Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
10 listopada 2008 12:52 | Małgorzata
Lidko - miło Cię widzieć.
Moniko, bardzo sie cieszę, że Cie poznałam.
Miłego dnia!
Moniko, bardzo sie cieszę, że Cie poznałam.
Miłego dnia!
10 listopada 2008 12:12 | Lidka
Dziękuję
Pani Irenie i Organizatorom za pełen emocji, pięknych wrażeń i dobrej energii przedwczorajszy wieczór. Po tym wszystkim, co napisano wcześniej trudno dodać cokolwiek nowego, więc po prostu DZIĘKUJĘ.
10 listopada 2008 11:33 | wielkie te małe rzeczy
To jest bardzo ciekawy pomysł z tymi strojami.Do przemyslenia :)))))))))))
10 listopada 2008 11:05 | antonow
Ciag dalszy...
kontynuujac mysl - chlopaki z Niemiec - w Sopocie macie wystapic w strojach tyrolskich :-) !!
10 listopada 2008 11:02 | antonow
W spodnicy?!?!?!
Monika! Czy chcesz aby Dzidek wystapil w kilcie?!?!
10 listopada 2008 10:00 | Monika
Show pod bannerem
Witajcie pozdrawiam Panią Irenę, Agnieszkę i wszystkich,którzy byli w sobotę w Empiku,a jeszcze cieplej tych,co atmosferę wieczoru poznają z naszych relacji,Danvio uściski.
Od piątkowego wieczoru działała u mnie gorąca linia telefoniczno-esemesowa,krążyły pytania i odpowiedzi,o której będziesz,czy już jesteś w Warszawie,najciekawszą wiadomość otrzymałam od kolegi'Monika o której i gdzie jest ten występ Alicji Majewskiej?"
Ten piękny wieczór rozpoczął się dla mnie o godzinie 13-tej,gdy pojawiłam się w Salonie,zobaczyłam Agnieszkę,ktoś zawołał sympatycznie cześć Monika,stopniowo pojawiało się coraz więcej sympatyków Ireny Jarockiej,wszyscy witali się serdecznie,a nieznajomi sobie fani zapoznawali się ze sobą.
Gorącym tematem było klikanie i mailowanie.
Rozpoczął się program i wszyscy Irenowcy stali się jedną rodziną.
Publiczność żywiołowo reagowała na anielski głos artystki i wspaniałe dżwięki dobiegające ze sceny.
Swoisty show odbywał się z prawej strony sceny pod prezentem od Marylowców,pełne pozytywnej energii Basia ,Ewa,Bogusia i Paulina wdzięcznie kołysały się w takt Małych rzeczy i innych hitów oraz powiewały transparentem z napisem MOTYLEM JESTEŚ.Towarzyszyły temu entuzjastyczne i spontaniczne okrzyki.Brawo dziewczyny,na następnej imprezie szaleję z wami.Na pewno będzie to Festiwal w Sopocie,wcześniej pewnie w Opolu,może Festiwal Piosenki Zaczarowanej w Krakowie?
Ciekawym elementem scenografii tych magicznych chwil były niemieckie chorągiewki,którymi powiewali Juergen i Maciek.
To był świetny pomysł chłopaki,Dzidku do Sopotu na pewno będzie pasował pewien narodowy strój.
Gdy piszę te słowa towarzyszą mi piękne utwory z repertuaru Ireny Jarockiej,których jeszcze nie znałam,ale nie jest to CD Małe rzeczy,tylko co?
Nagroda rzeczywista czeka,kto odgadnie pierwszy?
Nie jestem łowcą autografów,ale kilka podpisów zebrałam na okładce Płyty- J.Kukulskiego,K.Jamróz,I.Europy,Edyty i kolejną buźkę do kolekcji pozytywnych myśli od Głównej Bohaterki Wieczoru,na składance Smooth Jazz Cafe 7 pojawił się autograf Niedźwiedzia-wielkiego i mojego ulubionego redaktora muzycznego.
Było pięknie,ale te godziny minęły jak sen,za szybko,a do 7 grudnia tak dużo czasu...
Ciekawa jestem jak w statystyce przedstawiałby się 8.11 jeśli chodzi o ilość autografów złożonych przez piosenkarkę i błysk fleszy przy wspólnych fotkach...na pewno kilka setek...uzbierałoby się.
Pani Irenko bardzo dziękuję za Pani cierpliwość w odpowiadaniu na nasze pytania w kawiarence,uśmiech i ogrom pozytywnej energii.
Jest tak pięknie każdego dnia,zauważmy dziś małe,ale tylko dobre rzeczy,słoneczko Wam przesyłam.Dziękuję wszystkim współbiesiadnikom weekendowym.Było bardzo sympatycznie.Pora na wycieczkę w nieznane.Wsiadamy w pierwszy autobus i jedziemy gdzie nas powiezie,może jeszcze dziś spotkamy kogoś z Irenowców?
Lp3 udało się wejść na Listę?
Herbatę i kawę zostawiam,wywiesiliśmy polską flagę,w wolnej chwili pamiętajmy o głosowaniach.
Pani Ireno a jakie są Pani wrażenia z Empiku?
Filiżankę zielonej herbaty zostawiam,wszystkiego dobrego, samych sukcesów życzę.Monika
Od piątkowego wieczoru działała u mnie gorąca linia telefoniczno-esemesowa,krążyły pytania i odpowiedzi,o której będziesz,czy już jesteś w Warszawie,najciekawszą wiadomość otrzymałam od kolegi'Monika o której i gdzie jest ten występ Alicji Majewskiej?"
Ten piękny wieczór rozpoczął się dla mnie o godzinie 13-tej,gdy pojawiłam się w Salonie,zobaczyłam Agnieszkę,ktoś zawołał sympatycznie cześć Monika,stopniowo pojawiało się coraz więcej sympatyków Ireny Jarockiej,wszyscy witali się serdecznie,a nieznajomi sobie fani zapoznawali się ze sobą.
Gorącym tematem było klikanie i mailowanie.
Rozpoczął się program i wszyscy Irenowcy stali się jedną rodziną.
Publiczność żywiołowo reagowała na anielski głos artystki i wspaniałe dżwięki dobiegające ze sceny.
