Intencją Księgi Gości jest wyrażenie szacunku dla Ireny Jarockiej, upamiętnienie zarówno jej dorobku artystycznego jak i osobowości artystki. Osoby pragnące zamieścić swoje wspomnienia związane z artystką, wypowiedzieć się na temat portalu lub wyrazić szacunek dla Ireny Jarockiej za całokształt jej dorobku, prosimy o przesłanie tekstu na: Jarocka@gmail.com.
Uzupełniamy stale materiały z życia Ireny na portalu IrenaJarocka.pl.
Brakujące materiały lub korekty prosimy o przesyłanie na Jarocka@gmail.com
14 czerwca 2013 20:23 | mimi
Opole
Do Jurgena,
już wyjaśniam:
na scenie Amfiteatru Opole podczas porannego programu w TVP I widoczna była suknia Ireny Jarockiej. Był to element scenografi.Pieknie prezentowała się wsród kreacji innych wykonawców.
Za chwilę przekonamy się czy to tylko rano czy tak będzie podczas koncertu.
Pozdrawiam
już wyjaśniam:
na scenie Amfiteatru Opole podczas porannego programu w TVP I widoczna była suknia Ireny Jarockiej. Był to element scenografi.Pieknie prezentowała się wsród kreacji innych wykonawców.
Za chwilę przekonamy się czy to tylko rano czy tak będzie podczas koncertu.
Pozdrawiam
14 czerwca 2013 19:26 | Iga
Miał być wielki jubileusz i święto polskiej piosenki, tymczasem o festiwalu w Opolu głośno jest przede wszystkim w związku z coraz liczniejszymi kontrowersjami.
tutaj:
[muzyka.interia.pl]
[muzyka.interia.pl]
14 czerwca 2013 18:55 | Szelma Opole
Greatest Hits Medley, Opole Festival 1993 - Irena Jarocka
14 czerwca 2013 16:43 | angela97
Witam
[www.tvp.pl]
tutaj przez chwilkę ukazana jest sukienka pani Irenki. Była pokazana wisząca na scenie w Opolu
[www.tvp.pl]
tutaj przez chwilkę ukazana jest sukienka pani Irenki. Była pokazana wisząca na scenie w Opolu
14 czerwca 2013 15:50 |
A w radio teraz leci "By coś zostało z tych dni"
14 czerwca 2013 15:33 | Artur(ARTUR)
kawa dla Bajmowców,którzy z pewnością wybierają się do Opola :)
Na składance opolskiej zabrakło Beaty z Bajmem, Budki Suflera,Dwa pus Jeden, ... czy to nie żart? Za to znależli się tam tacy "wielcy" i zasłużeni dla tego festiwalu jak Zakopawer czy Malenczuk... Kpina na maxa.
[www.youtube.com]
Irenka była gościem na koncercie Beaty i Bajmu w Polkowicach. Miały wtedy swoje koncerty w jednym dniu. Mieszkały w tym samym hotelu.
A tu link do bardzo ciekawego artykułu moim zdaniem... Ta "gwiazda" i odkrycie ostatnich lat podobno...będzie uświetniać tegoroczne Opole..
Nie będzie tam Geppert, ani Krawczyka,ani Rosiewicza, Czerwonych Gitar, Ewy Bem, nie bedzie Budki,Trojanowskiej,Urszuli i wielu wielu wielu innych,którzy tworzyli renomę tego festiwalu przez dekady i lata...ale będą oni-wytwory polsatowskich macherow od rozrywki i wielu im podobnych.
Miło w ogóle ,ze na koncert galowy organizatorzy zaprosili jednak troche więcej wykonawców...których konsekwentnie pomijali przez lata. Ale można było zrobić wielką 3 dniową galę ze wszystkimi.którzy by do Opola mieli chęc przybyć.
50 lecie to jest jedyny taki znaczący jubileusz...następny to setka....ale już tego nikt z nas nie doświadczy...nawet ci najmłodsi...bo ten festiwal zniknie.
[wgadowski.salon24.pl]
Pozdrowienia dla wszystkich.
Napiszcie swoje wrażenia po dzisiejszych koncertach opolskich. Nawet gdybym chciał to nie obejrze...będę zupełnie poza zasięgiem TV i sieci.

[www.youtube.com]
Irenka była gościem na koncercie Beaty i Bajmu w Polkowicach. Miały wtedy swoje koncerty w jednym dniu. Mieszkały w tym samym hotelu.
A tu link do bardzo ciekawego artykułu moim zdaniem... Ta "gwiazda" i odkrycie ostatnich lat podobno...będzie uświetniać tegoroczne Opole..
Nie będzie tam Geppert, ani Krawczyka,ani Rosiewicza, Czerwonych Gitar, Ewy Bem, nie bedzie Budki,Trojanowskiej,Urszuli i wielu wielu wielu innych,którzy tworzyli renomę tego festiwalu przez dekady i lata...ale będą oni-wytwory polsatowskich macherow od rozrywki i wielu im podobnych.
Miło w ogóle ,ze na koncert galowy organizatorzy zaprosili jednak troche więcej wykonawców...których konsekwentnie pomijali przez lata. Ale można było zrobić wielką 3 dniową galę ze wszystkimi.którzy by do Opola mieli chęc przybyć.
50 lecie to jest jedyny taki znaczący jubileusz...następny to setka....ale już tego nikt z nas nie doświadczy...nawet ci najmłodsi...bo ten festiwal zniknie.
[wgadowski.salon24.pl]
Pozdrowienia dla wszystkich.
Napiszcie swoje wrażenia po dzisiejszych koncertach opolskich. Nawet gdybym chciał to nie obejrze...będę zupełnie poza zasięgiem TV i sieci.

14 czerwca 2013 14:42 | Kama
Opole
Gdyby iść drogą Ireny i podążać za Jej myślą, to patrząc na jubileuszowy festiwal polskiej piosenki musielibyśmy cieszyć się ze wszystkiego co w nim dobre, nie zatrzymując się na niedociągnięciach i braku pewnych osób.
Spróbujmy wyciągnąć z tego festiwalu jakieś pozytywy.
Irena jest ciągle w naszych wspomnieniach i zawsze tak będzie
Irena Jarocka i jej gwiazda tam są.
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
Spróbujmy wyciągnąć z tego festiwalu jakieś pozytywy.
Irena jest ciągle w naszych wspomnieniach i zawsze tak będzie
Irena Jarocka i jej gwiazda tam są.
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
14 czerwca 2013 14:17 | Ola
Sukienka
14 czerwca 2013 13:59 | Małgośka nb:-)
50 piosenek..
Jakakolwiek ta składanka jest to wolę składankę 40 piosenek Ireny Jarockiej :-)
Atak poza tym zauważyłam, że nie ma tam Bajmu i piosenki Do lata piechotą będę szla.
Nie ma Ireny, nie ma Beaty z Bajmu..
Ech,
Też zastanawiam się o co chodzi z tą sukienką na scenie..
Czyżby ta którą Irena podarowała kiedyś, ta niebieska? o czym wspominano już tu wcześniej..
Miłego weekendu i lato tuż tuż na południu :-)
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
Atak poza tym zauważyłam, że nie ma tam Bajmu i piosenki Do lata piechotą będę szla.
Nie ma Ireny, nie ma Beaty z Bajmu..
