Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.

Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com

19 lutego 2012 13:59 | krystyna

zeszyt

Kochani taki link znalazłam na YT , teraz wyjaśniam ,że to nie mój zeszyt ,żeby nie było ... - Krystyna

19 lutego 2012 13:50 | fanka Irenki

NIE ZAPOMNĘ CIĘ...

Nareszcie mam Płyte Irenki 40 piosenek Tam są największe przeboje!!!Z takim sentymentem się je słucha wspaniałe piosenki. Choć przyznam nie znam niektorych,,Byłeś słońcem moich dni",By coś zostało ztych dni,TY iJa wczoraj i dziś,Połoniny niebieskie i.t.d.Pan Michał napisał ostatnio o zwyczajach pani Irenki i jego o Herbatce i cappucino.Ciesze się,że Pan jest wciąż z nami.Coraz więcej dowiadujemy się o Irenie własnie dzięki panu.A fani wciąż piszą i piszą jakby Irena wciąż z nami była ....i za chwile dałaby niezapomniany koncert.Trzymajcie sie cieplutko.Wszystkiego Dobrego dla wszystkich Fanów...

19 lutego 2012 13:28 | krystyna

[www.youtube.com]
PIĘKNY ZESZYT , mój jest ubogi ... bo nie mam dedykacji od P.Irenki.
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko -Krystyna

19 lutego 2012 13:28 | odp

jeszcze dzisiaj pamiętam

[www.youtube.com]

Piosenka ta pochodzi z płyty świątecznej "Wigilijne życzenia".To .nagranie pochodzi z programu świątecznego w którym znalazły się wszystkie pastorałki i piosenki z tej płyty.Ten program powtarzono bardzo często w całości i we fragmentach w telewizji w latach 78,79,80,81,82 i później

19 lutego 2012 12:57 | iwona

Jeszcze dzisiaj pamiętam

Czytam wszystkie wasze wspomnienia i płakać się chce, ze to już na zawsze pozostaną tylko wspomnienia... A chciałaby się by życie nadal biegło, by tworzyło się coś nowego. Szukając na necie czegoś nowego o Irenie, wpadłam na piosenkę "Jeszcze dzisiaj pamiętam". Gdy tylko o niej pomyślę, już łzy kręcą się w oku. Wspaniała ta piosenka, ja jej wcześniej nie znałam więc jest to dla mnie odkrycie. Odkrycie to daje wrażenie, że Irena żyje, bo jest coś nowego. Rzeczywistość brutalna przychodzi, gdy przypominam sobie powązkowskie katakumby. I chociaż do Warszawy mam ponad 200 km, czułam, że muszę tam być. Tak, jak wielu z was. Ja noszę w sobie takie przeświadczenie, że jak mi ktoś w życiu służył, to mam wewnętrzny obowiązek bycia i pomodlenia się. W drodze do Warszawy odmawialiśmy z mężem różaniec za Irenę, ale też za Anne Jantar i Jarka Kukulskiego...

Jeśli ktoś zna historię piosenki "Jeszcze dzisiaj pamiętam", proszę o opowieść.

W księdze jest tak dużo wpisów, że nie nadążam z czytaniem. One także są dowodem na to, że Irena żyje.

19 lutego 2012 12:51 | Gosia nb

Przepraszam Cię

O tej piosence "Przepraszam Cię" wolałam nigdy nie pisać.. Jest tak wymowna i tylko mogę przytakiwać na to co tu przeczytałam. Splot czyichś wydarzeń osobistych i intencje Edytki stworzyły piękny tekst. Wyśpiewany przez Irenę przywołuje do osobistych refleksji..
Wydaje mi się, że prawda jest okrutna w temacie przepraszania i wybaczania jeśli chodzi o siebie bowiem łatwiej chyba wybaczyć innym niż sobie. Dwa zdania które gdzieś przeczytałam z różnych źródeł i zapamiętałam sobie dotyczące wybaczania (innym i sobie oczywiście).
Gdy ktoś skrzywdził można spróbować uciec w taką myśl, jak ta: "wybaczam Ci, że nie jesteś takim/ taką jakim chciałabym Cię widzieć". Nie mogłam najpierw tego wchłonąć do swojej świadomości, ale pojęłam tę myśl po czasie. Nie odczuwać poczucia krzywdy, ale po prostu darować słowo, czyn i tyle. Nie ma co rozpamiętywać wyrządzonego nam zła. Ta myśl włącza się jak automat, gdy doznaję jakiegoś niemiłego uczucia i nic tak już nie rani, dawne krzywdy się rozpływają...
Natomiast jeśli chodzi o siebie.. Zdanie jest krótsze i oczywiste: "Popełniłam błąd wybaczam to sobie". Takie proste, ale żeby dotarło tam gdzie trzeba to mury się spotyka :-) grube i wysokie :-)
A może są lepsze sposoby? Wszakże "zapomnienie to cud" , a wybaczenie sobie? cudnie by było szybko, ale można powolutku:-)
Niedzielnej pogody ducha .

[www.youtube.com]

19 lutego 2012 11:44 | Edyta Warszawska

Skoro wpadł w ziemię siew , jest nadzieja na plon

"Namaste"
"Autobiografię jogina" podarowałam kiedyś Irenie :) Obserwowania swoich myśli nauczył mnie Eckhart Tolle. " Ciekawe jaka będzie moja następna myśl" i masz na trochę spokój:)

Beatko z Wawy
Nie wiem czy jeszcze cokolwiek napiszę. Na razie się trochę poblokowałam na taką możliwość, więc pewnie nie :) Czuję się na razie tak jakby cała moja przygoda z pisaniem była tylko po to, aby móc tworzyć dla Ireny. I nie specjalnie mnie już do tego ciągnie. Kiedyś wydawało mi się , że chciałabym się temu oddać bez reszty, dziś już nie jestem tego pewna:) Zobaczymy . Życie stawia przed nami tak zachwycające rzeczy, ze nie zastanawiajmy się jak będzie , bo na pewno będzie inaczej, a jesli tylko na to sobie pozwolimy to na pewno lepiej:)

Aniu Tomaszewska.
Jesteś niesamowita. Juz Cię uwielbiam.

