ireny najbliższą i najbliższymi - Panią Moniką i Pana wnuczkiem.
Życzę Panu wokół - dużo ciepła ludzkich serc....
Ps, Dzień jutrzejszy będzie dniem kiedy myśli nasze biegną do gwiazd i szukają ciepła, radości i szczęścia w oczach Pani Ireny, ale też duchowej łączności z Panem - jako z osobą dla Pani Ireny najbliższą i najbliższymi - Panią Moniką i Pana wnuczkiem.
Życzę Panu wokół - dużo ciepła ludzkich serc....
20 lutego 2012 11:12 | Anna Tomaszewska
Do: Kama
Tak bylam menadzerka Ireny w latach 2000 - 2003, na poczatku 2004 wyjechalam do Holandii.
Do: Lidka C
Dziekuje za podzielenie sie "listami z daleka"...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziekuje, ze tu zagladacie, ze czytacie, ze chcecie byc blizej tego Irenkowego "ciepelka"...
Tak bylam menadzerka Ireny w latach 2000 - 2003, na poczatku 2004 wyjechalam do Holandii.
Do: Lidka C
Dziekuje za podzielenie sie "listami z daleka"...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziekuje, ze tu zagladacie, ze czytacie, ze chcecie byc blizej tego Irenkowego "ciepelka"...
20 lutego 2012 11:03 | Fanka Ireny
Tylu w Bydgoszczy fanów Ireny i nie ma Mszy w miesiąc po śmierci?Dziwne.
20 lutego 2012 10:55 | Małgosia z Nakła
Do: Danusi I.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. :-))))
20 lutego 2012 10:39 | Danusia I .
Do Małgosi z Nakła .Jutro w miesięcznice nie ma mszy św. za Irenkę w Bydgoszczy .
Pomyślimy o tym w innych rocznicach .
Dzisiaj kolejny odc. wspomnień w PIKu .Audycja o 23 00 ale zazwyczaj o Irenie Jarockiej zaczyna się ok 23 30 .
D
Pomyślimy o tym w innych rocznicach .
Dzisiaj kolejny odc. wspomnień w PIKu .Audycja o 23 00 ale zazwyczaj o Irenie Jarockiej zaczyna się ok 23 30 .
D
20 lutego 2012 10:33 | Tomek Radio
do Pani Ewy z Warszawy
Pani Ewo piosenka "Czy to my" została nagrana w 1984 najprawdopodobniej w styczniu, autorem tekstu jest Has J. muzyki Trzaskowska I.
Gra zespół instrumentalny p/k kompozytora.
A piosenka rewelacyjna, ostatnio słyszałem gdzieś, że średnio pasowały do Irenki takie piosenki, niestety nie mogę się zgodzić uważam, że pasują idealnie i pokazują jaką była wszechstronną piosenkarką :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Gra zespół instrumentalny p/k kompozytora.
A piosenka rewelacyjna, ostatnio słyszałem gdzieś, że średnio pasowały do Irenki takie piosenki, niestety nie mogę się zgodzić uważam, że pasują idealnie i pokazują jaką była wszechstronną piosenkarką :)
Pozdrawiam cieplutko :)
20 lutego 2012 10:14 | kasia L
P.Michale,choc to wyjasnienie do p.Edyty,to pozwolilam sobie zaczerpnac te slowa,duzo tlumacza ,pieknie byloby,gdyby wszyscy ludzie tak pojmowali swiat.A przelewanie slow na papier to najlepsza terapia.Ta "filozoficzna" wersja p.Ireny to musi byc skarb,choc jakze trudny w tej chwili,dziekujemy jeszcze raz za slowa...
20 lutego 2012 08:50 | Kama
Do pani Anny Tomaszewskiej
Bardzo ciekawie czyta się Pani wspomnienia. To tak przybliża nam naszą Irenkę.
Czy była pani menadżerką Ireny?
Pytam, po przeczytaniu dedykacji Od Ireny na płycie" Mój wielki sen"
Piosenkę "Brek free" zgłosiłam do LP/ chociaż w tej chwili jest jakaś trudność na linii/
Zostawiam Wam "Małe rzeczy" wraz z pozdrowieniami dla Edyty
[www.youtube.com]
Ten tekst też bardzo Ci się udał.Pisany dla Ireny pasuje do Niej jak ulał.
11b6f
Bardzo ciekawie czyta się Pani wspomnienia. To tak przybliża nam naszą Irenkę.
Czy była pani menadżerką Ireny?
Pytam, po przeczytaniu dedykacji Od Ireny na płycie" Mój wielki sen"
Piosenkę "Brek free" zgłosiłam do LP/ chociaż w tej chwili jest jakaś trudność na linii/
Zostawiam Wam "Małe rzeczy" wraz z pozdrowieniami dla Edyty
[www.youtube.com]
Ten tekst też bardzo Ci się udał.Pisany dla Ireny pasuje do Niej jak ulał.
11b6f
20 lutego 2012 01:31 | Marcin D. Warszawa
Do: Krystyna, 19.02.,21.34 - płyta MAŁE RZECZY
Droga Pani Krystyno,
jeśli chciałaby Pani mieć wcześniej płytę Ireny 'Małe rzeczy', proszę o kontakt: marmath@poczta.fm
Chętnie wyślę!
Pozdrawiam serdecznie!
jeśli chciałaby Pani mieć wcześniej płytę Ireny 'Małe rzeczy', proszę o kontakt: marmath@poczta.fm
Chętnie wyślę!
Pozdrawiam serdecznie!
20 lutego 2012 01:29 | Małgosia z Nakła
Witam Wszystkich z powrotem!
Wróciłam już i nadrobiłam zaległości w Kawiarence. Piękne wpisy, wspomnienia, za które bardzo dziękuję. Każde z nich czytam dokładnie i sobie je wyobrażam... Chociaż tyle mogę.
Dziękuję bardzo Panu, Panie Michale, że pomimo tak trudnego dla Pana okresu dzieli się Pan z nami tak pięknymi wspomnieniami związanymi z Panią Ireną, że ciągle Pan z nami jest.
Dziękuję również Pani, Pani Edyto za tę historię powstania tekstu "Przepraszam cię". Jest to piosenka, której nie mogłam słuchać przez okres co najmniej dwóch tygodni, odkąd odeszła od nas Pani Irena, bo to było dla mnie za trudne.
Teraz niejednokrotnie pojawiają się łzy podczas słuchania tego tekstu, bo właśnie słuchając piosenki najbardziej skupiam się na tekście.
Czy w Bydgoszczy również ma być odprawiona Msza za Panią Irenkę? Jeśli tak, to w jakim kościele i kiedy?
Bardzo chciałabym uczestniczyć w tym wydarzeniu, by chociaż w taki sposób i teraz móc być bliżej Pani Ireny.
Dobrej nocy!
Wróciłam już i nadrobiłam zaległości w Kawiarence. Piękne wpisy, wspomnienia, za które bardzo dziękuję. Każde z nich czytam dokładnie i sobie je wyobrażam... Chociaż tyle mogę.