Ech,
Też zastanawiam się o co chodzi z tą sukienką na scenie..
Czyżby ta którą Irena podarowała kiedyś, ta niebieska? o czym wspominano już tu wcześniej..
Miłego weekendu i lato tuż tuż na południu :-)
[www.youtube.com]
[www.youtube.com]
14 czerwca 2013 13:14 | juergen
...?
Jak to rozumiec, bo nie bardzo kapuje:"Na scenie pięknie prezentuje się suknia Ireny Jarockiej."? (14 czerwca 2013 06:23 | mimi)
14 czerwca 2013 12:57 | blueberry
M.S. ad vocem
Panie Michale, Pan pozwoli...
Fundacja nie "musi być elementem skorumpowanej kultury".
W świetle naszych rodzimych regulacji prawnych, nie jest to warunek sine qua non funkcjonowania takiego przedsięwzięcia - a wręcz przeciwnie.
Z założenia jest to taka organizacja społeczna, której cel jest szlachetny, o ile nie zostanie wypaczony przez niekompetentne, nikczemne, chciwe osoby.
Nie ingerując w czyjąś działalność gospodarczą, Fundacja ma prawo - co uważam warto dostrzec - prowadzić własną, a w ramach tej również wydawać płyty, książki...
Kiedy zapowiedź powstania Fundacji im. Ireny Jarockiej pojawiła się na łamach Księgi Gości odniosłam wrażenie, że ma Pan tożsame rozumienie tej tematyki.
Kultura społeczeństwa...
Mnie się wydaje, że kultura nie jest cechą zbiorową, w szczególności "narodową", lecz charakteryzuje każdego z nas z osobna.
Ludzi z kolei jeśli się nie szanuje, nie robi się tego szeroką ławą, a indywidualnie. Podług własnego sumienia i na rachunek osobisty.
ciepłymi słowami znad Wisły
Beata Kossowska
[www.youtube.com]
-------------------------------------------------------------------------------------------------
PS od Michała Sobolewskiego
Definicja: "Kultura najczęściej rozumiana jest jako całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa. Bywa utożsamiana z cywilizacją."
Dalej: "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one." Co oznacza: jeśli ktoś wejdzie w jakieś środowisko, powinien upodobnić się (dostosować się) do niego, aby nie narazić się na przykrą lub nawet niebezpieczną sytuację.
Fundacja nie "musi być elementem skorumpowanej kultury".
W świetle naszych rodzimych regulacji prawnych, nie jest to warunek sine qua non funkcjonowania takiego przedsięwzięcia - a wręcz przeciwnie.
Z założenia jest to taka organizacja społeczna, której cel jest szlachetny, o ile nie zostanie wypaczony przez niekompetentne, nikczemne, chciwe osoby.
Nie ingerując w czyjąś działalność gospodarczą, Fundacja ma prawo - co uważam warto dostrzec - prowadzić własną, a w ramach tej również wydawać płyty, książki...
Kiedy zapowiedź powstania Fundacji im. Ireny Jarockiej pojawiła się na łamach Księgi Gości odniosłam wrażenie, że ma Pan tożsame rozumienie tej tematyki.
Kultura społeczeństwa...
Mnie się wydaje, że kultura nie jest cechą zbiorową, w szczególności "narodową", lecz charakteryzuje każdego z nas z osobna.
Ludzi z kolei jeśli się nie szanuje, nie robi się tego szeroką ławą, a indywidualnie. Podług własnego sumienia i na rachunek osobisty.
ciepłymi słowami znad Wisły
Beata Kossowska
[www.youtube.com]
-------------------------------------------------------------------------------------------------
PS od Michała Sobolewskiego
Definicja: "Kultura najczęściej rozumiana jest jako całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa. Bywa utożsamiana z cywilizacją."
Dalej: "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one." Co oznacza: jeśli ktoś wejdzie w jakieś środowisko, powinien upodobnić się (dostosować się) do niego, aby nie narazić się na przykrą lub nawet niebezpieczną sytuację.
14 czerwca 2013 12:14 | Szelma Opole
50 zdjęć na 50-lecie Festiwalu, wśród nich, nasza Jedyna...
14 czerwca 2013 10:04 |
Głosujmy
14 czerwca 2013 07:17 |
do M.S.
Mój wpis nie sugerował żadnego przekupstwa a jedynie miał na myśli to, by ktoś fizycznie zajął się pewnymi sprawami. Można by tak wiele zrobić w podziękowaniu za cudowną twórczość, którą pozostawiła po sobie Irena.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
PS od Michała Sobolewskiego
Jest wile osób dobrej woli, które robią dla Ireny tak wiele np. Bydgoszcz ("Pejzaż…", Orion), Gdańsk ("Ławeczka…"), Oława ("Festiwal Kobiecości"), Powązki (katakumby), video klipy na YouTube, znaczki poczty francuskiej, ciasteczka "Jarenki", czy wzruszające wpisy na tym portalu, i wiele innych spotkań czy konkursów piosenki. I to wszystko już w pierwszym roku po pożegnaniu Ireny. Za to wszystko ode mnie głębokie podziękowania dla tych prawdziwych Przyjaciół Ireny!
Nie może być wszystko od razu, na niektóre sprawy potrzeba czasu.
A parafrazując słynne słowa JFK: "Nie pytaj co zrobi fundacja dla Ireny, zapytaj co Ty zrobisz dla Ireny".
-------------------------------------------------------------------------------------------------
PS od Michała Sobolewskiego
Jest wile osób dobrej woli, które robią dla Ireny tak wiele np. Bydgoszcz ("Pejzaż…", Orion), Gdańsk ("Ławeczka…"), Oława ("Festiwal Kobiecości"), Powązki (katakumby), video klipy na YouTube, znaczki poczty francuskiej, ciasteczka "Jarenki", czy wzruszające wpisy na tym portalu, i wiele innych spotkań czy konkursów piosenki. I to wszystko już w pierwszym roku po pożegnaniu Ireny. Za to wszystko ode mnie głębokie podziękowania dla tych prawdziwych Przyjaciół Ireny!
Nie może być wszystko od razu, na niektóre sprawy potrzeba czasu.
A parafrazując słynne słowa JFK: "Nie pytaj co zrobi fundacja dla Ireny, zapytaj co Ty zrobisz dla Ireny".
14 czerwca 2013 06:23 | mimi
Opole
Witam,
spieszę szybko donieść : od samego rana g.6:00 program I TV nadaje Kawę czy Herbatę ? z Opola.
Na scenie pięknie prezentuje się suknia Ireny Jarockiej.
spieszę szybko donieść : od samego rana g.6:00 program I TV nadaje Kawę czy Herbatę ? z Opola.
Na scenie pięknie prezentuje się suknia Ireny Jarockiej.
14 czerwca 2013 02:51 | Szelma Opole
Opole jednak wpada w szał festiwalowy... Myśle że w tym roku, TVP jak i władze miasta się troszkę bardziej postarało, bo widać że coś się dzieje w mieście. Choć dwa dni festiwalu zapowiadają się tak jak zwykle, czyli oklepana formułka superjedynek, i superpremier. Zero w tym rozmachu, ale "gwiazdy" się starają ( nie wiem, może jubileusz tak na nie działa ? ) Natomiast niedziela zapowiada się ciekawie, wiem, bo próby widziałem, i pięknie to wszystko, tylko brakuje tej jednej... Słuchy chodzą tu i ówdzie że wiele prawdziwych Gwiazd zostało pokrzywdzonych. No ale cóż... To tylko trzy dni... Rozmigotanej kolorowej gry świateł, muzyki i kreacji trzy dni , które już niedługo przejdą do historii, trafią na zakurzoną półkę, i tyle... I na co nasz żal, i pytania "dlaczego" ? Odpowiedź nasuwa się sama.