Artur proszę Cie nie popadaj w żadne smutki . Irenka zawsze powtarzała "Czego ta sytuacja ma mnie nauczyć" i patrz na wszystko z jak najszerszej perspektywy - choćby Wieczności. I śpiewaj sobie z chłopakami z Monty Python'a "Always look on the bright side of life" . Irenka nie lubiła gdy się smuciłam, więc przestałam na zawsze:)

Tomek Radio ( czy dobrze zapamietałąm?:) z tych emocji nie jestem pewna:) Proszę coś więcej napisać . Zaintrygowałeś mnie :) Która koleżanka? :)
Danieluś , Iwonko - ściskam Was najserdeczniej

Dziękuję
e
Ps. Wszyscy , którzy piszecie do mnie "pani" - proszę - nie! :)
edyta.warszawska@gmail.com

19 lutego 2012 11:07 | Toldzik

Perfumy, herbata i (moje) kuchenne rewolucje

Od kilku dni z wielką uwagą czytam wpisy przyjaciół i fanów Pani Ireny dotyczących życia, upodobań i zwyczajów Naszej Gwiazdy. W tych opowiadaniach o codzienności Ona jest taka niezwykła-zwykła, nasza, to niesamowite.

Jestem też pod wielkim wrażeniem tego co zobaczyłem w clipie zamieszczonym 18 lutego 2012 10:23 | Puella555 (UK):

„Rozkwitający kwiat z herbacianych liści na dzień dobry - Osmanthus blooming tea - Art Tea - Dan Gui PIao Xiang”

To był niesamowity spektakl, który kojarzy mi się z określeniami błękitna laguna albo (mały) wodny świat. Pod wpływem tego filmiku zacząłem bardzo krytycznie patrzeć na swoją kuchnię, w której wśród płynów do picia od zawsze królowała … kawa zbożowa (były kiedyś 3 rodzaje, kto pił ten pewnie wie) z mlekiem. Stwierdziłem w jednej chwili, że jakiś straszny, porażający ciemnogród w niej panuje i najwyższy już czas aby to zmienić. Zapowiada się w niej jakaś burzliwa rewolucja. Wasze wpisy związane z epizodami z życia codziennego Jarenki są dla mnie inspiracją w tym temacie. Ale to tylko takie małe rzeczy we własnej skali.
Z wielkich rzeczy pod wpływem różnych przemyśleń naszła mnie ciekawa myśl. To, że polska branża muzyczna zorganizuje koncert poświęcony pamięci Ireny Jarockiej a może nawet powstanie Festiwal Piosenki Ireny Jarockiej, np. dla młodych talentów jest chyba pewne. Może jak sugerował jeden z poprzednich wpisów zostanie nakręcony film biograficzny (ciekawe kto byłby w stanie zagrać tak trudną, główną rolę ?). Ale czy kiedyś na fali wspomnień Irenkowych przyjaciół i oddania wielbicieli powstanie w kojarzonym z wielkimi sukcesami Naszego Motylka Sopocie, Opolu lub ewentualnie Gdańsku taka „KAWIARENKA IRENKA” ale nie wirtualna lecz w realu ? To mogło by być takie kultowe miejsce rocznicowych lub „około koncertowych” (Sopot, Opole) albo też okazyjnych spotkań fanów z całego kraju i zagranicy, artystów oraz zwykłych ludzi, którzy po prostu lubią i cenią piosenki z duszą, szczególnie te z lat 70-tych i 80-tych. Tam byłoby tak motylkowo i kawiarenkowo jak tutaj w KG a w jakimś zaciszu można byłoby zobaczyć wspomnieniowe programy z TV, koncertów, odcinek 40-to latka, w innym miejscu galerię zdjęć, archiwalną prasę, w słuchawkach przesłuchać wybraną płytę CD. Mogły by się tam odbywać mini koncerty z piosenkami Motylka. Przecież tylko do tej pory zamieszczone wpisy w KG to prawie gotowe menu do serwowania gościom – Zupa Irenka, potrawka z kurczaka w śliwkach a la Irenka: na poniedziałek z ryżem, na wtorek z ziemniaczkami, na środę z makaronem, w czwartek …, Mazurek Irenka, deser Irenka i obowiązkowo oryginalna zielona herbatka Irenka. Na ścianach plakaty z koncertów, płyty winylowe i motyle-mnóstwo kolorowych motyli, na suficie gwiazdy i ta najjaśniejsza z gwiazdozbiorze Lwa - Irena , w powietrzu delikatny zapach oryginalnych perfum Pani Ireny.
W tle rozbrzmiewa muzyka – przeboje Irenki: Kawiarenki, na, na, na…


A może to zbyt śmiałe, szalone, takie głupie marzenie, nierealny sen, skutek uboczny regularnych upadków ze schodów w czasach szczenięcych ? Nie wiem …