Dziękuję bardzo Panu, Panie Michale, że pomimo tak trudnego dla Pana okresu dzieli się Pan z nami tak pięknymi wspomnieniami związanymi z Panią Ireną, że ciągle Pan z nami jest.
Dziękuję również Pani, Pani Edyto za tę historię powstania tekstu "Przepraszam cię". Jest to piosenka, której nie mogłam słuchać przez okres co najmniej dwóch tygodni, odkąd odeszła od nas Pani Irena, bo to było dla mnie za trudne.
Teraz niejednokrotnie pojawiają się łzy podczas słuchania tego tekstu, bo właśnie słuchając piosenki najbardziej skupiam się na tekście.
Czy w Bydgoszczy również ma być odprawiona Msza za Panią Irenkę? Jeśli tak, to w jakim kościele i kiedy?
Bardzo chciałabym uczestniczyć w tym wydarzeniu, by chociaż w taki sposób i teraz móc być bliżej Pani Ireny.
Dobrej nocy!
20 lutego 2012 01:28 | Marcin D. Warszawa
Do Joanny z Warszawy (i innych ze stolicy)
Dobry wieczór,
bardzo dziękuję za informację o Starych Powązkach. Też będę u Ireny o 10.30.
Wszystkim spokojnego i dobrego początku nowego tygodnia!
bardzo dziękuję za informację o Starych Powązkach. Też będę u Ireny o 10.30.
Wszystkim spokojnego i dobrego początku nowego tygodnia!
19 lutego 2012 23:59 | Michał Sobolewski
Do: 19 lutego 2012 11:05 | Edyta Warszawska
Edytko, które "Ja" wybacza, przeprasza, czy uwalnia nas od samego siebie nie jest prosto wskazać, o ile nie spojrzy się na człowieka jako system i rolę elementów składowych w tym systemie. Postaram się to wyjaśnić w wielkim skrócie. Marek Aureliusz powiedział: "Nasze życie jest tym, co zeń uczynią nasze myśli." Innymi słowy, to co dzieje się z nami, jest w naszej głowie-jednak umysł jest tylko jednym z czterech naszych "Ja". Uwalnianie się od naszych myśli poprzez wybaczanie i przepraszanie jest związane z człowiekiem ("ja-superman"), jako trójka <ciało, umysł, spiryt> (pisałem o tym wcześniej). Ciało to "ja-piękny"; umysł to "ja-mądrala"; i spiryt to "ja-prawowity", jako trzy części składowe ja-superman. Wielu ludzi zapomina o tym, że powinni być pełną trójką z trzema składowymi. Często ludzie zamykają w klatce spiryt, umysł, lub nawet ciało i degradują ja-supermana do "ja-nieszczęśnika".
Dla uproszczenia skupmy się na wybaczaniu. Jest błędem uważać, że wybaczanie jest relacją tylko pomiędzy pokrzywdzonym (pokrzywdzony-superman) i krzywdzicielem (krzywdzący-superman). Jet to relacja trójstronna pomiędzy: krzywdzący-superman, pokrzywdzony-mądrala, i pokrzywdzony-prawowity. Wybaczamy nie tylko po to by pomóc krzywdzącemu supermanowi, wybaczmy głównie by pomóc sobie samemu: pokrzywdzony-mądrala musi się wyzbyć nienawiści, złości i uprzedzeń do krzywdziciela by móc pojednać pokrzywdzonego-mądralę z własnym pokrzywdzonym-prawowitym. Krzywdziciel niezależnie od tego czy my mu wybaczymy czy też nie, ponosi karę zgodnie z ustalonym zasadami i prawami, na które pokrzywdzony nie ma wpływu. Zauważmy, że w sytuacji, gdy pokrzywdzony-superman jest jednocześnie krzywdzącym-supermanem (krzywdzimy samego siebie) wybacznie działa w ten sam sposób; kto jest krzywdzicielem w wybaczaniu jest nieistotne.
Gdy nie wybaczamy, pokrzywdzonego-mądralę będzie trawiła nienawiść i złość. Tam gdzie jest nienawiść i złość nie może być miłości. Dalej, taki pokrzywdzony-superman zaczyna coraz silniej eliminować ze swego myślenia (bo istnieje sprzeczność interesów) swojego pokrzywdzonego-prawowitego. Bez udziału pokrzywdzonego-prawowitego, pokrzywdzony-nieszczęśnik nie potrafi kochać nie tylko swojego krzywdziciela ale i pozostałych ludzi, skupia się na sobie narzekając wciąż, że świat nie poświęca się mu by go uszczęśliwić. I odwrotnie, gdy ma miejsce nieustanne wybaczanie naszemu pokrzywdzonemu-mądrali w harmonii z pokrzywdzonym-prawowitym, to istnieje radość z miłością, która jest dawana i otrzymywana.
Pisanie autobiograficznej książki przez Irenę było jej dość długim procesem uwalniania się od jej ja-mądrala i lepszego pogodzenia się z jej ja-prawowita. Gdy Irena pisała swoją książkę, prosiła mnie bym ustosunkował się do pisanego tekstu. Odmówiłem, nie czytałem żadnego fragmentu jej oryginalnej książki, gdyż nie chciałem w jakikolwiek sposób wpłynąć na jej bardzo osobisty proces wybaczania sobie i innym. Może teraz przeczytam ten obszerny autobiograficzny tekst, który jest bardziej filozoficzny od książki wydanej przez Prószyńskiego. Pani M. Walusiak przeedytowała oryginalny tekst Ireny na format wywiad-rzeka uzupełniony o dodatkowe elementy z jej życia uzyskane z rozmów telefonicznych z Ireną, tak by ta książka była bardziej komercyjna.
P.S.
Chrześcijanie z grubsza zastępują pojęcie "ja prawowity" słowem dusza lub nawet Bóg.
Dla uproszczenia skupmy się na wybaczaniu. Jest błędem uważać, że wybaczanie jest relacją tylko pomiędzy pokrzywdzonym (pokrzywdzony-superman) i krzywdzicielem (krzywdzący-superman). Jet to relacja trójstronna pomiędzy: krzywdzący-superman, pokrzywdzony-mądrala, i pokrzywdzony-prawowity. Wybaczamy nie tylko po to by pomóc krzywdzącemu supermanowi, wybaczmy głównie by pomóc sobie samemu: pokrzywdzony-mądrala musi się wyzbyć nienawiści, złości i uprzedzeń do krzywdziciela by móc pojednać pokrzywdzonego-mądralę z własnym pokrzywdzonym-prawowitym. Krzywdziciel niezależnie od tego czy my mu wybaczymy czy też nie, ponosi karę zgodnie z ustalonym zasadami i prawami, na które pokrzywdzony nie ma wpływu. Zauważmy, że w sytuacji, gdy pokrzywdzony-superman jest jednocześnie krzywdzącym-supermanem (krzywdzimy samego siebie) wybacznie działa w ten sam sposób; kto jest krzywdzicielem w wybaczaniu jest nieistotne.