Pozdrawiam z tętniącego życiem Festiwalowego Opola.
Pozdrawiam z tętniącego życiem Festiwalowego Opola.
14 czerwca 2013 00:33 |
płyta z okazji jubileuszu festiwalu w Opolu
To naprawdę skandal, że nie ma na niej żadnego utworu Ireny. Niestety, czasy są takie, że wszystko jest polityką, show biznes również. Tu potrzebna jest osoba która by się tym zajęła, Agnieszka tak pięknie o wszystkie sprawy Ireny dbała. Bez takiej osoby nie ma szans by Irenkę jak najczęściej wspominano. Tu trzeba działać, być fizycznie obecnym, Fundacja była genialnym pomysłem. Zostawianie tego na "po jutrze" równa się powiedzeniu na święty nigdy, bądź na nie wiadomo kiedy. A szkoda, wielka szkoda, że wśród tylu osób, które otaczały tak wspaniałą artystkę i osobę, nie ma nikogo kto by wziął sprawy w swoje ręce i zaczął naprawdę działać. Pisanie listów z zażaleniem, to za mało...............
--------------------------------------------------------------------------------------------------
PS od Michała Sobolewskiego
Jakieś nieporozumienie. Fundacje na świecie istnieją nie po to by zabiegać o to co jest na tych czy innych płytach CD czy DVD wydanych przez niezależne organizacje. Organizacje te mogą wydawać co chcą i jednocześnie ponoszą całkowitą odpowiedzialność za swoją działalność. Za działalność niewłaściwą można je jedynie ukarać.
Czy osoba pisząca powyżej sugeruje by stworzyć fundację po to by przekupywać ludzi w PR i innych instytucjach za umieszczanie Ireny piosenek na wydawanych przez PR płytach?
Prawdę można zakrzyczeć, zagłuszyć, ale tylko na krótko. Prawda zawsze ujrzy jasność światła. Irena nigdy nie wpychała się na sceny przemocą, nie dawała łapówek, była z boku ciemnego biznesu polskiej piosenki. Była ponad tym wszystkim i zawsze tak będzie, a ja będę walczył zawsze o prawdę o niej. Gdyby Irena była z nami, z pewnością z powodu tej niefortunnej składanki uroniłaby kilka łez, wtuliłaby się we mnie i powiedziała jak to zwykle bywało, "trudno, z tego też czegoś muszę się nauczyć", wiem, że zawsze jesteś ze mną. A nauka jest tylko jedna: w Polsce nie szanuje się ludzi. Jest to sprawa kultury społeczeństwa, a tego nie zmieni żaden biznes nazywany "Fundacją", który musi być elementem tej skorumpowanej kultury. Wiem jak wielu z Was zależy na upamiętnieniu Ireny i uczciwych krokach podjętych w tym kierunku. Tego nie można wymusić, czy kupić poprzez jakąkolwiek Fundację, prawdziwa pamięć o nas pozostaje w sercach ludzi poprzez to co im dajemy. Wy, Przyjaciele Ireny jesteście jej prawdziwą Fundacją, zwłaszcza Ci którzy rozumieją kim Irena była. Irena była całkowicie prawdziwa i jej światło nigdy nie zgaśnie, jeśli nawet ktoś próbuje je bezskutecznie wyłączyć.
Oglądam właśnie CNN i widzę nagłówek z protestów w Istambule: "Chcemy być wysłuchani i szanowani". Wcale bym się nie zdziwił, gdyby przed siedzibą PR i TVP pojawiły się pikiety z takimi właśnie napisami.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
PS od Michała Sobolewskiego
Jakieś nieporozumienie. Fundacje na świecie istnieją nie po to by zabiegać o to co jest na tych czy innych płytach CD czy DVD wydanych przez niezależne organizacje. Organizacje te mogą wydawać co chcą i jednocześnie ponoszą całkowitą odpowiedzialność za swoją działalność. Za działalność niewłaściwą można je jedynie ukarać.
Czy osoba pisząca powyżej sugeruje by stworzyć fundację po to by przekupywać ludzi w PR i innych instytucjach za umieszczanie Ireny piosenek na wydawanych przez PR płytach?
Prawdę można zakrzyczeć, zagłuszyć, ale tylko na krótko. Prawda zawsze ujrzy jasność światła. Irena nigdy nie wpychała się na sceny przemocą, nie dawała łapówek, była z boku ciemnego biznesu polskiej piosenki. Była ponad tym wszystkim i zawsze tak będzie, a ja będę walczył zawsze o prawdę o niej. Gdyby Irena była z nami, z pewnością z powodu tej niefortunnej składanki uroniłaby kilka łez, wtuliłaby się we mnie i powiedziała jak to zwykle bywało, "trudno, z tego też czegoś muszę się nauczyć", wiem, że zawsze jesteś ze mną. A nauka jest tylko jedna: w Polsce nie szanuje się ludzi. Jest to sprawa kultury społeczeństwa, a tego nie zmieni żaden biznes nazywany "Fundacją", który musi być elementem tej skorumpowanej kultury. Wiem jak wielu z Was zależy na upamiętnieniu Ireny i uczciwych krokach podjętych w tym kierunku. Tego nie można wymusić, czy kupić poprzez jakąkolwiek Fundację, prawdziwa pamięć o nas pozostaje w sercach ludzi poprzez to co im dajemy. Wy, Przyjaciele Ireny jesteście jej prawdziwą Fundacją, zwłaszcza Ci którzy rozumieją kim Irena była. Irena była całkowicie prawdziwa i jej światło nigdy nie zgaśnie, jeśli nawet ktoś próbuje je bezskutecznie wyłączyć.
Oglądam właśnie CNN i widzę nagłówek z protestów w Istambule: "Chcemy być wysłuchani i szanowani". Wcale bym się nie zdziwił, gdyby przed siedzibą PR i TVP pojawiły się pikiety z takimi właśnie napisami.
13 czerwca 2013 23:58 | blueberry
w nawiązaniu do 12 czerwca 2013 09:42 | Kama :)
bo praskie chłopaki, wiedzcie, to klawe w ząbek czesane z dziada pradziada były.
Im nawet w hołdzie teraz specjalne kuranty z zegarowej wieży w centrum dzielnicy pieśń następującą wygrywają (bez wokalu niestety):
"Jesteśmy z tamtej strony Wisły, z naprzeciwka.
Mamy swój fason i swój własny szyk.
Gdy nam na wódkę brak, lubimy popić piwka.
W tem nie dorówna nam warszawski żaden łyk (..)
Byle łamage i Babe Jage
U nasz się bierze pod żeberko i za kark.
Więc ponieś flage, weź na odwage i chodź na Prage
Pod lunapark
U nasz na Pradze są rozrywki kurtularne,
Ale najlepszy w Parku Praskim – lunapark
U nasz się tańczy tylko tanga popularne
Z dziewczyną, co ma czerwień buraczkowych warg.."