19 lutego 2012 11:05 | Edyta Warszawska

Do Pana Michała

Panie Michale wspaniały! To ja dziękuję!
Nie miałam pojęcia, że tak pięknie Pan zinterpretował "Przepraszam Cię" i że w ogóle tak można spojrzeć na te słowa. Dziękuję z całego serca. Znów wzruszyłam się ze szczęścia (Irenuś zawsze wtedy do mnie mówiła - to Ty płaczka jesteś? :)) , gdy dotarło do mnie, że podczas pisania całej piosenki mogłam być kanałem, do przekazania takiej treści! Zwłaszcza ,że jest to temat , który teraz, tyle lat później stanowi sens i radość mojego życia! Wtedy nie miałam o nich pojęcia...
Nie mogę tylko sama poradzić sobie w rozwikłaniu pewnej kwestii. Zastanowiłam się teraz, przy okazji tego co Pan napisał, co dokładnie znaczy "wybaczyć sobie". Kto wybacza komu? Która część mnie wybacza której? Świadomość uwarunkowana - nieuwarunkowanej chyba nie miałaby potrzeby? Tak jak nie można skrzywdzić Boga, tak nie można skrzywdzić naszego Ja (rozumianego jako Wyższa Świadomość) Nie wiem czy dobrze rozumiem, że chyba nawet nie ma potrzeby wybaczania z poziomu Nieuwarunkowanej Świadomości , bo nie ma winy, nie ma wartościowania na dobre i złe. Wierzę , że Bóg jest nieskończoną Miłością , a nasza nieśmiertelna istota częścią , kroplą tego oceanu. Ocean składa się z kropli, krople na ocean. Wartościować może ego, wierząc w całą tę iluzję , którą stwarza, z indywidualnością i oddzieleniem na czele. Pan pisze ,ze wybaczamy właśnie swojemu ego. Czy nasza Wyższa Świadomość pochyla się nad uwarunkowaną częścią nas samych, rozumie , stara się pomóc , wybaczyć, uzdrowić , mówi "naszym językiem" ?
Zastanawiam się teraz nad "dziękować sobie ", "wstydzić się siebie" itp kwestiami. Nie ukrywam ,że jest to dla mnie fascynujące. Przypomina mi się od razu opowieść Eckharta Tolle'a , który dawno temu był pogrążony w depresji, opowiadał o koszmarze niekończących się nocy, myślach samobójczych i bezdennej rozpaczy. Mówił, ze pewnej nocy powiedział sam do siebie" dłużej już z sobą nie wytrzymam" I nagle zaczął uzmysławiać sobie sens tych słów. "Kto z kim nie wytrzyma?" , to znaczy, że jest nas dwóch"? Poddał się tym uczuciom, już później nie wiedział czy spał, czy nie, nie pamięta, ale gdy rano się obudził, w życiu nie widział tak pięknego światła w swoim pokoju. Gdy wyszedł na ulicę, wszystko było inne, wolniejsze. Samochody wydawały się jeździć inaczej. Zdał sobie sprawę , że to jego myśli zwolniły i dlatego życie dookoła niego miało wolniejszy rytm. "Potęga teraźniejszości" :)
Jeszcze raz z całego serca dziękuję i najserdeczniej pozdrawiam
Edyta

19 lutego 2012 10:34 | K.P.

Masz jeszcze mnie


19 lutego 2012 09:36 | "Namaste"

PANIE MICHALE

TAK DOBRZE ROZUMIEM SENS PANA SŁÓW. KIEDY W MOIM ŻYCIU ZAGOŚCIŁA ROZPACZ I BÓL, POMYŚLAŁAM, ŻE I BÓG MNIE OPUSCIŁ I W JAKIŚ CUDOWNY SPOSÓB WESZŁAM NA NOWĄ , INNĄ DROGĘ... I WŁAŚNIE WTEDY ZACZEŁAM ODKRYWAĆ INNĄ RZECZYWISTOŚĆ I ROZPOZNAWAĆ PRAWDĘ. ODSZEDŁ SPOKOJNIE MIESZKAJĄCY WE MNIE ŚPIOCH, A PORANKI WYPEŁNIONE MEDYTACJĄ STAŁY SIĘ RADOŚCIĄ. KAŻDEGO DNIA ODKRYWAM MIŁOŚĆ I UCZĘ SIĘ NIĄ BYĆ. PAMIĘTAM ILE ŁEZ I BEZRADNOŚCI TOWARZYSZYŁO MOJEMU "ODKRYCIU"... A KIEDY PRZYCHODZIŁY ZŁE MYŚLI, OBSERWOWAŁAM JE Z UWAGĄ I SPOKOJEM - A WTEDY ONE JAKBY SAME ODLATYWAŁY.... DZISIAJ JESTEM SZCZĘŚLIWA I MOJE ŻYCIE MA INNY CUDOWNY BLASK... DZISIAJ BEZ SPECJALNYCH ZABIEDÓW PRZYCHODZĄ DO MNIE SUKCESY, O KTÓRYCH WCZEŚNIEJ TYLKO MARZYŁAM... ODNALAZŁAM SENS I ZROZUMIAŁAM KIM W ISTOCIE RZECZY JEST CZŁOWIEK...
DZIĘKI TEMU ZROZUMIAŁAM SŁOWA CHRYSTUSA ZAPEWNIAJĄCEGO O NASZEJ JEDNOŚCI I PRAWDĘ O TYM, ŻE WSZYSCY JESTEŚMY BRAĆMI... DZIĘKI TEMU ZROZUMIAŁAM WIELE MĄDROŚCI PŁYNĄCYCH Z PISMA ŚWIĘTEGO... I ZAKOCHAŁAM SIĘ W KSIĄŻCE "AUTOBIOGRAFIA JOGINA... MOGĘ JĄ CZYTAĆ BEZ KOŃCA...
JESTEM SPOKOJNA O PANIĄ IRENĘ I O WSZYSTKICH, KTÓRZY "ODCHODZA" DO MIEJSCA, Z KTÓREGO PRZYSZLI - BY ZNOWU TU WRÓCIĆ....

POZDRAWIAM ŻYCZĄC NADZIEI I MIŁOŚCI.

19 lutego 2012 05:31 | Maciej z Kolonii

Zdjecia z filmu "Motylem jestem, czyli romans czterdziestolatka"

Na stronie internetowej:

[fototeka.fn.org.pl]

sa zdjecia Pani Ireny z filmu "Motylem jestem,czyli.."

Trzeba zaznaczyc - "Osoba" - wpisac "Jarocka Irena" - nacisnac "Szukaj"

[fototeka.fn.org.pl]

Zdjecia sa niestety zabezpieczione znakiem Filmoteki Narodowej, ale mozna sie posluzyc fotoszopem, by go zlikwidowac.

Niektore nie byly nigdy dotad publikowane! Beda Wam sie bardzo podobac.