Gdy nie wybaczamy, pokrzywdzonego-mądralę będzie trawiła nienawiść i złość. Tam gdzie jest nienawiść i złość nie może być miłości. Dalej, taki pokrzywdzony-superman zaczyna coraz silniej eliminować ze swego myślenia (bo istnieje sprzeczność interesów) swojego pokrzywdzonego-prawowitego. Bez udziału pokrzywdzonego-prawowitego, pokrzywdzony-nieszczęśnik nie potrafi kochać nie tylko swojego krzywdziciela ale i pozostałych ludzi, skupia się na sobie narzekając wciąż, że świat nie poświęca się mu by go uszczęśliwić. I odwrotnie, gdy ma miejsce nieustanne wybaczanie naszemu pokrzywdzonemu-mądrali w harmonii z pokrzywdzonym-prawowitym, to istnieje radość z miłością, która jest dawana i otrzymywana.
Pisanie autobiograficznej książki przez Irenę było jej dość długim procesem uwalniania się od jej ja-mądrala i lepszego pogodzenia się z jej ja-prawowita. Gdy Irena pisała swoją książkę, prosiła mnie bym ustosunkował się do pisanego tekstu. Odmówiłem, nie czytałem żadnego fragmentu jej oryginalnej książki, gdyż nie chciałem w jakikolwiek sposób wpłynąć na jej bardzo osobisty proces wybaczania sobie i innym. Może teraz przeczytam ten obszerny autobiograficzny tekst, który jest bardziej filozoficzny od książki wydanej przez Prószyńskiego. Pani M. Walusiak przeedytowała oryginalny tekst Ireny na format wywiad-rzeka uzupełniony o dodatkowe elementy z jej życia uzyskane z rozmów telefonicznych z Ireną, tak by ta książka była bardziej komercyjna.
P.S.
Chrześcijanie z grubsza zastępują pojęcie "ja prawowity" słowem dusza lub nawet Bóg.
19 lutego 2012 23:30 | Ewa -Lublin
DO P. BEATY Z RZESZOWA zdjęraf
Mam pytanie 14.02.2004 Koncert P. Ireny Jarockiej w Lublinie, czy Pani na nim była?
Pamiętam Kobietę, która stała w środkowym przejściu filharmonii i mówiła głośno, że przyjechała specjalnie z Rzeszowa na ten koncert !
Nie wiem czy to była Pani, ale chętnie powspominałabym z Panią to wydarzenie, bo tak szczerze mówiąc to nie mam z kim o tym mówić. Pamiętam, że na tym koncercie Pani Irena zaśpiewała piosenkę "Kocha się raz" z jednym z "ochotników" z publiczności, a potem okazało się, że to był ksiądz. Śmieliśmy się wszyscy razem na zakończenie, było miło i wesoło ! Po koncercie były autografy, zdjęcia... Mam jedno i jedyne, ale jak wiele dla mnie znaczące zdjęcie z P. Ireną. Pamiętam, że można wtedy było kupić płytę P. Ireny "Mój wielki sen" i uzyskać jej autograf na tej płycie, ale ja nie miałam pieniędzy przy sobie, a tak w ogóle nie było mnie wtedy na nią stać. Wyjęłam więc notes i w nim mam autograf i uśmiech p. Ireny, który składała przy każdym podpisie. Jestem rocznik 1962 i fanką P. Ireny od lat !!! O chorobie P. Ireny nic nie wiedziałam, a o Jej śmierci dowiedziałam się będąc w szpitalu, więc był to dla mnie SZOK !!!!!!!!!!! Moja mama zmarła też niedawno w wieku 66 lat. Bardzo to przeżyłam, teraz to przeżywam jeszcze raz. Chciałabym mieć przyjaciół wśród Was. W czwartek lecę do Kolonii, będę w kontakcie z Wami, odezwę się. Pozdrawiam WSZYSTKICH !!!
Pamiętam Kobietę, która stała w środkowym przejściu filharmonii i mówiła głośno, że przyjechała specjalnie z Rzeszowa na ten koncert !
Nie wiem czy to była Pani, ale chętnie powspominałabym z Panią to wydarzenie, bo tak szczerze mówiąc to nie mam z kim o tym mówić. Pamiętam, że na tym koncercie Pani Irena zaśpiewała piosenkę "Kocha się raz" z jednym z "ochotników" z publiczności, a potem okazało się, że to był ksiądz. Śmieliśmy się wszyscy razem na zakończenie, było miło i wesoło ! Po koncercie były autografy, zdjęcia... Mam jedno i jedyne, ale jak wiele dla mnie znaczące zdjęcie z P. Ireną. Pamiętam, że można wtedy było kupić płytę P. Ireny "Mój wielki sen" i uzyskać jej autograf na tej płycie, ale ja nie miałam pieniędzy przy sobie, a tak w ogóle nie było mnie wtedy na nią stać. Wyjęłam więc notes i w nim mam autograf i uśmiech p. Ireny, który składała przy każdym podpisie. Jestem rocznik 1962 i fanką P. Ireny od lat !!! O chorobie P. Ireny nic nie wiedziałam, a o Jej śmierci dowiedziałam się będąc w szpitalu, więc był to dla mnie SZOK !!!!!!!!!!! Moja mama zmarła też niedawno w wieku 66 lat. Bardzo to przeżyłam, teraz to przeżywam jeszcze raz. Chciałabym mieć przyjaciół wśród Was. W czwartek lecę do Kolonii, będę w kontakcie z Wami, odezwę się. Pozdrawiam WSZYSTKICH !!!
19 lutego 2012 23:24 | Tomek Radio
do Pani Edyty Warszawskiej
Pani Edytko tą koleżanką jest Justyna z Kłodzka :)
mówiła, żebym do Pani napisał ale jestem nie facebookowy :)
mówiła, żebym do Pani napisał ale jestem nie facebookowy :)
19 lutego 2012 23:12 | Joanna z Warszawy
Stare Powązki.....
Witam wszystkich serdecznie.
Dzisiaj znowu odwiedziłam Stare Powązki i zapaliłam swój znicz, wśród innych już tam się palących.
Nowe wiązanki kwiatów zastąpiły te zmarznięte.
Umówiłyśmy się z Moniką G., że będziemy tam razem we wtorek o godzinie 10:30.
Zapraszamy każdego, kto tylko chce i może zjawić się o tej porze, w tym tak ważnym dla nas miejscu.
Dobrej nocy
J.
Dzisiaj znowu odwiedziłam Stare Powązki i zapaliłam swój znicz, wśród innych już tam się palących.
Nowe wiązanki kwiatów zastąpiły te zmarznięte.
Umówiłyśmy się z Moniką G., że będziemy tam razem we wtorek o godzinie 10:30.
Zapraszamy każdego, kto tylko chce i może zjawić się o tej porze, w tym tak ważnym dla nas miejscu.