Dzielnica ta bowiem do niezwykle malowniczych się zaliczała. Szczególnie o czasie nim wstawał nad Warszawą nowy słoneczny świt...
pozdrawiam ciepło!
Beata,
która zaszczyt miała tamtejsze kocie łby maleńkimi stópeczkami w czasach gondolierów wydreptywać :)
ps. a jutro wieczorem może uda nam się jednak coś do telewizora pośpiewać... a jak nie to Juergenowo-ptasie radio uruchamiamy i czadu dajemy, a co!
Im nawet w hołdzie teraz specjalne kuranty z zegarowej wieży w centrum dzielnicy pieśń następującą wygrywają (bez wokalu niestety):
"Jesteśmy z tamtej strony Wisły, z naprzeciwka.
Mamy swój fason i swój własny szyk.
Gdy nam na wódkę brak, lubimy popić piwka.
W tem nie dorówna nam warszawski żaden łyk (..)
Byle łamage i Babe Jage
U nasz się bierze pod żeberko i za kark.
Więc ponieś flage, weź na odwage i chodź na Prage
Pod lunapark
U nasz na Pradze są rozrywki kurtularne,
Ale najlepszy w Parku Praskim – lunapark
U nasz się tańczy tylko tanga popularne
Z dziewczyną, co ma czerwień buraczkowych warg.."
Dzielnica ta bowiem do niezwykle malowniczych się zaliczała. Szczególnie o czasie nim wstawał nad Warszawą nowy słoneczny świt...
pozdrawiam ciepło!
Beata,
która zaszczyt miała tamtejsze kocie łby maleńkimi stópeczkami w czasach gondolierów wydreptywać :)
ps. a jutro wieczorem może uda nam się jednak coś do telewizora pośpiewać... a jak nie to Juergenowo-ptasie radio uruchamiamy i czadu dajemy, a co!
13 czerwca 2013 23:10 | Daniela
50-Opole Festiwal
Tak oglądam zamieszczane zdjęcia IJ z przed lat,czytam wpisy fanow ktore mówią o niesprawiedliwości i doszłam do wniosku że to chyba nie o chodziło o przeboje Opolskie.
Przejrzałam listę piosenek wydanych na płytach i nie które z nich nie dorastają do pięt naszej IJ czy EG.
Więc według jakiego klucza dobierano te piosenki?
Przykrośc wielka że IJ została pominięta i nie Ona jedna niestety.
Trzeba by naprawdę chyba naglośnic te karygodne "przeoczenie". Festiwal przez to stracił w naszych oczach na wartości.
Ale kogo to obchodzi? zycie toczy sie nadal,byle głosno ,byle kolorowo ,byle....
Przejrzałam listę piosenek wydanych na płytach i nie które z nich nie dorastają do pięt naszej IJ czy EG.
Więc według jakiego klucza dobierano te piosenki?
Przykrośc wielka że IJ została pominięta i nie Ona jedna niestety.
Trzeba by naprawdę chyba naglośnic te karygodne "przeoczenie". Festiwal przez to stracił w naszych oczach na wartości.
Ale kogo to obchodzi? zycie toczy sie nadal,byle głosno ,byle kolorowo ,byle....
13 czerwca 2013 21:17 | Ewa z Warszawy
50 lecie Opola
Mam wątpliwości czy " Festiwal w Opolu to miejsce gdzie świętuje się polską piosenkę."
I tak samo odnośnie przebojów, które prze 50 lat wykreował ten festiwal...
[www.poranny.pl]
I tak samo odnośnie przebojów, które prze 50 lat wykreował ten festiwal...
[www.poranny.pl]
13 czerwca 2013 21:10 | ArturR.
CD
1
01 Czarne Anioły - Ewa Demarczyk
02 Piosenka o okularnikach - Kazimiera Utrata-Lusztig
03 Dzisiaj, jutro, zawsze... - Bohdan Łazuka
04 Ballada o cysorzu - Tadeusz Chyła
05 O mnie się nie martw - Katarzyna Sobczyk
06 Eurydyki tańczące - Anna German
07 Żółte kalendarze - Piotr Szczepanik
08 Jesteśmy na wczasach - Wojciech Młynarski
09 Dziwny jest ten świat - Czesław Niemen
10 Uciekaj, uciekaj - Skaldowie
11 Takie ładne oczy - Czerwone Gitary
12 Serce - Marek Grechuta
13 Kwiat jednej nocy - Alibabki
14 Napisz proszę - Halina Frąckowiak
15 Pamiętajcie o ogrodach - Jonasz Kofta
16 Jadą wozy kolorowe - Maryla Rodowicz
17 Embarras - Irena Santor
2
01 W żółtych płomieniach liści - Łucja Prus i Skaldowie
02 Orkiestry dęte - Halina Kunicka
03 Jej portret - Bogusław Mec
04 Małgośka - Maryla Rodowicz
05 Zegarmistrz światła - Tadeusz Woźniak i Alibabki
06 Najtrudniejszy pierwszy krok - Anna Jantar i Alibabki
07 Gdzie ci mężczyźni - Danuta Rinn
08 Parostatek - Krzysztof Krawczyk
09 Żyj kolorowo - Ewa Bem
10 Jeszcze się tam żagiel bieli - Alicja Majewska
11 Najwięcej witaminy - Andrzej Rosiewicz
12 Kocham cię, kochanie moje - Maanam
13 W moim magicznym domu - Hanna Banaszak
14 Chcemy być sobą - Perfect
16 Mniej niż zero - Lady Pank
3
01 Obława - Jacek Kaczmarski
02 Jaka róża taki cierń - Edyta Geppert
03 Gdzie się podziały tamte prywatki - Wojciech Gąssowski
04 Z Tobą chcę oglądać świat - Zdzisława Sośnicka
05 Wakacje z blondynką - Andrzej Zaucha
06 Wypijmy za błędy - Ryszard Rynkowski
07 Żeby Polska była Polską - Jan Pietrzak
08 Nowe sytuacje - Republika
09 Wychowanie - T. Love
10 Cichosza - Grzegorz Turnau
11 Moja i twoja nadzieja - Hey
12 To nie ja - Edyta Górniak
13 Testosteron - Kayah
14 Trudno nie wierzyć w nic - Raz Dwa Trzy
15 Niewiele mogę ci dać - Maciej Maleńczuk
16 Tango Warszawa - Stanisław Soyka
17 Boso - Zakopower
Smutne że nie ma naszej kochanej p.Ireny Jarockiej ! :/
01 Czarne Anioły - Ewa Demarczyk
02 Piosenka o okularnikach - Kazimiera Utrata-Lusztig
03 Dzisiaj, jutro, zawsze... - Bohdan Łazuka
04 Ballada o cysorzu - Tadeusz Chyła
05 O mnie się nie martw - Katarzyna Sobczyk
06 Eurydyki tańczące - Anna German
07 Żółte kalendarze - Piotr Szczepanik
08 Jesteśmy na wczasach - Wojciech Młynarski
09 Dziwny jest ten świat - Czesław Niemen
10 Uciekaj, uciekaj - Skaldowie
11 Takie ładne oczy - Czerwone Gitary
12 Serce - Marek Grechuta
13 Kwiat jednej nocy - Alibabki
14 Napisz proszę - Halina Frąckowiak
15 Pamiętajcie o ogrodach - Jonasz Kofta
16 Jadą wozy kolorowe - Maryla Rodowicz
17 Embarras - Irena Santor
2
01 W żółtych płomieniach liści - Łucja Prus i Skaldowie
02 Orkiestry dęte - Halina Kunicka
03 Jej portret - Bogusław Mec
04 Małgośka - Maryla Rodowicz
05 Zegarmistrz światła - Tadeusz Woźniak i Alibabki
06 Najtrudniejszy pierwszy krok - Anna Jantar i Alibabki
07 Gdzie ci mężczyźni - Danuta Rinn
08 Parostatek - Krzysztof Krawczyk
09 Żyj kolorowo - Ewa Bem
10 Jeszcze się tam żagiel bieli - Alicja Majewska
11 Najwięcej witaminy - Andrzej Rosiewicz
12 Kocham cię, kochanie moje - Maanam
13 W moim magicznym domu - Hanna Banaszak
14 Chcemy być sobą - Perfect
16 Mniej niż zero - Lady Pank
3
01 Obława - Jacek Kaczmarski
02 Jaka róża taki cierń - Edyta Geppert
03 Gdzie się podziały tamte prywatki - Wojciech Gąssowski
04 Z Tobą chcę oglądać świat - Zdzisława Sośnicka
05 Wakacje z blondynką - Andrzej Zaucha
06 Wypijmy za błędy - Ryszard Rynkowski
07 Żeby Polska była Polską - Jan Pietrzak
08 Nowe sytuacje - Republika
09 Wychowanie - T. Love
10 Cichosza - Grzegorz Turnau
11 Moja i twoja nadzieja - Hey
12 To nie ja - Edyta Górniak
13 Testosteron - Kayah
14 Trudno nie wierzyć w nic - Raz Dwa Trzy
15 Niewiele mogę ci dać - Maciej Maleńczuk
16 Tango Warszawa - Stanisław Soyka
17 Boso - Zakopower
Smutne że nie ma naszej kochanej p.Ireny Jarockiej ! :/
13 czerwca 2013 20:27 | M.