19 lutego 2012 05:17 | Maciej z Kolonii

Jeszcze troche o chinskiej herbacie i radach Pani Ireny

Panie Michale,
dziekuje za uzupelnienie moich - tylko - zapamietanych z wywiadu z Pania Irena informacji o chinskiej herbacie. Znajomi przywiezli mi z Chin kilka roznych opakowan. Zostalo mi juz tylko jedno, ktore wyglada dokladnie tak, jak Pan opisal, czyli "20 centymetrowy dysk". Oczywiscie z etykietki pisanej w jezyku chinskim, nie jestem w stanie odczytac czy to jest wlasnie herbata Pu-erh z prowincji Yunnan. Szkoda, ze nie ma tu w KG opcji na wklejanie zdjec, bo bym Panu wyslal zdjecie tego herbacianaego dysku do ekspertyzy. A na razie chyba w koncu rozpakuje to ostatnie opakowanie i zobacze czy po zaparzeniu herbata zabarwi sie na czerwono...

Ktos tu jeszcze wspominal o kulkach herbaty, ktore po zaparzeniu wygladaja, jak kwiaty. Tego rodzaju herbate mozna kupic w Niemczech w wybranych aptekach, ktore ja sprowadzaja z Chin. Polecil mi te kulki chinski lekarz zajmujacy sie tradycjna medycyna chinska, mialo mi to dobrze wplynac na struny glosowe.

I tu przypmina mi sie wlasnie moja rozmowa z Pania Irena, jeszcze z moich czasow studenckich w szkole teatralnej. Chcialem wiedziec, jak Pani Irena dba o glos. Powiedziala mi, ze w krytycznych sytuacjach stosuje nalewke z bursztynu, a po przebudzeniu sie stara sie przez dwie godziny nie odbierac telefonow, gdyz struny glosowe potrzebuja najwiecej czasu do "przebudzenia".
Te rade Pani Ireny zapamietalem na cale zycie. Wielokrotnie musialem grac spektakle rano. Zawsze odliczam przynajmniej dwie godziny przed wyjsciem na scene, zeby wstac rano z lozka.

Pozdrawiam Pana serdecznie
Maciej

19 lutego 2012 01:18 | Beata (W-wa)

Chyba dopiero kiedy Michał wykupił to miejsce w katakumbach, dotarła do mnie tak naprawdę i w pełni ta okrutna rzeczywistość. Nagle przestały cieszyć nadchodzące Święta…
......a ja tak się cieszyłam, gdy przez czas adwentu, przed i po każdej mszy w kościele na Powązkach były odtwarzane kolędy i pastorałki Ireny....

Pani Aniu, dziękuję za Pani wspomnienia, za to że ma Pani siłę i chęć podzielenia się z nami swoimi pięknymi chwilami spędzonymi z Ireną, Zawsze bedę czekac na więcej.

Panie Edyto, dopiero teraz potrafiłam w pełni docenic Pani teksty. Słuchałam piosenek z płyty "Małe rzeczy" i urzekały mnie jak zawsze, bo śpiewała Irena, bo tekst wpadał w ucho. A teraz....teraz odkrywam je na nowo, teraz wsłuchuje się w kazde słowo, teraz dostrzegam myśl, doceniam ich mądrość i prawdę. Dziękuję za te wzruszenia. Czy usłyszymy jeszcze Pani teksty? PS. zazdroszę tych super zwierzaków ! (podejrzane na FB :-)

Czytając Wasze wpisy nt. zielonej herbaty,którą bardzo lubie i piję codziennie, dowiedziałam się że to czego używam to profanacja tego napoju! Muszę sie poprawić...

Miłej i spokojnej nocy Irenkowe Ludki!
A może wraz z głosowaniami na listach przebojów powalczymy o Złotą Płytę dla "Małych rzeczy"? :-)

19 lutego 2012 00:51 | Ewa z Warszawy

Do Danusi i do Kasi...

Ja również widziałam relację z pogrzebu Whitney Houston, A teraz oglądam po raz drugi film Bodyguard, który nadaje stacja tvn. Nie można porównywać Irenki z Whitney. Irenka miała szczęśliwe życie osobiste wolne pd nałogów. Ale dziś fani Whitney mówili o tym, że nieważne jest to co było w jej życiu osobistym. Ważne jest, że była dobrym człowiekiem i że miała talent. ze dawała radość swoim śpiewaniem tylu osobom. Pamięci Whitney Houston dedykuję ten teledysk, gzie na żywo śpiewa ze swoją córką.

[www.youtube.com]

19 lutego 2012 00:50 | Conris

Świat jak kolorowanka! niedokończona bajka...jak biała kartka, na której liter brak!

Witam wszystkich !

Mineła północ, większość moich rówieśników bawi się traz na różnego rodzaju dyskotekach i balach kończące karnawał.
Ja jednak wolę spokój, siedzieć wygodnie w fotelu i słuchać wielkich hitów Pani Ireny. Kiedyś w własnych tekstach napisałem, że świat to kolorowanka, pomyślmy jak pięknie pokolorowała go Irena Jarocka-piękna diva polskiej estrady, jak wiele pozostawiła po sobie. Świat jak biała kartka, na której liter brak, czym by była ta kartka bez życiorysu Ireny Jarockiej, czym by była bez wspaniałych tekstów piosenek, które wykonywała. Dziś młodzież wybiera raczej nowoczesną muzykę... ale współczesne wschodzące gwiazdy nie są w stanie dorównać m.in. Jarockiej, Villas, Niemenowi, Jantar...

Od zawsze uwielbiam pios. Gondolierzy znad Wisły.

Czemu ludzie tak cenni odchodzą tak szybko ?? :(

Na stronie jestem każdego dnia, dziś wpisuje się po raz pierwszy :)
Pozdrawiam szystkich, Konrad S.-autor tekstów piosenek, aktor amator.

19 lutego 2012 00:37 | Katarzyna z Warszawy

Do Lidki C.