Swoisty show odbywał się z prawej strony sceny pod prezentem od Marylowców,pełne pozytywnej energii Basia ,Ewa,Bogusia i Paulina wdzięcznie kołysały się w takt Małych rzeczy i innych hitów oraz powiewały transparentem z napisem MOTYLEM JESTEŚ.Towarzyszyły temu entuzjastyczne i spontaniczne okrzyki.Brawo dziewczyny,na następnej imprezie szaleję z wami.Na pewno będzie to Festiwal w Sopocie,wcześniej pewnie w Opolu,może Festiwal Piosenki Zaczarowanej w Krakowie?
Ciekawym elementem scenografii tych magicznych chwil były niemieckie chorągiewki,którymi powiewali Juergen i Maciek.
To był świetny pomysł chłopaki,Dzidku do Sopotu na pewno będzie pasował pewien narodowy strój.
Gdy piszę te słowa towarzyszą mi piękne utwory z repertuaru Ireny Jarockiej,których jeszcze nie znałam,ale nie jest to CD Małe rzeczy,tylko co?
Nagroda rzeczywista czeka,kto odgadnie pierwszy?
Nie jestem łowcą autografów,ale kilka podpisów zebrałam na okładce Płyty- J.Kukulskiego,K.Jamróz,I.Europy,Edyty i kolejną buźkę do kolekcji pozytywnych myśli od Głównej Bohaterki Wieczoru,na składance Smooth Jazz Cafe 7 pojawił się autograf Niedźwiedzia-wielkiego i mojego ulubionego redaktora muzycznego.
Było pięknie,ale te godziny minęły jak sen,za szybko,a do 7 grudnia tak dużo czasu...
Ciekawa jestem jak w statystyce przedstawiałby się 8.11 jeśli chodzi o ilość autografów złożonych przez piosenkarkę i błysk fleszy przy wspólnych fotkach...na pewno kilka setek...uzbierałoby się.
Pani Irenko bardzo dziękuję za Pani cierpliwość w odpowiadaniu na nasze pytania w kawiarence,uśmiech i ogrom pozytywnej energii.
Jest tak pięknie każdego dnia,zauważmy dziś małe,ale tylko dobre rzeczy,słoneczko Wam przesyłam.Dziękuję wszystkim współbiesiadnikom weekendowym.Było bardzo sympatycznie.Pora na wycieczkę w nieznane.Wsiadamy w pierwszy autobus i jedziemy gdzie nas powiezie,może jeszcze dziś spotkamy kogoś z Irenowców?
Lp3 udało się wejść na Listę?
Herbatę i kawę zostawiam,wywiesiliśmy polską flagę,w wolnej chwili pamiętajmy o głosowaniach.
Pani Ireno a jakie są Pani wrażenia z Empiku?
Filiżankę zielonej herbaty zostawiam,wszystkiego dobrego, samych sukcesów życzę.Monika
9 listopada 2008 23:56 | juergen
Wspaniala promocja CD"Male rzeczy" w empiku!
...juz na samym poczatku, wielkie dzieki dla wszystkich, ktorzy organizowali ta wczorajsza impreze promocyjna. Nie trzeba bylo wcale dlugo czekac na odglosy i recenzje popromocyjne, bo jeszcze w trakcie trwania imprezy wszystkim obecnym bylo jasne, ze to bedzie kolejny sukces w kalendarium naszej Ireny! Calemu spotkaniu towarzyszyly kamery roznych stacji TV, fotoreporterzy, dziennikarze. Zaczelo sie wszystko juz od 13-tej, mala proba zespolu, dzwieku, swiatel itd, a w poblizu sceny trwaly prace przy dlugim, szklanym stole, gdzie ustawiano torciki, torty i wielki tort, wszystkie z cukierniczym wydaniem okladki plyty. Bylo tego tak duzo, ze uzywalismy winde do transportu, aby dotrzec na I pietro empiku. Po krotkim oficjalnym wstepie konferansjerow z TVN, pojawil sie Marek Niedzwiecki, ktory rozmawial z Irena. Piosenki z nowej plyty, no i wielke przeboje, to byl 45 min. recital Ireny, przyjety entuzjastycznie na siedzaco, na stojaco, na kolyszaco, z oklaskami, z okrzykami zadowolenia. W trakcie spiewania "Malych rzeczy", w duzym kadlubie, z duza drewniana lyzka, pojawil sie na scenie, ten oryginalny, jedyny ... dzem truskawkowy;-) przyjety duzym aplauzem, usmiechem i radoscia nie tylko publiki, ale i Ireny, zdziwiona ta slodka niespodzianka. Po koncercie zaprosila Irena na scene tworcow plyty, min. Ilona Europa, Andrzej Puczynski, Adam Abramek, Marcin Nierubiec, nasza Edyta Warszawska, no i juz instytucja polskiej piosenki Jaroslaw Kukulski, Agnieszki tez nie zabraklo. Wszystkich na scenie, nasza Basia F obdarowala w wersji prezentowej, malym wydaniem duzego cover tortu. Zaczelo sie wtedy oficjalne pozowanie dla roznych mediow. Empikowa calosc zakonczyly niezliczone autografy CD i zdjecia z Gwiazda, po ktore ustawila sie bardzo dluga kolejka. Pozniej juz tylko party, party party;-)
9 listopada 2008 22:57 | Ania D.
KOSZ PEŁEN EMOCJI
Ten głos przenosi góry
Ucisza fale na wzburzonym morzu
Ten głos to balsam kojący dla duszy
Niebo nam wczoraj otworzył
To głos naszej WSPANIAŁEJ IRENY J.
Pragnę podzielić się moimi przeżyciami z tego niecodziennego wydarzenia jakie miało miejsce wczoraj w EMPiKU Junior w Warszawie. Urocza Irena Jarocka, super prowadzący: Marek Niedźwiedzki, Kasia Jamróz i Cejrowski. Mogliśmy też spotkać m.in. znanego kompozytora Jarosława Kukulskiego, autorkę tekstu tytułowej piosenki płyty Edytę Warszawską czy też producenta płyty Andrzeja Puczyńskiego. Napewno pojawiły się inne ważne nazwiska ale w mojej pamięci powstała luka spowodana ogromną iloscią emocji. Wywiad pana Marka z panią Ireną, "małe rzeczy" dla współtworzących płytę, koncert Gwiazdy Wieczoru i wspaniały tort. Potem autografy, uśmiechy i zdjęcia dla wszystkich chętnych przybyłych do EMPiKU. To główne punkty promcji płyty ale dla nas fanów to jeszcze nie koniec niespodzianek. Na deser spotkanie na "pogaduszkach" z naszą GWIAZDĄ w restauracji przy filiżance herbaty. Ten dzień pozostanie na długo i jeszcze dłużej w mojej pamięci. Pani Irence dziękuję za to, że JEST, Agnieszce za to, że jest "aniołem" pani Irenki. Podziękowania należą się również wszystkim tym, którzy przyczynili się do powstania tak "cudownego dziecka" jakim jest ta płyta.