do Weroniki
Opole zapomniało o wielu innych wspaniałych artystach.
Tylko skandal goni skandal.
Pani Irena gdyby żyła na pewno by wystąpiła,ale liczy się to co tu i teraz.
Faktycznie brak EDYTY Geppert na tym jubileuszu to jest już żenada do kwadratu !
Tylko skandal goni skandal.
Pani Irena gdyby żyła na pewno by wystąpiła,ale liczy się to co tu i teraz.
Faktycznie brak EDYTY Geppert na tym jubileuszu to jest już żenada do kwadratu !
13 czerwca 2013 20:08 | Weronika
Ps.
A w ogóle Pani Irena Jarocka ma przepiękną stronę - taka jasna pogodna i z tyloma informacjami, zdjęciami (podróze - rewelacja!), że tylko pogratulowac!
13 czerwca 2013 20:05 | Weronika
Nieobecnosc Pani Ireny i innych artystów w Opolu
Zajrzałam tutaj dzięki starszej siostrze, która na moje rozgoryczenie brakiem Edyty Geppert (artystki, która jako jedyna 3 razy zdobyła Grand Prix Opola!)na jubileuszowym festiwalu powiedziała:
" A co mają zrobic fani Ireny Jarockiej, o której Opole całkiem zapomniało i która juz nigdy nie ma szans, aby tam wystąpic?". Zajrzałam więc tutaj i czytam... I moja wściekłosc na organizatorów festiwalu osiąga apogeum! To jest naprawdę znieważenie i Pani Jarockiej i Jej dokonań dla polskiej piosenki na przestrzeni wielu lat!!!!
Dzisiaj też przeglądnęłam "Tele tydzień', bo zwiodło mnie 8 stron poświęconych historii Festiwalu i tu też fiasko! Ani Edyty Geppert, ani Pani Jarockiej! Ani w dziale tych, które były, ani w dziale tych które " wyglądały".
Jeżeli Was pocieszy choc odrobinę fakt, ze ja Fanka E. Geppert jestem z Wami, to będzie mi miło.
" A co mają zrobic fani Ireny Jarockiej, o której Opole całkiem zapomniało i która juz nigdy nie ma szans, aby tam wystąpic?". Zajrzałam więc tutaj i czytam... I moja wściekłosc na organizatorów festiwalu osiąga apogeum! To jest naprawdę znieważenie i Pani Jarockiej i Jej dokonań dla polskiej piosenki na przestrzeni wielu lat!!!!
Dzisiaj też przeglądnęłam "Tele tydzień', bo zwiodło mnie 8 stron poświęconych historii Festiwalu i tu też fiasko! Ani Edyty Geppert, ani Pani Jarockiej! Ani w dziale tych, które były, ani w dziale tych które " wyglądały".
Jeżeli Was pocieszy choc odrobinę fakt, ze ja Fanka E. Geppert jestem z Wami, to będzie mi miło.
13 czerwca 2013 19:38 | Ewa z Warszawy
Juergen,
Przepiękne to, co załączyłeś:)
Ptaki, ich śpiew i odgłosy. Dla mnie to relaks i ukojenie...
Dziękuję i pozdrawiam:)
Ewa
Ptaki, ich śpiew i odgłosy. Dla mnie to relaks i ukojenie...
Dziękuję i pozdrawiam:)
Ewa
13 czerwca 2013 19:02 | Konrad
50 lecie Opole
Rzeczywiscie, jest to prawdziwy skandal, ze zapomniano o Pani Irenie i Jej piosenkach przy okazji tak ważnej rocznicy festiwalu opolskiego. Już w poprzednim roku mogli zaakcentować piosenki Pani Ireny ale organizatorzy festiwalu w Opolu tego nie zrobili (na scenie wystąpiły jakieś kobitki i zaśpiewały pół piosenki Pani Ireny) - to jest jakaś żenada a do tego jeszcze brak jakiejkolwiek piosenki na składance CD - jeden wielki skandal (niech sobie zaprezentują na tym CD jakieś pioseneczki Dody czy inne Lisowskie)
13 czerwca 2013 17:31 | juergen
Gdy lato juz tuz tuz...
Podobno wszystkie spiewajace ptaki juz dolecialy... chyba nie... ten nasz ulubiony juz nigdy nam letniego koncertu nie zaspiewa.......
/>
[www.bild.de]
P.S. trzeba kliknac na ptaka w linku;-)

[www.bild.de]
P.S. trzeba kliknac na ptaka w linku;-)
13 czerwca 2013 07:32 | Kama
Irena i jej opolskie wspomnienia
13 czerwca 2013 02:28 | AnnaMaria
"Wysoki lot motyla", Przekrój, 16.02.1975

A to chyba??? pierwsze notowanie "Gondolierów" na Liście Przebojów, Panorama, czerwiec 1968

12 czerwca 2013 21:47 |
superduety
Na TV POLONIA trwa powtórka superduetow z Opola 2009.
12 czerwca 2013 09:42 | Kama
O Jerzym Gondolu z Biblioteki Polskiej Piosenki
Nadszedł czas, żeby wyjaśnić Państwu sprawę Jerzego Gondola i w ogóle opowiedzieć „Jak do tego doszło?”.