Masz lepszą pamięć ode mnie, ja stawiałam na 1988 rok tego koncertu na MDM'ie... i Ty chyba robiłaś nam to zdjęcie z Ireną na balkonie po koncercie, bo akurat Ciebie na nim nie ma...

19 lutego 2012 00:34 | angel

Przyjaciele wspominają Irenę Jarocką


18 lutego 2012 23:34 | łucja

Kochani Irenkowicze

Pani Ania tak pięknie opisała swoje wspomnienia o Pani Irence że aż się spłakałam.Choć osobiście nigdy Jej nie poznałam.Ale mam wrażenie że jest ze mną od zawsze.Gdy byłam dzieckiem piosenki Pani Ireny były wszędzie( Radio TV i szpulowy magnetofon moich rodziców)Jej piosenek słuchała moja Babcia,Mama,ja a teraz i moja nastoletnia Córka!Myślę że tak jest w wielu domach w Polsce.
Pozdrawiam ciepło wszystkich

18 lutego 2012 23:30 | Melisa

Dziękuję

Dziękuję

Dziękuję...

Dziękuję...

Za ostani wpis Pani Anno... Dziękuję...

I ciągle ta tęsknota za niemożliwym...

18 lutego 2012 22:41 | Anna Tomaszewska

Kochani...

Wzruszyłam się bardzo czytając dzisiaj Wasze refleksje na temat piosenki “ Przepraszam Cię” Przepiękna muzyka Jarka Kukulskiego i ten trafiający prosto do serca tekst Edyty (Edytko, przyjmij i ode mnie ogromne podziękowania). Przyznam się szczerze, że nie daję jeszcze rady spokojnie słuchać (a o klipach w ogóle nie ma mowy) takich piosenek jak właśnie „Przepraszam Cię”, „Mój wielki sen” , „Tam gdzie serce, tam mój dom” czy „Nie mijaj życie me”. Może dlatego, że wiem jak bardzo Irena utożsamiała się z ich tekstami, jak wiele siebie, własnych przeżyć , własnego spojrzenia na świat przekazywała w ich interpretacji. Myślę, że żadna biografia, moje czy kogokolwiek wspomnienia, nie powiedzą więcej o Niej samej jak właśnie te piosenki…

Przez ostatnie 7 lat nie widywaliśmy się już tak często jak kiedyś, może 2-3 razy do roku, na ostatnim koncercie byłam chyba ze 2 lata temu. Często moje przyjazdy do Polski przypadały akurat na okres kiedy Irena była w Stanach, albo gdzieś tam w trasie. Zostawały e-maile, telefony i zapewnienia, że następnym razem musi się udać.

„Zadzwoń jak tylko będziesz w Polsce”….

Dzwoniłam. Jeszcze w lipcu rozmawiałyśmy dość długo, nie zobaczyłyśmy się, bo ja byłam tylko „przelotem”, ale robiłyśmy plany na sierpień, jak zwykle, na pewno…
W sierpniu telefonu nikt już nie odebrał. Wysłałam e-mail, żadnej odpowiedzi, potem dla pewności jeszcze SMS. Nic… To było dość dziwne, ale jakoś nie miałam złych przeczuć, myślałam, że może pojechała odwiedzić jeszcze raz Monikę i Radleya. Po jakimś czasie dostałam informację, że Irena jest chora, że podobno miała jakąś operacje. Znów próbowałam dzwonić, bez skutku. Pomyślałam sobie pewnie odpoczywa po operacji i Michał nie chce, żeby zawracano Jej głowę telefonami. Wysłałam e-mail z życzeniami powrotu do zdrowia i czekałam na dobre wieści… Nawet przez moment nie pomyślałam, że może być to coś poważnego, w moim naiwnym przekonaniu Irenie nie mogło się przecież nic stać, tak dużo miała jeszcze do zrobienia… Gdy w końcu zadzwonił telefon, gdy dowiedziałam się prawdy, nie chciałam wierzyć… Potem długo jeszcze miałam nadzieje, że może jednak będzie dobrze, przecież ludzie po takich operacjach wracają do zdrowia. Modliłam się o cud, nie chciałam się poddać… Chyba dopiero kiedy Michał wykupił to miejsce w katakumbach, dotarła do mnie tak naprawdę i w pełni ta okrutna rzeczywistość. Nagle przestały cieszyć nadchodzące Święta…

Za chwile minie miesiąc, potem następny i jeszcze jeden… Może nie powinnam tego porównywać, ale kiedyś już czułam się podobnie. Był rok 1990, Irena wyjeżdżała do Stanów. Na rok, na dwa, na zawsze…? Na ostatnie 2 miesiące przed tym wyjazdem, przeprowadziłam się znów na Groty. Bez Michała, Irena nie dawała rady wszystkiego ogarnąć.

„Błagam, przyjedź choć na trochę, bo zwariuję…”

To był rzeczywiście bardzo intensywny okres, zarówno pod względem poczynań czysto artystycznych, jak i kumulacji spraw życia prywatnego, które trzeba było koniecznie doprowadzić do szczęśliwego finału jeszcze przed wyjazdem. Monika, koncerty, nagrania, wykańczanie nowego domu, wszystko to nie dawało chwili wytchnienia. Nie było nawet czasu, żeby się martwic jak to będzie… aż do tych ostatnich dni, do pakowania walizek, do zapłakanej twarzyczki Moniki…

„Ania, jedz z nami, proszę”
„Nie mogę, wiesz, że nie mogę. Nie martw się, będzie dobrze. Poznasz mnóstwo ciekawych miejsc, będziesz miała nowe koleżanki, Ameryka to naprawdę fajny kraj…”
„ Obiecujesz”
„Obiecuję”

Irena nie chciała jechać, działo się wtedy tu w Polsce tak wiele, ale tam, za tym wielkim oceanem czekała na nią przecież z utęsknieniem Jej największa miłość, jej bezpieczna przystań…

„Boje się tej Ameryki, ale jakoś to będzie, najważniejsze, że będziemy razem. Tak ogromnie się cieszę, że będę miała wreszcie więcej czasu dla Nikulki…”