Dobrej nocy
J.
19 lutego 2012 22:38 | krystyna
ok , Artur
Szanuję tych co potrafią przeprosić .Nie gniewam się . Dopiszę jeszcze,że pierwszą piosenką jaką zaśpiewała dawno, dawno temu moja dwuletnia córeczka były -Kawianenki , kawianenki , na, na - jakoś jej ,, r " nie wychodziło. - K.......
19 lutego 2012 22:25 | Puella555
Głosowanie na piosenkę
W nawiązaniu do wpisu Artura, osoby, które chcą by ta wybrana piosenka Pani Ireny pojawiała się częściej w radiu i zyskała należną uwagę - na stronie [lp3.polskieradio.pl] mogą napisać prośbę o zgłoszenie propozycji do Listy Przebojów - Irena Jarocka i Michael Bolton - Break Free
Trzeba poświęcić chwilkę żeby napisać wiadomość ale niestety propozycja sama się nie pojawi bez naszego wsparcia. Mam nadzieję, że nie zakłócamy tym nastroju pełnego refleksji, który się nam wszystkim udziela. Mierzymy bardzo wysoko, ale to wszystko dla naszej Gwiazdy.
Możecie też zgłaszać do innych rozgłośni np na adres kontakt@zloteprzeboje.pl czy rozgłośni polonijnych podawanych wcześniej jak również głosować na inne wybrane przez siebie listy.
Na dobranoc - przepiękna piosenka będąca obiektem naszego głosowania - pamiętajmy o szczytnym celu, jaki jej przyświecał
[www.youtube.com]
Trzeba poświęcić chwilkę żeby napisać wiadomość ale niestety propozycja sama się nie pojawi bez naszego wsparcia. Mam nadzieję, że nie zakłócamy tym nastroju pełnego refleksji, który się nam wszystkim udziela. Mierzymy bardzo wysoko, ale to wszystko dla naszej Gwiazdy.
Możecie też zgłaszać do innych rozgłośni np na adres kontakt@zloteprzeboje.pl czy rozgłośni polonijnych podawanych wcześniej jak również głosować na inne wybrane przez siebie listy.
Na dobranoc - przepiękna piosenka będąca obiektem naszego głosowania - pamiętajmy o szczytnym celu, jaki jej przyświecał
[www.youtube.com]
19 lutego 2012 22:24 | Ewa z Warszawy
Czy my to my...
Witajcie w kawiarence;) wpisy jak zwykle sympatyczne i pełne ciepła. Odkryłam piosenkę " Czy my to my", taka rokowa wersja Irenki. Fajny utwór i teledysk. Czy ktoś z Was może wie z jakiego programu czy koncertu jest ten utwór i z jakim zespołem Irenka śpiewa? Myślę, że to 2 połowa lat 80tych. Będę wdzięczna za informacje.
[www.youtube.com]
I jeszcze załączam utwór " Oczarowanie życiem" wykonanie Irenki z Opola 1989r, mniej znany a bardzo wdzięczny utwór ;) A Irenka w mojej ulubionej czerwonej sukience. Pozdrawiam;)
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
I jeszcze załączam utwór " Oczarowanie życiem" wykonanie Irenki z Opola 1989r, mniej znany a bardzo wdzięczny utwór ;) A Irenka w mojej ulubionej czerwonej sukience. Pozdrawiam;)
[www.youtube.com]
19 lutego 2012 22:03 | Artur(ARTUR)
Krystyno...
OK Krystyno sorrki za to,że tak na żywioł poleciałem z tym pytaniem...bo to bardziej zdziwienie było niż krytyka :)
Bywaj ,nadrabiaj,pisz i zaskakuj tu wszystkich swoimi odkryciami...bo to w końcu o to chodzi aby wciąż i wciąż poznawać Irenę.
Fajnie,że ta "kawiarenka" taka pełna życia.
Mnie od jutra trochę mniej tu będzie....ale mam nadzieję,że gwarno tu będzie nadal.No i może "starzy" bywalcy zaczną powracać czwórkami jak dawniej bywało.
Pozdrawiam.Spokojnego wieczoru.
Bywaj ,nadrabiaj,pisz i zaskakuj tu wszystkich swoimi odkryciami...bo to w końcu o to chodzi aby wciąż i wciąż poznawać Irenę.
Fajnie,że ta "kawiarenka" taka pełna życia.
Mnie od jutra trochę mniej tu będzie....ale mam nadzieję,że gwarno tu będzie nadal.No i może "starzy" bywalcy zaczną powracać czwórkami jak dawniej bywało.
Pozdrawiam.Spokojnego wieczoru.
19 lutego 2012 21:52 | Damian
Wczoraj na TVP Kultura lecial film ''Wsteczny bieg'' z 1978. Byla tam zaraz na samym poczatku ciekawa scena - radio zaczelo grac ''kawiarenki'' i bohater powiedzial ze zrobilo sie tanecznie czy jakos tak...film jest na chomikuj, nawet nie trzeba go sciagac to jest ok 9 min filmu, i troche sie zastanawiam czy to nie jest kolejna wersja ''Kawiarenek''
19 lutego 2012 21:41 | BEATA Z RZESZOWA
MAGIA ŁĄCZENIA LUDZI
Jestem fanką z krótkim stażem, a może nie? Chyba jednak mogę napisać, że mało oddaną. Od zawsze lubiłam utwory Pani Ireny, jednak nigdy nie wgłebiałam się z życie zawodowe i prywatne Pani Ireny.
Dopiero (żałuję) po śmierci naszej, kochanej Pani Ireny pozwoliłam sobie na wpis do KG. Miałam mieszane uczucia: czy mam do tego prawo, jednak potrzeba bycia z Wami była silniejsza.
Teraz jestem pewna, że poszłam w dobrym kierunku.
Po przeczytaniu książki Pani Ireny, po przeczytaniu tych wszystkich maili wiem jakim wspaniałym człowiekiem była nasza Gwiazda. Kochała ludzi, oni Ją, łaczyła ich i nadal łączy.
Za pośrednictwem KG odezwała się do mnie Pani Ula G. Wymieniłyśmy się numerami telefonów, potem był kontakt telefoniczny, a wczoraj doszło do poznania się osobistego.
Spędziłysmy czas w miłej atmosferze, popijając kawkę macchiato, jedząc pyszny serowiec ( na pewno smakowałby Pani Irenie). Pani Ula opowiadała mi ciekawe wspomnienia z koncerów, z życia Pani Ireny, jakim zacnym była Człowiekiem. W pewnym momencie w kawiarni wiedeńskiej niespodziewanie zjawił się muzyk, który pod namową Pani Uli zagrał nam "Kawiarenki".
Wielka szkoda..., że nigdy nie uda nam się zaprosić Pani Irenki w to magiczne miejsce :-(, ale Ona patrzy na nas z góry. Pozostało nam tylko w to wierzyć.