Ucisza fale na wzburzonym morzu
Ten głos to balsam kojący dla duszy
Niebo nam wczoraj otworzył
To głos naszej WSPANIAŁEJ IRENY J.
Pragnę podzielić się moimi przeżyciami z tego niecodziennego wydarzenia jakie miało miejsce wczoraj w EMPiKU Junior w Warszawie. Urocza Irena Jarocka, super prowadzący: Marek Niedźwiedzki, Kasia Jamróz i Cejrowski. Mogliśmy też spotkać m.in. znanego kompozytora Jarosława Kukulskiego, autorkę tekstu tytułowej piosenki płyty Edytę Warszawską czy też producenta płyty Andrzeja Puczyńskiego. Napewno pojawiły się inne ważne nazwiska ale w mojej pamięci powstała luka spowodana ogromną iloscią emocji. Wywiad pana Marka z panią Ireną, "małe rzeczy" dla współtworzących płytę, koncert Gwiazdy Wieczoru i wspaniały tort. Potem autografy, uśmiechy i zdjęcia dla wszystkich chętnych przybyłych do EMPiKU. To główne punkty promcji płyty ale dla nas fanów to jeszcze nie koniec niespodzianek. Na deser spotkanie na "pogaduszkach" z naszą GWIAZDĄ w restauracji przy filiżance herbaty. Ten dzień pozostanie na długo i jeszcze dłużej w mojej pamięci. Pani Irence dziękuję za to, że JEST, Agnieszce za to, że jest "aniołem" pani Irenki. Podziękowania należą się również wszystkim tym, którzy przyczynili się do powstania tak "cudownego dziecka" jakim jest ta płyta.
9 listopada 2008 22:29 |
Ta płyta jest genialna.
Z każdym wysłuchaniem coraz bardziej jest wspaniale.
9 listopada 2008 21:14 | Basia W
Promocja płyty
Wczoraj w Empiku " Junior" w Warszawie miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Pani Irena Jarocka promowała swoją najnowszą płytę. Wydarzenia tego nie można było przegapić. Całość uroczystości była podzielona na kilka części. Najpierw pani Katarzyna Jamróz wraz z kolegą przywitała wszystkich zgomadzonych. Następnie pan Marek Niedźwiecki przeprowadził wywiad z Naszą Gwiazdą. Zdradził nam również, że bardzo podoba mu się nowa płyta Ireny Jarockiej. Po wywiadzie przyszedł czas na mini koncert wraz z zespołem. Taki koncert, to zawsze dla mnie niesamowite przeżycie. Pani Irenka zaśpiewała kilka swoich nowych piosenek i tych starszych. Nie mogło zabraknąć oczywiście piosenki tytułowej z nowej płyty, czyli "Małych rzeczy" z przepięknym tekstem pani Edyty Warszawskiej. W czasie wykonywania tego utworu pojawił się na scenie kociołek z truskawkowym dżemem, który tak lubi Nasza Gwiazda. Wszyscy zgromadzeni mogli go zresztą posmakować wraz z ciastem, które przypominało ogromną kopię okładki nowej płyty. Był to prezent od fanów i sympatyków, podobnie zresztą jak identycznie wykończone, tylko mniejsze, które otrzymali obok pani Ireny, Agnieszka oraz twórcy płyty. Wszyscy goście promocji mogli sie ponadto zajadać torcikami również przyozdobionymi wizerunkiem okładki płyty. Było to coś dla podniebienia i coś dla "oka". Potrzeby ducha zaspokajała wspaniała muzyka i ciepły głos pani Irenki.
Uroczystość zaszczycili swoją obecnością m.in. Ilona Europa, która specjalnie ze Stanów przyleciała do Warszawy, Jarosław Kukulski, Edyta Warszawska, Andrzej Puczyński, który jest także producentem tej płyty oraz wielu innych wspaniałych gości.
Po koncercie nastapił etap podpisywania nowych płyt. Mam jeszcze przed oczami długą kolejkę i panią Irenkę cierpliwie podpisująca płyty oraz pozującą do niezliczonej ilości zdjęć. Po części oficjalnej odbyło się kameralne spotkanie z fanami i sympatykami przy kawie i herbacie. Całość bardzo mi się podobała i na długo pozostanie w mojej pamięci. Takie chwile są niepowtarzalne, emanujące ciepłem, życzeniami i atmosferą sukcesu. Myślę jednak, że wszyscy zgromadzeni w Empiku sympatycy talentu pani Irenki, nucący piosenki z jej nowej płyty, tak jak ja, po cichu pomyśleli: "kiedy będzie kolejna ? Czy może być lepsza ?" Przecież ta jest GENIALNA !!!
Uroczystość zaszczycili swoją obecnością m.in. Ilona Europa, która specjalnie ze Stanów przyleciała do Warszawy, Jarosław Kukulski, Edyta Warszawska, Andrzej Puczyński, który jest także producentem tej płyty oraz wielu innych wspaniałych gości.
Po koncercie nastapił etap podpisywania nowych płyt. Mam jeszcze przed oczami długą kolejkę i panią Irenkę cierpliwie podpisująca płyty oraz pozującą do niezliczonej ilości zdjęć. Po części oficjalnej odbyło się kameralne spotkanie z fanami i sympatykami przy kawie i herbacie. Całość bardzo mi się podobała i na długo pozostanie w mojej pamięci. Takie chwile są niepowtarzalne, emanujące ciepłem, życzeniami i atmosferą sukcesu. Myślę jednak, że wszyscy zgromadzeni w Empiku sympatycy talentu pani Irenki, nucący piosenki z jej nowej płyty, tak jak ja, po cichu pomyśleli: "kiedy będzie kolejna ? Czy może być lepsza ?" Przecież ta jest GENIALNA !!!
9 listopada 2008 19:42 | Bogusia L
Dziękuje
Kochani byłam rodzinnie w Empiku....Irenko,Agnieszko i Basiu F DZIĘKUJE....wiecej napiszę po powrocie do domu (wtorek?).
Przed chwilą Lidka nas odwioazla do hotelu ....Lidko jestes WIELKA.
Miłego wieczorku z piosenkami Ireny Jarockiej.....
Przed chwilą Lidka nas odwioazla do hotelu ....Lidko jestes WIELKA.