Nie da się ukryć, że nie byłoby tej historii gdyby nie OsobaMarian Zacharewicz. Marian w 1966 r. był słuchaczem Gdańskiego Studia Piosenki działającego przy tamtejszej rozgłośni Polskiego Radia. Tam utalentowana młodzież pod kierunkiem pedagogów szlifowała swoje umiejętności. Jedną z jego koleżanek, była niezwykłej urody, ale też talentu OsobaIrenka Jarocka. Młodzi przypadli sobie do gustu i wkrótce stali się nierozłączną, zakochaną parą. Irena, jak to się mówi, rokowała. Nagrody na amatorskich przeglądach, zaproszenie od Ireny Dziedzic do popularnej wtedy audycji telewizyjnej „Tele-Echo”, wreszcie pierwsze, niezbyt udane, starcie z publicznością festiwalu opolskiego, za sprawą ambitnej (jak mówi sama piosenkarka „w stylu OsobaEwy Demarczyk”) piosenki zatytułowanej „[Sosno”. Zakochany Marian stwierdził, że tak dalej być nie może, trzeba poważnie zająć się karierą narzeczonej, najlepiej poprzez atrakcyjny repertuar. Najbliżej (teoretycznie) było mu do Seweryna Krajewskiego.
Z Sewerynem się kolegowaliśmy od lat – opowiada, mieszkał w Sopocie, odwiedzałem go często na Książąt Pomorskich, gdzie jego mamusia robiła przepyszną herbatę i przy tej herbacie na ogół gadaliśmy o muzyce i w ogóle o świecie rozrywki. Nasze kontakty nieco się rozluźniły, kiedy przystąpił do ZespółCzerwonych Gitar, ale choć rzadsze w dalszym ciągu były serdeczne. Na przełomie 1967 i 68 r. był już wielką gwiazdą, ale też pokazał niezwykły talent do pisania melodii. Miał na koncie takie przeboje jak: „UtwórNie zadzieraj nosa”, „UtwórAnna Maria”, „UtwórBarwy jesieni”. W dodatku musiał „ścigać się” z OsobaKrzyśkiem Klenczonem, o to który z nich napisze dla zespołu nową, lepsza piosenkę. Z niewielką nadzieją wpadliśmy więc do niego na tę herbatę, żeby wybadać, czy czasem nie ma, albo nie mógłby napisać czegoś dla Irki. Okazało się, że nie ma, a co do napisania, to po pierwsze, pierwsze są Czerwone-Gitary, a po drugie może w chwili wolnego czasu coś pomyśli, bo nas lubi.
Nastąpiło jednak wydarzenie, które mimo tych zastrzeżeń sprawiło, że za piosenkę dla artystki się wziął.
Marian Zacharewicz: Mieliśmy kolegę, inżyniera i kolekcjonera płyt. Nazywał się Janek Kalata i właśnie kupił gdzieś, chyba jakiś marynarz przywiózł mu z Anglii, magnetofon. Magnetofon jak magnetofon, ale ten był czterośladowy, więc dawał możliwości nagrywania tyluż ścieżek. Seweryn bardzo zapragnął ten magnetofon odkupić, bo już mu się marzyło własne studio, a poza tym miałby lepsze od Klenczona możliwości pracy. Nie wiem, czy niezbyt dobrze znał Janka, czy ten nie chciał rozstać się w aparatem, w każdym razie sprawa kupna nie szła dobrze. Podjąłem się więc mediacji. Używałem argumentów typu „że to dla dobra polskiej piosenki”, że „po co ci Janek taki sprzęt, przecież i tak nie będziesz niczego nagrywać?”. W każdym razie mediacje powiodły się, no i teraz, (choć do tematu piosenki dyplomatycznie nie wracałem) ruch był po stronie Seweryna.
Trzeba przyznać, że kompozytor postarał się bardzo. Tak bardzo, że postanowił zaproponować piosenkę kompletną, opatrzoną tekstem przez Krzysztofa Dzikowskiego, z którym wtedy notorycznie współpracował.
Oto jego wyznanie: Seweryn umówił nas z Ireną w Warszawie w kawiarni „Europejska”, żebym poznał przyszłą wykonawczynię naszego dzieła i napisał coś, co by do niej pasowało. Ponieważ wydała mi się nieco rozmarzona, nostalgiczna postawiłem na wspomnienia. Wychowałem się na warszawskiej Pradze. Brzegi Wisły to był wymarzony teren na wagary, na pierwsze wino wypite z kolegami, na przyglądanie się życiu rzeki. Był to czas, kiedy łódkami pchanymi jednym wiosłem, nazywanymi „pychówkami” transportowano piach. Ba kiedyś z kolegą ukradliśmy taką pychówkę i zaopatrzeni w puszkę kakao i woreczek mąki postanowiliśmy dotrzeć do Gdańska, tam dostać się na jakiś statek i uciec do Szwecji. Złapano nas pod Czerwińskiem i odtransportowano do domu, ale narobiłem się wiosłem niczym najprawdziwszy gondolier. No i teraz chciałem do tamtych chwil, tamtych obrazków powrócić.
Całość złożyła się na pierwszy wielki sukces Ireny Jarockiej. Tytuł Radiowej Piosenki Roku 1968, wyróżnienie w Opolu, stypendium we Francji.
A co z Jerzym Gondolem? Irena Jarocka: W ten sposób zrozumiał tytuł „Gondolierów” jeden z widzów programu „Listy śpiewające”.
Marian Zacharewicz: A skąd ówczesny „szary człowiek” mógł wiedzieć o Wenecji i gondolierach? Gondol Jerzy brzmiało swojsko.
Krzysztof Dzikowski: Co tam gondolierzy, czy Jerzy Gondol? Spaceruję po Parku Praskim i trafiam na taki widok: towarzystwo męskie trzyosobowe. W ustach pety, w trawie flaszka, jeden gra na gitarze i śpiewa takie słowa (wymowa oryginalna):
Kondon leży nad Wisłą
Kondon przez barki spadł
Wdeptali go rybacy
w wiślany złoty piach.
No geniusz. To on, a nie ja powinien pisać teksty[2].
[www.youtube.com]
Nie da się ukryć, że nie byłoby tej historii gdyby nie OsobaMarian Zacharewicz. Marian w 1966 r. był słuchaczem Gdańskiego Studia Piosenki działającego przy tamtejszej rozgłośni Polskiego Radia. Tam utalentowana młodzież pod kierunkiem pedagogów szlifowała swoje umiejętności. Jedną z jego koleżanek, była niezwykłej urody, ale też talentu OsobaIrenka Jarocka. Młodzi przypadli sobie do gustu i wkrótce stali się nierozłączną, zakochaną parą. Irena, jak to się mówi, rokowała. Nagrody na amatorskich przeglądach, zaproszenie od Ireny Dziedzic do popularnej wtedy audycji telewizyjnej „Tele-Echo”, wreszcie pierwsze, niezbyt udane, starcie z publicznością festiwalu opolskiego, za sprawą ambitnej (jak mówi sama piosenkarka „w stylu OsobaEwy Demarczyk”) piosenki zatytułowanej „[Sosno”. Zakochany Marian stwierdził, że tak dalej być nie może, trzeba poważnie zająć się karierą narzeczonej, najlepiej poprzez atrakcyjny repertuar. Najbliżej (teoretycznie) było mu do Seweryna Krajewskiego.