Pani Ireno to Pani pomogła w tym spotkaniu, dziękuję!
Ps. Pani Ulo do następnych miłych chwil i wzruszeń.
Dopiero (żałuję) po śmierci naszej, kochanej Pani Ireny pozwoliłam sobie na wpis do KG. Miałam mieszane uczucia: czy mam do tego prawo, jednak potrzeba bycia z Wami była silniejsza.
Teraz jestem pewna, że poszłam w dobrym kierunku.
Po przeczytaniu książki Pani Ireny, po przeczytaniu tych wszystkich maili wiem jakim wspaniałym człowiekiem była nasza Gwiazda. Kochała ludzi, oni Ją, łaczyła ich i nadal łączy.
Za pośrednictwem KG odezwała się do mnie Pani Ula G. Wymieniłyśmy się numerami telefonów, potem był kontakt telefoniczny, a wczoraj doszło do poznania się osobistego.
Spędziłysmy czas w miłej atmosferze, popijając kawkę macchiato, jedząc pyszny serowiec ( na pewno smakowałby Pani Irenie). Pani Ula opowiadała mi ciekawe wspomnienia z koncerów, z życia Pani Ireny, jakim zacnym była Człowiekiem. W pewnym momencie w kawiarni wiedeńskiej niespodziewanie zjawił się muzyk, który pod namową Pani Uli zagrał nam "Kawiarenki".
Wielka szkoda..., że nigdy nie uda nam się zaprosić Pani Irenki w to magiczne miejsce :-(, ale Ona patrzy na nas z góry. Pozostało nam tylko w to wierzyć.
Pani Ireno to Pani pomogła w tym spotkaniu, dziękuję!
Ps. Pani Ulo do następnych miłych chwil i wzruszeń.
19 lutego 2012 21:34 | krystyna
Arturze , jestem z tych co nie mogą mieć wszystkiego .Pisałam kiedyś ,że dzięki KG.uzupełniam swoją niewiedzę .Nie boję się krytyki za prawdę .Ostatnią piosenką p.Ireny jaką znałam to była -Kabała z siedmiu kart. Gdybym w moim średnim wieku nie zrobiła kursu komputerowego to nadal bym nic nie wiedziała .Mieszkam w małym środowisku .Mam pierwsze nagrania p. Irenki na kasetach . Teraz już mam Książkę i płytę Ponieważ Znów Są Święta .Na Małe Rzeczy muszę niestety poczekać ....Krystyna
19 lutego 2012 21:30 | Artur(ARTUR)
Do Szelmy :)
To dzięki wielkie.Miło mi zatem...a pewnie nie tylko mi :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
19 lutego 2012 21:30 | Lidka C.
Wyjątkowosc Ireny
Przed chwilą wysłałam propozycję piosenki "Break Free' do Trójkowej Listy Przebojów z długim i wymownym uzasadnieniem! Mam nadzieję, że "chwyci" za serce!
Mam Arturze też taki nie kończący się smutek w sercu. To wszystko co robimy, jak się pocieszamy - to są tylko namiastki. Na co dzień czasami nieoczekiwanie, z drobnego powodu, z ujrzenia, usłyszenia, przypomnienia sobie "małej rzeczy" związanej z Ireną od razu ból ściska mi serce i łzy same pojawiają się w oczach. I nieważne, czy to jest w autobusie pełnym ludzi, czy w sklepie, czy w domu... Mnie najbardziej brakuje i będzie coraz bardziej brakowac Ireny jako Człowieka, jako Kogoś do Kogo zawsze mozna było zadzwonic, do Kogo można było napisac z pewnością, ze otrzyma się odpowiedź...
Irena miała w sobie niezwykły dar - gdy z kimś rozmawiała to poświęcała mu całą swoja uwagę do tego stopnia, że ten ktoś odnosił wrażenie, że Ona jest tylko dla niego. Traktowała każdego bardzo indywidualnie. I miała niesamowitą pamięc. Pamiętała nie tylko o nas i każdego z nas po imieniu, ale nawet członków naszych rodzin , nasze radosci i smutki. Zawsze mnie tym zdumiewała. Kiedyś nawet sie spytałam: jak Ona to robi? Roześmiała się serdecznie i głośno, a skromnie dodała: " A tak po prostu, bo wszyscy jesteście mi bliscy...".
I jeszcze jedna moja refleksja...
Na mszy św. w Katedrze Oliwskiej w ów pamiętny piątek, ks. proboszcz powiedział, ze zazwyczaj po śmierci dobrze mówi się o człowieku, a za życia bywa różnie. To akurat naszej Ireny nie dotyczyło, bo za życia wszyscy o Niej dobrze mówili, gdyż na to zasługiwała! Jej dobroc , serdecznośc i życzliwośc dostrzegał każdy, kto choc raz Ją spotkał. Obojętnie w jakiej formie: prywatnej, czy tzw. medialnej.
Przyjaciołom i fanom Ireny z Wybrzeża przypominam o mszy św. w Katedrze Oliwskiej we wtorek, 21.02 o godz. 18.00
Mam Arturze też taki nie kończący się smutek w sercu. To wszystko co robimy, jak się pocieszamy - to są tylko namiastki. Na co dzień czasami nieoczekiwanie, z drobnego powodu, z ujrzenia, usłyszenia, przypomnienia sobie "małej rzeczy" związanej z Ireną od razu ból ściska mi serce i łzy same pojawiają się w oczach. I nieważne, czy to jest w autobusie pełnym ludzi, czy w sklepie, czy w domu... Mnie najbardziej brakuje i będzie coraz bardziej brakowac Ireny jako Człowieka, jako Kogoś do Kogo zawsze mozna było zadzwonic, do Kogo można było napisac z pewnością, ze otrzyma się odpowiedź...
Irena miała w sobie niezwykły dar - gdy z kimś rozmawiała to poświęcała mu całą swoja uwagę do tego stopnia, że ten ktoś odnosił wrażenie, że Ona jest tylko dla niego. Traktowała każdego bardzo indywidualnie. I miała niesamowitą pamięc. Pamiętała nie tylko o nas i każdego z nas po imieniu, ale nawet członków naszych rodzin , nasze radosci i smutki. Zawsze mnie tym zdumiewała. Kiedyś nawet sie spytałam: jak Ona to robi? Roześmiała się serdecznie i głośno, a skromnie dodała: " A tak po prostu, bo wszyscy jesteście mi bliscy...".
I jeszcze jedna moja refleksja...
Na mszy św. w Katedrze Oliwskiej w ów pamiętny piątek, ks. proboszcz powiedział, ze zazwyczaj po śmierci dobrze mówi się o człowieku, a za życia bywa różnie. To akurat naszej Ireny nie dotyczyło, bo za życia wszyscy o Niej dobrze mówili, gdyż na to zasługiwała! Jej dobroc , serdecznośc i życzliwośc dostrzegał każdy, kto choc raz Ją spotkał. Obojętnie w jakiej formie: prywatnej, czy tzw. medialnej.