Niby rozumiałam, z jednej strony cieszyłam się, że będą wreszcie razem, tak naprawdę, codziennie, bez ciągłych wyjazdów, bez tego wiecznego zabiegania, z drugiej ogarniała mnie czarna rozpacz. Przepłakałam tą ostatnią noc, Irena też nie mogła spać. Uspokajała, że będzie OK, że zaraz napisze, że na pewno często będą przyjeżdżać… Na lotnisku już nie płakałam, nie miałam czym. Wróciłam do domu, przez długi czas nic mnie nie cieszyło, aż pewnego dnia listonosz przyniósł ten pierwszy obiecany list…

”Jeszcze raz dziękuję Ci za Twoją ogromną pomoc. Okazuje się, że tyle zajęć sobie tutaj znalazłam, że nadal gonię czas, ale ze mną tak chyba już będzie zawsze. Wróciliśmy z fantastycznych wakacji. Przejechaliśmy samochodem 3,5 tys. mil, najdalej na południu byliśmy w Key West, małej wyspie, na której mieszkał Hemingway. Na Bahamas 5 dni bez samochodu i potem zwiedzanie Florydy. Nika przede wszystkim miała radość w Disney World, spędziliśmy tam cały dzień, a zwiedziliśmy 1/5. Czułam się tam trochę zagubiona, nie lubię takich przestrzeni, szczególnie jak trzeba było gdzieś trafić, a nie mięliśmy dobrej mapy Orlando. Właściwie to tu, w USA są wszędzie takie wielkie przestrzenie, że po powrocie do kraju, będzie mi chyba za ciasno…”

Teraz trzeba będzie poczekać dłużej, ale kiedyś tam Irenko, na pewno…


P.s.
Do: Puella555(UK) i ANNA
Mam prośbę, czy mogłybyście skontaktować się ze mną na mój prywatny e-mail:
ania.nikki@yahoo.com

Pozdrawiam serdecznie…

18 lutego 2012 22:14 | Puella555 (UK)

Głosowanie pełną parą

Witam ponownie.
Do Artura – dobrze, że zapadła decyzja co do wyboru utworu - tak właśnie również proponowałam zrobić w moim wpisie sprzed dwóch dni i podałam tytuł Break Free jako propozycję. Na pewno zasługuje ona na większy rozgłos a i cel jaki jej przyświecał jest bardzo szczytny a poza tym skupimy się na jednym – a wiadomo, w jedności siła.

Nie próżnuję i również jak inni działam – wspólnymi siłami na pewno się uda. Napisałam kilka maili z propozycją zgłoszenia tego utworu, m.in. do kontakt@zloteprzeboje.pl
i do pana Marka N. lp3@polskieradio.pl

Wysłałam też prośby odnośnie ‘Break Free’ do mojego pobliskiego PRL 24 (Polskie Radio Londyn) [www.prl24.net]
oraz równie bliskiego Radia Orla na adres dj@orla.fm
które niedawno zamieściło następującą informację o naszej Pani Irenie:
[www.orla.fm]
- piosenka z Michaelem Boltonem jest tam wspomniana.

Dla przypomnienia – Radio Koszalin [www.radio.koszalin.pl] ‘Wymyśliłam cię’ na miejscu piątym – (pozycja bez zmian) – kto chce niech głosuje.

Czy do Radia WAWA Tylko Polska Muzyka też zgłaszamy Break Free czy inny utwór tym razem po polsku bo tak chyba nadają? Listę prowadzi Michał Żołądkowski ale nie ma bezpośredniego miejsca do wpisywania tylko można znaleźć jego adres mailowy
michal.zoladkowski@wawa.com.pl

Może będą tego naszego pisania i wysyłania jakieś efekty za pewien czas a wtedy zbierzemy wszystkie siły. Pani Irena na pewno bardzo by się cieszyła.

Na nocnym niebie dzisiaj nie widać gwiazd, ale wiem, że jedna z nich na pewno świeci zupełnie inaczej niż inne i nie jest już bezimienna.

Refleksji coraz więcej im bliżej przyszłego tygodnia…

18 lutego 2012 21:52 | Tomek Radio

teksty Pani Edyty

Zbierałem się długo, żeby napisać do Pani maila Pani Edyto odnośnie przepięknych tekstów, które Pani napisała,
zresztą koleżanka tak serdecznie się o Pani wypowiadała, naprawdę cieszę sie, że Pani tu jest :)

Pozdrawiam raz jeszcze.

18 lutego 2012 21:49 | Tomek Radio

Edytko, Panie Michale, i wszystkich fanów Pani Ireny, bardzo bardzo miło was tu widzieć.

18 lutego 2012 21:48 | d

do karoliny.

Karolino a gdzie na tą "Piosenkę spod welonu" głosujesz?

18 lutego 2012 21:05 | Karolina

Piosenka spod welonu

Ja głosuje na Piosenkę spod welonu
Muzyka-Antoni Kopff
Słowa-Andrzej Mogielnicki

18 lutego 2012 21:03 | Lidka C.

Uzupełnienia, przemyślenia, odpowiedzi...

Niesamowita jest ta Księga Gosci! Od kilku dni zabierałam się za to, aby coś tu napisac, ale codziennie po późno wieczornej lekturze wpisów ( inaczej nie mogę) już nie starczało mi czasu, aby samej coś napisac. I tak płynęły dni, a wątków w KG przybywało i już się - prawdę mówiąc - pogubiłam! Spróbuję sie odnaleźc, choc częściowo! Najpierw aktualne:

Arturze!
Masz całkowitą rację - nie rozmieniajmy swych sił na drobne w głosowaniu na piosenki Ireny po lokalnych rozgłosniach! Jak już, to w ogólnopolskich stacjach- a Trójkowa Lista jest najwazniejsza! Piosenkę "Break Free" na pewno kupi młodzież! Danka, jak pisze, już to rodzinnie przetestowała!