Miłego wieczorku z piosenkami Ireny Jarockiej.....
9 listopada 2008 19:14 | info
Na pewno bliżej terminów koncertów pojawią się konkrety.
9 listopada 2008 18:40 | Ewcia
empik
Też byłam w Empiku i oczywiście było suuuuper :D Bardzo miło zaskoczyła mnie obecność tak wielu ludzi!! Tylko koncert trochę za krótki.. Pani Irena jak zwykle czarująca, płyta przepiękna a słodkie jej wydanie pyszne :)
Szkoda, że wcześniej nic nie wiedziałam o spotkaniu z p. Ireną po promocji w Empiku, tak to bym została :(
A wie może ktoś z Was w którym miejscu jest koncert w Warszawie?
Szkoda, że wcześniej nic nie wiedziałam o spotkaniu z p. Ireną po promocji w Empiku, tak to bym została :(
A wie może ktoś z Was w którym miejscu jest koncert w Warszawie?
9 listopada 2008 18:33 | Małgorzata
Artur jak zwykle rzeczowo i treściwie. Super.
Cieszę się, że Konrad tak odebrał moją relację, że oddałam chociaż namiastkę atmosfery. Dzięki.
Paulino - wiem, że szukałaś płyt Edyty Geppert. Szczególnie polecam ostatnią - "Nic nie muszę", chociaż tak naprawdę polecam wszystkie w zależności od nastroju, ale ostatni album jest naprawdę świetny. To tak na marginesie.
Miłego wieczoru!
Cieszę się, że Konrad tak odebrał moją relację, że oddałam chociaż namiastkę atmosfery. Dzięki.
Paulino - wiem, że szukałaś płyt Edyty Geppert. Szczególnie polecam ostatnią - "Nic nie muszę", chociaż tak naprawdę polecam wszystkie w zależności od nastroju, ale ostatni album jest naprawdę świetny. To tak na marginesie.
Miłego wieczoru!
9 listopada 2008 18:05 | ARTUR
To już po....
Rzeczywiscie Małgorzata oddała bardzo wiele z atmosfery wczorajszego dnia. Ja podobnie jak Ona nie dotarłem na czas do EMPIKU. Prosto z lotniska taryfą pognałem na Marszałkowską ale jak przekroczyłem progi salonu dobiegały już dzwięki przedostatniej piosenki Ireny.Wiele mnie ominęło ale mam nadzieję,że Ci ,którzy tam byli cały czas, podzielą się tutaj dokładniej swoimi przeżyciami jak tylko odpoczną po wrażeniach ,podrózach itp. Nie słyszałem niestety wywiadu jaki przeprowadził z IJ Marek Niedzwiecki-prowadzący imprezę,nie słyszałem nowych piosenek granych z zespołem ale załapałem się na ostatnią "starą" piosenkę.Jak Irena skończyła śpiewać a zespoł zaczął sie zwijać ze swoim sprzętem.Basia F.zaprosiła wszystkich na poczęstunek czyli torciki z piękną dekoracją dla każdego czyli jadalną mini okładką nowego CD.Był też duży tort? ciasto? sam już nie wiem ale wyglądało to bardzo ładnie.Każdy został poczęstowany dżemem truskawkowym,który stał się już jakby znakiem rozpoznawczym przeboju tytułowego czyli "Małych rzeczy". W czasie poczęstunku Irena udała sie do specjalnie przygotowanego miejsca aby podpisywac swoją nową płytę.Kolejka nie miałą końca i wciąż podchodzili nowi posiadacze tego krążka. Podpisywanie trwała znacznie dłuzej jak sama oficjalna promocja i mini recital. Wreszcie i ja dostałem dedykację na moim własnym egzemplażu od Gwiazdy.Na tym spotkaniu dostrzegłem Kasie Jamróz,Ilonę Europę,Jarosława Kukulskiego,Andrzeja Puczyńskiego,wieleu ludzi znanych z ekranu TV...no i oczywiscie była moja ulubiona Poetka czyli Edyta Warszawska,której dziekuje za wspaniałą dedykacje i autograf na tej płycie. Żałuje bardzo,że tak mało było okazji tym razem na rozmowę ale mam nadzieję,że w mniejszym gronie okazji do spotkań nie zabraknie.Tymczasem dziekuję po raz kolejny Tobie Edytko za wszystkie wzuszenia jakie dostarczyłaś mi i nam wielu swoimi tekstami i tym,że jesteś z Ireną...już na dobre :).Teksty Twoje i Jacka Cygana to ta sama mistrzowska półka.Tak samo jak tekst Kasi Jamróz. Po kilku godzinach wylądowaliśmy cała grupą "wybranych" w zarezerwowanym lokalu na prywatne spotkanie z IJ.Niestety chyba było nas tam zbyt wielu aby można było do woli porozmawiac ze wszystkimi i aby Irena mogła każdego zadowolic swoja obecnością.Dlatego wiele trzeba było nakrążyc aby choć odrobine pobyć blisko Gwiazdy. Tym razedm ja sie "nie nabyłem" dałem się nacieszyc Ireną innym fanom :),którzy specjalnie na tą okazję przybyli z daleka jak Dzidek,Juergen,Maciek i inni. Irena i jej najbliższa "drużyna" czyli Agnieszka i Basia były tak zmeczone kilkudniowym maratonem promocyjnym,że bez większych oporów puścilismy Je do domu aby choc troche odpoczęły przed następnym dniem.Irena Jarocka pożegnała sie z każdym osobiscie...i odjechała.Od rana znowu telewizja itp. Już w mniejszym gronie zmienilismy lokal ,w którym moglismy wreszcie sobie spokojnie pogadać o wszystkim.Nina,Ewa,Gosia (Łódzka),Benek,Juergen,Maciek , Dzidek tez ledwie żyli bo Wawce byli juz od piątku i odrazu szaleli na imprezie promocyjnej zamknietej,którą zakończyli rano.Miłą niespodziankę sprawili swoim pojawieniem się Lidka,Małgorzata i Wojtek (Voy),którzy na co dzień kibicuja Maryli R. Myślę,że czar i w ogóle poziom nowej płyty Ireny zaskarbi Jej jeszcze wielu nowych sympatyków...bo to niesamowita płyta! Miło było spotkać się i pogadać z Sylwią ze Slaska,młodziutką Pauliną,Moniką,Basią W z Grzegorzem,Ewą że Sremu.Oczywiście jak zawsze ogromną radośc sprawia mi każde spotkanie z Lisią Rodzinką w komplecie.Przy okazji mam nadzieje na nagranie z tej imprzey ...hehe. Bardzo sie cieszę,że poraz kolejny spotkałem się z Ewikiem,Darkiem i ich córką (mam nadzieję,że dzis też dobrze sie bawicie w Wawie). Nie wymienię tutaj wszystkich ale bardzo miłe to było spotkanie i pozostał wielki niedosyt...ale to może dobrze? Szczególnie dziekuję Irenowcom i Marylowcom za długie rozmowy... z Bajmowco-Irenowcami mam nadzieję na spotkanie już niedługo bo tym razem nie miałem okazji z Wami pobyć...Szczególnie pozdrawiam tutaj Gosię z Łodzi!. Pozdrawiam wszystkich wymienionych i niewymienionych.Zabrakło wielu fanów,którzy z różnych powodów nie mogli przybyć ale do nastepnego razu...i stawiam wszystkich niedzielną kawę Starbucks,którą obdarował mnie listopadowy św.Mikołaj...z Hanoveru :) Miłego wieczoru.