Z Sewerynem się kolegowaliśmy od lat – opowiada, mieszkał w Sopocie, odwiedzałem go często na Książąt Pomorskich, gdzie jego mamusia robiła przepyszną herbatę i przy tej herbacie na ogół gadaliśmy o muzyce i w ogóle o świecie rozrywki. Nasze kontakty nieco się rozluźniły, kiedy przystąpił do ZespółCzerwonych Gitar, ale choć rzadsze w dalszym ciągu były serdeczne. Na przełomie 1967 i 68 r. był już wielką gwiazdą, ale też pokazał niezwykły talent do pisania melodii. Miał na koncie takie przeboje jak: „UtwórNie zadzieraj nosa”, „UtwórAnna Maria”, „UtwórBarwy jesieni”. W dodatku musiał „ścigać się” z OsobaKrzyśkiem Klenczonem, o to który z nich napisze dla zespołu nową, lepsza piosenkę. Z niewielką nadzieją wpadliśmy więc do niego na tę herbatę, żeby wybadać, czy czasem nie ma, albo nie mógłby napisać czegoś dla Irki. Okazało się, że nie ma, a co do napisania, to po pierwsze, pierwsze są Czerwone-Gitary, a po drugie może w chwili wolnego czasu coś pomyśli, bo nas lubi.
Nastąpiło jednak wydarzenie, które mimo tych zastrzeżeń sprawiło, że za piosenkę dla artystki się wziął.
Marian Zacharewicz: Mieliśmy kolegę, inżyniera i kolekcjonera płyt. Nazywał się Janek Kalata i właśnie kupił gdzieś, chyba jakiś marynarz przywiózł mu z Anglii, magnetofon. Magnetofon jak magnetofon, ale ten był czterośladowy, więc dawał możliwości nagrywania tyluż ścieżek. Seweryn bardzo zapragnął ten magnetofon odkupić, bo już mu się marzyło własne studio, a poza tym miałby lepsze od Klenczona możliwości pracy. Nie wiem, czy niezbyt dobrze znał Janka, czy ten nie chciał rozstać się w aparatem, w każdym razie sprawa kupna nie szła dobrze. Podjąłem się więc mediacji. Używałem argumentów typu „że to dla dobra polskiej piosenki”, że „po co ci Janek taki sprzęt, przecież i tak nie będziesz niczego nagrywać?”. W każdym razie mediacje powiodły się, no i teraz, (choć do tematu piosenki dyplomatycznie nie wracałem) ruch był po stronie Seweryna.
Trzeba przyznać, że kompozytor postarał się bardzo. Tak bardzo, że postanowił zaproponować piosenkę kompletną, opatrzoną tekstem przez Krzysztofa Dzikowskiego, z którym wtedy notorycznie współpracował.
Oto jego wyznanie: Seweryn umówił nas z Ireną w Warszawie w kawiarni „Europejska”, żebym poznał przyszłą wykonawczynię naszego dzieła i napisał coś, co by do niej pasowało. Ponieważ wydała mi się nieco rozmarzona, nostalgiczna postawiłem na wspomnienia. Wychowałem się na warszawskiej Pradze. Brzegi Wisły to był wymarzony teren na wagary, na pierwsze wino wypite z kolegami, na przyglądanie się życiu rzeki. Był to czas, kiedy łódkami pchanymi jednym wiosłem, nazywanymi „pychówkami” transportowano piach. Ba kiedyś z kolegą ukradliśmy taką pychówkę i zaopatrzeni w puszkę kakao i woreczek mąki postanowiliśmy dotrzeć do Gdańska, tam dostać się na jakiś statek i uciec do Szwecji. Złapano nas pod Czerwińskiem i odtransportowano do domu, ale narobiłem się wiosłem niczym najprawdziwszy gondolier. No i teraz chciałem do tamtych chwil, tamtych obrazków powrócić.
Całość złożyła się na pierwszy wielki sukces Ireny Jarockiej. Tytuł Radiowej Piosenki Roku 1968, wyróżnienie w Opolu, stypendium we Francji.
A co z Jerzym Gondolem? Irena Jarocka: W ten sposób zrozumiał tytuł „Gondolierów” jeden z widzów programu „Listy śpiewające”.
Marian Zacharewicz: A skąd ówczesny „szary człowiek” mógł wiedzieć o Wenecji i gondolierach? Gondol Jerzy brzmiało swojsko.
Krzysztof Dzikowski: Co tam gondolierzy, czy Jerzy Gondol? Spaceruję po Parku Praskim i trafiam na taki widok: towarzystwo męskie trzyosobowe. W ustach pety, w trawie flaszka, jeden gra na gitarze i śpiewa takie słowa (wymowa oryginalna):
Kondon leży nad Wisłą
Kondon przez barki spadł
Wdeptali go rybacy
w wiślany złoty piach.
No geniusz. To on, a nie ja powinien pisać teksty[2].
[www.youtube.com]
12 czerwca 2013 00:56 | Maria
Motylem jestem - superprzebój
Jurgen, a może "Motylem jestem" była przebojem roku zarówno w 1974 jak i 1975?
12 czerwca 2013 00:20 | juergen
45-lecie debiutu Ireny Jarockiej ♪♫❤¸.•*"♪♫"*•.¸ ♫ ¸.•*"♪♫"*•.¸❤♪♫♪♫❤¸.•*"♪♫"*•.¸ ♫ ¸.•*"♪♫"*•.¸❤♪♫"*•.¸ ♪ ❤

11 czerwca 2013 23:38 | juergen
"Motylem jestem" ...
Piosenka „Motylem jestem“ zrobila niezle zamieszanie w swiecie polskiej piosenki i to jak widac nie tylko wtedy, kiedy byla lansowana, kiedy dostala ta pieczec wielkiego przeboju. Dzis z perspektywy czasu wiemy, ze ma swoje zasluzone miejsce na zawsze w historii polskiej muzyki rozrywkowej.
Teraz przy okazji tego nieszczesnego jubileuszowego CD na 50-te Opole, ponownie przywolalo sie zaslugi tego wielkiego przeboju Naszej Ireny, ale tylko te fakty, bo samej piosenki nikomu przypominac nie trzeba. Mam na mysli forum tutaj na Stronie.
Moze byloby latwiej, gdyby Irena byla piosenkarka jednego przeboju, ale jak wszyscy wiemy, bylo inaczej, Irena serwowala nam hit za hitem i bardzo dobrze, ze tak bylo, ze nie bylismy a teraz tu bez Niej samej nie jestesmy biedni w Jej piosenki.
Dlaczego to pisze, bo troche rzucilem wlasnie wzrokiem w strone moich zbiorow o Irenie, glownie w temacie „Motylem jestem", w kontekscie tych roznic jakie pojawily sie przy postawieniu konkretnej daty dla piosenki roku, dla „Motyla“. Teraz kilka faktow, ktore sa znane, ale przytocze je, bo sa pewne niejasnosci, obawy, teraz nawet i u mnie.