Przyjaciołom i fanom Ireny z Wybrzeża przypominam o mszy św. w Katedrze Oliwskiej we wtorek, 21.02 o godz. 18.00
19 lutego 2012 20:43 | Szelma Opole
Do Artura
Jesli o mnie chodzi, to jak najbardziej 21 lutego, moge znicz postawić, z tym nie ma najmniejszego problemu. Bardzo dobry pomysł Arturze. I nie przejmuj się, czasami ktoś zwyczajnie nie jest w stanie tego zrobić.
Zawsze służe pomocą w razie co.
Zawsze służe pomocą w razie co.
19 lutego 2012 20:23 | Artur(ARTUR)
proszę mnie źle nie zrozumieć,ale...
proszę mi wytłumaczyć jak można nie znać piosenek,które są na CD "Małe rzeczy"?
Może to moje zdziwienia się niezasadne ,ale myślę,że jak komus bliska była Irena Jarocka bo tą płytę powinien posiadać.
Czy może przesadzam?
OK to tylko takie moje luźne pytanie...może zostać bez odpowiedzi.
A jak uznacie ,że warto może realnie ostatni już raz zadziałać we wspomnianej przeze mnie wczoraj sprawie to zgłoście sami i zachęćcie innych aby zgłosili "Break free" jako propozycje dla autorów LP3 (aby zamieścili tę pisoenkę w propozycjach do listy do głosowania.)
Proszę nie oczekiwac ode mnie codziennego nawoływania do tego gdyż tego robić nie zamierzam. Jedynie zachęcam do tego symbolicznego gestu.Fajnie by było jakby fani z zagranicy dali temu wyraz to na pewno wzmocni szanse.
[lp3.polskieradio.pl]
PS...wśród bywalców tej "Irenkowej Kawiarenki" są fani i sympatycy z Opola...może by zatem 21 lutego postawili symbolicznego znicza w imieniu nas wszystkich na opolskim rynku przy gwieździe naszej Ireny?W tym dniu odbędą się msze w intecji Ireny w Wawie ,w Gdansku...
Wiem,że z Wrocka do Opola nie ejst daleko i zamiast namawiać i motywować innych powinienem sam to zrobić...jednak nie będę mógł.
Może to moje zdziwienia się niezasadne ,ale myślę,że jak komus bliska była Irena Jarocka bo tą płytę powinien posiadać.
Czy może przesadzam?
OK to tylko takie moje luźne pytanie...może zostać bez odpowiedzi.
A jak uznacie ,że warto może realnie ostatni już raz zadziałać we wspomnianej przeze mnie wczoraj sprawie to zgłoście sami i zachęćcie innych aby zgłosili "Break free" jako propozycje dla autorów LP3 (aby zamieścili tę pisoenkę w propozycjach do listy do głosowania.)
Proszę nie oczekiwac ode mnie codziennego nawoływania do tego gdyż tego robić nie zamierzam. Jedynie zachęcam do tego symbolicznego gestu.Fajnie by było jakby fani z zagranicy dali temu wyraz to na pewno wzmocni szanse.
[lp3.polskieradio.pl]
PS...wśród bywalców tej "Irenkowej Kawiarenki" są fani i sympatycy z Opola...może by zatem 21 lutego postawili symbolicznego znicza w imieniu nas wszystkich na opolskim rynku przy gwieździe naszej Ireny?W tym dniu odbędą się msze w intecji Ireny w Wawie ,w Gdansku...
Wiem,że z Wrocka do Opola nie ejst daleko i zamiast namawiać i motywować innych powinienem sam to zrobić...jednak nie będę mógł.
19 lutego 2012 19:55 | krystyna
Do Oli i wszystkich wspominajacych p.Irenkę
Olu nie znałam piosenki Taka sama , więc jej posłuchałam i odkryłam ten zeszyt .Mam kilka tych samych wycinków z prasy i zdjęć p.Irenki , przy dedykacji z Grudziądza 11. 04 .84 mam osobiste wspomnienie - w kwietniu 84 r. urodziłam syna . Myślę że jest ogrom fanów którzy dbają o te ,,Irenkowe skarby " - swoje zeszyty .
Jestem pełna szacunku i uznania dla osób które osobiście pełniły rożne funkcje w życiu osobistym P.Irenki . Kochani piękne są te Wasze wspomnienia .Domyślam się jak Wam jest teraz ciężko , mimo iż wiedzieliście o chorobie p.Irenki od początku .Ja nie byłam tak przygotowana do tego co się stało 21. 01. bo o chorobie p.Ireny dowiedziałam się w grudniu.Wierzyłam że będzie dobrze. Byłam na mszy w ,, moim" kościele w styczniową niedzielę myliły mi się modlitwy , bo moje myśli były przy p.Irence i mojej siostrze , prosiłam p. Boga o dar uzdrowienia dla nich. Po powrocie z ,, mojego " kościoła przeczytałam w KG wpis o intencji mszalnej o zdrowie p. Irenki w Bydgoszczy , wpadłam w niepokój .a potem to już szok i łzy były .KOCHANI Takim wspomnieniem dopiero dziś dzielę się z Wami .-Krystyna . Spokojnej nocy wszystkim .
Jestem pełna szacunku i uznania dla osób które osobiście pełniły rożne funkcje w życiu osobistym P.Irenki . Kochani piękne są te Wasze wspomnienia .Domyślam się jak Wam jest teraz ciężko , mimo iż wiedzieliście o chorobie p.Irenki od początku .Ja nie byłam tak przygotowana do tego co się stało 21. 01. bo o chorobie p.Ireny dowiedziałam się w grudniu.Wierzyłam że będzie dobrze. Byłam na mszy w ,, moim" kościele w styczniową niedzielę myliły mi się modlitwy , bo moje myśli były przy p.Irence i mojej siostrze , prosiłam p. Boga o dar uzdrowienia dla nich. Po powrocie z ,, mojego " kościoła przeczytałam w KG wpis o intencji mszalnej o zdrowie p. Irenki w Bydgoszczy , wpadłam w niepokój .a potem to już szok i łzy były .KOCHANI Takim wspomnieniem dopiero dziś dzielę się z Wami .-Krystyna . Spokojnej nocy wszystkim .
19 lutego 2012 19:42 | g.
Kolory
"Znajdź swój kolor" - Christel Buscher. Jest to książka o dopasowaniu kolorów do typu urody. Nie każdemu we wszystkim dobrze jak to się mawia.. Kolory mają różne nasycenie, tonację i chodzi o to, że jednemu dobrze będzie np. w niebieskim "zadymionym" kolorze, a drugiemu w nasyconym i wyrazistym. Wszystko zależy od typu urody, koloru oczu , włosów. Polskie wydanie to starsze, miało wkładkę z kolorami, trochę zafałszowanymi. Być może to najnowsze jest lepsze - nie widziałam. Jedna ze stylistek kiedyś powiedziała- "kolor to podstawa, od tego zaczynamy dobierać odzież". Irenie było we wszystkim dobrze, bo nosiła "swoje kolory".