9 listopada 2008 16:25 | Konrad Z.
Dobra energia
Jestem osobą z boku i po przeczytaniu reportażu Małgorzaty czyję się tak jakbym był na tym spotkaniu w Empiku mimo, że jestem na drugiej półkuli. Nawet poczułem zapach serwowanego ciasta. Czuję się dobrą energię z tego reportażu. Tak, nie tylko my jesteśmy energią - wszystko co tworzymy niesie naszą energię - tą lepszą lub gorszą, ukajającą lub raniącą. Milość jest też tą magiczną formą energii. Jeśli coś czujemy, to na skutek wpływu energii. Bez wątpienia "Male rzeczy" jest dużą, dobrą i synergistyczną energią śpiewu p. Ireny, kompozytorów, tekściarzy, muzyków, i wszytkich fanów tych starych i nowych jak Voy czy ja. Jeśli w tej księdze zawita na zawsze tylko dobra energia, to z chęcia będę nie tylko słuchał dobrych dla mnie - energetycznych - piosenek p.Ireny, lecz z chęcią będę powracał do tej księgi by się doładowć. Pamiętajmy, że to co tu piszemy jest ENERGIĄ i pownno być tylko DOBRĄ energią, jak ta energia z "Małych rzeczy".
Pokój i Miłość z Wami.
Pokój i Miłość z Wami.
9 listopada 2008 11:37 | Małgorzata
Miało tylko miło być, a tu miłość wyszła mi
Właśnie odespałam i mogę napisać...
Wczoraj było szalonym dniem. Najpierw decyzja o pozostaniu w domu, bo gorączka, kaszel, bo wszystko nie tak jak być miało; ale potem sms od Bogusi, że zdrowie najważniejsze, ale szkoda, bo dzień zapowiada się wspaniale...Zatem kilka tabletek, głęboki oddech i w drogę.
Podróż minęła spokojnie. Od słonecznego Opola, poprzez pochmurną Częstochowę, Piotrków zatopiony we mgle jak w mleku, po rozpogadzający sie Żyrardów. I w końcu dotarłam. Spóźniona, bo pociąg, bo droga nie ta, ale jestem. Już na parterze Empiku słyszę znajome dźwięki, więc szybciej, najszybciej jak się da podążam za dźwiękami. Niestety ominęło mnie słowo wstępne Marka Niedźwieckiego, czego niezmiernie żałuję, ale za to dane było mi usłyszeć utwory z najnowszej płyty "Małe rzeczy", między innymi utwór tytułowy, magiczne "Bądź mym Aniołem" oraz jak to określiła p. Irena przyszły przebój lata "No to co". Bardzo ucieszyły mnie dawne utwory przypomniane w kontekście nowej płyty, jak 'Nie wrócą te lata", "Ty i ja wczoraj i dziś" oraz ukochane "Odpływają kawiarenki". I tutaj się zatrzymam, bowiem podczas recitalu odśpiewana została poprzednia wersja i powrócił ulubiony fragment o zaszeptanych panu i pani, którego zabrakło w nowej wersji i przyznam, że jest to brak okrutny...Bowiem kawiarenki nawet te ze snu żyją dzięki ludziom i tym mniej lub ważnym sprawom, które giną w toni czarnych kaw; te słowa gdzie pojawia się tajemnicza para jest dla mnie sercem piosenki i jak dobrze, że to serce wciąż bije.
Reasumując recital mnie zachwycił, po pierwsze zupełnie innym odbiorem, które to wrażenie towarzyszy zwykle koncertom, ale również osobowością p. Ireny, ciepłem oraz poczuciem humoru, które ujęło mnie od razu. To ciepło, które nawet na odległość dotyka nas niewidoczną, bezpieczną dłonią.
Publiczność też dopisała, większość ludzi to wielbiciele p. Ireny, znali te stare piosenki, śpiewali i po recitalu pośpieszyli po najnowszą płytę; część osób przypadkowych, ale chyba też urzeczonych, bo kto podszedł bliżej, posłuchał, został już do końca.
A tuż po występie każdy mógł otrzymać bądź część ciasta, które tworzyła okładka najnowszej płyty, albo swój własny słodki kawałek "Małych rzeczy" w miniaturze. Przepięknie i profesjonalnie przygotowane spotkanie.
Bardzo ucieszyło mnie spotkanie z Edytą Warszawską autorką moich ulubionych kawałków z płyty oraz poznanie p. Agnieszki Pasternak. Naprawdę miło, że p. Irena ma wokół siebie takich ludzi - przesympatycznych, a do tego świetnych rozmówców.
I podpisywanie płyt i niesamowita kolejka, po płytę, po dedykację, po kilka słów. Moja pierwsza rozmowa z p. Ireną to zapoznanie dokonane przez Artura i parę słów, wśród których umknęło najważniejsze - że istotnie jestem w FC Maryli Rodowicz, ale najnowsza płyta p. Ireny zauroczyła mnie i stąd moja obecność. A p. Irena zrobiła na mnie ogromne wrażenie - wewnętrzną elegancją, uśmiechem i bardzo ciepłym przyjęciem. Po udanej promocji, udaliśmy się wraz z Artystką na kameralne spotkanie do pobliskiego pubu było to, myślę dla wszystkich, bardzo magiczna chwila. Co prawda ustawienie stolików nie pozawalało na wspólne biesiadowanie, ale p. Irena dosiadała się do tych dalszych stolików, podchodziła, alby z każdym zamienić chociaż słowo. To mnie zaskoczyło pozytywnie , ta troska o każdego z osobna, o to by nikt nie został pominięty. I tak nam minął wieczór przy odpływających stolikach w przyciemnionej prawie-kawiarence.