Po powrocie z Francji Irena nagrala w lutym 1974 ten TV-program "Irena Jarocka zaprasza", w tym programie nie spiewala "Motylem jestem", od tego czasu zawladnela cala Polska piosenka "Wymyslilam Cie", zostala ona nawet przebojem lata. Motyl pojawil sie duzo pozniej, minelo troche czasu zanim piosenka ukazala sie na pierwszej plycie dlugograjacej, lansowana byla w radiu, byla przez 15 tygodni na pierwszym miejscu radiowej listy przebojow, pozniej przez wiele jeszcze tygodni na nizszych pozycjach. Piosenka "Motylem jestem" miala wyjatkowo bardzo dlugi "zywot" lansowania i istnienia, poltora roku! Pozostala pozniej dlugo w pamieci, dlatego zostala przez to tym wielkim przebojem na zawsze, ale mnie chodzi o ta poltoraroczna intensywna faze jej lansowania po ukazaniu sie piosenki na rynku. W 1975 zaspiewala ja Irena na festiwalu w Opolu, w tym tez roku krecony byl film na potrzeby kina.
Kiedy polazylbym na wadze prasowe artykuly z tamtych lat, wywiady, wstepy przed wywiadami, gdzie napisane jest, ze "Motylem jestem" byla piosenka roku 1975 a po drugiej stronie wagi polozylbym te, gdzie napisane jest, ze to byl rok 1974, to mowie Wam, ze znaczaca przewaga jest za rokiem 1975. Sam sie zdziwilem, bo niektore fakty i wspomnienia z tamtych czasow wydaja sie takie oczywiste, pewne, ale nie zawsze tak jest. Dodam jeszcze, ze w oficjalnych reklamowkach BARTU czy Tonpressu, przy zamieszczonej tam biografii Ireny tez widnieje data 1975 "Motylem jestem" piosenka roku. Oprocz radiowego plebiscytu na piosenke roku, bylo bardzo duzo prasowych i innych np. telewizyjnego magazynu muzycznego "Camerata" (moze ktos pamieta). Motyl byl w tamtym czasie wszedzie gdzie tylko mozliwe na samej gorze. Piosenka przechodzila z jednego plebiscytu do drugiego przez ponad rok, stad moze wychodza te roznice. Wystarczy przeczesac te dawne artykuly i wywiady tu na Stronie w dziale Prasa, albo w domowych zbiorach i sami zobaczycie, ze jest tak jak pisze.
Wyliczone przez Przemka w jego wpisie (8 czerwca 2013 22:57 | Przemek) notowania, plebiscyty, to tylko maly wybor, niepelna lista. "Motylem jestem" byla nie tylko przebojem roku radiowej listy przebojow, ale byla tez uznana za najlepsza piosenka roku we wszystkich rozglosniach. To wszystko pisze teraz nie z pamieci tylko na bazie prasy z tamtych lat. Brak w tym zestawieniu np. 1979 "Piosenka spod welonu" - 6 miejsce radiowy przeboj roku, czy 1980 "Nie odchodz jeszcze".
Po odejsciu Ireny, w mediach w prasie przypominano w skrocie taki przekroj przez Jej kariere, ale te przywolywane teraz osiagniecia moga miec bledy wiec te pomijam w moich rozwazaniach co do "Motylem jestem" piosenka roku 1974 (?)... 1975 (?)...
Z pozdrowieniami
Ewie dziekuje za sobotnie zdjecia z Powazek
Teraz przy okazji tego nieszczesnego jubileuszowego CD na 50-te Opole, ponownie przywolalo sie zaslugi tego wielkiego przeboju Naszej Ireny, ale tylko te fakty, bo samej piosenki nikomu przypominac nie trzeba. Mam na mysli forum tutaj na Stronie.
Moze byloby latwiej, gdyby Irena byla piosenkarka jednego przeboju, ale jak wszyscy wiemy, bylo inaczej, Irena serwowala nam hit za hitem i bardzo dobrze, ze tak bylo, ze nie bylismy a teraz tu bez Niej samej nie jestesmy biedni w Jej piosenki.
Dlaczego to pisze, bo troche rzucilem wlasnie wzrokiem w strone moich zbiorow o Irenie, glownie w temacie „Motylem jestem", w kontekscie tych roznic jakie pojawily sie przy postawieniu konkretnej daty dla piosenki roku, dla „Motyla“. Teraz kilka faktow, ktore sa znane, ale przytocze je, bo sa pewne niejasnosci, obawy, teraz nawet i u mnie.
Po powrocie z Francji Irena nagrala w lutym 1974 ten TV-program "Irena Jarocka zaprasza", w tym programie nie spiewala "Motylem jestem", od tego czasu zawladnela cala Polska piosenka "Wymyslilam Cie", zostala ona nawet przebojem lata. Motyl pojawil sie duzo pozniej, minelo troche czasu zanim piosenka ukazala sie na pierwszej plycie dlugograjacej, lansowana byla w radiu, byla przez 15 tygodni na pierwszym miejscu radiowej listy przebojow, pozniej przez wiele jeszcze tygodni na nizszych pozycjach. Piosenka "Motylem jestem" miala wyjatkowo bardzo dlugi "zywot" lansowania i istnienia, poltora roku! Pozostala pozniej dlugo w pamieci, dlatego zostala przez to tym wielkim przebojem na zawsze, ale mnie chodzi o ta poltoraroczna intensywna faze jej lansowania po ukazaniu sie piosenki na rynku. W 1975 zaspiewala ja Irena na festiwalu w Opolu, w tym tez roku krecony byl film na potrzeby kina.
Kiedy polazylbym na wadze prasowe artykuly z tamtych lat, wywiady, wstepy przed wywiadami, gdzie napisane jest, ze "Motylem jestem" byla piosenka roku 1975 a po drugiej stronie wagi polozylbym te, gdzie napisane jest, ze to byl rok 1974, to mowie Wam, ze znaczaca przewaga jest za rokiem 1975. Sam sie zdziwilem, bo niektore fakty i wspomnienia z tamtych czasow wydaja sie takie oczywiste, pewne, ale nie zawsze tak jest. Dodam jeszcze, ze w oficjalnych reklamowkach BARTU czy Tonpressu, przy zamieszczonej tam biografii Ireny tez widnieje data 1975 "Motylem jestem" piosenka roku. Oprocz radiowego plebiscytu na piosenke roku, bylo bardzo duzo prasowych i innych np. telewizyjnego magazynu muzycznego "Camerata" (moze ktos pamieta). Motyl byl w tamtym czasie wszedzie gdzie tylko mozliwe na samej gorze. Piosenka przechodzila z jednego plebiscytu do drugiego przez ponad rok, stad moze wychodza te roznice. Wystarczy przeczesac te dawne artykuly i wywiady tu na Stronie w dziale Prasa, albo w domowych zbiorach i sami zobaczycie, ze jest tak jak pisze.
Wyliczone przez Przemka w jego wpisie (8 czerwca 2013 22:57 | Przemek) notowania, plebiscyty, to tylko maly wybor, niepelna lista. "Motylem jestem" byla nie tylko przebojem roku radiowej listy przebojow, ale byla tez uznana za najlepsza piosenka roku we wszystkich rozglosniach. To wszystko pisze teraz nie z pamieci tylko na bazie prasy z tamtych lat. Brak w tym zestawieniu np. 1979 "Piosenka spod welonu" - 6 miejsce radiowy przeboj roku, czy 1980 "Nie odchodz jeszcze".
Po odejsciu Ireny, w mediach w prasie przypominano w skrocie taki przekroj przez Jej kariere, ale te przywolywane teraz osiagniecia moga miec bledy wiec te pomijam w moich rozwazaniach co do "Motylem jestem" piosenka roku 1974 (?)... 1975 (?)...
Z pozdrowieniami
Ewie dziekuje za sobotnie zdjecia z Powazek