Danusia!
Świetne wspomnienia! Oj, zabawne pomysły miewało się w młodzienczych latach fascynacji Ireną!
Ja z kolei byłam na początku tak onieśmielona spotkaniami z Irenką, że np. przy podpisywaniu mi przez Nią dedykacji niemal szeptem wypowiedziałam swoje imię. Irena - w ogólnym gwarze wokół- usłyszała, co innego i wpisała mi w albumie "Mieci, pozdrawiając słonecznie - Irena Jarocka". Koleżanka, która była ze mną , zauważyła to i wypychała mnie , abym się wróciła do Ireny po inny wpis. A dla mnie był wtedy ważny autograf Ireny (pierwszy w życiu)! Koleżanka w końcu tak mnie popchnęła, ze o mało nie przewróciłam mojej Idolki i za mnie powiedziała, że ja nie mam na imię Mietka tylko Lidka. Irena ze śmiechem wyrwała tę kartkę z zeszytu( ku mojemu przerażeniu!) i już wypisała prawidłową dedykację, a na dodatek dłuższą! Ja na pamiątke zachowałam tamtą przedartą z "Miecią", ciesząc się, ze mam az dwa autografy Pani Jarockiej! I mam ją do dzisiaj!

Do Ani Tomaszewskiej!
Aniu, wspaniale opowiadasz nam o Irence! W Twoich opowieściach jest Ona taka, jaką Ją zapamiętałam - taka prawdziwa, taka NASZA. Dzięki Tobie odżyły we mnie wspomnienia z ul. Kocjana... Pamiętam swój przestrach, gdy pierwszy raz szłam odwiedzic Panią Irenkę (bez zapowiedzi, oczywiscie, bo brak było telefonu!). Dodatkowy strach wzbudziły we mnie odgłosy strzelaniny z pobliskiej jednostki wojskowej!
Pamiętam też ten lasek i wspólny spacer z Irenką, z moją mamą (też fanką!) i z 3 letnią wówczas Nikulką.

Do Katarzyny G. z Warszawy..
Pytałas, czy Cię pamiętam. Oczywiscie, ze tak. Pamiętam też ten koncert Irenki w kabarecie W. Młynarskiego w warszawskiej kawiarni MDM. To było w połowie sierpnia 1987 roku. Irena była tam gościem pana Młynarskiego. Siedziało się przy stolikach. Byłam z Gosią. P. Pamiętam 5 letnią Moniczkę w niebieskiej sukience wspinającą się na scenę , by dac Mamie bukiecik kwiatków. Pamiętam też wyjątkowo... niesmaczny jabłecznik,który tam podawano publiczności! Z Gosią dziubałyśmy go przez cały koncert...

Jak znajdę chwilę, to jeszcze dzis słów parę o spotkaniach FC w bydgoskim "Orionie"...A jak nie to jutro...
Podobno dziś W. Mann w Archiwizji (TVP KULTURA) dał piosenke Ireny "Zgubiłam to wszystko"!

18 lutego 2012 19:52 | Danusia I .

Do Kasi i Danieli

Kasiu właśnie śledziłam pożegnanie Whitney Huston.
Wzruszyłam się ogromnie przypominając sobie pożegnanie Irenki
Tak piękne słowa powiedział biskup i które tu przytoczyłaś .
...Ona odeszla,ale Nas nie opuscila to nie smierc zwyciezyla lecz milosc..."
Właśnie tego sie trzymajmy. Łzy plyną jak rzeka.
Danielo wspomnienia cd. będą . Mówię za siebie .
Obecna przy głosowaniu też jestem . Róbmy akcje na piosenkę "BREAK FREE"
Irenie bardzo zależało by stała się przebojem .
Młodemu pokoleniu podoba się ta piosenka.To ważne !
Zaobserwowałam taką sytuacje w rodzinie kiedy to 12- latka zachwyciła się tą piosenką .
Danusia

18 lutego 2012 19:43 | stanley

prawdziwy człowiek i polak...

Pani Irenko dziękujemy, że tu na Ziemi pokazałaś nam takie cudne oblicze człowieczeństwa, tyle dobra bezinteresownie "rozdałaś" ludziom uszczęśliwiając wielu tak przepięknymi piosenkami.Najcenniejszym jednak co pani dla nas zostawiła to wzór człowieka godnego naśladowania.Odpoczywaj w pokoju.

18 lutego 2012 19:17 | kasia L.

Pieknie powiedzial biskup na pogrzebie Whitney Huston..."Ona odeszla,ale Nas nie opuscila" i tego sie trzymajmy.choc lzy plyna to nie smierc zwyciezyla lecz milosc...

18 lutego 2012 19:14 | iwona

do Pani Edyty

Pani Edyto, cudowna ta piosenka "Przepraszam Cię". Kiedy kupiłam płytę była to i jest do dziś najpiękniejsza piosenka z całego CD. Ja ma taki cudowny dar, że potrafię odgadywać bez sprawdzania, który utwór jest piosenką J. Kukulskiego. I tym razem bezbłędnie trafiłam. Mój ulubiony kompozytor napisał dla P. Ireny najpiękniejszą piosenkę, do której Pani napisała wzruszający tekst. Ja także przy nim płaczę. Za ten tekst dziękuję i za wszystko co Pani robiła kiedykolwiek dla P. Ireny. Wszyscy, których kochałam najbardziej są dziś już po tamtej stronie: Ania Jantar, Jarek Kukulski, a teraz Irena Jarocka. Mam nadzieję, że Pani napisze jeszcze wiele takich wspaniałych tekstów i może ktoś wspaniały je zaśpiewa, np. Eleni.