Później pożegnanie i do zobaczenia, mam nadzieję wkrótce.
Tak minęło pierwsze moje spotkanie z p. Ireną, spotkanie ważne i niezapomniane, pozwalające niecierpliwie myśleć o kolejnym.
I nocna podróż do domu, już spokojniejsza, pół-senna i z pamiątkami w postaci uśmiechniętych dedykacji oraz dwóch tic taców w kieszeni kurtki.
Bardzo dziękuję p. Irenie za wspaniały wieczór.
Bogusi - za opiekuńcze skrzydła i ciepło.
Ewikowi - przesympatycznej, uśmiechniętej osobie.
Arturowi - który zaskoczył mnie po raz kolejny, bo uaktywnił się jako lider w rozmowach. Każda grupa do której się dołączał automatycznie zasłuchiwała się w tym, co mówił. Ogromne dzięki za koleją ważna rozmowę.
Lidce - za ciepło, spokój i umiejętność słuchania.
Voy'owi - za rozmowę, jak zawsze godną zapamiętania.
I Wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas. I... do zobaczenia.
Wczoraj było szalonym dniem. Najpierw decyzja o pozostaniu w domu, bo gorączka, kaszel, bo wszystko nie tak jak być miało; ale potem sms od Bogusi, że zdrowie najważniejsze, ale szkoda, bo dzień zapowiada się wspaniale...Zatem kilka tabletek, głęboki oddech i w drogę.
Podróż minęła spokojnie. Od słonecznego Opola, poprzez pochmurną Częstochowę, Piotrków zatopiony we mgle jak w mleku, po rozpogadzający sie Żyrardów. I w końcu dotarłam. Spóźniona, bo pociąg, bo droga nie ta, ale jestem. Już na parterze Empiku słyszę znajome dźwięki, więc szybciej, najszybciej jak się da podążam za dźwiękami. Niestety ominęło mnie słowo wstępne Marka Niedźwieckiego, czego niezmiernie żałuję, ale za to dane było mi usłyszeć utwory z najnowszej płyty "Małe rzeczy", między innymi utwór tytułowy, magiczne "Bądź mym Aniołem" oraz jak to określiła p. Irena przyszły przebój lata "No to co". Bardzo ucieszyły mnie dawne utwory przypomniane w kontekście nowej płyty, jak 'Nie wrócą te lata", "Ty i ja wczoraj i dziś" oraz ukochane "Odpływają kawiarenki". I tutaj się zatrzymam, bowiem podczas recitalu odśpiewana została poprzednia wersja i powrócił ulubiony fragment o zaszeptanych panu i pani, którego zabrakło w nowej wersji i przyznam, że jest to brak okrutny...Bowiem kawiarenki nawet te ze snu żyją dzięki ludziom i tym mniej lub ważnym sprawom, które giną w toni czarnych kaw; te słowa gdzie pojawia się tajemnicza para jest dla mnie sercem piosenki i jak dobrze, że to serce wciąż bije.
Reasumując recital mnie zachwycił, po pierwsze zupełnie innym odbiorem, które to wrażenie towarzyszy zwykle koncertom, ale również osobowością p. Ireny, ciepłem oraz poczuciem humoru, które ujęło mnie od razu. To ciepło, które nawet na odległość dotyka nas niewidoczną, bezpieczną dłonią.
Publiczność też dopisała, większość ludzi to wielbiciele p. Ireny, znali te stare piosenki, śpiewali i po recitalu pośpieszyli po najnowszą płytę; część osób przypadkowych, ale chyba też urzeczonych, bo kto podszedł bliżej, posłuchał, został już do końca.
A tuż po występie każdy mógł otrzymać bądź część ciasta, które tworzyła okładka najnowszej płyty, albo swój własny słodki kawałek "Małych rzeczy" w miniaturze. Przepięknie i profesjonalnie przygotowane spotkanie.
Bardzo ucieszyło mnie spotkanie z Edytą Warszawską autorką moich ulubionych kawałków z płyty oraz poznanie p. Agnieszki Pasternak. Naprawdę miło, że p. Irena ma wokół siebie takich ludzi - przesympatycznych, a do tego świetnych rozmówców.
I podpisywanie płyt i niesamowita kolejka, po płytę, po dedykację, po kilka słów. Moja pierwsza rozmowa z p. Ireną to zapoznanie dokonane przez Artura i parę słów, wśród których umknęło najważniejsze - że istotnie jestem w FC Maryli Rodowicz, ale najnowsza płyta p. Ireny zauroczyła mnie i stąd moja obecność. A p. Irena zrobiła na mnie ogromne wrażenie - wewnętrzną elegancją, uśmiechem i bardzo ciepłym przyjęciem. Po udanej promocji, udaliśmy się wraz z Artystką na kameralne spotkanie do pobliskiego pubu było to, myślę dla wszystkich, bardzo magiczna chwila. Co prawda ustawienie stolików nie pozawalało na wspólne biesiadowanie, ale p. Irena dosiadała się do tych dalszych stolików, podchodziła, alby z każdym zamienić chociaż słowo. To mnie zaskoczyło pozytywnie , ta troska o każdego z osobna, o to by nikt nie został pominięty. I tak nam minął wieczór przy odpływających stolikach w przyciemnionej prawie-kawiarence.
Później pożegnanie i do zobaczenia, mam nadzieję wkrótce.
Tak minęło pierwsze moje spotkanie z p. Ireną, spotkanie ważne i niezapomniane, pozwalające niecierpliwie myśleć o kolejnym.
I nocna podróż do domu, już spokojniejsza, pół-senna i z pamiątkami w postaci uśmiechniętych dedykacji oraz dwóch tic taców w kieszeni kurtki.
Bardzo dziękuję p. Irenie za wspaniały wieczór.
Bogusi - za opiekuńcze skrzydła i ciepło.
Ewikowi - przesympatycznej, uśmiechniętej osobie.
Arturowi - który zaskoczył mnie po raz kolejny, bo uaktywnił się jako lider w rozmowach. Każda grupa do której się dołączał automatycznie zasłuchiwała się w tym, co mówił. Ogromne dzięki za koleją ważna rozmowę.
Lidce - za ciepło, spokój i umiejętność słuchania.
Voy'owi - za rozmowę, jak zawsze godną zapamiętania.
I Wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas. I... do zobaczenia.
9 listopada 2008 10:49 | Voy
empik
Tak, za wcześnie kliknałem "dodaj", a w dodatku całkiem "przez pomyłkę" :) więc będę dwa razy. Więc wybralem się, i to co zobaczyłem i usłyszałem... pełen zachwyt!! Bez zastanowienia kupiłem płytę (właśnie słucham - pierwszy raz). Gdy Artur mnie przedstawił Pani Irenie słowami: "To nowy fan" pomyślałem sobie przerażony: po co tak przesadza... ale on chyba zobaczył to coś, co widzę dopiero dziś (mimo obecności tej muzyki w moim zyciu od lat), że jest to coś absolutnie nieporównywalnego i niezastąpionego w moim życiu :) Pozdrawiam przy okazji fanów, tych poznanych już, i tych niepoznanych :) A szczególne życzenia dla Ewika!!
9 listopada 2008 10:45 | Voy
empik
Z pewną nieśmiałością... wybrałem sie wczoraj do EMPIKU. Jak by nie patrzeć - nie jestem fanem, raczej po prostu "otwartym słuchaczem".
9 listopada 2008 09:20 | Małgorzata
EWIK
Najserdeczniejsze życzenia tego, czego tylko sama sobie zażyczysz. Jesteś fantastyczną, ciepłą osobą - rozwijaj swoje pasje, pisz dużo i oczywiście życzę miłości, bo najważniejsza.
9 listopada 2008 04:38 | Małgorzata
A jednak pojechałam, byłam i przeżywałam. Jutro napiszę relację, a tymczasem uciekam spać. Dziękuję Wszystkim za wspaniały dzień, a szczególne podziękowania dla p. Ireny za ciepłe przyjęcie.
9 listopada 2008 04:36 | zachwyceni
Pieknie bylo
cudne popoludnie i wiecr w empiku.To prawdzwe swietobylo.
8 listopada 2008 21:34 | 13081946
Podziękowanie
Irenko dziekuję za uroczy wieczór w MPiK.Długo czekałam na płytę i jest.Jest cudowna .Dziękuję za chwile szczęścia.Dziękuję Bogu dał nam Ciebie J.K.
8 listopada 2008 14:03 | @@@@@
ciekawe czy marysia będzie dziś w warszawie i czy plytka jej sie podoba?
8 listopada 2008 12:08 | Bogusia L
Irena w Złotych Przeboajch
Irena jest u MN
8 listopada 2008 11:27 | Bogusia L
Malgorzato bardzo zasmucil mnie Twój telefon z rana.Szybko zdrowiej i gdzieś do zobacznia.
Renatko Tobie szczególne pozdrowienia ślę z Warszawy.
Od rana smutne mam telefony i wiadomości.....(((
Miłego dnia .
Renatko Tobie szczególne pozdrowienia ślę z Warszawy.
Od rana smutne mam telefony i wiadomości.....(((
Miłego dnia .
8 listopada 2008 07:38 | Małgorzata
No i nie pojechałam, a tak bardzo chciałam być Wami.
Fatalnie sie czuję i trochę boję się tak daleko jechać.
Tym co będą dzisiaj - świetnej zabawy!
Fatalnie sie czuję i trochę boję się tak daleko jechać.
Tym co będą dzisiaj - świetnej zabawy!
8 listopada 2008 01:00 | Renata
Pozdrawiam Wszystkich najcieplej z Holandii, niestyety nie moge przyjechac na jutrzejsza promocje. Strasznie Wam zazdroszcze, ze jestescie tak blisko tych fajnych zdarzen, zycze wszystkim swietnej zabawy i prosze piszcie szybko o wrazeniach!! Renata
7 listopada 2008 22:52 | jozek
data!!!
Wybaczcie mi nietakt. Zupelnie zatracilem sie juz w datach i bylem przekonany, ze to dzisiaj promocja plyty. Winne sa te zmiany dat Nie snobism. Czekalem na wiesci a to jutro. czekam wiec do jutra i tez bede z Wami. Moc usciskow dla Wszystkich. Jozek
7 listopada 2008 22:43 |
3 miejsce to nie tragedia,ale po 1 w zeszłym tygodniu to niedosyt.
Cieszmy się z promocji i nie zaprzestańmy głosowań.
7 listopada 2008 22:24 | Bogusia L
3 miejsce ...
Jestem już w Warszawie i jest mi bardzo przykro z 3 miejsca na LPMN po raz kolejny pytam się gdzie fani byli w tym szczegolnym tygodniu.Jak sie pokażemy w Empiku?
Do zobaczenia jutro w Empiku.
Do zobaczenia jutro w Empiku.
7 listopada 2008 20:15 | Małgorzata
Nie wszyscy, nie wszyscy, ja wyruszam jutro rano o 6.00. O ile mnie nie złamie.
Już się nie mogę doczekać.
Dzięki za link z winylami chętnie poszperam.
I witam Lidkę bardzo szczególnie. I pozdrawiam wszystkich!
Już się nie mogę doczekać.
Dzięki za link z winylami chętnie poszperam.
I witam Lidkę bardzo szczególnie. I pozdrawiam wszystkich!
7 listopada 2008 20:06 | jozek
JAK BYLO?????????
Czy ktos mi opowie jak odbyla sie promocja???? Czy uslyszeliscie ten lomot????? Moze jakis film z imprezy na stronie dla nieobecnych? Pozdrrawiam. J
Wcale nie mam ochoty sie wymigac od rozowego, Arturku. Przeciwnie!!!!!
Wcale nie mam ochoty sie wymigac od rozowego, Arturku. Przeciwnie!!!!!
7 listopada 2008 19:56 | antonow
Jakos tak cicho sie zrobilo?!
Chyba wszyscy sa w drodze do W-wy.
A ja znalazlem ciekawa strone z plytami winylowymi - skladankami gdzie znajduja sie piosenki Ireny :
http:winyle.kppg.netiz.pl/wykon.php?art=1130&prf=2
A ja znalazlem ciekawa strone z plytami winylowymi - skladankami gdzie znajduja sie piosenki Ireny :
http:winyle.kppg.netiz.pl/wykon.php?art=1130&prf=2
7 listopada 2008 19:56 | Lidka
Jeszcze o płycie
Z różnych powodów dopiero od wczoraj mam CD „Małe rzeczy”. Słucham i słucham, przestać nie mogę...