19 lutego 2012 18:51 | Lidka C.
Listy z daleka
Do Ani T.
Bardzo wzruszające są Twoje przemyślenia i wspomnienia... Trudno powstrzymac łzy. Ja również odczuwałam w sierpniu duży niepokój, wywołany totalnym milczeniem Ireny na moje sms - y. maile. To było do Niej niepodobne. Ale w najgorszych przypuszczeniach nie sądziłam, ze jest aż tak źle...Tym bardziej, ze Irena przyzwyczaiła nas wszystkich, ze choroby to nie Jej specjalnośc.
Przeczytałam cytowane przez Ciebie fragmenty listów Ireny do Ciebie i zebrałam się wreszcie na odwagę, aby sięgnąc po "listy z daleka", zapisane gęsto równym ładnym pismem Ireny... Ileż w nich mądrosci i przemyśleń, ile tęsknoty, ile planów... Czytam i wzruszam się na wspomnienie tych pięknych lat , "gdy listonosz pukał do mych drzwi" wołając: "Poczta z Ameryki!", a dla mnie było to jednoznaczne: "list od Ireny"!
W 1992 roku Irenka dzieliła się ze mną swoją refleksją: ' W kulturze ostatecznie kończy się okres romantyzmu, a zaczyna się okres konsumpcji - to prawo przetrwania. Mam cichą nadzieję, ze jeszcze za mojego zycia znajdę wrażliwą publicznośc do wysłuchania pięknych utworów, bo wrażliwych ludzi na szczęście jeszcze jest sporo, szczególnie w Europie".
Dalej pisze tak:" A mnie tu dobrze jak w niebie. jestem zrelaksowana, robię to na co mam ochotę i rozpiera mnie ciekawosc życia. Wiele dał mi pobyt tutaj, zmieniłam swoje spojrzenie na USA, uczę się języka, poznaję ludzi z całego świata, poznaję ich kulturę . Przygotowałam program z piosenką europejską i już śpiewam dla publicznosci amerykańskiej. Powoli realizuję moje plany. Dobrze , że jest tyle pracy, bo nie mam czasu na zadręczanie się tęsknotami za Polską"...
Wracam jeszcze do zagadnienia ulubionych książek Ireny. Listy przypomniały mi kolejne pozycje: "Znajdź swój kolor" (nie znam autora, bo Irena mi go nie podała, ale opisała dokładnie wygląd okładki), "Zatrzymac czas" - Zofii Kucówny.
/" Jestem zachwycona książką Kucównej. Własnie znów do niej wróciłam . Dużo sie z niej nauczyłam"/
Oraz pozycje dotyczące wychowania dzieci i pedagogiki: "Jak mówic, zeby dzieci nas słuchały...Adele Faber, Elaine Mazlish ,"Jak mówic, zeby dzieci się uczyły"../ te same autorki/ "Jak budowac poczucie własnej wrtosci u dzieci".
Oczywiscie "podmiotem wychowawczym" na bazie tej lektury zawsze była Monika!
I skoro już o książkach... W tymże 1992 roku w jednym z listów spytałam Irenę, czy nie myślała, aby napisac książkę autobiograficzną. Oto co mi odpisała:
"Czy napiszę wspomnieniową ksiażkę? Nie wiem... Mam ochotę i bardzo się tego boję. Ciekawe miałam to artystyczne życie, ale nie wiem, czy potrafiłabym przekazac wszystko na papier. Kiedyś inaczej oceniałam świat niż teraz... Moze kiedyś sie zdecyduję...Nie wiem..."
I całe szczęście, ze się jednak zdecydowała!
[www.youtube.com]
Bardzo wzruszające są Twoje przemyślenia i wspomnienia... Trudno powstrzymac łzy. Ja również odczuwałam w sierpniu duży niepokój, wywołany totalnym milczeniem Ireny na moje sms - y. maile. To było do Niej niepodobne. Ale w najgorszych przypuszczeniach nie sądziłam, ze jest aż tak źle...Tym bardziej, ze Irena przyzwyczaiła nas wszystkich, ze choroby to nie Jej specjalnośc.
Przeczytałam cytowane przez Ciebie fragmenty listów Ireny do Ciebie i zebrałam się wreszcie na odwagę, aby sięgnąc po "listy z daleka", zapisane gęsto równym ładnym pismem Ireny... Ileż w nich mądrosci i przemyśleń, ile tęsknoty, ile planów... Czytam i wzruszam się na wspomnienie tych pięknych lat , "gdy listonosz pukał do mych drzwi" wołając: "Poczta z Ameryki!", a dla mnie było to jednoznaczne: "list od Ireny"!
W 1992 roku Irenka dzieliła się ze mną swoją refleksją: ' W kulturze ostatecznie kończy się okres romantyzmu, a zaczyna się okres konsumpcji - to prawo przetrwania. Mam cichą nadzieję, ze jeszcze za mojego zycia znajdę wrażliwą publicznośc do wysłuchania pięknych utworów, bo wrażliwych ludzi na szczęście jeszcze jest sporo, szczególnie w Europie".
Dalej pisze tak:" A mnie tu dobrze jak w niebie. jestem zrelaksowana, robię to na co mam ochotę i rozpiera mnie ciekawosc życia. Wiele dał mi pobyt tutaj, zmieniłam swoje spojrzenie na USA, uczę się języka, poznaję ludzi z całego świata, poznaję ich kulturę . Przygotowałam program z piosenką europejską i już śpiewam dla publicznosci amerykańskiej. Powoli realizuję moje plany. Dobrze , że jest tyle pracy, bo nie mam czasu na zadręczanie się tęsknotami za Polską"...
Wracam jeszcze do zagadnienia ulubionych książek Ireny. Listy przypomniały mi kolejne pozycje: "Znajdź swój kolor" (nie znam autora, bo Irena mi go nie podała, ale opisała dokładnie wygląd okładki), "Zatrzymac czas" - Zofii Kucówny.
/" Jestem zachwycona książką Kucównej. Własnie znów do niej wróciłam . Dużo sie z niej nauczyłam"/
Oraz pozycje dotyczące wychowania dzieci i pedagogiki: "Jak mówic, zeby dzieci nas słuchały...Adele Faber, Elaine Mazlish ,"Jak mówic, zeby dzieci się uczyły"../ te same autorki/ "Jak budowac poczucie własnej wrtosci u dzieci".
Oczywiscie "podmiotem wychowawczym" na bazie tej lektury zawsze była Monika!
I skoro już o książkach... W tymże 1992 roku w jednym z listów spytałam Irenę, czy nie myślała, aby napisac książkę autobiograficzną. Oto co mi odpisała:
"Czy napiszę wspomnieniową ksiażkę? Nie wiem... Mam ochotę i bardzo się tego boję. Ciekawe miałam to artystyczne życie, ale nie wiem, czy potrafiłabym przekazac wszystko na papier. Kiedyś inaczej oceniałam świat niż teraz... Moze kiedyś sie zdecyduję...Nie wiem..."