18 lutego 2012 17:55 | Daniela

Cos mnie dzis tu duzo ale tylko jeszcze tylko dwa slowka odnosnie opowiesci z przed lat.
Czytam wspomnienia Anny,Danusi ,Joanny,Lidki i innych.Wszystkie sa fascynujace.Mozna było by napisac niezły scenariusz filmowy z tych waszych opowiesci.Jesli moge miec prosbe to piszcie,chwalcie sie pieknymi chwilami ktore przezyliscie z Irena Jarocka. Ja chlone wszystko jak gabka. Mimo ze i ja mialam to szczescie poznac Irene Jarocką ale do takich przezyc jak wasze jest mi daleko. Pozdrawiam wszystkich .

18 lutego 2012 17:47 | łucja

Do Kasi z Warszawy

Kasiu bardzo dziękuję za fajną prezentację do piosenki Fala.Polecam wszystkim i goraco pozdrawiam

18 lutego 2012 17:21 | Daniela

LP

Ja zglosilam i-mailem na- kontakt@zloteprzeboje.pl.
Nie wiem czy tak sie powinno zglaszac, ale innej mozliwosci sie nie dopatrzyłam

18 lutego 2012 17:09 |

.......a jak zglaszac propozycje w "Złotych przebojach"?

18 lutego 2012 16:41 | G.nb

Napisz do..

Mam nadzieję, że to jest taka forma głosowania, właśnie przez Napisz do.. Wydaje się jasne wyjaśnienie Artura i ten link, bo nie byłam pewna wcześniej.. Bardzo pomocne są linki które tu dajecie. Szczególnie gdy głosuje się w tygodniu w pracy i gdy po prostu brak czasu na poszukiwanie tych list z głosowaniami. Pozdrowienia dla wszystkich przy herbacie :-)

18 lutego 2012 16:05 | Artur(ARTUR)

Brak free...

[lp3.polskieradio.pl]

ten formularz to zgłoszenie indywidualne piosenki tej jednej KONKRETNEJ !!!
BREAK FREE (i tylko tej zadnej innej żadnych kawairenek czy motyla)
Jedno zgłoszenie z jednego adresu mailowego,ktore trzeba podać.Można krótko dopisąc swoją motywację (KRÓTKĄ !!!!)
I żadnych ściem...bo Marek Niedziwecki i jego ekipa tego nie przepuszczą!
To inna liga.

A poza tym MN jest życzliwy Irence....więc ilością,uczciwą ilo scią róznych zgłoszeń,z różnych kompów,różnych adresów a zatem przy wpieraniu zaprzyjaźnionych sympatyków....moża to osiągnąć...że piosenka pojawi się w propozycjach.

Z zastrzeżeniem o jakim pisałem niżej,ale to nie jest ważne teraz.

Irenowcó i Irenkowych Ludków jest bardzo wielu a sympatyków całe rzesze...trzeba tylko do nich dotrzeć...i...


OK ja muszę wybyć do wieczora,ale mam nadzieję,że obmyślicie ten temat? :)

Tymczasem pozdro.

18 lutego 2012 15:52 |

Czy głosowanie w trójce to wypełnienie zgłoszenia "Napisz do LP 3". Mam 3 komputery i też chciałam dołączyć się do tej propozycji Jarocka/Bolton

18 lutego 2012 15:51 | Artur(ARTUR)

"Break free" warto aby ta piosenka ponownie odżyła.

[www.youtube.com]

[www.youtube.com]

[www.youtube.com]


wszystkie clipy fajne...


Próbiwać zawsze warto...

[lp3.polskieradio.pl]

można jeszcze spróbować uderzyć do listy złote przeboje.To w tej chwili najbardziej popularna lista w Polsce,Nawet po odejściu stamtąd MN ...nadal nią jest. Irenę tam puszczają często zatem...spróbujmy w jedności siła!
Już tu udowodniono nie raz :)

kontakt@złoteprzeboje.pl


Jest małe ryzyko,że Trójka trzymając się swoich zasad,że minęło już trochę czasu od premiery tego singla...nie zamieści go w propozycjach.Jednak nazwisko Boltona z IJ i to,że ta piosenka czekała na swoją wielką premiere z samym M.Boltonem....może zmiękczyć serca prowadzących listę trójkową...a szczególnie Marka N. ,ktory przeprowadzając kiedyś wywiad z Irenką na antenie Muzycznej Jedynki (kiedyś prowadził raz w tyg tę audycję w konkurencyjnym dla siebie programie) był bardzo zainteresowany jak doszło do tego duetu i kiedy Bolton pojawi się a Polsce aby na żywo z Ireną wykonać tę świetną piosenkę.

Możliwości Irenowców są.....bardzo duże. :)

18 lutego 2012 15:36 | Toldzik

Akcja: LP3 - głosuj "Break free"

W temacie propozycji, którą przedstawił Artur(ARTUR) - lista przebojów trójki (LP3) "Break free" Jarocka/Bolton, moim zdaniem jest to bardzo udany, rozsądny i ambitny pomysł. Trójka słuchana jest w całym kraju, więc można w ten sposób sprawić, że znowu piosenkę Motylka zanuci cała Polska. Małe listy w małych rozgłośniach czasem promują mało znanych artystów i nie zawsze uczciwie. Irenkowe Ludki stworzone są do rzeczy wielkich a do tego trzeba poważnej rozgłośni. GŁOSUJĘ ! Tylko jedna propozycja? Jak trzeba będzie to zainwestuję w kilka nowych laptopów - żeby głosów było więcej (co mi tam może nawet sklep; a niech stracę – hurtownię) tym bardziej, że powszechnie wiadomo, jak mocno Pani Irence zależało na promocji tej piosenki. Sprawmy aby to życzenie stało się rzeczywistością. Niech Motyle wzlecą wszystkie już za chwilę.

P.S. Zwykle komputery z indywidualnym adresem IP są liczone w głosowaniach. Jeśli kilka komputerów jest na sieci poza ruterem (routerem) z tzw. NAT (network address translation) to wszystkie te komputery np. w domu, mają praktycznie ten sam adres IP, a więc ze wszystkich można oddać tylko jeden głos. Moi studenci w Stanach w takich sytuacjach głosują z komputerów w bibliotece lub laboratoriach dydaktycznych (są ich setki).
-ms