Uwielbiam moment kiedy długo wyczekiwaną płytę wkładam do odtwarzacza i poznaję kolejne piosenki. Zawsze było tak, że już po pierwszym przesłuchaniu miałam swoje faworytki i piosenki lubiane mniej, bardziej lub wcale. Jakoś tak było, że piosenki, które zachwyciły w pierwszej chwili, pozostały ulubionymi już na zawsze, i odwrotnie – nigdy nie polubiłam tych, które nie przypadły mi do gustu na dzień dobry. Tymczasem w przypadku „Małych rzeczy” (po raz pierwszy) wszystkie piosenki mnie urzekły.
Naprawdę nie umiem wybrać tej najbardziej ulubionej, a próbowałam słuchając tyle razy. Piękna, dopracowana w każdym calu płyta! Jedynie stare piosenki nagrane na nowo jakoś nie pasują mi do całości. Od pewnego czasu niektórzy artyści na kolejne swe płyty nagrywają stare utwory. Nigdy nie byłam przekonana do tych pomysłów. Podobno słuchacze (ja na pewno) zdecydowanie wolą pierwsze wersje przebojów, których każdy dźwięk znają na pamięć. Wolałabym zamiast znanych hitów usłyszeć dwie nowe piosenki, których nigdy nie za dużo. To tak na marginesie... Ogólnie płyta wspaniała, okładka jeszcze piękniejsza niż na zdjęciu, gdzie nie widać niuansów technicznych. Pani Ireno, dziękuję, gratuluję i życzę wielu sukcesów związanych z tym krążkiem i nie tylko.
Uwielbiam moment kiedy długo wyczekiwaną płytę wkładam do odtwarzacza i poznaję kolejne piosenki. Zawsze było tak, że już po pierwszym przesłuchaniu miałam swoje faworytki i piosenki lubiane mniej, bardziej lub wcale. Jakoś tak było, że piosenki, które zachwyciły w pierwszej chwili, pozostały ulubionymi już na zawsze, i odwrotnie – nigdy nie polubiłam tych, które nie przypadły mi do gustu na dzień dobry. Tymczasem w przypadku „Małych rzeczy” (po raz pierwszy) wszystkie piosenki mnie urzekły.
Naprawdę nie umiem wybrać tej najbardziej ulubionej, a próbowałam słuchając tyle razy. Piękna, dopracowana w każdym calu płyta! Jedynie stare piosenki nagrane na nowo jakoś nie pasują mi do całości. Od pewnego czasu niektórzy artyści na kolejne swe płyty nagrywają stare utwory. Nigdy nie byłam przekonana do tych pomysłów. Podobno słuchacze (ja na pewno) zdecydowanie wolą pierwsze wersje przebojów, których każdy dźwięk znają na pamięć. Wolałabym zamiast znanych hitów usłyszeć dwie nowe piosenki, których nigdy nie za dużo. To tak na marginesie... Ogólnie płyta wspaniała, okładka jeszcze piękniejsza niż na zdjęciu, gdzie nie widać niuansów technicznych. Pani Ireno, dziękuję, gratuluję i życzę wielu sukcesów związanych z tym krążkiem i nie tylko.
7 listopada 2008 13:51 | ARTUR
przedpromocyjnie....
Jóżek to będziemy niepocieszeni...a z tego różowego" to się i tak nie wymigasz.To nosi Ciebie poswiecie ładnie. Mam nadzieję,że i ja w końcu zawitam do Kraju Środka i dawnej kolonii brytyjskiej,która juz traci pewnie ten charakter jaki jeszcze nie tak dawno miała? Lista gości na promocji wydaje się znakomita choc pewnie wielu z Was rozsiani i bardzo zajęci w ten weekend zabraknie. Pozdrawiam i do zobaczenia.
7 listopada 2008 11:04 | Bogusia L
KOchani "urwalam" się z pracy ,jeszcze pogłosuje,poczytam i w droge ruszamy.
Darek ja mam dużą rodzinkę w Twoim województwie i możliwe,że ją odwiedzę.
Józek napewno pomyślimy o nieobecnych w Empiku.
Pozdrawiam wszystkich.
Darek ja mam dużą rodzinkę w Twoim województwie i możliwe,że ją odwiedzę.
Józek napewno pomyślimy o nieobecnych w Empiku.
Pozdrawiam wszystkich.
7 listopada 2008 09:49 | jozek
Kochani, nie moge byc z Wami dzis w EMPiKu ale musle o Waszej radosci i dziele ja. Jesli uslyszysie wielki lomot podczas uroczystosci nie obawiajcie sie!!! To tylko moje serce zamanifestuje moja przy Was obecnosc. Sciskam serdecznie wszystkich. Edyte specjalnie... wiesz jak Edytko.... No i uklony dla Pani Ireny dajacej nam tyle radosci. Jeszcze wczoraj Jej, a moje ulubione piosenki biegaly po ulicach Hong Kongu! Niezly zasieg, co? Jeszcze raz pozdrawiam. Bawcie sie setnie!!! ( nie znaczy po setce). W takim razie bawcie sie SZAMPANSKO!!!!! Artur, ten rozowy na inna okazje wiec....Jozek
6 listopada 2008 22:53 | ARTUR
Kamo...
Masz rację,że mozemy sie róznic we wszystkim ale na pewno jednoczy i skupia nas wszystkich tutaj Irena Jarocka. Tego sie trzymajmy a róznijmy się i dyskutujmy ,spierajmy się pamietając oczywiście kogo goścmi tu jesteśmy.Pozdrawiam Ciebie i wszystkich życzliwych.
6 listopada 2008 21:26 | Bogusia L
My rodzinnie już jutro ruszamy na "podbój" stolicy.Spakowałam już sobie najważniejszą rzecz czyli moją ulubioną nową płytę Ireny Jarockiej "Małe rzeczy" aby zdobyć autograf naszej Gwiazdy i nie tylko.....
Jutro pewnie na czacie sobie jeszcze porozmawiacie po ogłoszeniu wynikow LPMN...oby było znowu 1 miejsce...
Miłego wieczorku a moim przyjaciołom udającym się już do Warszawy szczęśliwej podróży.
Pamietajcie o głosowaniu,lista na www.dzidek.cal.pl
Jutro pewnie na czacie sobie jeszcze porozmawiacie po ogłoszeniu wynikow LPMN...oby było znowu 1 miejsce...
Miłego wieczorku a moim przyjaciołom udającym się już do Warszawy szczęśliwej podróży.
Pamietajcie o głosowaniu,lista na www.dzidek.cal.pl