I całe szczęście, ze się jednak zdecydowała!
[www.youtube.com]
19 lutego 2012 18:42 |
Tak jakoś refleksyjnie...bo taki mam dziś nastrój.
W związku z tym,że zbliża się miesiąc od odejścia Pani Ireny( a właściwie przejścia na drogą stronę naszego,już wiecznego życia) -ja bowiem z racji wyznawanej wiary, wierzę ,że spotkamy się w wieczności...tak jakoś dziś wyjątkowo dużo utworów Jej wykonania słuchałam.
Przy słuchaniu (nie wiem zresztą który raz z kolei) piosenki pt."Tęcza" - bardzo ją lubię...pomyślałam,że ja sama zawsze tęczę kojarzyłam z uśmiechem Pana Boga i od razu przyszedł mi do głowy wiersz ks.Jana Twardowskiego "Suplikacje"(piosenka jakoś z tym wierszem mi się połączyła) i po prostu chcę się tym podzielić) .
Dlatego przesyłam i link do piosenki: [www.youtube.com]
oraz wiersz :
Suplikacje
Boże,po stokroć święty,mocny i uśmiechnięty -
Iżeś stworzył papugę,zaskrońca,zebrę pręgowaną -
kazałeś żyć wiewiórce i hipopotamom -
teologów łaskoczesz chrabąszcza wąsami -
dzisiaj,gdy mi smutno i duszno,i ciemno -
uśmiechnij się nade mną.
/Jan Twardowski/
Dziekuję jednocześnie,że dzięki tym wszystkim, którzy byli tak blisko z panią Ireną i którzy dzielą się swoimi przeżycziami i wspomnieniami,jest i mi dane coraz bardziej poznawać Irenę Jarocką jako człowieka ...to rzeczywiście była "perła dobroci"( śliczne jest to określenie).
Pozdrawiam ciepło i bardzo dzisiaj refleksyjni.Życzę jednocześnie spokojnego niedzielnego wieczoru - Mariola z Bydgoszczy
Przy słuchaniu (nie wiem zresztą który raz z kolei) piosenki pt."Tęcza" - bardzo ją lubię...pomyślałam,że ja sama zawsze tęczę kojarzyłam z uśmiechem Pana Boga i od razu przyszedł mi do głowy wiersz ks.Jana Twardowskiego "Suplikacje"(piosenka jakoś z tym wierszem mi się połączyła) i po prostu chcę się tym podzielić) .
Dlatego przesyłam i link do piosenki: [www.youtube.com]
oraz wiersz :
Suplikacje
Boże,po stokroć święty,mocny i uśmiechnięty -
Iżeś stworzył papugę,zaskrońca,zebrę pręgowaną -
kazałeś żyć wiewiórce i hipopotamom -
teologów łaskoczesz chrabąszcza wąsami -
dzisiaj,gdy mi smutno i duszno,i ciemno -
uśmiechnij się nade mną.
/Jan Twardowski/
Dziekuję jednocześnie,że dzięki tym wszystkim, którzy byli tak blisko z panią Ireną i którzy dzielą się swoimi przeżycziami i wspomnieniami,jest i mi dane coraz bardziej poznawać Irenę Jarocką jako człowieka ...to rzeczywiście była "perła dobroci"( śliczne jest to określenie).
Pozdrawiam ciepło i bardzo dzisiaj refleksyjni.Życzę jednocześnie spokojnego niedzielnego wieczoru - Mariola z Bydgoszczy
19 lutego 2012 17:28 | Artur(ARTUR)
refleksje
Edytko staram się myśleć tak jak Ty...czasem mi się udajeje a czasem nie.Myślę,że jakaś forma smutku po utracie Ireny zosatnie w nas na zawsze.Nawet wtedy gdy się w pełni oswoimi z tym nieodwracalnym faktem.
Ona zabrała coś ze sobą z nas...ale jednocześnie tak wiele zostawiła po sobie.
W ogóle czuję coś czego nie odczuwałem od bardzo dawna...myślę bardzo wiele o przemijaniu,ostaetczności i takich podobnych sferach.
Bardzo dziwne uczucie.Nigdy nie miałem aż tyle wątpliwości co teraz.Co Tam jest.
[www.youtube.com]
Bardzo lubię tę piosenkę.Podobno Irenka nie do końca była zadowolona z efektu końcowego.Miało być tam coś inaczej.
Dla mnie jest znakomicie.
Ona zabrała coś ze sobą z nas...ale jednocześnie tak wiele zostawiła po sobie.
W ogóle czuję coś czego nie odczuwałem od bardzo dawna...myślę bardzo wiele o przemijaniu,ostaetczności i takich podobnych sferach.
Bardzo dziwne uczucie.Nigdy nie miałem aż tyle wątpliwości co teraz.Co Tam jest.
[www.youtube.com]
Bardzo lubię tę piosenkę.Podobno Irenka nie do końca była zadowolona z efektu końcowego.Miało być tam coś inaczej.
Dla mnie jest znakomicie.
19 lutego 2012 15:02 | Puella555 (UK)
Refleksyjnie
Pani Anna Tomaszewska tak niezwykle opisała ten czas, te kilka miesięcy zeszłego roku, o których tak trudno teraz myśleć…
Czytałam, że ten czas miał szczególne znaczenie.
Kiedyś, gdy czytałam tę książkę, zapamiętałam cytat, który pozwolę sobie przytoczyć:
‘Bo zdążyli razem już tyle przeżyć, żeby pojąć, że miłość jest miłością o każdej porze i w każdym miejscu, ale im bliżej śmierci, tym bardziej jest intensywna
— Gabriel García Márquez – cytat z ‘Miłość w czasach zarazy’
Pozdrawiam
Czytałam, że ten czas miał szczególne znaczenie.
Kiedyś, gdy czytałam tę książkę, zapamiętałam cytat, który pozwolę sobie przytoczyć:
‘Bo zdążyli razem już tyle przeżyć, żeby pojąć, że miłość jest miłością o każdej porze i w każdym miejscu, ale im bliżej śmierci, tym bardziej jest intensywna
— Gabriel García Márquez – cytat z ‘Miłość w czasach zarazy’
Pozdrawiam
19 lutego 2012 14:54 | Maciej z Kolonii
Zeszyt, Fala i inne filmy na You tubie
Niektorych Waszych filmow, ktore zamieszczacie na You Tubie, nie mozna niestety zobaczyc w Niemczech. Nie wiem czy jest jakas specjalna opcja, ktora nalezy "odhaczyc" by te filmy byly dostepne na calym swiecie, a nie tylko w polskim internecie?
19 lutego 2012 14:38 | Ola
Zeszyt
To moje zbiory. Bardzo się cieszę Krystyno, że zamieściłaś ten link. Pozdrawiam Was, Przyjaciele Ireny!